Jak pewnie wielu z Was postanowiłem dzisiaj nad ranem zapolować głównie na kometę C/2012 S1 (ISON). Ubrany na cebulkę wyszedłem na dwór z lornetką 10x50 zaraz po 4 rano. Łysol jak wiecie był bezlitosny. Szukałem miejsca, z którego miałbym widoczność na ten wschodni skrawek nieba nad horyzontem w końcu wybrałem się poza podwórko na bardziej otwarty teren nieopodal. Miałem ogromną nadzieję, że w końcu zobaczę po raz pierwszy najgłośniej komentowaną kometę ostatnich miesięcy. Wiedziałem, że o 5 skończy się noc astronomiczna, co ciekawe w tym momencie włączają się też latarnie, więc teoretycznie miałem najlepszy czas na jej obserwację tuż przed 5:00. W międzyczasie spojrzałem na M31, M42, Oriona, Jowisza i przypomniałem sobie, że przecież jest podobno dobrze widoczna kometa C/2013 R1 (Lovejoy). Wiedząc jedynie, że jest gdzieś na prawo od Wielkiej Niedźwiedzicy znalazłem ją po upływie jakiejś sekundy Wyglądem przypominała gromadę kulistą, choć dało się zauważyć nieregularność w kształcie. Nie mam doświadczenia w ocenach jasności, ale była na pewno ze dwa razy jaśniejsza od znajdującej się nad Arkturem gromady kulistej M3, może nawet więcej. Myślę, że będzie się świetnie prezentowała podczas najbliższego nowiu. Gdy wybiła 4:30 postanowiłem zacząć szukać gwiazdy Spika, pod którą miała być kometa ISON. I zbaraniałem. Kuźwa no są tu jakieś niebieskie gwiazdy, ale przecież Spika powinna się wyróżniać jasnością. Było po prostu za wcześnie. Była za nisko. Przed piątą nad Polską przeleciała ISS, a następnie zaświeciły się latarnie. Jeszcze kilka razy obejrzałem kometę Lovejoy, przynajmniej ona nie zawiodła, a potem do domku. Aha i jeszcze na sam koniec postanowiłem sobie zniszczyć adaptację mordercą Księżycem, myślę że można go podać do sądu razem z latarniami. ;( No i tyle było z mojej pierwszej niedoszłej obserwacji ISON. Dopiero jak wróciłem do domu przez okno zobaczyłem Spikę i tak jak myślałem, wyróżniała się. Niestety pod nią nie było nic. Postanowiłem jeszcze poczekać na Merkurego na pocieszenie, szkoda tylko że już nie ma sensu wystawiać teleskopu, bo nigdy nie widziałem jego fazy.