Skocz do zawartości

ekolog

Społeczność Astropolis
  • Postów

    8 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ekolog

  1. Domyślałem się że myśli analizujących zagadnienie pójdą w tym kierunku i dlatego, całkiem przemyślnie

     

    ("może dawać tak duży cień na Ziemi (przesłaniając Słońce) ")

     

    wymusiłem zajęcie się Słońcem,  sytuacją taką jaką mamy mniej więcej w naszych czasach (czyli powiedzmy plus minus miliard lat - niewiele się zmieni układ Ziemia-Słońce)

     

    Dlatego nadal czekam na konkretny pomysł lub tezę że jest to niemożliwe.

    Dodam, aby ułatwić, że mijanie się US z innymi układami planetarnymi, albo asteroida oderwana od innego układu planetarnego raczej nie zyska tak gigantycznej prędkości

    bo nie znam doniesienia żeby jakakolwiek gwiazda zbliżała się do Słońca lub oddalała nawet z prędkością 10 razy mniejszą.

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Ale liczę, że ktoś coś wymyśli. 

    Może jakiś inny "obiekt" kosmiczny.

    Podpowiem trop. Wybuch supernowej. Ale i tu nie mam na razie ewidentnego pomysłu.

     

     

  2. Dziękuję. Tak. Dokładnie to miałem na myśli co napisałeś.

    Ale nadal czekam na odpowiedzi. Bo właśnie o to chodzi (bazując na wiedzy astronomicznej i fizycznej).

    Czy może być tak szybki obiekt o takim rozmiarze? Potrzeba choć jednego konkretnego przykładu, propozycji.

    Dodam, że wszystkie obiekty o jakich czytałem latają dużo wolniej niż 20 tyś km /sek.

     

    Ale może da się wymyślić jakieś rozwiązanie.

     

    Pozdrawiam

  3. Ciekawą kolorystykę utrafił. Raczej trudno o zielony naturalny. Może nagroda na zachętę, tym bardziej uchodzi, że powiększenie duże.

    Film zmienno-barwny od światła widzialnego w kierunku podczerwieni (tu jakoś symulują) jest znany.

     

    Pozdrawiam

     

     

  4. 9 godzin temu, 21szpak napisał:

    Bardziej przydatna będzie 10x50 z serii DO Discovery

     

    http://allegro.pl/lornetka-delta-optical-discovery-10x50-i6851185484.html

     

    a może raczej ta:

     

    http://allegro.pl/lornetka-mysliwska-delta-optical-entry-10x50-i6620139380.html

     

    Jeszcze lepiej jakbyś mógł wziąć do ręki przed zakupem.

    Można wtedy nawet sprawdzić aperturę efektywną (zasłaniając obiektywy białym papierem i skierowując okular na słońce ale w ciemnym pomieszczeniu ze smugą pełnego światła wpuszczoną wąsko)

     

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Tu na górze masz przycisk "Czatbox" może i tam warto Ci zadać to pytanie?

  5. :o Nie zrozumiałeś co jest istotne w zdaniu pytającym (które zresztą całe zacytowałeś).

    Czy jest możliwy TAK SZYBKI (pół sekundy) przelot tak dużego cienia po powierzchni Ziemi. Spowodowany, dajmy na to, przez samotną planetkę  (oderwaną od innego układu planetarnego i samotnie dryfującą w kosmosie) względnie dużą planetoidę. Księżyca cień przemykał się przez długi czas czyli to nie taka sytuacja o jaką pytałem.

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Jeszcze możesz rozważyć czarną dziurę ;)

  6. W dniach 8 - 9 Marca 2016 miało miejsce zaćmienie słońca i było fotografowane przez japońskiego satelitę pogodowego.

    Wątek o owym zaćmieniu mamy na AP ale akurat tego filmiku nie ma tam (jest film na którym nie widzimy całej tarczy tylko prawie całą i trwa dłużej).

    Ten filmik jest przyspieszony. Gdyby jednak nie był przyspieszony i pokazywał tak szybki "przelot cienia naturalnego obiektu kosmicznego" to czy byłby realny?

    Czy jakikolwiek naturalny i realny  obiekt w kosmosie (pomijamy np. wielką rakietę kosmitów) może dawać tak duży cień na Ziemi (przesłaniając Słońce) który przemknie po niej w tak krótkim czasie?

    Pozdrawiam

    p.s.

    Naukowcy zwrócili tutaj uwagę na odbicie słońca w oceanach.

    Ciekawe czy można by odgadnąć istnienie rozległych obszarów wody na planecie przy innej gwieździe  dziki podobnemu zjawisku (ale metodami fotometrycznymi - pomijam  bezpośredni filmu z detalami  jako obecnie przynajmniej niewykonalny)?

     

     

    eclipse_space_600.gif

    • Lubię 1
  7. Księżyc zasłaniający Słońce w dziejach sztuki na przestrzeni dziejów

    https://www.livescience.com/59890-solar-eclipses-in-fine-art-images.html

    Pewien artysta popsuł sobie wzrok wpatrując się w zjawisko zbyt długo

    "For from days not long past I have suffered, and still suffer, from an unendurable infirmity of the eyes, which has been occasioned by my own folly. For while, this year, the Sun was in eclipse I looked at the Sun itself for a long period of time, and hence the infirmity," he wrote in the letter."


    Pozdrawiam
    Szczególnie polecam te dwa obrazy - linki:

     

    aHR0cDovL3d3dy5saXZlc2NpZW5jZS5jb20vaW1h

     

    https://img.purch.com/h/1400/aHR0cDovL3d3dy5saXZlc2NpZW5jZS5jb20vaW1hZ2VzL2kvMDAwLzA5NC8wMzkvb3JpZ2luYWwvSXNhYWMtYW5kLVJlYmVjY2EuanBn

    • Lubię 2
  8. To, że mikrofalowe promieniowanie tła jest dość jednorodne tłumaczy się tym, że bardzo blisko początku etapu zwanego Wielkim Wybuchem nasz wszechświat rozszerzał się na tyle wolno, że był czas na wzajemne interakcje cząstek i na wyrównywanie temperatury.
    Potem nastąpiła niezwykle szybka ekspansja czasoprzestrzeni zwana fazą inflacji. Napędzać ją miało pole sił, a ich nośnik nazwano inflatonem.

    Przez długi czas przypuszczano, że boznon Higgs'a jest tym inflatonem. Potem okazało się, że nie jest nim (jego taka akurat duża masa powodowałby inny wygląd dzisiejszego promieniowania tła).
    Zaproponowano hipotezę, że inflatonem jest cząstka o mniejszej masie - istniejąca dzięki zjawisku oscylacji (opisanej jednym swobodnym parametrem).
    Taki inflaton powinien pojawiać się w rozpadach mezonów pięknych B+, a dokładniej w dalszych efektach takiego rozpadu.
    Jak poinformował dr Chrząszcz, badacze z IFJ PAN przeanalizowali materiał z eksperymentów  w LHC i wykazali, że dla 99%  możliwych wartości rozpatrywanego parametru nic nie wykryto.
    Oznaczałoby to, że najprawdopodobniej nie znaleziono inflatonu. Cięższy od bozonu Higgsa inflaton może istnieć ale z innych względów nie jest to łatwa i atrakcyjna hipoteza.
    Ostateczna konkluzja jest taka, że inflacja może okazać się ogromną, niewytłumaczalną zagadką. :(
    Niełatwo z niej zrezygnować bo tłumaczy, między innymi, obserwowaną jednorodność obserwowanego wszechświata.

     

    Inspiracja Świat Nauki 8/2017

     

    Pozdrawiam

     

    • Lubię 1
  9. Meandry ewolucji. Co najpierw jest dobre dla gatunku potem może być złe.

     

    Niektórzy ewolucjoniści sądzą, że zmiany genetyczne, w tym wzrost długości nóg, umożliwiające wytrwałe, choć niekoniecznie sprinterskie bieganie, nastąpiły ze względu na ich sporą przydatność podczas polowań.
    "O tym, że uporczywe polowanie było możliwe, przekonał sceptyków amerykański dziennikarz i biegacz amator Michael Baughman. W 1978 r. wybrał się na amerykańską prerię i tam, dojrzawszy jelenia, zaczął go gonić. Biegł za zwierzęciem przez 23 kilometry. Na początku, jak opisywał potem w głośnym artykule w "Sports Illustrated", dystans między nim a jeleniem był bardzo duży. Ale w miarę przebytych kilometrów zwierzę słabło, aż w końcu Baughman je dogonił i dla podkreślenia zwycięstwa poklepał po grzbiecie. Nie ma więc powodu, dla którego sztuka doganiania ofiar nie mogła się udać naszym przodkom."
    Podobno tą samą metodą, na piechotę, zdrowy i sprawny człowiek może dogonić nawet konia oraz geparda.

     

    http://www.newsweek.pl/wiedza/nauka/i-ty-jestes-maratonczykiem-newsweek-pl,artykuly,349127,1.html

     

    Nadeszły jednak czasy (zlodowaceń) gdy ludzie, którzy zawędrowali daleko od Afryki, musieli zmierzyć się ze sporymi mrozami.
    Wtedy większe problemy ze zdrowiem i przeżyciem zimy mieli ludzie o długich nogach, które łatwiej marzły i odmrażały się.
    Więcej potomstwa zostawiali więc ludzie, którzy urodzili się z mutacją wiodącą do krótszych nóg.
    I ta zmiana w genach u wielu z nas, Europejczyków, została. Daje względnie krótkie nogi.
    Ale nie trafiła do wszystkich, cześć ówczesnych długonogich dotrwała w postaci swojego potomstwa do dziś - pocieszę. :)

     

    http://nt.interia.pl/technauka/news-odkryto-gen-ktory-pomogl-nam-przetrwac-epoke-lodowa,nId,2413529

     

    Mutacje myszy ku byciu ... wężem?
    Zdarzają się. Nawet na zawołanie (naukowców), a utrwaliłby się gdyby dzieci takich myszy zmuszone były żyć w podziemnych tunelach.

    Odkryto (w prywatnym zbiorze kolekcjonerskim) skamielinę niezwykłego, pradawnego węża żyjącego 120 milionów lat temu. Tetrapodophis amplectus.

     

    "Wąż miał zachowany szkielet wszystkich czterech kończyn!
    Były one co prawda zbyt małe, by pozwalały na opieranie się na nich podczas poruszania się, ale mogły służyć do przytrzymywania ofiary lub też partnera podczas stosunku.

    Genetycy odkryli już wcześniej, że wydłużenie ciała połączone ze zwiększeniem liczby kręgów to efekt mutacji, która jednocześnie wywołuje redukcję kończyn.
    I to w różnych grupach zwierząt, zarówno u węży, jak i u beznogich jaszczurek typu padalec czy beznogich płazów w rodzaju marszczelca pierścieniowego.

    Nawet u myszy, u których eksperymentalnie wywołano tę mutację, tułów się wydłużał, liczba kręgów w kręgosłupie rosła, a kończyny się skracały.
    Wszystkie te wyniki badań razem, jak podsumowywał dr Eric Mulder w Krasiejowie, pozwalają już dość dobrze zrekonstruować generalny schemat ewolucji węży.
    Musiało być tak, że ich przodkowie, podobni z wyglądu do jaszczurek, przeszli do ryjącego trybu życia. Pod ziemią szukali zapewne ofiar, być może wczesnych ssaków, choć nie da się wykluczyć, że chronili się tam też przed drapieżnikami.
    Przeciskaniu się przez wąskie korytarze sprzyjało wąskie, długie ciało.
    Zmiana kształtu stała się możliwa dzięki mutacji, która wydłużyła tułów, zwiększyła liczbę kręgów w kręgosłupie i jednocześnie, niejako w postaci „skutku ubocznego”, doprowadziła do redukcji kończyn."

     

    http://wyborcza.pl/7,75400,22146632,jak-weze-stracily-nogi-wynik-naukowego-sledztwa.html

     

    Pozdrawiam

  10. Uczeni sądzili do tej pory, że ciemna materia to masywne cząstki o rozmiarach mikroskopowych, bardzo słabo oddziałujące z cząstkami które znamy. Głównie lub jedynie grawitacyjnie. Teraz pojawiła się hipoteza, że są to "pierwotne czarne dziury", które powstały zaraz po Wielkim Wybuchu (już w pierwszej sekundzie). :o


    Hipotezę mogą ostatecznie potwierdzić dopiero przyszłe rezultaty badań (między innymi z detektorów fal grawitacyjnych).  

    Hipoteza nie jest nowa ale poprzednia - ("MACHO") odrzucona ostatecznie 10 lat temu - zakładała istnienie wielu czarnych dziur ale nie większych niż 10 mas słońca jako budulca ciemnej materii.
    Staranne polowania na zjawiska mikrosoczewkowania grawitacyjnego (które wykryły chociażby samotne planety w kosmosie) wykluczyły istnienie odpowiednio wielkiej populacji takich czarnych dziur.

    Nowa hipoteza zakłada, że pierwotne czarne dziury mają dość dowolne masy (szerokie spektrum), i bywają także znacznie większe niż 10 mas Słońca, oraz, że nierzadko latają grupami.

    Takie założenie już nie koliduje z względnie miernymi wynikami poszukiwań mikrosoczewkowania grawitacyjnego.

    Hipoteza jest kusząca bo wyjaśnia pewne zagadkowe na razie rzeczy.

    1. Zaskakująco małą liczbę galaktyk karłowatych i galaktyk o rozmiarze pośrednim - przy galaktykach pełnowymiarowych (pierwotne czarne dziury tam obecne zdegradowały je doprowadzając do wyrzucania z nich gwiazd oraz obniżyły ich jasność wyłapując sporo materii).
    2. Zaskakująco szybkie pojawienie się w kosmosie znanych supermasywnych czarnych dziur (ujawniły się jako kwazary)
    3. Zaskakująco duża liczba źródeł promieniowania rentgenowskiego we wczesnym wszechświecie (prawdopodobnie te średnio-masywne pierwotne czarne dziury objadały się wtedy łatwiej wszędzie dostępnym gazem).
    4. Stosunkowo liczne sukcesy detektora LIGO (także te jeszcze oficjalne nie ogłoszone) - jeśli ich częstość się utrzyma - oznaczają istnienie większej gęstości czarnych dziur we wszechświecie - niż zakładano dotychczas.

     

    Inspiracja
    Świat Nauki 8/2017
    "Czarne Dziury u Zarania Czasu" Juan Garcia-Bellido; Sebastien Clesse

     

    Pozdrawiam

     

    • Lubię 2
  11. 19 minut temu, dziki napisał:

    Nie żebym się czepiał, ale to masło maślane. My to ludzkość, jak coś my, to my - ludzkość, a nie jakaś... ufoludkość.

    :P

    Wątek jest w galerii astrofotografów amatorów.

    Dlatego obawiałem się, że bez tego dopisku oznaczałoby to tylko, że detale Plutona nie były znane z for publikacji astro-amatorów,
    a chodziło mi jeszcze o wielkie teleskopy badawcze a nawet te w kosmosie np HST (sic!).
    Ale generalnie zgadzam się z Tobą że na ogół jest taka uwaga zbędna.

    Żeby jednak coś na temat tu było to wspomnę, że w naszym astrochacie (przy okazji zachęcam osoby niezarejestrowane do rejestrowania się)

    skomentowałem ten wątek merytorycznie. Nawet spodziewałem się dyskusji.

     

    Pozdrawiam serdecznie

  12. Anglicy nie chcą odpuścić sobie Kopernika :)

     

    Państwa UE budują najbardziej zaawansowany w historii system satelitarnego monitorowania stanu naszej planety o nazwie Copernicus.
    Wielka Brytania jasno zasygnalizowała, że (mimo Brexitu) będzie w nim tak samo wydajnie uczestniczyć jak dotychczas.

    Airbus UK i inne brytyjskie firmy zajmujące się technologiami kosmicznymi wierzą, że wygrają sporo zleceń w tym programie. ;)

    To będzie seria satelitów "Sentinel" o numerach od 1 do 6.

     

    http://www.bbc.com/news/science-environment-40675444

     

    Pozdrawiam

    copernicus.jpg

    • Lubię 1
  13. Musk stracił zaufanie do metody stabilizacji lądowania na Marsie jego bezzałogowej kapsuły Dragon 2 i odwołuje jej lądowanie w 2020 roku.


    Silniki umożliwiające pulsacyjne lądowanie uważa teraz za urządzenia jedynie awaryjne. Wzrasta rola spadochronów ...
    ... tylko ... gdzie on tam znajdzie wodę do miękkiego lądowania?

     

    Co prawda nogi miały być bardzo "elastyczne" w działaniu ale czy aż tak?

    Przypomnę, że Mars ma znacznie rzadszą atmosferę co trochę utrudnia spowalnianie do naprawdę małych prędkości.

     

    Ujawnił, że nową misję oprze na większej rakiecie niż do tej pory zakładano.

     

    http://next.gazeta.pl/next/7,151243,22120677,wyprawa-na-marsa-opozni-sie-elon-musk-sugeruje-ze-kapsula.html

     

    Pozdrawiam

     

    wywaliłem załącznik, ekolog przestań śmiecić tymi obrazkami

  14. Niesamowita historia, o której mało kto wie ("Życie po życiu").

     

    610 milionów lat temu powstały pierwsze organizmy wielokomórkowe.

    Była to tak zwana fauna ediakarańska.

    Już dostosowana do obecności tlenu.

     

    Jej powstaniu sprzyjało ocieplenie klimatu, które doprowadziło do topnienia lodowców, z których woda "wymiatała" z lądu składniki odżywcze.
    Były to organizmy niezwykle dla nas egzotyczne i naukowcy nie potrafią nawet zdecydować z jakiego królestwa (zwierząt, grzybów, czy protistów).
    Nie wytwarzały szkieletów ani muszli tylko tworzyły płachty. Dominowały absolutnie na planecie przez 80 milionów lat.


    Nagle, w tajemniczy sposób, zniknęły.

    W ich miejsce pojawiły się inne organizmy wielokomórkowe, które wtedy powstały (ponownie ale najpewniej inaczej) z organizmów jednokomórkowych.
    Te nowe rozwinęły swoje panowanie w ramach eksplozji kambryjskiej, która zaczęła się 530 milionów lat temu.

     

    "W ten sposób powstaliśmy też i my, jesteśmy więc niejako życiem po życiu" :)

     

    więcej:

    http://www.msn.com/pl-pl/wiadomosci/nauka-i-technika/życie-po-życiu-istnieje-na-ziemi-my-jesteśmy-tego-dowodem/ar-BBEvO7Z?ocid=sf

     

    Jak się patrzy na te lata na załączonym screenie to okazuje się, że życie (jednokomórkowe) powstało stosunkowo bardzo szybko po powstaniu ... Słońca :)
    ale potem nie szło to już szybko - może dlatego nie wyłapaliśmy jeszcze transmisji od kosmitów (wszędzie pełno życia ale cywilizacje rzadziej).

    W doniesieniu jest mowa o energii, którą potrafią generować na swoje potrzeby organizmy.
    Duża moc to nie jest banalne osiągnięcie - może dlatego tyle czasu trwało powstanie tak silnych organizmów jak dziś.
    Niesamowita mapa z reakcji chemicznych, które zmieniają jedzenie w energię w Twoim ciele.


    "A galaxy of molecules"

     

    http://tabletopwhale.com/2017/05/16/a-galaxy-of-molecules.html

     

    Pozdrawiam

     

    ediakaranska.jpg

    energia.jpg

    • Lubię 1
  15. Jak zadawałem tę zagadkę to nie wiedziałem, że trafię na ten materiał, który sam na nią odpowiada :)

    Nie można wykluczyć, że polski materiał bazował na tymże.

     

    http://www.sciencemag.org/news/2017/07/what-it-would-take-kill-all-life-earth

     

    Naukowcy obliczyli co może zniszczyć życie na Ziemi i okazało się, że praktycznie nic a nic.
    Dopiero zagotowanie wody w oceanach stanowiłoby jakieś zagrożenie dla jakiegokolwiek życia ale to wymagałoby upadku naprawdę dużej planetoidy, które wszystkie znamy i żadna się do nas nie "wybiera".
    Z kolei supernowa odparowująca oceany musiałby wybuchnąć zaledwie 0,13 lat świetlnych. Nie widać żadnych kandydatek na supernowe zmierzających na takie zbliżenie.
    Także intensywny błysk promieniowania gamma nie wydaje się naukowcom dostatecznie zabójczy.
    Są organizmy żyjące w wodzie zwane po angielsku tardigrades (niesporczaki) wytrzymujące temperatury od -272 do +150 stopni C, gigantyczne ciśnienia i tysiąckrotnie większe dawki promieniowania niż ludzie.
    Oprócz nich mamy jeszcze drobnoustroje żyjące w ekstremalnych warunkach chemicznych i temperaturowych. Są też organizmy żyjące naprawdę głęboko pod ziemią.
    Nawet największa wojna atomowa nie zabije zatem wszystkich organizmów.

    Nawiązując zaś do frazy w materiale z "Wyborczej", że niesporczaki żyją w każdej kropli wody można zastanawiać się czy, chcąc nie chcąc, nie zawieziemy ich przypadkiem ze sobą - kolonizując Marsa, a potem uciekając przed puchnącym Słońcem gdzieś za Plutona?!

     

    Pozdrawiam
    p.s.
    Pytanie (mam) tylko czy po katastrofie jak warunki się polepszą zdążą z nich wyewoluować organizmy tworzące złożony język pojęć i cywilizację techniczną zanim Słońce zamieni się w czerwonego olbrzyma i trzeba będzie uciekać na peryferia US. Ale to już jest poza tematem wątku więc nie stanowi kolejnej zagadki tylko dodatkową refleksję na marginesie niesporczaków (ich nazwa wzięła się stąd że nie sporo szybko chodzą).

    not.jpg

    • Lubię 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.