mam Lidletke ''Auriol'' od wiosny tego roku. od poczatku wiedzialem ze ta lornetka bedzie mi sluzyla tylko do szybkiego przegladu nieba i urozmaicala czas na wychlodzenie teleskopu. jedyna zaleta tej lornetki jest jej niska cena i wyliczanie jej wad nie ma sensu, bo poza aberracja chromatyczna, ktora jest na akceptowalnym poziomie, posiada wszystkie mozliwe wady. trzeba sie przyzwyczaic do tego ze obraz jest popawny tylko w centralnych obszarach pola widzenia. udalo mi sie to po okolo tygodniu patrzenia i obecnie malo na to zwracam uwage. do tej pory Auriol ulatwila mi odnajdywanie Wenus /nawet w poludnie/, przydala sie wielokrotnie do odszukania Merkurego nisko nad horyzontem, Jowisza i Wenus po obecnej koniunkcji, pieknie wyglada tez halo wokol Ksiezyca. ogladam przez nia tez troche nizej lecace samoloty i przeloty ISS podczas ktorych mozna tez natrafic na przelatujace przez pole widzenia inne satelity. mechanicznie zachowuje sie jak przystalo na sprzet za 99pln. po ustawieniu ostrosci lepiej nie dotykac okularow rekami i wciskac gleboko oczu w muszle, bo ucieka ostrosc. zarowno galka regulacji ostrosci jak i mostek moglyby chodzic plynniej. ogolnie jednak do zastosowan jakie potrzebuje jest wystarczajaca, ale jezeli ktos jest wrazliwy na takie wady jak; dystorsja, krzywizna pola i ostrosc tylko w 50% pola to raczej niech pomysli o czyms z wyzszej polki cenowej / nie wiem jak wysko musi byc ta polka, ale pewnie bedzie potrzebna mala drabinka/. pozdrawiam.