Skocz do zawartości

MateuszW

Biznes
  • Postów

    9 964
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Odpowiedzi opublikowane przez MateuszW

  1. 5 godzin temu, Behlur_Olderys napisał:

    Kąt a to bezwzględną różnica między ustawieniem na biegun a aktualnym. Dla lepszego zobrazowania: gdybyś montaż wycelował w równik niebieski (gdziekolwiek) to a=90°. Wartości G i W nie mają tutaj znaczenia, zawsze będą wynosić ok. 15°/h :) (albo 15"/s) Przy znanej skali możesz je sobie nawet narysować na zdjęciu ;)

    Ok, czyli ten kąt jest łatwy do określenia. Ale jak to się ma do kierunku w jakim jest błąd polarnej? Bo błąd w azymucie i w wysokości da mi inny efekt na zdjęciu.

    Nie chodzi mi o wartości G i W, tylko o długości kresek na niebie lub zdjęciu :) Bo w jaki sposób mogę sobie to narysować na zdjęciu w przypadku, gdy nie mam pięknej krechy jak w pierwszym poście?

    51 minut temu, Adm2 napisał:

    Czyli na takim malutkim Star adventurer najpierw ustawia się na polarną, potem zdejmuje się lunetkę biegunową i zakłada ciężką DLSR z długim objektywem ?

    Ja bym chyba podłączył komputer do DSLR i jakiś Firecapture albo Astro photography Tool, postawił krzyżyk na gwiazdce, i ustawił montaż według tego co widzę, żeby gwiazdka przestała uciekać.  Tak robię u siebie z mieszkania, bo polarnej z tąd nie widać. Potem można porównać z tym co lunetka biegunowa widzi.

    Wg "pomysłu" producenta tak trzeba robić i jest to totalna pomyłka, ale ja używam PolePastera, który jest założony równocześnie z aparatem.

    Hmm, no można by spróbować metody dryfu. No ale bez przesady żebym nie mógł naświetlić z powodu złego ustawienia polarnej 10 sekund na 135, podczas gdy na iOptronie naświetlam 2 min na 420 mm, a ustawiam oba montaże tym samym PolePasterem, czyli powinienem mieć taki sam błąd (plus ugięcia na adventurerze, ale nie powinny być duże).

  2. Tak, też jestem zdania żeby unikać smaru na złączkach. Moim zdaniem połączenie ich na sucho daje mocniejsze trzymanie (czasem wręcz za duże). Smar ma sens w miejscach które się ruszają (np focuser obrotowy) albo tak, gdzie tokarz zrobił niedokładny gwint i się ciężko wkręca (ale lepiej zrobić nową złączkę...).

    • Lubię 2
  3. 11 minut temu, Behlur_Olderys napisał:

    4. Montaż ustawiony źle na polarną, ale chodzi z dobrą prędkością: najbardziej skomplikowany scenariusz.

       Wektory prędkości kątowej G i M mają tą samą wielkość, ale różne kierunki. Ich różnica będzie tworzyła mały wektor R = G - M. R, G i M tworzą trójkąt równoramienny, w którym G i M tworzą długie ramiona rozwarte o ten sam kąt, co błąd ustawienia na Polarną. Różnica prędkości R będzie wyznaczała kierunek, w którym poruszać się będą gwiazdy na Twoim zdjęciu.

    Tak, dobrze opisałeś te 4 przypadki (wg mnie). Co do przypadku 4, to przede wszystkim zastanawiam się, jak rozumieć ten kąt "a" w kontekście do błędu ustawienia bieguna w azymucie i wysokości.

    Ale co innego zastanawia mnie bardziej, myślę że to sprawa kluczowa. Czy długość wektorów G i M nie jest w praktyce bardzo duża i w efekcie kąt "a" bardzo mały, a wektor R praktycznie pionowy (w przybliżeniu prostopadły do wektora G, a więc biegnący wzdłuż osi deklinacji)? Jeśli tak jest, to z dobrym przybliżeniem dryf gwiazdy przy błędzie polarnej i poprawnej prędkości montażu powinien dawać ruch tylko w osi Dec (pionowo). Wówczas jedynym wyjaśnieniem mojego zdjęcia będzie zła prędkość montażu względem nieba (chociaż należy też rozważyć przypadek, że to niebo ma "złą" prędkość np z powodu refrakcji lub innego, nieznanego mi powodu).

    Ale jeśli wektory M i G mogą być krótkie, to faktycznie może się okazać, że u mnie montaż prowadzi ok, a sytuacja jest analogiczna do Twojego rysunku. Jednakże, mój ostatni film (po edycji posta) pokazuje, że jednak raczej ta prędkość jest różna, bo tam polarna była poprawnie ustawiona (choć wciąż z jakąś dokładnością).

    Jeśli uda nam się ustalić, jaka może być w praktyce długość ramion tego trójkąta, to będziemy w domu :)

    • Lubię 1
  4. 1 godzinę temu, Behlur_Olderys napisał:

    Wydaje mi się, że Twoje założenie, że ślad powinien być pionowy (a nie przechylony w jakąkolwiek stronę) jest błędne. Nie rozumiem, co orientacja zdjęcia na północ miałaby osiągnąć. Jeśli celowo ustawiłeś nie na polarną, tylko (zakładam) kilkanaście-/-dziesiąt stopni obok, to niebo będzie ciągnąć w swoją stronę, montaż w swoją a wypadkowa to będzie jakiś ukos :)

    To jest ważna kwestia i może uda nam się ją ustalić :) Generalnie na forum odkąd pamiętam, przyjmujemy założenie, że w wyniku błędnego ustawienia polarnej pojawi się dryf wyłącznie w osi Dec (czyli pionowo na moim zdjęciu). Być może ten pogląd nie jest prawdziwy i warto to rozstrzygnąć. Niestety moja wyobraźnia ma tutaj problem w ogarnięciu sytuacji złego ustawienia polarnej :) Natomiast na moim zdjęciu przekosiłem polarną tylko o kilka stopni, żeby właśnie raczej nie spowodować dużej zmiany. Przy okazji warto byłoby ustalić, czy możliwa jest sytuacja przy niewielkim błędzie polarnej, gdy dryf w RA i Dec byłby na podobnym poziomie (a nie przede wszystkim lub całkowicie w Dec, czego oczekujemy). To by mogło rozwiązać moją zagadkę z montażem iOptrona, gdzie mam czasem dość duży dryf w RA w stosunku do Dec.

    Najlepiej by było użyć jakiegoś symulatora, w którym moglibyśmy pokazać dryf kadru przy złym ustawieniu polarnej (taki widok paralaktyczny ze stellarium tylko z przekoszonym biegunem). Niestety nie znam takiego programu.

    1 godzinę temu, Behlur_Olderys napisał:

    Zresztą, przecież możesz łatwo to sprawdzić: nagraj film z prawidłowym ustawieniem na biegun, albo kilkadziesiąt zdjęć w odstępach kilkusekundowych, i zobacz, jak wyglądają ruchy gwiazd z klatki na klatkę. Myślę, że doskonale wiesz, jak powinno wyglądać "dobrze", a jak "źle" :)

    No i sprawdziłem jak robiłem tamte testy :) Przy prawidłowo ustawionej polarnej odpaliłem LV aparatu na pełnym powiększeniu na komputerze. Nagrałem telefonem film, który pokazuje jak gwiazda ucieka względem nieruchomej myszki. To jest wciąż ogniskowa 135. To tłumaczy, dlaczego nie jestem w stanie wykonać na tej ogniskowej nawet 10s nieporuszonego zdjęcia...

    A więc z całą pewnością jest tu problem, nawet przy prawidłowo ustawionej polarnej (z pewnym małym błędem rzecz jasna).

     

     

  5. Szkoda, że nie było ostrzeżenia przed aktualizacją np w... statusie :P

    Ale dzięki temu sprawdziłem ciekawą rzecz, mianowicie w czasie wyłączenia forum pisałem długi post. No i po kliknięciu dodaj odpowiedź powitał mnie ekran, że forum nie działa. Ale okazuje się, że bezbłędnie zadziałała funkcja autozapisu treści postu, bo po odświeżeniu po wznowieniu forum, cała treść była zapamiętana. Bardzo mnie to ucieszyło, nie spodziewałem się że treść się uratuje :)

    • Lubię 1
  6. 3 godziny temu, cwic napisał:

    A może jest tam jakaś śrubka dociskowa albo coś w tym stylu jak w zwykłym "adventurerze" którą kontroluje się jakiś docisk? Albo jakieś ugięcia na niedokreconej obudowie.

    O której śrubie mówisz? Dużego adventurera miałem krótki czas, może sobie przypomnę o co chodzi. Jeśli mówisz o docisku ślimaka, to tutaj jest mechanizm ze sprężyną, która stale dociska ruchomy ślimak i teoretycznie nie ma luzu (faktycznie nie potrafię żadnego wyczuć). Mechanizm wydaje się ok. A co do obudowy, to zasadniczo jest to jeden metalowy odlew, z wytoczonymi miejscami na 2 łożyska, które trzymają oś. Nie ma tu miejsca na powstanie luzu, łożyska są sztywne.

    3 godziny temu, count.neverest napisał:

    A czy on ma stabilizację obrazu? Ja miałem podobnie pojechane klatki w Tamronie, jak zapomniałem, że wcześniej fociłem samoloty z ręki i nie wyłączyłem stabilizacji.

    Nie ma stabilizacji. Nawet autofocusa nie ma :) Obiektyw jest sztywny, używam go na iOptronie i generuje świetne zdjęcia.

    2 godziny temu, pablo12311 napisał:

    Moim zdaniem na twoje problemy składa się szereg błędów. Czy miałeś wyważony dobrze aparat, tak aby przekładnia cały czas ciągła (przy tak ogromny luzach przekładni to podstawa).

    Moim zdaniem problem jest po stronie enkoderów, a także ogromnych luzach w przekładni.

    Luzy są, ale czy miałyby wpływ na uciekanie gwiazdy? Rozumiem pogorszenie PE, ale tu jest wyraźny dryf. A cały obrót dokonuje się w prawidłowym czasie.

    Co do wyważenia, to nie bardzo mam nad nim panowanie. Aparat jest na głowicy kulowej zapiętej do krótkiego dovetaila na środku głowicy. Nie ma żadnej przeciwwagi, a wyważenie zależy od wycelowanej części nieba. Zrobię fotkę zestawu.

    Ale czy enkoder może być winny, skoro cały obrót dokonuje się w czasie doby gwiazdowej? Tu właśnie jest sprzeczność - cały obrót jest w odpowiednim czasie, ale przez 20 min naświetlania obraz wyraźnie ucieka.

    Zrobiłem też prosty test, odpaliłem LV na pełnym zoomie i obserwowałem przemieszczanie gwiazdy. Już po kilku sekundach widać było jak się porusza jednostajnie w bok. Oczywiście to dużo większe powiększenie niż pozwala sensownie używać montaż, ale właśnie nie ma tu oscylacji PE, tylko stały dryf.

  7. Zrobiłem prosty test - naniosłem znacznik na oś montażu i włączyłem go na 24h (dokładniej na dobę gwiazdową). Znacznik obrócił się dokładnie o jeden obrót, czyli prędkość jest prawidłowa, a nierówna praca silnika prawdopodobnie normalna. Ale nie rozumiem dlaczego w takim razie mam takie problemy z prowadzeniem i z czego wynika pochylenie śladu gwiazdy na pokazanym wyżej zdjęciu? Mam problem z uzyskaniem nawet minuty na 35 mm, oraz kilku sekund na 135. Nie mogę tego zrozumieć.

    Zapraszam do dyskusji, nie gryzę :) 

  8. 3 godziny temu, Tayson napisał:

    Czasami trzeba dłużej poczekac, az win swoje przemieli po niespodziewanym odlaczeniu zasilania

    Szczerze mówiąc to takie wyłączanie kompa uważam za niepoważne. Kwestią czasu jest, kiedy padnie ci system plików albo coś innego w Windowsie i nie wstanie. Ale zaskakuje mnie ze 2 lata działa, spodziewałbym się uszkodzenia systemu dużo wcześniej. Dlaczego nie możesz najpierw wyłączyć komputera a potem odciąć zasilanie?

  9. 9 minut temu, count.neverest napisał:

    Heh, nocne prace ;) Być może obudowy modelu P i EC się różnią. Niestety nie mam jak sprawdzić, bo głowica pojechała sobie do AS. Zanim to poskładasz, możesz zmierzyć jeszcze szerokość tej ramki z gwintem, co u mnie była piłowana. 

    Niestety, ja go teraz nie rozbierałem, to zdjęcie zrobiłem podczas pisania recenzji.

     

    A najlepsze zdjęcie tego miejsca już chyba tu publikowałem:

    DSC_0615.thumb.JPG.b39d1a2ff7bebcafdea2da08529d6cd8.JPG

    Nie jestem pewien, czy na zdjęciu silnik jest w pozycji dociśniętej, czy luźnej. Bo widać, że biały korpus jest identyczny, jedynie srebrny, ruchomy element bardziej wystaje i oddala silnik. Być może to jego zmienili i wydłużyli pasek.

    • Lubię 1
  10. 41 minut temu, count.neverest napisał:

    @MateuszW A robiłeś fotę silnika/spiałeś może, co tam u Ciebie siedzi? 

    Moja wrodzona ciekawość nie zna granic :) 

    DSC_0624.thumb.jpg.ffe4b7f3289f3c4eca8cb98e06ac31d1.jpg

    No i mamy niezłe jaja, bo mam przecież takie same silniki :P W takim razie nie rozumiem, czy u mnie były już nowe korpusy, dostosowane pod silnik, a Ty trafiłeś na starszy egzemplarz mimo późniejszego zakupu? Dziwne.

    • Dziękuję 1
  11. Sprzedam wysokiej klasy statyw Manfrotto 055 w najnowszej wersji (aluminiowej). Sprzętu nie trzeba zachwalać, bo to produkt docelowy. Bardzo sztywny i stabilny. Nośność 9 kg.

    Kupiłem go kilka lat temu w sklepie (jestem pierwszym właścicielem). Używałem przede wszystkim do foto lustrzanką (timelapsy itp). Okresowo wieszałem na nim też Adventurera z konkretnym obciążeniem. A niedawno spróbowałem nawet z głowicą zębatą zawiesić ED80 do wizuala - stabilność nawet przy rozsuniętych nogach była niespodziewanie wysoka.

    DSC_4920.thumb.jpg.241fa990d7a46a696ee30662ebef444f.jpg

    Statyw posiada możliwość bocznego umieszczenia kolumny, oraz rozstawienia nóg na płasko, co daje elastyczne możliwości focenia tuż nad ziemią albo znad obiektu. Co ważne, przełożenie kolumny na bok robi się błyskawicznie, luzując jedną blokadę i wciskając przycisk. Starszy model tego statywu wymagał rozkręcania kolumny, co zajmowało dużo czasu. Po zablokowaniu kolumna jest bardzo sztywna (tak jakby była lita z nogami).

    Nogi mają regulację docisku i nie ma tu mowy o ugięciach na zawiasie. W trudnych warunkach, w piachu czy błocie nie ma żadnych problemów z wysuwaniem nóg itp. Statyw jest całkowicie nierdzewny, tzn można go śmiało trzymać w wodzie (co też się przydaje do ambitnych kadrów :) ).

    DSC_4924.thumb.jpg.3a2dc2561ad350f241e8695c34d3c0e0.jpg

    Statyw jest w bardzo dobrym stanie, mechanicznie nic mu nie brak. Jest kilka drobnych otarć, których za bardzo nie udało się uchwycić na zdjęciach. Statyw ma bardzo trwałe anodowanie i trudno jest mu zrobić rysę:) Raz był naprawiany w autoryzowanym serwisie - podczas wbijania go w zamarznięty śnieg pękł zatrzask jednej z nóg. Okazało się, że to słaby element konstrukcji, który nie tylko u mnie zawiódł - na szczęście Manfrotto poprawiło ten element i teraz jest ok 3x bardziej wytrzymały. Teraz jest zainstalowana ta nowa wersja i nie ma już obaw o nawrót problemu (myślę że spokojnie można na tym statywie usiąść i się nie złamie :) ).

    Sprzedaję statyw, ponieważ coraz częściej wybieram się na wyjazdy zagraniczne i jednak w bagażu zajmuje trochę cennego miejsca (ale był ze mną np na zaćmieniu w USA). Wymieniam na mniejszy model Manfrotto 190.

    DSC_4921.thumb.jpg.b7834ecfaab9b63d34f6a335a0c80715.jpg

    DSC_4925.thumb.jpg.1581c97fa49086048cea68bf2f8fb00e.jpg

    W zestawie oryginalne opakowanie i papiery, jeśli znajdę.

    Cena 600 zł. Koszt wysyłki 17 zł ubezpieczony DPD lub odbiór osobisty w Wieliczce lub Krakowie.

    Sprzedaż po otrzymaniu przeze mnie zamówionego "następcy", który powinien przyjść we wtorek. Do tego czasu chętnie odpowiem na ewentualne pytania.

  12. Ja bym się chyba skusił na takie rozwiązanie, gdybym planował kopułę :) Znalazłem na FA informację, że normalna cena karty to 500 zł (nie wiem czemu nie widzę jej na stronie ScopeDome?). Więc tutaj jak będzie taniej to wychodzi całkiem atrakcyjna oferta. Wszystko gotowe i przetestowane.

  13. Cóż, ja bym osobiście zrobił to na silniku DC i założył enkoder na jego osi. Czyli tarcza enkodera obraca się wraz z zębatką silnika, a nie jest nią cała listwa wokół kopuły. Daje to nam na starcie przekładnię kilkaset razy (ilość zębów kopuły podzielona przez ilość zębów zębatki). Właściwie wystarczyłoby zliczać ilość obrotów silnika, a można dać prosty enkoder o kilkudziesięciu pozycjach (taka tarczka z czujnikiem optycznym. Mamy już przynajmniej kilka tysięcy pozycji.

    Sprzężenie zwrotne można ograniczyć do tego, że zatrzymujemy w miejscu silnik po osiągnięciu pozycji (być może ciut przed, żeby się zgrać). Cały ruch odbywa się na stałej prędkości. Można co najwyżej zrobić dwie prędkości, jedną dla dalekich ruchów goto, a drugą dla drobnego przestawiania przy trackingu.

     

    Do silnika krokowego przy takim wielkim mechaniźmie wypadałoby też dać enkoder, który dbałby o brak gubienia kroków. Bo kto wie czy nie wjedzie jakiś zadzior w kółko kopuły albo nam przymarznie coś. No i nie ma tak łatwo, bo i tak trzeba mieć sprzężenie zwrotne (no chyba że bazować tylko na czujniku home i zakładać że błędy będą niewielkie).

    • Lubię 1
  14. 4 minuty temu, lkosz napisał:

    nema17 

    Wybacz, ale jedyne moje skojarzenie to:

    silacz.jpg.61c0eec4b6f1b10ed93bd292877d3936.jpg

    Nie wyobrażam sobie, jak wielka musi być przekładnia, która to ruszy. A nie może być ona za duża, bo będziemy czekać godzinę na przestawienie kopuły przy goto.

    Cytat

    Używanie zwykłego silnika odradzam ze względu na kłopoty z precyzyjnym sterowaniem.

    Cudów tu nie potrzebujemy. Silniki DC lepiej się sprawdzają przy większym obciążeniu. A precyzja wystarczy nam nawet do kilku stopni, najlepsze co ma sens to do jednego stopnia. A to bez problemu osiągniesz wyłączając silnik na podstawie prostego enkodera.

  15. Druga wersja jak na razie podoba mi się najbardziej, jest ogólnie bardzo dobra. W trzeciej pojawiło się trochę fajnego detalu, ale powstało też kilka dodatkowych felerów. Na pierwszej wersji miałeś sam kisiel w tle, to było bardzo złe i dobrze że już nie ma z tym problemu.

     

    Nie licząc tego problemu z przejściami tonalnymi odkrytego przez Taysona, zwróciłbym uwagę na czarne obwódki wokół gwiazd, widoczne najwyraźniej na wyostrzonej wersji.

     

    Mam wrażenie że za bardzo kombinujesz i lepiej by wyszła dużo prostsza metoda obróbki (pewnie nie pokazałaby tyle detali, ale byłyby naturalniejsze). Ale może to tylko wrażenie, bo nie wiem jak wygląda surowy materiał.

     

    Żeby nie było że tylko narzekam, muszę Ci pogratulować bardzo dobrego pokazania tego niskiego obiektu. Szczerze mówiąc, nie spodziewałem się że da się z Polski uzyskać taki detal. Osobiście wolałbym zastosować tu trochę mniejszą skalę, żeby detal się bardziej skondensował, bo nie jest aż tak dobry żeby tu wykorzystać każdy piksel. Ale nie wiem, jaka jest różnica w stosunku do Twojego drugiego zestawu.

  16. 17 minut temu, komprez napisał:

    Musiałby w jakiś sposób ściągać dane z montażu i za pomocą Ascoma podpiąć się pod sterownik Dome.

    Ale po co? Tym zajmuje się program sterujący sesją (Maxim, SGP). W sterowniku Dome implementujemy metodę SlewToAzimuth, kilka innych i tyle. Program sterujący sesją sam przekazuje naszemu sterownikowi wymaganą pozycję, na jaką mamy się ustawić.

    • Lubię 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.