Skocz do zawartości

Matheo_89

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 882
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Matheo_89

  1. Wspomnienia są ulotne, a cyfrowe zdjęcia nie podlega erozji. Z tym, że astrofoto ciągle pozwala się rozwijać przecież się zgadzam, ale z tym, że wizual nie pozwala już nie. Nawet taki dobsonme ma jeszcze przed sobą wiele nowych obiektów, a jak już wszystkie zobaczy to i tak będzie chciał sobie przypomnieć górującą M82 w tym swoim kolosie. Tak jak wyżej, moim zdaniem obia sposoby działania w astro się uzupełniają i nie można ich porównać. Ja wybrałem wizual, po pierwsze ze względów finansowych, ale po drugie to po prostu mi się nie chce robić zdjęć i już. Kwestia gustu. Jeszcze jedno. Tak, ale chyba nie sugerujesz, że amatorskie astrofoto obecnie ma wartość naukową skoro te same obiekty o wiele lepiej sfotografowali już wcześniej profesjonaliści, nie wspominając o teleskopach kosmicznych. Jakieś elementy wartości czysto naukowej na pewno się znajdą, ale... czy w wizualu się takie nie znajdą?
  2. Moim zdaniem ciężko skonfrontować wizual z foto, bo to po prostu co innego. Wizual pokaże mniej, ale jeśli ja nie ruszę tyłka to nikt "za mnie" tego nie zobaczy tak żeby był efekt w postaci wspomnień w mojej głowie. A foto pokaże wiadomo ile, ale odechciewa mi się robić n-tych zdjęć tego co już zostało milion razy zrobione i w efekcie jest w google dostępne od ręki i to w o wiele lepszej jakości niż bym kiedykolwiek zrobił.
  3. W Twoich obserwacjach zawsze mogę znaleźć jakiś nowy ciekawy cel. Nie wiedziałem, że mamy tak ciasno upakowane gromady galaktyk w tej porze roku i spróbuję znaleźć chociaż tą najjaśniejszą, bo w moich warunkach nie liczę na więcej. Te 182x to w 13" i z jakim okularem jeśli można zapytać?
  4. Tak przy okazji w temacie, ktoś wie kiedy zanotowano ostatnią supernową w naszej Galaktyce?
  5. Hej, a może włodarze tak naprawdę są po naszej stronie? Tylko pomyślcie. Im zależy tylko na oszczędnościach, ale blokuje ich durne społeczeństwo, które ma cykora kiedy jest ciemno. A w takich sytuacjach zawsze burmistrz, prezydent itd. może "zwalić winę" na szalonych obserwatorów nieba, którym nie chce się czekać do śmierci żeby je zobaczyć...
  6. Chciałbym z Wami wyskoczyć ale na razie nie ma mnie w Rzeszówku, jednak nie próżnuję jak wiecie
  7. Dla potomności, wczorajszej nocy także na chwilę wytaszczyłem działo i pomimo ogromnego zmęczenia fizycznego coś ustrzeliłem zanim padłem do łóżka jak trup. Zacząłem od NGC 5907 i M102 dla treningu skąd polazłem do Kociego Oka i tu założyłem ES 4.7mm, mgławica urosła i była bardzo wyraźna. Jak już miałem tego 4.7 w wyciągu to poszła M82, która wyglądała świetnie mimo niskiego położenia. Przez chwilę był ze mną znajomy, który nie jest w temacie. Powiedziałem mu, że to galaktyka ustawiona do nas bokiem, ale jest trudna w obserwacjach i "nie wiem czy coś zobaczy" - prewencyjnie. Co ciekawe wpatrywał się dłuższą chwilę po czym zapytał czy ona jest poprzecinana w poprzek? Byłem zaskoczony, że laik zobaczył ciemne przecięcia bez żadnych sugestii, jedyne o czym mu wspomniałem to metoda zerkania.Tak więc M82 lubi duże powiększenia. @astrokarol przy NGC 891 przede wszystkim kilka razy upewniałem się, że położenie w szukaczu się zgadza bardzo dokładnie, następnie lekko ruszałem tubą żeby ją wychaczyć w ruchu (wrażliwość wzroku na ruch). Bardzo trudno ją wyłowić z pomarańczowego od LP tła. Dobrze, że powiedziałeś o tej galaktyce NGC 6207 koło M13, po skierowaniu na M13 teleskopu z ES 14mm faktynie zobaczyłem bez problemu tą galaktykę bez używania mapy. Była dość dobrze widoczna, szczególnie zerkaniem. Dla utrwalenia obejrzałem Blue Snowball'a w Andromedzie, wróciłem do NGC 7331 lecz z mapą, poszło kilka standardowych eMek. Następnie po dłuższych poszukiwaniach odnalazłem w zenicie NGC 6826 - Mgławicę Mrugającą, trudna do znalezienia, ale warto. Faktycznie, patrząc dokładnie na nią widzimy gwiazdę, a zerkając mgławicę. Ogólnie ciekawy obiekt. Mam wrażenie, że z nocy na noc Perseidów coraz mnie, chociaż krótko obserwuję więc nie wiem...
  8. Ostatnie pogodne noce to bardzo krótkie obserwacje w bardzo szybkim tempie z potrzebny jednak wyspania się. Widzę jednak powolne postępy takie jak np. to, że Kocie Oko znajduję już w miarę bez problemów. Kolejne nowe mgłełki jak: Blue Snowball - bardzo podobna do Kociego Oka, niebieska, mała lecz okrągła. Kocie Oko ma dobrze widoczny owalny kształt. NGC 5907 (gal. Drzazga) - słabo widoczna na wprost galaktyka "egde on". Dość łatwa do znalezienia koło M102. Całkiem ładny widok zerkaniem. Wreszcie znaleziona NGC 7331 - dość jasna, nie za duża lekko spłaszczona. Ładny widok. Trochę przypomina M102. NGC 7789 - ładna otwarta, dużo słabszych gwiazd. NGC 891 - ledwo widoczna zerkaniem. Długo się zastanawiałem czy to ona, ale położenie w szukaczu idealnie się zgadzało. Była słabiej widoczna niż na tym szkicu: http://www.astromaniak.pl/viewtopic.php?f=19&t=8678 I cały zestaw standardowych eMek jak zwykle.
  9. Od dziecka lecz bardzo rzadko widywałem ciekawy typ meteorów na niebie letnim. Przeważnie meteory jak np. Perseidy zostawiają za sobą wąską jasno świecącą koloru pomarańczowego, bądź innych kolorów jak seledynowy, żółty itp. smugę. Podkreślam: wąską. Te sporadyczne meteory, o których piszę są zdecydowanie inne. Zakładam temat po tym jak wczoraj takiego zobaczyłem i sobie o nich przypomniałem. To co wczoraj widziałem wyglądało przedziwnie. Niestety byłem dość blisko latarni co trochę zabiło mi konrtast widoku, ale spróbuję opisać jak to wyglądało. Obiekt leciał na niebie z prędkością typowego meteora, choć wolniej niż te najszybsze. Miał zadziwiający kształt szeroko rozwartej litery V tworzącej nie tak jak w czcionce literowej kąt ostry lecz kąt rozwarty na oko ponad 100 stopni. Tak więc smuga tego meteora była podzielona na dwie części tworzące kąt rozwarty. W przeciwieństwie do typowych meteorów obie smugi nie były wąskie i jasne lecz szerokie i szare, słabo świecące jak mgiełki, jak mgławice. Gdybym miał do czegoś ten kształt to na myśl przychodzi mi typowy boomerang. http://www.photo-dictionary.com/photofiles/list/3633/4798Aussie_boomerang.jpg Czy ktoś jeszcze obserwuje czasami tego typu meteory? Czy są powiązane z jakimś rojem, czy może ich wygląd wynika z kąta i prędkości wpadania w atmosferę, a może składu budowy?
  10. Korzystając z dość bezchmurnej pogody wczorajszej nocy, choć znacznie gorszej przejrzystości powietrza wyciągnąłem teleskop, żeby chociaż przez chwilkę coś zerknąć. Po kilkuminutowych intensywnych poszukiwaniach udało mi się trafić w Kocie Oko w Smoku, na początku nie wiedziałem czy to ta mgławica, bo jest bardzo mała, ale ma doskonale widoczny intensywny niebieski kolor. Ma też faktycznie wydłużony kształt. W szukaczu zwykła gwiazda. Szkoda, że te planetarki są takie małe, bo nie lubię cały czas zmieniać okularów. Widok z pewnością ma swój urok i ze świadomością czym jest ten obiekt można się zachwycić lecz nadal szkoda że ma tak niewielkie rozmiary. Następnie próbowałem znaleźć Irysy w Cefeuszu i niestety nie dałem rady, również fizycznie takie szukanie blisko zenitu to ból dla szyi. Być może Irysy wymagają nieco lepszego nieba, a może po prostu w wizualu łatwo je przeoczyć. Spojrzałem na kilka dobrze znanych obiektów jak M27, M57, M13, ET, Gromada Podwójna, M103, M31, M110, M32, M33, M81 & M82, a także M97 która choć słabo kontrastująca z tłem była dość rozległa w ES 14mm i to właśnie mi się podoba, co ciekawe mimo wysiłku M108 nie była widoczna. Znalazłem też bez problemów M51, M63 i M94 - choć te nie tak od razu. Trafiłem też w M101, która wyglądała naprawdę mizernie... Była ledwo ledwo widoczna tylko zerkaniem. Poległem też przy próbie znalezienia tria galaktyk w Smoku na czele z NGC 5985 choć zdaje mi się coś tam majaczyło. Dłuższą chwilę szukałem Mgławicy Mrugającej w Łabędziu, ale poddałem się jak szyja nakazała. Udało mi się za to znaleźć NGC 6946 - Galaktyka Fajerwerk, która w wizualu z fajerwerkami niewiele ma wspólnego... Na tym zakończyłem. Kocie Oko - fakt fajny widok. Mam nadzieję, że takich obiektów jest więcej tylko trzeba je znaleźć, ale np. galaktyki które widzimy "z góry" niestety są celem na bardzo ciemne niebo, nielicząc kilku wyjątków. Mam na liście do zaliczenia oprócz Messierów: NGC 7662 (Blue Snowball), NGC 7331 ta podobno ładna galaktyka koło Kwintetu Stephana, NGC 7023 (Irysy), NGC 5985 (trio w Smoku), NGC 7009 (Mgławica Saturn - nie wiem czy będę miał warunki tak nisko), NGC 7293 (Helix) - podobnie, planetarki: NGC 7027, NGC 6210, NGC 6826, NGC 2392, NGC 6572, NGC 6781, NGC 6905, NGC 3242, NGC 40, NGC 6803. A także NGC 2403 (galaktyka w Żyrafie), NGC 7814 (gal. w Pegazie), NGC 5907 (Drzazga), NGC 253, NGC 7635 (Bąbel - nie wiem czy nie za trudna bez filtrów), NGC 4236 (gal. w Smoku), IC 342 (gal. w Żyrafie), NGC 891 (gal. blisko M34), NGC 4546 (gal. Igła), NGC 4631 (gal. Wieloryb). Wybierając te obiekty kierowałem się jedynie relacjami z for astronomicznych, miały być przede wszystkim ładne, ale także łatwe. Biorąc pod uwagę jak długo mi schodzi na szukaniu danego obiektu za pierwszym razem bez sensu jest się przytłaczać ilością więc chciałbym wybrać kilka z nich na początek tych najłatwiejszych w zlokalizowaniu. Szczególnie podobają się planetarki z kolorkiem oraz galaktyki które widzimy "z boku". Co z nich byście mi polecili na starcie?
  11. O dziwo okazuje się, że bardzo słabo znamy Drogę Mleczną w tym kontekście. Dopiero misja Gaia ma nam choć trochę przybliżyć lokalizację większości gwiazd naszego otoczenia http://www.kosmonauta.net/pl/menu-bezzalogowe/menu-artykuly-bezzalogowe/ukad-soneczny/5592-gaia-przygotowana-do-startu.html Wydaje się, że lepiej znamy położenie w przestrzeni galaktyk niż gwiazd w naszej galaktyce hehe
  12. Synta ma się dobrze, poza gumą na pokrętle do ostrości która popękała i odpadła, ale za to lustro odżyło po chirurgicznym myciu wodą do wstrzykiwań.
  13. Czekam na Wasze wrażenia, chciałbym być z Wami, ale sam też coś tam działam http://astropolis.pl/topic/37980-moja-pierwsza-relacyjka/?p=501577
  14. Dawno pisałem, bo nie było u mnie jakichś poważnych obserwacji, ale wczoraj chyba cała Polska się lampiła w niebo z podziwem. Tak więc oto wczoraj z kolegą z klasy Piotrkiem wystawiłem Syntę na dwór o godz. 00:30 w momencie gaśnięcia latarni w okolicy. Droga Mleczna była bardzo dobrze widoczna już wcześniej, ale kiedy wszystko pogasło oprócz grilla sąsiadów przypomniałem sobie jak wygląda niebo. Już wcześniej w nocy udało mi się zaobserwować trójkąt chińskich satelitów szpiegowskich Yaogan. Trójka satelitów była widoczna tylko w lornetce 10x50, ale mieściły się w polu widzenia. Zdaje się, że były dość punktualnie wg efemeryd z heavens-above. Pierwsze pół nocy przesiedziałem na siedzawce oglądając Perseidy, wśród których trafiły się dwa bolidy na moje oko. Nie były jakoś specjalnie jaśniejsze od zwykłych, ale przeleciały jakieś 30-40 stopni na niebie, co jak wiadomo z prędkością 59 km/s daje pokaz Zaobserwowaliśmy także ogromną ilość innych meteorów. Sumaryczny szacunek ilości widzianych przez nas meteorów określiłbym jako "kilkadziesiąt" Inna sprawa do której wracam, to to co się potwierdza z każdą kolejną nocą patrzenia w niebo. Flary Iridium to jedynie niewielki % wszystkich flar na niebie, a nie jak niektórzy sugerują główne ich źródło. Szczególnie niedługo po zachodzie Słońca to widać, ale pod warunkiem że zwraca się uwagę możliwie na jak największy obszar nisko nad horyzontem i dookoła. Miałem trzy flary Iridium tej nocy wg heavens-above, a zobaczyłem ich około 15, to chyba o czymś świadczy. Z jednej strony czuję ogromny niedosyt, bo poległem wczoraj na lokalizacji wielu obiektów do Synty, ale z drugiej strony.... Pierwszy raz widziałem w teleskopie Urana i Neptuna. Chwilkę trwało ich odnalezienie z tandetnych map, które sam przerysowałem ze Stellarium, ale w końcu byłem pewny, że to te planety. Uran w 255x (ES 4.7mm) faktycznie był maleńką tarczką i wszystko mówiącym kolorze, natomiast Neptun powiedzmy zdecydowanie mniejszą. Przy Uranie można się było utwierdzić w przekonaniu, że to on tylko na niego patrząc, natomiast dopiero kilkukrotne sprawdzenie położenia Neptuna względem gwiazd mogło dać pewność. Pierwsze DS'y jakie padły to a jakże: M27 - takiej M27 jeszcze nie widziałem. Oczywiście okolice Łabędzia w tym momencie górowały na niebie i roiło się tam od gwiazd, pojaśnień i pociemnień Drogi Mlecznej. M27 w okularze ES 14mm pokazały dużą jasność i świetnie widoczny kształt ciężarka do ładowania bica. Tło nieba w okularze było po prostu czarne, a wrażenie trójwymiarowości obiektu oczywiste. M57 - tutaj w okularze 14mm Mgławica Pierścień świeciła jak żarówa. Tło nieba również czarne, a mgławica odcinała się ostrą granicą od niego. W 255x urosła i ciemniejszy obszar centralny był również doskonale widoczny, choć już tak ostro nie odcinała się od tła. Oczywiście zerknęliśmy na Albireo, a także na kolorowy układ podwójny w Kasjopei eta Cas, który wymagał 255x żeby pokazać się w pełnej krasie. Oczywiście wycelowaliśmy na M103 i Gromadę Podwójną, która była widoczna doskonale gołym okiem. Chyba druga najładniejsza otwarta po Plejadach, obie części Gromady Podwójnej mieściły się ledwo ledwo w ES 14mm, ale nie w całości. W lornetce oczywiście świetny widok! Próbowaliśmy wycelować w mgławicę planetarną NGC 7662, ale się nie udało. W tym momencie wzrastała frustracja... przecież znaleźliśmy charakterystyczny układ gwiazd: lambda, kappa, psi And, a także gwiazdę 13 And i nic... nic tam nie było. Może trzeba było wsadzić od razu ES 4.7? Próbowaliśmy też znaleźć słynną galaktykę NGC 7331, ale też nie dało rady. Ciężko tam o jasne punkty odniesienia. Ogólnie sfrustrowany wolałem wracać do łatwych obiektów i podziwiać je w niezłych warunkach. Np. M31 która była fantastycznie widoczna w 86x oraz w lornetce, a także z łatwością widoczna gołym okiem, bez wysiłku. Co ciekawe z dużą częścią M31 zmieściła się jeszcze w polu M110. M32 także była bardzo dobrze widoczna, z drugiej strony (oczywiście nie w jednym polu). Oglądaliśmy też M33, która nie wygląda w wizualu jakoś szczególnie ciekawie. Potem także M11 w Tarczy i to było coś. Niestety południe było trochę zbyt zaświetlone i nie chciałem na siłę ciągnąć do Strzelca. Oczywiście M13 pokazała klasę w Syncie, a lornetce po prostu żarówka! Niestety dostęp do Niedźwiedzicy i Smoka był zablokowany przez dom, ale następnym razem nie daruję. Jeszcze ten kapryśny wskaźnik laserowy potęgował frustrację... pod koniec obserwowaliśmy przelot Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, która w ES 14mm pokazała kształt, a gdy przelatywała przez zenit była tak jasna, że jeszcze trochę a dawałaby cienie. W tym momencie dość wysoko świeciły już Plejady które jak zawsze nie nudzą. Skończyliśmy kiedy powoli wyłaniał się Jowisz znad drzew.
  15. Panowie (i być może Panie) odświeżam, bo trzeba coś ruszyć w temacie do kurki wodnej! To, że na niebie mamy już tylko chińskie trójki satelitowe okazuje się chyba prawdą, bo potwierdzają to inne strony internetowe. Nazywa się to to Yaogan i jak wynika z h-a są świecą ciemniej niż hammerykańskie NOSS i do obserwacji konieczna będzie lornetka z dużym polem. Z filmików na słynnym portalu wynika, że powinny na styk zmieścić się w 10x50. Mamy tutaj takie nazwy (wpisujemy do wyszukiwarki na h-a). Wystarczy wpisać oczywiście jeden z trzech elementów formacji, bo są przy sobie na niebie. Yaogan 9A Yaogan 9B Yaogan 9C lub Yaogan 16A Yaogan 16B Yaogan 16C Jak wynika z wikipedii https://en.wikipedia.org/wiki/Yaogan tylko Yaogan 9 i 16 tworzą formacje. Kto zatrzyma chińską nawałę?!
  16. Piotr obecnie działa w tajnym zespole przy negocjacjach warunków do tego http://gadzetomania.pl/2013/07/09/drony-nad-europa-nie-ma-przed-nimi-ucieczki-wiec-czas-zaczac-sie-przyzwyczajac
  17. xinis, Strażnicy to jeden z najlepszych filmów jakie w ogóle kiedykolwiek oglądałem. Gdyby temat nie był o s-f to bym go wymienił na pierwszym miejscu. Oglądałem film kilkukrotnie i nadal czasami do niego wracam. Jednak moim zdaniem nie pasuje do tematu, bo tam głównym wątkiem jest ludzka natura i jej wady i w mniejszym stopniu zalety. Ilość ukrytych przekazów (napisy na murach, piosenki w tle, nawet widoczne urywki gdzieś w telewizorze na drugim planie) zmusza do skupienia uwagi. Nie bez znaczenia jest też dobra znajomość historii XX wieku, szczególnie USA. Ogólnie film dostałby u mnie 9/10.
  18. Od początku lipca każdego dnia jem sporą dawkę domowego dżemu z jagód. Miałem napisać po miesiącu, ale chyba już jestem pewny. Jestem pewny pozytywnej zmiany w jakości widzenia. Na razie nie miałem wielu okazji na sprawdzenie widzenia nocnego, poza tym nie miałbym miarodajnego testu. A taki miarodajny test mam za dnia. Od wielu lat patrzę przez okno na te same drzewa oddalone o jakieś 100m w celu oderwania wzroku od komputera. Obecnie akomodacja odbywa się natychmiast kiedy w przeszłości musiałem chwilkę poczekać, a bywały dni kiedy w ogóle ciężko mi było dostrzec liście (na tle nieba) - obraz był nieostry. Obecnie gdy odrywam wzrok od ekranu na te same drzewa oko reaguje natychmiast, a na dodatek sama jakość (ostrość) obrazu jest zdecydowanie lepsza. Dalsze drzewa również widzę zdecydowanie bardzo ostro kiedy miewałem okresy w przeszłości, że zastanawiałem się co jest nie tak z oczami. Akomodacja w drugą stronę również jest błyskawiczna. Drugim efektem (jak sądzę regularnego spożywania jagód) jest to, że nie mam już przekrwionych oczu, kiedy wcześniej było z tym kiepsko, czasami nie mogłem już wytrzymać przed monitorem bo zaczynały piec. Moja ocena co do jagód jest pozytywna. Mam zamiar je wcinać ile się będzie dało szczególnie, że wolę od niedzieli wyskoczyć po nie do lasu i mieć na dwa tygodnie dżemu za cenę cukru niż nabijać portfele właścicielom karteli farmaceutycznych produkujących jakieś tabletki. Surowe niemyte jagody jecie na własną odpowiedzialność, chociaż zawsze jak byłem mały takie jadłem to po poczytaniu o bąblowicy jakoś mi się odechciało.
  19. Hej znalazłem taką stronę gdzie wyczytałem: http://www.satobs.org/noss.html Czy to prawda? Jedyna trójka na niebie obecnie to trójka od Chińczyków? Trochę to dziwne, z tego wszystkiego wynika, że wcale nie było "trójek" NOSS lecz dwójki, a trzeci składnik to Centaur upper stage, co z resztą potwierdzałoby się - często widziałem trójkę NOSS, gdzie trzeci składnik leciał znacznie dalej od dwóch pozostałych. Trochę to zagmatwane w dodatku chyba inaczej się nazywają NOSS'y na różnych stronach. Na heavens-above nie ma takich NOSS jak np. 2-3 (A), są za to ( C ), (D) oraz (E).
  20. Tak tylko, że łożyska itp. będą musiałby być i w takim księżycowym teleskopie, na pewno będzie też lista typowo psujących się części. Fakt paliwo do korekcji zawsze kiedyś się skończy, ale zazwyczaj misje i tak trwają znacznie dłużej niż się planuje np. Cassini. Ok, przyznaję to może być zaleta, ale taka "na upartego". Na Spacedaily czytałem, że zaletą ma być to, że taki teleskop byłby osłonięty od zakłóceń radiowych z Ziemi - doprawdy? To w jaki sposób będzie się odbywała komunikacja? Bo jeśli bezpośrednio chyba jednak nie do końca będzie zasłonięty. Poza tym to tylko by dotyczyło teleskopu radiowego, nie wiem jakie to ma znaczenie dla detektorów optycznych, HST sobie radzi. Dodatkowo L2 jest dalej od Ziemi niż Księżyc i też częściowo chroni przed Słońcem.
  21. A są jakiekolwiek plusy umieszczania teleskopu na Księżycu w stosunku do teleskopów w L2? Pomijając szpan i rozgłos oczywiście.
  22. Najpierw narzekasz, że mało realne to S, a potem porównujesz do.... Obcego? To dopiero nieporozumienie.
  23. To zdrobnienie, tak mawiała moja Pani profesor od matematyki na wykładach. Pewnie chodziło jej o "trzeciego" choć kto wie Niech mi teraz ktoś spróbuje zbagatelizować nowych użytkowników widzących "poruszające się ruchem niejednostajnie przyspieszonym po krzywej łamanej dziwne światło na niebie" !
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.