Skocz do zawartości

Zybert

Społeczność Astropolis
  • Postów

    519
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Odpowiedzi opublikowane przez Zybert

  1. 13 minut temu, Pav1007 napisał:

    O_O... na szybko... na kolanie... z przymrużeniem oka... jak napiszesz "testowa" to przejadę się do Ciebie :-)

     

    Rewelacyjna fotka, powiedziałbym nawet, że genialna - niesamowity szczegół.

    Właśnie to samo myślałem jak widziałem full size. 

    Super fota Piotrze. 

  2. Nie jest to końcowe zdjęcie z pewnością, więc wrzucam w tym wątku.

    Obiekty to oczywiście Wielka Mgławica w Orionie oraz Płomień i Koński Łeb wraz z Pasem Oriona.

    Kadr wykonany na zlocie zimowym w Beskidzie Niskim tydzień temu.

    Niestety jak już pewnie wiecie warunki były mało łaskawe, bardzo słaby seing, chmury i duża wilgotność.

    Przez użycie obiektywu zmiennoogniskowego Tamron 70-300mm (po raz pierwszy) chciałem zobaczyć jak zachowuje się SWSA i jestem bardzo zadowolony. Niestety w pewnej chwili korygując ostrość zmieniła mi się ogniskowa (ogniskowa zmniejszyła się sama pod własnym ciężarem :nerves:), dlatego mam po 15 klatek tak na prawde dwóch różnych ogniskowych (miało być 30x2min przy 300mm). Kamera to Nikon D610 niemodyfikowany, ISO1600, 15x120s. Wisiało to właśnie na SWSA nowo nabytym przeze mnie.

    Jest malutko materiału, ale docelowo będę ten kadr powtarzał prawdopodobnie redcatem, bo ten tamron się niestety do niczego nie nadaje.
    Obróbka: DSS, PixInsight, Lr.

    _rodek_oriona_30min_ABE_ABE1_ABE.jpg

    • Lubię 2
  3. Mnie osobiście zastanawia jedno. Skoro ta galaktyka jest tak mała (jej powierzchnia, objętość), to jaka ogromna musi być jej rotacja względem centralnej czarnej dziury. 77 lat świetlnych to powiedzmy sobie - żadna odległość. Zatem prędkość kątowa musi urywać cztery litery jak dla mnie.

    Z chęcią dowiem się więcej. 

  4. To ode mnie reszta zdjęć ze zlotu :)

    Rozmowy i rozmówki :gathering2:

    Prelekcja Łukasza @Lukasz83 - Słońce w Ha

    Prelekcja Marka @mawmarecki - ESO w Chile i Dreźnie

    Prelekcja @don Pedro - o infradźwiękowych obserwacjach meteorów.

    Zdjęcie grupowe.

    Pierogi lepione przez cały dzień przez gospodynie (z tego co słyszałem to było ich około 1300 sztuk :))

     

    _DSC4012.jpg

    _DSC4021.jpg

    _DSC4022.jpg

    _DSC4025.jpg

    _DSC4032.jpg

    _DSC4033.jpg

    _DSC4035.jpg

    _DSC4039.jpg

    _DSC4043.jpg

    _DSC4051.jpg

    _DSC4065.jpg

    _DSC4074.jpg

    _DSC4080.jpg

    _DSC4084.jpg

    _DSC4104.jpg

    _DSC4107.jpg

    _DSC4114.jpg

    _DSC4118.jpg

    • Lubię 9
  5. 25 minut temu, Grzędziel napisał:

    Taka techniczna uwaga. Zwykle na pole z setupami do focenia dostarczany jest prąd jednym długim przedłużaczem. Tam o ile pamiętam jest dość daleko do gniazdka więc kabel co najmniej 50 m musi być, a może i drugi. Typowy przedłużacz przepuści 1000W. Jak trzeba więcej to będzie się grzał. Jak wszyscy podłączymy setupy, komputery itp, a do tego dogrzewacze o których powyżej mowa to może napięcie siąść. A kamery są bardzo czułe na niedostatek prądu i potrafią bardziej szumieć. Tak więc proponuję, żeby to co nie jest niezbędne do pracy sprzętu (dogrzewacze, czajniki, grzałki, suszarki nadmuchowe itp) zasilacz innym przedłużaczem z innego bezpiecznika.

    Może jeśli już mowa o obciążonym przedłużaczu wydzielającym ciepło będziemy się go kurczowo trzymać, żeby nie zmarznąć. Drugą zaletą jest to, że będziemy przynajmniej pewni, że nikt przedłużacza nie podpierdzieli i każdy będzie mógł z powodzeniem zakończyć zaplanowaną sesję.

    Czyli kamizelki i wkładki się nie przydadzą :)

  6. Nie wiem czy w dobrym wątku dodaję tego posta, bo tu widzę sama śmietanka :)

    Dawno nic nie dodawałem na forum, głównie z braku czasu, ale coś tam robiłem, nie próżnowałem.

    Zdjęcia DS wykonałem Nikonem D610 przez Newtona 150/750 z korektorem komy, czasy max do 60s na klatkę (nie mam guindingu), sumaryczny czas naświetlania to mniej więcej 60-120min. Generalnie dodałem zdjęcia wraz z plate solvami, ale napiszę co jest co:

    1. The Box - Hickson 61

    2. Triplet Smoka

    3. Galaktyki w Pannie

    4. Galaktyka Igła NGC4565

    5. Galaktyka Wir M101

    6.  Galaktyka Andromedy M31 - tutaj napiszę, że materiał zbierałem w zeszłym roku, ale ostatecznie obrobiłem go w tym roku. 3 godziny ekspozycji.

    7. Testy na SWSA (Nikon D610 zobiektywem Nikon 50mm 1.4@4 (30x30s). Oczywiście część konstelacji Łabędzia bardzo dobrze znana.

    8.-10 - Zdjęcia Drogi Mlecznej. Dwa pierwsze zdjęcia z okolic Lublina (Żabia Wola, Tarnawka), ostatnie z Krościenka nad Dunajcem. Nikon D610 + 20mm f/1.8 + statyw.

    EDIT: Zdjęcia niestety poustawiały się jak chciały, numery nie koniecznie odpowiadają żeczywistości).


    Zrobiłem jeszcze trochę zdjęć, m.in. zaćmienia Księżyca, ale nie będę bardziej zaśmiecał wątku.

    Mam nadzieję, że w przyszłym roku będę miał trochę więcej czasu no i jednak przydałoby się więcej pogody, czego także i Wam życzę. :)

     

    Kamil

    BOX_50x1min_ABE.jpg

    3831781.jpg

    Dragon_Triplet_2h_ABE.jpg

    3831794.jpg

    Galaktyki_Panny_ABE.jpg

    3831787.jpg

    NGC4565_ABE.jpg

    3831788.jpg

    Sequator Composition 1-4.jpg

    Whirpool_90x1min_ABE.jpg

    3831791.jpg

    Milky Way Full 2x3.jpg

    Milky Way 4 sequator 2-4.jpg

    Andromeda Full 2x3.jpg

    Łabądź 13min exp. staradventurer mini surówka-2.jpg

    • Lubię 6
  7. 20 minut temu, lkosz napisał:

    Pewnie ma AGM, a nie żelowy, ale to już szczegół (AGM to nie to samo co GEL). Znajomego chyba oszukali, bo 100Ah AGM waży dobre 30-40kg, a wymiarami jest bliżej dużego wiadra, a nie laptopa :) na AGM trzeba uważać, bo jest sporo podrób, pojemności brane są z kosmosu, a część obudowy jest robiona intencjonalnie pusta - np. akumulatory 20Ah potrafią mieć połowę pustą i realną pojemność 6-10Ah, obudowę jak do dwudziestki, napisane na obudowie że 20.

    Jeśli nowy i sprawny akumulator jest tani, to musi być lżejszy od konkurencji, czyli ma mniej ołowiu, czyli jest mniej wydajny. To jest tak toporna technologia, że jest zależność wprost między wydajnością, żywotnością i jakością, a wagą. Im cięższy, tym lepszy. Akumulatory AGM są cięższe od rozruchowych EFB lub zwykłych, bo muszą mieć grubsze płyty dodatnie, inaczej nie wytrzymają pracy cyklicznej. Często na allegro można nadziać się na "okazje żelowe" za 40-50% ceny rynkowej - akumulatory są zleżałe, uszkodzone lub to nie są AGM tylko rozruchowe (EFB lub klasyczne). To, że jest bezobsługowy, nie znaczy że jest w technologii AGM, trzeba na to uważać.

     

    Wracając do Twojego pytania - cenowo AGM vs. ogniwa litowe: oczywiście wypada to o wiele korzystniej dla AGM. Litowe o podobnej pojemności są kilkakrotnie droższe, rezystancja wewnętrzna większa co najmniej o rząd wielkości, ładowanie jest bardzo kłopotliwe, wymaga balancera, odporność na przeładowanie żadna, a wręcz są wtedy niebezpieczne. Przy zwarciu lub przegraniu - wybuchają, dlatego wbudowuje się w cele zabezpieczenia. Za to mają jedną bardzo dużą zaletę: gęstość energii w przeliczeniu na masę i objętość - nie mają tu sobie równych, dlatego się je tak powszechnie stosuje. AGM oczywiście też mają swoje kaprysy, np. duże samorozładowanie, przy ładowaniu nie należy przekraczać progu gazowania elektrolitu, nie ładować zbyt dużym prądem, ale i nie zbyt małym, są bardzo wrażliwe na zmiany temperatury i przy niższej temperaturze niż pokojowa oddają zauważalnie mniej ładunku, wzrasta rezystancja wewnętrzna, a w ponad 30 stopniach akumulator o wiele szybciej się starzeje, przy wyższych wręcz uszkadza. Przy ładowaniu może się uwalniać wodór (wszystkie AGM mają zawory VRLA), co grozi eksplozją, dlatego należy je ładować w wentylowanych pomieszczeniach.

     

    Jak gdzieś potrzebny jest prąd, a waga i wielkość nie są ważne, to AGM oczywiście nie mają sobie równych. Nadal...

     

     

    balancer przy baterri akumulatorów litowych to konieczność, a nie przydatna funkcja. Jeśli pakiet nie ma wbudowanego balancera, koniecznie trzeba użyć ładowarki modelarskiej, która będzie monitorować każdą celę osobno. Konieczne jest również monitorowanie temperatury i ustawienie odpowiedniego prądu ładowania (czyt. nie za dużego, zgodnego z notą katalogową producenta ogniw).

    Nie wspominając już o odpowiednim przechowywaniu w trybie storage...

  8. 59 minut temu, MateuszW napisał:

    AA są bardzo niewydajne, tzn duże i ciężkie w stosunku do pojemności. A na mrozie szybko tracą pojemność. Kolega chce zasilić montaż i chłodzenie, z paluszków tego nie zrobi.

    Chodziło mi o zasilenie SA. Nie wziąłem pod uwagę grzalek itp.

  9. 23 minuty temu, Kubiłan napisał:

    Pozwolę się wtrącić, aby uniknąć wybuchów i zwiększyć bezpieczeństwo polecam stosować ogniwa LiPoFe.  Oprócz tego, nie polecam zabawy w bezpośredni pobór prądu z baterii, najlepiej zastosować jakiś stabilizator, co pozwoli lepiej działać elektronice montażu. Dalej akumulatory LiPo zame z siebie nie wybuchają, trzeba je zewrzeć, przedziurawić lub ładować nieumiejętnie. LiPo są najczęściej stosowane w smartfonach. Panowie nosicie je koło klejnotów i chyba nic się nie usmażyło?:)

     

    Aby uniknąć możliwości przedziurawienia polecam akumulatory o twardej obudowie. Ja zamawiam baterie ze sklepu HobbyKing, ze względu an to że mam tam już zniżki i przyzwyczaiłem się ze względu na inne hobby- modelarstwo :)

     

    Polecam również zakup ładowarki, która ma możliwość "balansowania" ogniw. W trakcie normalnej rpacy akumulator (1 cykl) jedno ogniwo rozładuje się do 3.76 V inne do 3.91 V. Ładowanie przez podanie prądu do zewnętrznych ogniw nie jest najlepsze (jeden - i jeden + z pakietu). Ogniwo, które było najbardziej rozładowanym nie zostanie w pełni naładowane, przez co szybciej się zużyje po kilkudziesięciu takich cyklach.

    Z tego co wiem i @MateuszW zauważył w telefonach są raczej liony, lipo są stosowane raczej głównie w modelarstwo i jeśli chodzi o ich awaryjność to jest dużo większa niż lion czy żelowych, trzeba też mieć spora wiedzę i jakieś doświadczenie przy ich użytkowaniu.

    No i tak jak napisał @Tayson - żelowe przysparzają najmniej kłopotów, sam korzystałem z żelowego i to w zupełności wystarcza. 

    Jeśli chcesz zestaw wyjazdowy to kup star adventurera i cztery ogniwa AA i będzie z głowy. Oczywiście kosztem wagi setupu. 

    Kamil

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.