Skocz do zawartości

MateuszW

Biznes
  • Postów

    9 964
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Odpowiedzi opublikowane przez MateuszW

  1. Gratulacje super zdjęcia :)

    Mi udało się zrobić sensowną Rho z Bieszczad i jakoś tak odłożyłem ją na dalszy plan i koniec końców zabrakło czasu na Atacamie. Jestem jednak wciąż na południowej pułkuli i mam dwie rokujące noce w zanadrzu, także będę walczył :)

  2. 4 godziny temu, Tayson napisał:

    Skala wychdzi w lekkim zaokragleniu 7"/px. 

    Po testach 10min klatki sa ok przy szybkim ustawieniu na biegun qhy polemaster. 

    Ja celuje w 20min lub w ostateczności 15min. Niestety tyle bez guidingu nie pójdzie. 

    Na pewno nie pójdzie? U mnie idzie max 5 min przy skali 2"/pix przy starannym ustawieniu polemasterem. To daje odpowiednik  jakiś 17,5 min przy Twojej skali. A masz pewnie bardziej dokładny wedge, więc może jeszcze lepiej da się ustawić polarną.

  3. Aha, w PowerBoxie użyłem w końcu tego taniego modułu 4x USB, poleconego tutaj:

    Kupiłem na próbę, bo był tani, a zgrabny no i moim zdaniem jest jak najbardziej ok, mimo obaw w temacie. Moduł wykonany jest porządnie, nic się nie nagrzewa itp. Zawiera "jakąś złożoną" elektronikę na każdy port USB. No i faktycznie potrafi dać 2A na port, czy to pod powerbanka, czy telefon. Widać więc, że dogaduje się z urządzeniami. Obciążyłem go łącznie jakimiś 7A na próbę i było git. Asekuracyjnie mam 2x USB w rozdzielaczu zapalniczkowym.

    • Lubię 1
  4. 10 godzin temu, count.neverest napisał:

    Aż przyjdzie taki dzień, gdzie zamiennik zawiedzie.

    Dzięki za Twoją historię i ostrzeżenie. Ja jak dotąd na zamiennikach się nie zawiodłem, ale liczę się z taką możliwością. Cóż, pewnie kiedyś stracę te kilka cennych chwil, gdy nieoczekiwanie zabraknie prądu (choć przy timelapsach zdarza mi się po prostu za późno wymienić baterię i też tracę...).

    No ale mam w tej chwili 5 Newelli, które kupiłem w cenie 1 oryginału! Jak padnie jeden czy nawet dwa to nie będzie żadnej straty. Na zaćmienie będzie oryginał :) Niestety, ceny oryginalnych akcesorii są zaporowe i absurdalne, producenci aparatów robią wszystko, żeby nikt ich nie kupował. Tak samo jak wszelkie zasilacza, adaptery, gripy, ładowarki, lampy. Możesz kupić w pełni funkcjonalny zamiennik za 1/4 ceny.

     

    A co do ładowarek właśnie, to Newell (który jest właściwie tylko brandem na no-name chińszczyznę) oferuje bardzo praktyczny system niewielkich ładowarek z możliwością zasilania z sieci i samochodu, oraz wymiennymi wkładkami pod dowolny typ akumulatorów. To jest mega praktyczne. Jedyna wada - dłuższy czas ładowania, bo ładowarka daje mniejszy prąd, niż oryginalna.

  5. 6 minut temu, lkosz napisał:

    ma graniczny prąd 10A

    To gniazdo ma akurat wedle specyfikacji 15A. Zasadniczo dałem tam bezpiecznik 20A żeby się właśnie tak mocno nie nagrzewał, a zabezpieczał tylko przed zwarciem. Do kontroli bieżącego prądu służy mi miernik i tych 15A nie będę przekraczał na pewno, a prawdopodobnie 10 będzie wystarczające.

    Jednak masz rację, to gniazdo jest najsłabszym elementem układanki. Myślałem nad tym płaskim bezpiecznikiem, ale jakoś tak wyszło...

  6. Na wyjazdach zagranicznych zazwyczaj mam do dyspozycji tylko zasilanie z zapalniczki samochodowej, bo noclegów albo nie mam, albo spędzam tam krótkie chwile. No a ładowarek jest sporo...

    Poprzedni wyjazd astrofotograficzny pokazał, że poskładanie wielkiego pająka ładowarek i rozdzielaczy nie jest dobrym pomysłem, bo napotykamy na wiele niespodzianek - słabe bezpieczniki we wtyczkach, cienkie przewody, niekontaktujące wtyczki zapalniczkowe no i przede wszystkim "inteligentne" (czyli wręcz przeciwnie) samochody, które odcinają zasilanie wbrew naszej woli. Na Teneryfie musieliśmy palić silnik przez całą noc, żeby zapewnić głupie zasilanie do montażu, bo samochód wyłączał prąd po 10 minutach. Dodatkowo, włączenie silnika skutkowało automatycznym włączeniem świateł postojowych, na co jedyną radą okazało się... zaklejenie świateł czarną folią.

    Żeby nie wpaść już więcej w te pułapki, postanowiłem załatwić sprawę raz, a porządnie. W ten sposób powstał potężny PowerBox, służący rozdzielaniu zasilania do odbiorników różnego typu.

    DSC_9916s.thumb.jpg.d3ce57018a8d55af61b67ef1406a2991.jpg

    Z przodu mamy wyjścia:

    -3x zapalniczka

    -5x DC 5,5/2,1

    -4x DC 3,4/1,3 (pod ładowarki Newell)

    -6x USB po 2A każde

    DSC_9917s.thumb.jpg.3ab5687a0e83c605df84b5e9907c7edb.jpg

    Z boku jest bezpiecznik 20A, łatwo wymienialny, wyłącznik i diody sygnalizujące spalenie bezpiecznika i odwrotną polaryzację. Z góry jest miernik napięcia i natężenia prądu, aby kontrolować sytuację.

    Z tyłu mamy wejścia - wtyczkę zapalniczkową, DC5,5/2,1, oraz zaciski do przykręcenia kabli bezpośrednio pod akumulator. Kable te zakończone są krokodylkami, które zapina się na akumulator.

    DSC_9919s.thumb.jpg.dd729f639de490130360f1d853b9e65a.jpg

    Tak wygląda urządzenie w środku:

     

    DSC_9913s.thumb.jpg.a265357064f2555e056325dca7f1eaa6.jpg

    A tak test praktyczny:

    DSC_9911s.thumb.jpg.0e4a894d1f5b308937e61236c80dc1d8.jpg

    Jak widać, obciążenie to 10A, przy załączonych 3 podwójnych ładowarkach Li-ion (do zasilania setupu), 3 ładowarkach newell do aparatów, 4 urządzeniach USB i włączonym laptopie. Szczerze mówiąc, obawiałem się znacznie większego obciążenia.

     

    Tak więc, PowerBox może być zasilany z zapalniczki (to tak podczas jazdy), bezpośrednio z zacisków akumulatora (na wypadek autowyłączania zapalniczki) lub z zasilacza sieciowego (przez gniazdo DC). Jasne jest, że przy dużym obciążeniu silnik będzie pracować, ale mniejsze ładowarki można będzie zostawić spokojnie na wyłączonym samochodzie, albo zasilić jakiś sprzęt nieposiadający akumulatora podczas sesji.

     

    Prawdziwy chrzest bojowy już lada dzień, w Chile :) 

  7. 2 godziny temu, Meiser napisał:

    Jowisza nagralo sie 40 minut

    Jeśli to jedno nagranie, to nie ma szans z takiego czasu otrzymać dobrego zdjęcia (chyba że z derotacją). Po prodtu Jowisz się w tym czasie za bardzo obrócił. W zależności od skali zdjęcia, maksimum to powiedzmy 5 min - 30 sek. Zazwyczaj w okolicy 2-3 min. 

  8. 52 minuty temu, diver napisał:

    Guiding, który "wyprostuje" ten błąd to zupełnie osobny temat.

    No właśnie nie. Tego błędu nie da się już wyprostować. Ten kalkulator liczy, ile będzie dryfować gwiazda na zdjęciu, przy założeniu, że guiding idealnie prowadzi w punkt. Chodzi o rozbieżności, jakie zrobią się między naszym kadrem, a gwiazdką guidera, przy separacji równej "Guide Star Angle".

    Gdyby guidingu nie było, a montaż prowadził idealnie, a błąd polarnej byłby rzędu kilkunastu minut, to wierz mi, gwiazdy byłyby totalnie pojechane przy 10 minutach. Wiem, bo aby uzyskać punktowe gwiazdy do 5 min bez guidingu, przy mniejszej sakli niż u Ciebie, muszę ustawiać do ok 30" dokładności.

    • Lubię 2
  9. 15 minut temu, diver napisał:

    Jeżeli uznać cytowany wyżej kalkulatorek za wiarygodny, okazuje się że moje zgrubne (na oko) ustawienie bieguna nieba z błędem ok. 13' można w praktyce uznać za od biedy wystarczająco dokładne.  A uzyskane wczoraj wczoraj przy pomocy SharpCapa 1', to już "bóg i ziemia". Na większe dokładności nie ma specjalnie sensu się wysilać.

    W Twoim opisie zabrakło jasnego zaznaczenia kluczowej informacji: piszesz o stosunkowo niewielkich wymaganiach polarnej do focenia z guidingiem. Jeśli ktoś myśli tu o zastosowaniu bez guidingu, to tolerancje są dużo bardziej restrykcyjne i trzeba trzymać się poniżej 1".

    Natomiast nawet jeśli ruch gwiazdy (z guidingiem) nie przekroczy rozmiaru piksela, to jej powolny dryf na kolejnych klatkach może powodować trudne do opanowania patterny po stackowaniu - dlatego warto dokładniej ustawić, jeśli się da niewielkim nakładem pracy.

  10. Moim zdaniem bez szans. Nawet jeśli tak mocne przeostrzenie będzie możliwe, to obawiam się, że obiektyw straci swoje własności optyczne i pojawią się aberracje.

    Rozumiem że użycie oaga to fajna uniwersalność z głównym zestawem, ale może jednak zastosować tu zewnętrzny guider i problem z głowy :) 

  11. 23 godziny temu, Winter napisał:

    Jak dla mnie obróbka, nie wiem co to za aparat musiałby być żeby wypluwał takie idealne zdjęcia.

    Oczywiście, że obróbka. Bardzo dobry efekt daje suwak "usuwanie zamglenia" i "przejrzystość" z camera raw - mocno kontrastuje obłoki, ale nie przepala i nie wycina nic. Ja jeszcze ciut podbijam jaskrawość i nasycenie i chyba tyle.

    Swoje zdjęcie zrobiłem Nikonem D7500 + Samyang 35 @f/2.2, ISO250 2s.

    Ale dwa lata temu fociłem jeszcze starym Nikonem D80 i zdjęcia wychodziły niewiele gorsze. Przy jaśniejszych obłokach to już byle jaki aparat wystarczy.

  12. 15 godzin temu, diver napisał:

    Ok. Jeżeli masz tubę precyzyjnie wycelowaną w biegun niebieski, to teoretycznie wystarczy precyzyjne prowadzenie na RA, czyli na obrocie po osi DEC. Byłby to tracking. W takiej sytuacji "wystarczyłoby" mieć precyzyjny mechanizm zegarowy bez luzów na przekładni. Precyzja "mechanizmu" zegarowego jest łatwa do osiągnięcia, natomiast dobre wykonanie mechanizmu napędowego z minimalnymi luzami to większa rzemieślnicza sztuka.

    Ale powiedzmy że mamy taki dobry mechanizm trackingu po RA. W amatorskiej praktyce jednak ustawienie osi naszego setupu na biegun tak dokładnie żeby można było polegać wyłącznie na w/w trackingu jest jednak stosunkowo trudne. Więc przy dłuższej ekspozycji konieczne są również korekty położenia osi DEC. Wtedy jak zauważyłeś, mówimy o guidingu. Czyli w amatorskiej praktyce właściwie zawsze mamy na myśli guiding. :emotion-5:

     

    Ale odnośnie czego piszesz? Ja tylko zaznaczyłem, żeby używać jednoznacznych określeń, jak tracking i guiding.

    Nie jest prawdą że zawsze mamy na myśli guiding, bo to po prostu dwie różne rzeczy i mówi się o obu w różnych tematach.

     W kwestii przekładni dobrze już sprostował ZbyT, że luzy nie mają wiele do rzeczy, a chodzi o PE. A nie jest prawdą, że praktycznie zawsze stosuje się guiding, bo wiele zdjęć można zrobić bez niego, szczególnie krótszymi ogniskowymi. W mobilnej astrofotografii jest to wręcz powszechne, na SWSA większość nie stosuje guidingu. A w montażach z lepszym trackingiem, jak w moim CEM25EC, dzięki enkoderowi, który poprawia tracking, mogę ciągnąć do 5 min bez guidingu przy skali 2"/pix. I robię to bazując na "amatorskiej praktyce ustawienia osi naszego setupu na biegun" :) Tak więc ta konieczność guidingu nie jest wcale tak oczywista, jak piszesz.

    • Lubię 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.