Skocz do zawartości

MateuszW

Biznes
  • Postów

    9 964
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Odpowiedzi opublikowane przez MateuszW

  1. 5 godzin temu, Behlur_Olderys napisał:

    Omg, ty tak na poważnie?

    Oczywiście nie lutujesz obiektywu, tylko złączkę EOS-T2,  której dorabiasz takie wyprowadzenia, jak ma body aparatu... Wystarczy dokleić kilka styków. 

    No właśnie, tylko jak to dokleić? Wykorzystanie pierścienia macro do dobry pomysł, ale ciągle sprawa rozchodzi się o cenne milimetry backfocusa...

    12 godzin temu, Agent Smith napisał:

    Nie zapomnij się podzielić.

    A ja wygrzebałem coś, co wprawiło mnie w osłupienie (już bardziej łopatologicznie się nie da):

    http://www.indilib.org/media/kunena/attachments/3728/ascom_efEN.pdf

    O, czyli soft jest gotowy :) Pozostaje tylko problem mechaniczny.

  2. 18 godzin temu, Loki napisał:

    bo to znów przykład, że w astro też można zadbać o kompozycję. Wiem, że do znudzenia o tym tłukę i sorki, ale będę tłukł nadal, bo kompozycja ważna rzecz :)

    Ja też bym wybrał taki kadr, jak wyżej, ale nie z uwagi na kompozycję, a że w takim ustawieniu zmieściło się najwięcej ciemnych mgławic :P

    • Haha 1
  3. 22 godziny temu, pablo12311 napisał:

    Co się okazało soczewka która odpowiada za stabilizację obrazu była dosyć mocno wychylona no i oczywiście było widać jak drga pod wpływem ruchu obiektywu.

    Zastanawia mnie, w kontekście sąsiedniej dyskusji gdzie pojawił się pomysł podpięcia do obiektywu sterowaniem - gdyby tak chociaż podpiąć mu zasilanie, to prawdopodobne wydaje się, że soczewka ustawi się w stabilnej pozycji.

     

    Co do zdjęcia - ogólnie jest fajnie, ale przydałoby się więcej materiału, żeby wygładzić szumy. Gwiazdki może nie są doskonałe, ale wciąż niezłe i jak najbardziej wystarczające do focenia bez stresu.

  4. 1 minutę temu, delaa napisał:

    Dokładnie tak samo - w piekarniku ;-) W 071 są po prostu przyklejone na taśmę klejącą dwustronną do płytki.... trudno o gorsze rozwiązanie tej kwestii....

    Ale jest z boku taki korek i tuba, która do niego pasuje. Chyba do tuby się wkłada tabletki i przykrecanie na jakiś czas, żeby osuszyć. Przynajmniej w 1600 tak jest. 

  5. 7 godzin temu, Aurora napisał:

    Pewnie nie jedna osoba zastanawia się teraz jak ja, po co to wszystko?

    Mam Aśkę od pół roku, na stałe w astrobudce i do tej pory nie miałem z nią kłopotów. 

    Co ile powinno się wymieniać to ustrojstwo i gdzie to kupić? 

    Nowy Atik że dwa lata mi trzymał, potem zaczął rosić i wymagał osuszania. Teraz raz na rok trzeba to robić. W wypadku atika są takie tabletki w środku, które można regenerowac w piekarniku. W Asi też są tabletki, ale chyba inaczej się to robi. Zajmiesz się tym, jak zacznie rosić. 

    • Lubię 1
  6. 15 godzin temu, Pav1007 napisał:

    Już po regulacji, smarowaniu, wymianie łożysk i napięciu paska - jutro ma być kawałek nieba i zobaczymy jak to będzie chodzić :-)

    Mam nadzieję, że modyfikacja poprawi sporo. Jednakże u mnie, co prawda EQ6, ale z modyfikacją na paski i po wymianie łożysk oraz smarów, nadal występował problem jak na wykresie, choć znacznie mniejszy. Luz, luz, jeszcze raz luz. Po prostu choćbyś nie wiadomo jak nie wyregulował montażu, to jakiś luz zawsze pozostanie. Dlatego ja, guidując w Maximie, mam ustawiony backlash na poziomie 0,2-0,5s (czasem muszę tą wartość zmieniać w zależności od obiektu) i dzięki temu oś pracuje dobrze. PHD przestałem używać, bo tam się nie dało wprowadzić wartości luzu (może już się da?). Co prawda, od jakiegoś czasu w samym EQMod można wpisać luz (wcześniej był max 200ms, teraz jest znacznie więcej), ale tej opcji nie sprawdzałem, choć powinna dawać to samo.

     

    A agresywność dla Dec mam na poziomie 0,4-0,5 tak żeby uniknąć prawie całkowicie problemu przeskakiwania na drugą stronę (bo jak przeskakuje to zawsze wykres się pogarsza).

  7. 15 godzin temu, Tayson napisał:

    Bardzo proszę Was o jakies podpowiedzi, gdzie takich rzeczy szukac, jak w ogole zabrac sie za temat.

    Oczywiscie trzeba dobrac jakos profil rowkow na obiektywie do zebow paska oraz zgrac to jakos z osia silnika DF.

     

    14 godzin temu, _Spirit_ napisał:

    Czytasz mi w myślach Tyson. Dzisiaj też nad tym myślałem. A gdyby zmodyfikować Dream Focuser?

    Nic nie trzeba modyfikować :) Po prostu zamawiacie DreamFocuser do ostrzenia obiektywem :) Zrobiłem już kilka takich wersji. Co do paska, to sprawa jest prosta. Nie musi on idealnie pasować do rowków obiektywu, gdyż nawet bez tego nie ma szans na jakiś poślizg, a na precyzję to też nie wpływa.

    2 godziny temu, Tayson napisał:

    Całość ma działać po SGP3. 

    A ma tam być zapięta lustrzanka, czy aparat? Jeśli aparat to faktycznie szkoda wbudowanego AF, który by ruszył z poziomu APT...

    14 godzin temu, Behlur_Olderys napisał:

    Bym miał więcej czasu to bym sam spróbował, wystarczy podpiąć kabelki pod złącza obiektywu + Arduino i trochę prostego kodu, żadnej mechaniki :) MateuszW może coś ? ;)

    O, widzę że temat w internecie jest już rozkminiony :) Generalnie mogę o tym pomyśleć, ale na pewno nie szybko, bo realizuję teraz kilka innych projektów i zwyczajnie nie mam czasu. Implementacja programowa nie powinna być problemem, wymaga tylko czasu, ale większy problem widzę w mechanice tj podpięciu się pod obiektyw. Myślę że niedopuszczalne jest, żeby robić dziury i lutować kable do obiektywu za 3k zł :) Jak go później sprzedać? Koniecznie trzeba wykorzystać złącze obiektywu, ale to nie będzie łatwe, szczególnie gdy walczymy o każdy milimetr backfocusa. Temat jest możliwy, ale nie łatwy.

     

    No i nie zapominajmy, że ja od Canona to trzymam się na dystans :P Bardziej by mnie interesował Nikon...

    • Lubię 1
    • Kocham 1
  8. @wimmer mądre jest to co piszesz. Mimo wszystko dziwi mnie aż takie odejście od szkicowania. Można by tu przywołać szereg analogii i okaże się że każda z nich daje inne rozwiązanie.

     

    Np porównajmy szkice do fotometrii. Szkice to sposób robienia zdjęcia obiektu za pomocą niedoskonałego urządzenia zwanego człowiekiem :) Tak samo w fotometrii mamy gałąź pomiarów wizualnych. Dawniej była to bardzo popularna rzecz. Właściwie dla amatora była to jedyna możliwość przy braku dostępu do drogiego lub nieistniejącego jeszcze sprzętu foto. Później sprzęt foto się upowszechnił i amatorzy przeszli na rejestrację cyfrową. Dało to oczywiste korzyści - znacznie lepszą dokładność pomiarów. Obecnie bardzo rzadko spotyka się wizualne pomiary, bo są po prostu gorsze. Tych, których nie stać na kamery, albo nie kręci ich obsługa sprzętu, albo mają takie zamiłowanie, zostali jeszcze przy wizualnych pomiarach. Ale każdy zdaje sobie sprawę, że pomiary cyfrowe są znacznie lepsze.

     

    Możemy też znaleźć inne porównanie - fotografia i malarstwo. Nie znam się na malarstwie totalnie :P, ale mam do niego szacunek. Pomijając jakieś kropki na pustym tle, albo losowe maźnięcia pędzlem, generalnie czuję że obrazy są czymś wartościowym. Obrazy służą przedstawianiu rzeczywistości (albo abstrakcji, ale to pomińmy :) ) i w tym sensie są przodkiem fotografii. Ktoś malujący jakiś krajobraz, czy portret stara się jak najwierniej oddać to, co widzi. Zdjęcie natomiast jest idealnie obiektywnym ukazaniem tego, co widać. Czyli nie ma sensu już malować krajobrazów? Jest sens, bo obraz to nie tylko oddanie rzeczywistości, ale też sztuka - ma jakiś swój styl, dzięki czemu jest czymś więcej. Dlatego też fotografia zastąpiła malarstwo jedynie w czysto dokumentalnych zastosowaniach (np jedyny sposób na uwiecznienie wizerunku jakiegoś króla), ale w innych trzyma się całkiem nieźle.

     

    Tak więc, jeśli uznamy szkicowanie za sposób na uwiecznianie wyglądu wszechświata, to faktycznie tracił one swój sens, bo dużo lepiej to się da zrobić na zdjęciu. Ale jeśli potraktujemy je jak dzieło sztuki, to ta niedoskonała forma będzie właśnie tym, co nadaje im wartość. Jest też drugi aspekt szkicowania - pokazanie, jak wiele zobaczyć i utrwalić potrafi człowiek. Oczywiście dużo mniej niż kamera, ale nadal fenomenalnie dużo względem tego, co może się wydawać. Dziwi mnie, że tak mało ludzi postrzega szkice jako sztukę, bo w innym wypadku byłoby ich znacznie więcej do oglądania.

    • Lubię 3
  9. Twoja tuba jest ok, ale zwyczajnie nie potrzeba takiej dużej. Jeśli w transporcie ci to nie będzie przeszkadzać, to może zostać. Szukacz guider będzie po prostu zgrabniejszy. 

    Ja bym kupił używany szukacz SW za niecałe 200 zł, dorobił złączkę i nie przepłacał za gotowy szukaczoguider. 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.