Skocz do zawartości

Lysy

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 667
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    2

Treść opublikowana przez Lysy

  1. Ok to precyzyjniej: rejetrujemy obraz gwiazdy dwoma teleskopami o różnych światłosiłach ale tej samej średnicy roboczej (matryca reaguje . Parametry czasu rejestracji są identyczne. Uzyskujemy oczywiście inne pola i wielkosci kątowe pomiędzy gwiazdami. Nie o to jednak tu chodzi... Dla teleskopu o małej światłosile M uzyskamy obraz gwiazdy o określonej jasności X. Dla teleskopu o dużej światłosile D uzyskamy obraz gwiazdy o określonej jasności Y. Pytanie brzmi: czy X=Y? Wymiar obrazu linowego gwiazdy (lub ilość pixeli które się zdążyły się zarejestrować w ccd) dla telekopu M będzie większy dla teleskopu D a mniejszy dla M. Ale my nie dyskutujemy (mam nadzieję) na temat tego na ilu pixelach rozleje się obraz gwiazdy tylko o zasięgu teleskopu dla rejestracji gwiazdy o określonym Mag via jego światłosiła. Badając najbardziej nasycone pixele na matrycy powinno się uzyskać tą samą jasność względną, lub inaczej: sprowadzając obrazy tak uzyskane (np metodą softową) do najjaśniejzych punktów uzyskamy ten sam obraz czyli zasięg w takich dwóch telpach. Zaznaczam, że stawiam zupełnie pierwsze kroczki w fotografii DS i mam bardzo mgliste lub żadne pojęcie o aspektach technicznych, rozważam czysto teoretycznie temat światłosiły i zasięgu rejestracyjnego obrazu punktowego w teleskopie. Mogę mieć rację lub nie <pewnie to drugie > i chętnie przyjmę argumenty które obalają takie rozumowanie, swego czasu interesowały mnie kwestie związane z "gołą" optyką i chętnie dowiem się czy nie nastąpił tu jakiś "przełom".
  2. Rzeczywiście od zawsze twierdziło się że newtonem sferycznym i parabolą przy tej samej aperturze uzyskujemy te same obrazy gwiazdy (piszę wyłącznie o zasięgu dla punktu czyli pojedyńczej gwiazdy). Mnie również tak "uczono". Wydaje mi się że w wizualu się to również intuicyjnie potwierdza (gromafy kuliste w moim C-11 są wyjątkowo dobrze widoczne w przeciwieństwie do np. M31 porównując obrazki z szybkiego newtona). Oczywiście inne jest tło i rozdzielczość ale to już są kwestie związane raz ze światłosiła a dwa z konstrukcjami takich teleskopów). Cały czas mam (oczywiście mogę się mylić na maksa) wrażenie, że rozbieżności pomiędzy poszczególnymi wypowiedziami wynikają z uznania punktu (gwiazdy) za obszar możliwy do odwzorowania na matrycy jako jaśniejszy lub ciemniejszy- a przecież to jest punkt a więc nie ma tu znaczenia światłosiła tylko apertura teleskopu (no i oczywiście jego rozdzielczość ale to w sensie jakości obrazu a nie jego jasności).
  3. Tak generalizując w tego typu topicach wszelkie nieporozumienia wynikają nie z wiedzy userów tylko z podejścia do tematu, wieku, preferencji, gustów itp. Są to sprawy zupełnie indywidualne, a w przypadku userów powiedzmy nastoletnich dochodzi jeszce brak doświadczeń życiowych, przecież wszyscy z pewnych rzeczy wyrastamy po prostu lub się nimi interesujemy w różnych zakresach. Dlatego prowadzenie dyskusji w formie narzucania komuś swoich zapatrywań albo co gorzej odnoszenia się do opinii już wyartykułowanych na zasadzie negacji jest kompletnym bezsensem. Gdybyśmy rozmawiali o sprawach technicznych to oczywiście ktoś może napisac coś sensowanego a ktoś inny to obalić ponieważ wie lepiej, miał z danym tematem więcej styczności lub się nim interesuje po prostu. Dyskutowanie w tak dużej grupie ludzi o różnym światopoglądzie, wieku i oczekiwaniach to kompletna bzdura, szczególnie w zakresie odnioru sztuki filmowej czy sztuki we ogóle. Natomiast nie ukrywam że denerwuje mnie udawadnianie na siłę swoich racji w dodatku kreowanie filmu na "dzieło" posługując się argumentami technicznymi. Nonsens naprawdę. Ja na tym kończę swoje wypowiedzi w tym wątku, jeśli kogokolwiek uraziłem czymkolwiek to nieświadomie, napisałem co myślę o tym filmie wyłącznie w sensie odbioru osobistego. Pozdrawiam i życzę duuuużo dystansu do takich dyskusji.
  4. Wracając do filmów i tego "konfliktu" popcorn vs sushi, to trzeba by się zastanowić, co to jest film i do czego służy. No bo patrząc na listę referencyjną Andrzeja, to wyraźnie dostrzegam taką potrzebę. Bo jak tu szukać fabuły w Avatarze, jeżeli wcześniej dostrzegało się ją w KillBill'u? Rzadko kiedy można przytoczyć tak przereklamowanego, komercyjnego gniota, w którym nie ma żadnej sensownej idei, którą można by przekazać choćby sąsiadowi) < IMHO Gdyby ów film zrobił Pan Jurek Jarząbek z Podchala, (a nie Tarantino) to świat nie chciałby nawet na niego siku zrobić - w obawie przed infekcją głupoty. Adamie serdeczny druhu mój: temat Avatara już wyczerpalem...nie chce się z Tobą spierać ale niestety obawiam się ze co do Killa Bill nie masz racji. Ten film nie ma oczywiście rozbudowanej fabuły ale tak jak pisałem - aby wczuć się i zrozumieć taką produkcję trzeba po pierwsze dokładnie wiedzieć czym jest pastiż w kinie a po drugie może po prostu lubić Tarantino. Kill Bill na pewno nie zostałby wyprodukowany przez żadnego jak to piszesz Jarząbka z Podhala... W fimie tym Tarantino zastosował podobną technikę jak w Pulp Fiction - stackowanie narracji z genialnymi zdjęciami oraz muzyką utrzymaną w tempie akcji. Film został wzniesiony na wyżyny oczywiście nie dlatego że U.Truman zabija więcej mafiosów niż gubernator Kaliforni w Terminatorze Uważam Tarantino za geniusza kina a Kill Bill jest jednym z jego najlepszych fimów - w zasadzie obie części są niemal doskonałe pod wieloma względami. To nie jest łatwo skopiować, przypomnę film M.Gibbsona pod tytułem Apocalipto (Mel ma również zapędy o kierunku S-Maso podobnie jak Q.Tarantino w swojej twórczości). Z Apocalipto wyszedł film ciekawy i wartki ale w sensie że tak powiem horrowatości to tylko ciężka i w sumie dość paskudna produkcja epatująca widza dosłownością wywalania flaków w każdej scenie. W Kill Bill mamy w zasadzie jatkę - ale pokazać jatkę w takim scenariuszu, z taką lekkością reżyserską i w konsekwencji zrobić film który śmieszy i przeraża a jednocześnie zachwyca (szkoda że nie wszystkich)- tu już trzeba talentu.
  5. Nie dotrwałem do końca wszystkich wypowiedzi ale dyskusja jest ciekawa i bardzo ważna, mit że mały teleskop moze to samo co większy ponieważ mają takie same światłosiły w wizualu zupełnie się nie sprawdza. Mnie zawsze uczono że teleskopy o tej samej aperturze w sensie WYŁĄCZNIE obrazu obiektów punktowych (gwiazdy) pokażą to samo a swiatłosiła ma znaczenie wyłącznie w obserwacjach obiektów nieciągłych. Nie wiem czy nie zachodzi tu pomyłka z przekonaniem, że bardziej światłosilny teleskop ma większy zasięg w obserwacjach obiektów punktowych? Od razu piszę że sam sie nad tym głowię i nie wiem jaka jest ostateczna odpowiedź. Zasięg obserwacyjny (czyli upraszczając rozdzielczość) teleskopu w kontekście obiektów ciągłych zależy oczywiście od jego aperturu i tym kontekście oczywiście nie dziwi dążenie do fotografowania teleskopami o jak najwiekszych powierzchniach roboczych i jak najmniejszej światłosile. Natomiast czy z tych wywodów wynika że mając do dyspozycji dwa teleskopy o tej samej aperturze i różnych ogniskowych fotografując np. gromadę kulistą uzyskamy więcej gwiazdek na chipie dla telpa o małej światłosile???
  6. Ja stosowałem IR-pass wczesniej ze zwykłą webcamerką. Efekt jest porażający ale szkiełko ma jedną wadę: znacznie zmiejsza ilość światła jest ciemne. Więc albo trzeba nagrywać klatki z małą prędkoscią albo stosować mniejsze powery.
  7. Na koniec napiszę coś zabawnego na zasadzie odreagowania od zamętu związanego z Avatarem: W klasie mojego syna, który przeszedł na pełnoletność rok temu (niezłe liceum, klasa humanistyczna) rok temu pani profesor oświadczyła, że w ramach obcowania z kulturą zorganizuje następnego dnia wycieczkę do kina. To była oczywiście niejawna ankieta. Klasa z czystym sumieniem i bez porozumiewania się wypełniła kartki. Wygrał film "Alwin i wiewiórki" (czy jakoś tak to leciało) z poziomem 70% głosów.. Pani profesor odczytała wyniki po czym wychodząc z klasy oświadczyła załamana, że jutro wszyscy mają wolne...
  8. Dyskusja o Avatarze zrobiła się gorąca, za gorąca, więc wyluzujmy wszyscy proszę. Do Wimmera: stary na pewno się nie obrażam, każdy ma prawo do własnego zdania i o to przecież chodzi także spoko. Wyobraźnię też ma sporą zresztą moim marzeniem jest pisanie w ogóle (tylko jak z tego wyżyć ??? hahaha). Co do pytanie - za arcydzieła w kategorii SF uważam takie filmy jak: -Łowca Androidów (tam każdą sceną odbiera się jako sztukę z przepiekną muzyką Vangelisa - bajka). -Odyseja Kosmiczna (nie komiczna ) -Matrix (1 część ofcrs) -Obcy część pierwsza oraz nieco mniej - druga -Dystrykt 9 (uważam że ten film jest przełomem w gatunku, w podejściu do SF w ogóle) -Project Monster -duże plusy za pomysł, reżyserię i street camera. Kilka filmów które najbardziej mnie przekonały w ogóle do siebie spoza gatunku: -Lot nad kukułczym gniazedem -Lśnienie -znakomita komedia "Lepiej być nie może" również z Nicolsonem. -Godziny (głęboki poruszający film, naprawdę wielki, nawet krytycy często chodzacy własnymi ściezkami nie mieli nic do zarzucenia). -Blue Velwet -Niemal wszystkie Tarantino z wyjątkiem np. Bękartów Wojny oraz Hostel z Kill Bill (jeśli wiemy że to pastiż a nie rzeka krwi płynąca z ekranu, z jedną z najlepszych scen gwałtu w kinie, porażającą a wykonaną w technice anime - Tarantino pomimo odlotów (hmmm) jest WIELKI. -Capolla - całość -Polański - całość z Dziecko Rosmary na pierwszym miejscu, nawet najwcześniejsze produkcje. -Lektor z ostatnich: przejmujący, głęboki film. itp itd... Jak widać raczej poruszam się w nieco mrocznych klimatach, może dlatego Avatar mi się specjalnie do końca nie spodobał - właśnie z powodu swej dosłowności.
  9. Zastanawiam się dlaczego SBIG nie podjął się od razu takiej konstrukcji żeby guide było możliwe z filrami narrobadu. Wystarczyłoby wykonać dwie ścieżki optyczne na wejściu kamerki (jakiś pryzmat odchylający) i trochę zwiększyć pewnie wymiar samej kamerki aby główny czip był centralnie w stosunku do optycznej. Najlepszym rozwiązaniem byłoby zintegrowanie czipa guide w jakiejś tulejce z kołem filtrowym tak aby taki firmowy OAG znalazł się prze filtrami a całość działała na jednym kablu. Sama idea dwa czipy w jednym wydaje mi się idealna ale tyle ludzi nie ma odpowiednich warunków na "zwykłe" RGB tracą na tym część klientów.
  10. Hej. Ogniskowa wynosi nominalnie 8400 ale mam też odsunięty nieco barlow od czipa w kamerce efekt jest powiedzmy dla ogniskowej około 10m. Resampling oczywiście zastosowałem około 200%, ale i tak byłem zaskoczony samą wielkością Marsa - przez miesiąc planetka bardzo "urosła". Dzięki wszystkim za miłe słowa
  11. Witam. Skończyłem sesję zmarźnięty na kość ale raczej było warto. Fotka stanowi stack 819 klatek (Registax, Fitswork, PS). Dawno nie trafił mi się taki seeing myślę że kilkadziesiąt klatek w aviku było idealnych tzn. dla seeingu wynoszącego 10/10. Kolor dograłem nowym Toucamem (840-ka) ale niestety kamerka kamerka trochę gorzej pracuje niż poprzedni egzemplarz.
  12. No tak ale ziiiiimmmmnnnno!
  13. Właśnie nagrywam minus 10 ale seeing super tak wyglądają niemal wszystkie klatki!
  14. Dodam jeszcze że bez jakichś specjalnych oporów zaliczyłem Avatara po raz drugi (niestety nic nowego i wielkiego nie odkrywając). Po prostu zaliczyłem film z kimś kto chciał go obejrzeć po raz pierwszy. Muszę powiedzieć że jeśli chodzi o efekty 3D było zdecydowanie lepiej (Multikino Złote Tarasy), również system dolby robi swoje, efekty dźwiękowe prawie powodowały wypadnie zębów. Jeśli ktoś nie widział to lepiej wybierać mniejsze sale kinowe i nie siadać za dalego (ja miałem miejsca w "środku środka". Przed chwilą na Onet dyskusja pod tytułem "Czy polecacie film Avatar i czy jest lepszy od "Łowcy Androidów". W zasadzie Avatar został zmielony na kawałki. Niesłusznie. Po cóż dyskusje które porównują do siebie tak rozbieżne jeśli chodzi o realizację i głębię (nie nie tą "3D") produkcje? Jeśli miałbym porównywać Avatara do jakichkowliek produkcji (bez wrodzonej złośliwości czyli Odyseji S.Kubricka) to pierweze co mi przychodzi do głowy to Harry Potter. Wyraźne postacie, czytelny przekaz ale technika animacyjna w Avatarze znakomita i tu do niewielu rzeczy można mieć zastrzeżenia. Blade Runner i Avatar ;) Co tu porównywać??? Nie ma o czym mówić. Nie ten wymiar po prostu. "Łowcę Androidów" znam na pamięć i nie wiem czy ktoś powtórzy ten format - to trudne. Całą tę dyskusję uważam za bardzo czytelny przykład rozbieżności czego poszczególni ludzie oczekują od kina. Nic w tym złego po prostu kwestia preferencji. Jedyne co mi się nie podoba to siłowa kreacja tego filmu jako przełomu i wielkiego dzieła i brak tzw. liberalizmu w stosunku do tych userów których film JAKOŚ nie olśnił. Ocenę poziomu filmu porzez kasę którą zarobił pozostawiam bez oceny :) Nie dziwię się oczywiście że film jest wielkim przebojem - bajkowe klimaty, oderwanie się od rzeczywistości (Cameron ładnie się wstrzelił w kryzys gospodarczy - najlepiej sprzedają się papierosy, słodycze, komedie ... produkcja SF?). Po co to udowadnianie koniecznie wszystkim jakie to Wielkie Dzieło??? Ludzie mają swoje oczy - przecież jaki KUŃ jest - każden widzi. Pozdrawiam.
  15. Ja jako smutas czyli jedna z osób która ten film ocenia według własnego zdania a nie budżetu za jaki powstał napiszę CI szczerze: zapewniam że ja Ci nie zazdroszczę, a już na pewno nie poziomu ponieważ żeby pisać takie pierdoły to rzeczywiście lepiej pozostać na etapie Star Wars... Ja nie mam się za smutasa potrafię bawić się przy takich dziełach jak Straszny Film (uj). Ale naprawdę powtórzę jeszcze raz: jeśli ktoś kreuje ten film na arcydzieło i przełom to moim zdaniem o kinie ma średnie pojęcie. Chętnie bym się przyłożył do grupy entuzjastycznej w ocenie tego filmu, ale w innych kategoriach jak czysta rozrywka nie mam zamiaru tego oceniać. Nie moja wina że pomimo True Motion 3D Cameron stworzył w sensie gry aktorskiej i fabuły film płaski jak naleśnik może nawet cieńszy od naleśnika, który przecież jest 2 wymiarowy...
  16. Czy takie rozwiązanie umożliwia wykorzystanie małego chipa kamerki z filtrem narrow Halpha?
  17. Nie chcę oczywiście udowadniać czegoś przytaczając recenzje z prasy fachowej ponieważ rozmija się to często z odczuciami widzów. Ale skoro jestem takim malkontentem to żeby nie popaść w depresję przejrzałem jednak kilkadziesiąt stronek i w zasadzie oprócz hurraotymistycznych recenzji powtarzalny jest schemat myślenia i ocen w kategoriach pozytywnych ale nie bez zastrzeżeń. Taką kategorię opinii najlepiej chyba reprezentuje ten fragment: cyt. z filmaster.pl: __________________________________________________________________ "Mimo swoich licznych niedostatków, Avatar to genialny film. James Cameron po raz kolejny udowodnił, że jest królem Hollywood i potrafi nawet na średniej historii stworzyć przełomowe dzieło. Film estetycznie bije na głowę wszystko co do tej pory stworzono w kinie, a jednocześnie, mimo wygładzenia i intelektualnego dostosowania do uśrednionego bywalca multipleksu, dostarcza silnych emocji i świetnej rozrywki. Cameron nie stworzył dzieła idealnego. Przyczepić można się do nazbyt oczywistych pro-ekologicznych i antywojennych nawiązań, do płytkich i stereotypowych dialogów, a nawet do aktorstwa odtwórcy głównej roli (na czymś trzeba było oszczędzić, wybrano aktorów). Wszystko to jednak z wyczuciem wkomponowane jest w akcję, która toczy się wolno, pozwalając nam delektować się kolejnymi daniami serwowanymi przez reżysera, aż do kulminacji w końcowej fazie filmu, gdzie rozstrzygają się losy umiejętnie wprowadzanych do akcji kolejnych bohaterów. Parafrazując nicebastarda mamy tu do czynienia z długą i ekscytującą grą wstępną z wieloma partnerami, zakończoną zbiorowym orgazmem i nieco rozczarowującą grą finalną. Seans opuszczamy jednak w poczuciu dobrze wykonanej roboty. Posypią się Oskary, to pewne jak śmierć i podatki." __________________________________________________________________ To o wiele bardziej "lajtowe" podejście w stosunku do moich ocen ale taki jest ogólny ton tych wypowiedzi które śmią cokolwiek zarzucić temu filmowi Żeby nie było że jestem taki bad boy - w kwestii pro-ekologicznej uważam że powiało świeżością właśnie przez samą technikę przekazu. Oskary oczywiście się posypią jak dla mnie to film zasługuje na dwa: za efekty specjalne-na pewno, muzykę (dobrze dobrana do bajkowej scenografii) i... na tym niestety bym zakończył. Szanse na oskara za najlepszy film pewnie ma ponieważ w USA presja na wiązanie kasowości filmu z taką nobilitacją jest ogromna. To zresztą jest poważny zarzut dla tej imprezy. To sytuacja niezdrowa ponieważ ocenie podlegają filmy albo bardzo komercyjne albo stojące już na takim poziomie artystycznym że pomimo braków sukcesów kasowych komisja po prostu MUSI przyznać oskara (żeby nie zawrzało za bardzo - szczególnie w Europie). Faktem jest że w USA powstaje najwięcej produkcji ale też niekoniecznie reszta świata musi podzielać schematyczność typowej produkcji amerykańskiej. Niestety świat oskarów to już jest świat nierozerwalnie związany z Hollywood i ranga tej imprezy jeśli chodzi o kinematografię niekomercyjną spada. Jeśli przyznanie oskara staje się trampoliną do nakładów wydań filmowych na nośnikach DVD Blu-ray czy sprzedaży gadżetów, gier komputerowych (pośrednio) to nie dziwi że część środowiska filmowego (i to wcale nie niszowego) się nieco gotuje. Szanse na oskara dla Avatara za reżyserię??? W USA jest to możliwe... Ja tak na koniec chcę jeszcze raz napisać: nie oceniam tego filmu negatywnie, nie zgadzam się z opiniami które go windują w kategorię wielkich dzieł, zgadzam się że technika wgniata tu w fotel. Mam nadzieję że format 3D wkrótce stanie się na tyle dostępny że zobaczymy filmy które spodobają się nam wszystkim bez wyjątku - zarówno w sensie fabuły jak i techniki filmowej. Hejka.
  18. Janusz gratulacje fotka jest naprawdę dobra!!! Widać że technicznie zdjęcia są na coraz lepszym poziomie. Jeśli myślisz o wyciągnięciu na maksa tzw. szczegółi to wydaje mi się że powinieneś nakładać warstwę koloru wyjątkowo delikatnie i bazować na materiale z luminacji (czyli na czystym materiale z filtrem IR-pass). W tej chwili mam czasami wrażenie że kolor zamazuje ci trochę szczegóły które w wynikowych fotkach z IR-pass są widoczne niemal perfekcyjnie. W PS można to zrobić łatwo po prostu tworząc sobie dwie warstwy - IR pass (i ją obrabiać graficznie filtrami i doprowadzać do stanu idealnego zdjęcia bw) a potem dopiero nakładać kolor. Procedura wygląda tak: 1.Obrabiamy w PS zdjęcie czarno białe czyli zestackowany materiał z avika z IR-pass 2.Zapisujemy to zdjęcie jako oddzielny layer. 3.Otwieramy i obrabiamy zdjęcia RGB lub z trybu LRBG (lepiej czysty RGB). 4.W zakładce Layers w PS mamy wtedy 2 warstwy - bw i kolor, nakładamy sam kolor WYŁĄCZNIE w trybie Color (okienko z wyborem jest najczęście ustawione w trybie normal czyli łączenia wszystkich elementów a nam zależy wyłącznie na kolorze, nie chcemy popsuć zdjęcia tylko je "pokolorować"). 5.Suwakami opacity i fill ustawiamy zakres takiego kolorowania. 6.Używając np klawiszy CTRL + E łączymi warstwy w jedno zdjęcie. Ja mam wrażenie że łączysz w Registax dane LRGB wybierając ten tryb a potem obrabiasz wynik. Lepiej uzyskać z filmu dwie fotki: bw + kolor i skoncentrować się na bw (IR-pass) jako materiale do szczegółowej obróbki. Zamierzam tę metodę wypróbować w fotkach d-sowych.
  19. Nie znam również nakładów finansowych na promocję filmu, natomiast głównym motywem PR była innowacyjność projektu do tych reklam przyłożył się również sam Cameron swymi wywiadami. Natomiast co do kwestii obsady? Wydaje mi się że samo nazwisko Camerona i otoczka reklamowa produkcji gwarantowały brak ryzyka zawodowego. Do tego jeszcze jeden aspekt - Amerykanie uwielbiają też tzw. powroty zarówno reżyserów jak i aktorów (to akurat w tym kraju może się podobać można zejść na psy a potem jednym dobrym filmem wrócić na top bez rozpamiętywania przez ludzi tzw. przeszłości - tego możemy się w naszym pięknym kraju uczyć). Nie wpadająca w oczy obsada to była na pewno decyzja reżysera i to świadoma. Role "ludzkie" w Avatarze z założenia wydają się być drugoplanowe, film w (nie wiem może około 80%??) toczy się w świecie wirtualnym albo powiedzmy - nieziemskim - ale w USA zagranie roli nawet w epizodycznej przez znanego aktora nie jest żadnym uszczerbkiem na honorze czy profesjonalizmie. Nie sądzę też że duże znaczenie miały tu względu budżetowe. Raczej to świadoma decyzja mająca na celu spotęgowanie efektu animacji 3D. Twarz znanej aktorki lub aktora w zderzeniu ze światem Pandory nieco zmniejszyłyby by efekt realizmu osiągniętego w tym filmie. Załóżmy że dowódcą pacyfikującej mieszkańców armii jest Russel Crowe ... :) Ps. Szkoda że tej techniki Cameron nie miał do dyspozycji przy produkcji 2 części "Obcych" ponieważ uważam że jest to jego najlepszy film w gatunku SF (po prostu z tzw. klimatem - nie umiem tego zdefiniować dosłownie).
  20. Mam ten teleskopik i mogę o nim napisać kilka słów. Wyciąg tylko 1,25" i pracuje wyjątkowo płynnie. Wyciąg dzięki gwintowanemu połączeniu sct umożliwia współpracę z elementami z wyjściem 2". Teleskop ma mechanizm blokujący siłę wyciągu oraz istnieje możliwość zablokowania go w określonym położeniu. Co do abberacji chromatycznej szkła to jak na tak małą ogniskową to jest dobrze albo nawet bardzo dobrze. Szkło pochodzi z japońskiej produkcji O'Hara jest to wyjątkowo dobre szkiełko (dublet). W tej kategorii cenowej w zasadzie nie ma alternatywy dla tego teleskopiku. Natomiast niewielka ogniskowa i związana z samą wielkością i konstrukcją obiektywu rozdzielczość umożliwi w zasadzie tylko szerokie pola. Wykonanie teleskopu jest na wyjątkowo dobrym poziomie to takie "cacko". Mam prawie zerowe doświadczenie w fotografii ccd więc tu nic nie napiszę, ale mechanicznie, optycznie i designowo tej teleskop oceniam bardzo wysoko.
  21. No to pojechaleś teraz... Nie napisałem nigdy że to film dla debili tylko zwyczajnie - rozrywkowy i dosłowny do bólu. Może po prostu mam inne gusta i oczekiwania od kina? Akurat w zakresie inteligencji wiedzy czy gustu nie musisz mnie przekonywać że jesteś w świetnej kondycji Jeśli wątek akceptacji innych kultur w Avatarze przekonał Cię to wierzę że zaakceptujesz też inne podejście fana SF Avatara. W Twoim przypadku nie zdziwi mnie nawet 15-krotne obejrzenie tego filmu, ponieważ kwestia technologii dla osób interesujących się również zawodowo grafiką komputerową ma w tym filmie też wymiar oceny technicznej. Hej.
  22. Nie napisałem nigdy że to film dla debili (to najprościej - rozrywkowa produkcja) natomiast odczucie że film nie jest żadnym przełomem i że wypisywanie i nim bezkrytycznych ochów i achów rozmija się z tym co było mi dane obejrzeć nie opuszcza mnie ani na trochę Uważam że Cameron zepsuł efekt tworząc film po prostu płytki. Na tyle dużo wiem o filmografii i na tyle dużo przeczytałem w życiu żeby wiedzieć o czym piszę i nikt mnie nie przekona że to dzieło warte jest takiej uwagi jaką niektórzy do tego przywiązują. Cała reklama która wykreowała ten film na szczyty stworzyła otoczkę tego "przełomu" który okazał się w końcu zwykłą komercyjną produkcją. Zastanawiające jest że w zasadzie Cameron (z jednym wyjątkiem) dysponując takim budżetem zatrudnił aktorów z dość niskiej półki. Wszystko to mi na kilometr pachnie próbą wymuszenia na widzu określonego odbioru filmu a dokładniej skoncetrowaniu się na wgniataniu w fotel naszego ciała dzięki faszerowaniu nas efektai specjalnymi. Recenzje tego filmu są bardzo różne w zależności od tego co poszczególni ludzie czy recenzenci oczekiwali. Czego ja oczekiwałem?? Przełomu....Niestety w mojej ocenie nic takiego nie nastąpiło i przy produkcjach tego reżysera uważam że nie nastąpi. Panowie - wyluzujcie....każdy może mieć własne zdanie, o gustach czy nastawieniu do kina trudno dyskutować. Wcale nie uważam że film jest zły czy że niewart obejrzenia. Ale sorry...nie epatujcie wszystkich ocenami że jest to film WIELKI... A.
  23. Chyba jednak padnie na FLI po przeczytaniu różnych materiałów wydaje mi się że chłodzenie przy tym chipie to raczej zasadnicza sprawa i powinna być wyznacznikiem przy wyborze producenta. Może warto jeszcze poczekać zastanawiam się czy po wprowadzeniu nowego ATIK FLI zdecyduje się na kolejną obniżkę cen? Konkurencja rośnie w nieprawdopodobnym tempie, ale widać że sam chip to nie wszystko. Musi być do kupienia za przysłowiowe psie grosze jeśli kamerki schodzą w cenach do poziomu 2 k. USD. Apogee jak Adam mi to sugerował rzeczywiście wypuściło tu coś dziwnego, ograniczenia w chłodzeniu tłumaczone samą trwałością matrycy??? Czy może usprawiedliwienie tańszej technologii W tej chwili w FLI jest promocja dla kupujących kamerkę z kołem filtrowym poczekam jeszcze trochę. I tak pogoda taka że sprzęt leżałby bezuzyteczny. Z pogodą zwyczajny dramat nie pamiętam w grudniu jednej przyzwoitej nocki nawet nie wystawiłem teleskopu. Pozdrawiam.
  24. Lysy

    HiHotki

    Piękna fotka z klimatem. Gratulacje. Kurczę kiedy ja będę w stanie coś zaprezentować w kategori DS..
  25. Dokładnie się z tym zgadzam i cieszę się że coraz więcej ludzi nie tylko na naszym forum trochę ochłonęło po prezentacji Avatara. Stanley Kubrik to reżyser i wizjoner kina SF, twórczość Camerona jest niestety narzędziowym tworzeniem kultury masowej i ta różnica jest przygniatająca (jak również budzi ironiczne uśmieszki wśród krytyków i koneserów kina). Mam własną głowę i przemyślenia i aczkolwiek Avatar fajnie się ogląda wcale nie muszę o nim piać peanów-moim zdaniem - nie ma po prostu o czym. Nie sztuką jest przy takim budżecie i technologii stworzyć film kasowy, sztuką jest stworzyć film do którego się wraca kilkakrotnie razy a nawet taki w którym odkrywa w nim coś nowego. Avatar odkrywa wszytko sam z siebie i nie wymaga od widza uruchamiania wyobraźni właśnie ze względu na przerysowania, dosłowność i gotową papkę polaną sosem sensacji i w otoczce wielkiej innowacyjności. Śmieszne i trochę głupie szerze powiedziawszy. Jeśli zaczniemy oceniać sztukę filmową przez pryzmat technologii to już nie mówimy o sztuce ale o technicznej jakości produkcji. Można o tym rozprawiać w gronie techników, grafików i sztabów ludzi zajmujących się takimi produkcjami. Ale jako widz - co mnie to obchodzi? W kontekście techniki większość opinii w tym topicu na pewno jest na miejsu. Jednak Avatar utonie za kilka miesięcy w niepamięci jestem o tym przekonany i bardzo dobrze ponieważ jest filmem rozrywkowym i tak powinien być odbierany. Kreowanie tej produkcji jako przełomu w kinie i tworzenie z tego "dzieła" może tylko śmieszyć i to nie tylko koneserów kina mam nadzieję. Hejka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.