Skocz do zawartości

MateuszW

Biznes
  • Postów

    9 964
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Odpowiedzi opublikowane przez MateuszW

  1. Marku, ja myślę, że jednak pokazanie fanom fotografii czegoś tak specyficznego, jak astrofoto jest bardzo fajnym pomysłem. Pokazanie tak różnego i nietypowego sposobu wykorzystania aparatu powinno być dla nich ciekawe. Na pewno poszerzy horyzonty, nawet jeśli nie zachęci bezpośrednio do astrofoto. Zmusi do głębszego zastanowienia się nad "naturą światła", może nauczy bardziej konkretnego spojrzenia na zdjęcie, bardziej w kategorii liczb i informacji, niż "dzieła sztuki". A kto wie, czy kogoś to bardziej nie zainteresuje i zarazi do astrofoto.

     

    Ja od dziecka interesowałem się fotografią. W pewnym momencie zapragnąłem spróbować astronomii i od samego początku chciałem to połączyć z fotografią. Początkowo nie miałem żadnych teoretycznych informacji o astrofoto, nawet nie wiedziałem, że to się tak nazywa :) Sam odkrywałem kolejne tajemnice tym rządzące. Dopiero po pewnym czasie zacząłem czyta fora itp. Niezmiernie spodobało mi się to specyficzne wykorzystanie aparatu, pokazało mi to czym tak na prawdę jest zdjęcie :)

    • Lubię 3
  2. No dobra, jednak to ja pomieszałem i jest odwrotnie :)

    Czyli LP od LEDów powinno być silniejsze blisko lamp (w mieście), bo się bardziej rozprasza, ale jego zasięg jest mniejszy, więc poza miastami powinno być mniejsze. Czyli łuny powinny stać się "wyższe i węższe".

    Widać tu też jedną wadę ledów z punktu widzenia nieastronomicznego - światło gorzej się zachowuje podczas mgły, słabiej ją penetruje, więc dodatkowo spada widoczność na drodze.

  3.  

    A jeżeli chodzi o świadomość problemu LP to chyba wystarczy przejrzeć ten temat na forum dla miłośników latarek i oświetlenia: http://www.swiatelka.pl/viewtopic.php?t=12545&postdays=0&postorder=asc&highlight=ciemne+niebo&start=0. Nic dodać nic ująć.

    Błagam, ostrzegajcie przed takimi linkami, nie każdy ma odpowiednio silną psychikę i może popaść w depresję...

     

    Do tego światło niebieskie mocno się rozprasza, ale też nie penetruje atmosfery (mocny spadek intensywności światła wraz z odległością), co z punktu widzenia pozamiejskich miejscówek jest pozytywne.

    Wydaje mi się, że jest dokładnie odwrotnie - niebieskie światło lepiej penetruje atmosferę, mniej się rozprasza. To chyba jest zależne od 3, czy 4 potęgi długości fali. Piotrek Guzik o tym pisał kilka razy. Ale może to mi się pomieszało i jest zależność w tą stronę, co piszesz...

     

     

    Moim zdaniem jedyna szansa jest w bardzo intensywnej kampanii informacyjnej. Czyli np spoty reklamowe w TV. Ale takie dobrze przemyślane, żeby nie wzięli nas za wariatów i żeby argumenty miały dla nich jakieś znaczenie - czyli kasa i zdrowie przede wszystkim. Ale kto za to zapłaci... Tak wiec to raczej nierealny pomysł... Pozostaje nam internet i bezpośrednia rozmowa. W internecie najczęściej piszemy na stronach o niewielkim zasięgu ("oglądalności"), które przeglądają głównie miłośnicy astronomii, którym problemu nie trzeba tłumaczyć. A bezpośrednio porozmawiać mamy szansę tylko z bardzo niewielką częścią ludzi. Tak więc głównym problemem jest zasięg informacji i trzeba nad tym pomyśleć.

  4. Do tego mam teraz sesję i do sprawdzenia około 200 sprawozdań od studentów, więc mogę mieć drobny poślizg w pracach nad układem :)

    Ha ha, jesteśmy po dwóch stronach "barykady" :) Ja też mam sesję, ale objawia się to koniecznością nauki na egzaminy, a nie sprawdzaniem prac :)

    • Lubię 1
  5.  

    Na pewno miałeś w rękach dwa magnesy i wiesz że żeby je przybliżyć / oddalić trzeba wykonać pewną pracę. Praca ta jest związana z polem elektrycznym.

     

    Magnes się zwyczajnie zużywa - głównie chodzi tu o zanik uporządkowania domen magnetycznych wskutek ruchów cieplnych atomów. Magnes można ponownie naładować ale jest to już dostarczeniem energii do układu.

    Tak wiem, ale tam na pierwszy rzut oka kolejne magnesy zbliżają i oddalają się od "bazowego" na przemian i raz stawiają opór, a raz oddają energię. Czyli wszystko się znosi. Ale zapewne ich skośne ustawienie powoduje, że jednak się nie znosi i energia zmagazynowana w magnesie (o czym piszesz w drugiej części) ciągle napędza taki wiatrak (do czasu rozmagnesowania). Czy tak? Właśnie tego wpływu skośnego ustawienia nie umiem sobie wyobrazić.

     

    Tak w ogóle, to już jak chodziłem do podstawówki, wymyśliłem swoje perpetuum mobile i nie mogłem znaleźć odpowiedzi, dlaczego to nie będzie działać. Dopiero kilka lat później dowiedziałem się, że magnesy się "zużywają", czyli oddają swoją, zmagazynowaną energię. Wymyśliłem sobie takie proste urządzenie, składające się z kręcącego talerza z jednym magnesem na obwodzie i drugiego magnesu obok talerza (nieruchomy). Przez pół obrotu magnes na talerzu jest zbliżany do tego nieruchomego, przyciągany przez niego, więc wprawia talerz w obrót. W momencie, gdy oba magnesy są na przeciwko siebie, odgradzamy je "ekranem magnetycznym" i talerz kręci się dalej, bo magnes może się swobodnie oddalić od drugiego (nie ma siły przyciągającej, która by zatrzymywała talerz). Po kolejnej połówce obrotu ekran jest odsuwany, aby magnesy znowu się przyciągały. Jak to wymyśliłem, to miałem nie wiem, 12 lat, może mniej? I pierwszą rzeczą, nad którą się zacząłem zastanawiać, to gdzie jest błąd w rozumowaniu, bo wiedziałem, że to nie może działać wiecznie. Widać więc, że obecni spiskowcy mają mentalność poniżej 12 letniego dziecka :)

    • Lubię 2
  6. A co powiecie o tym? Darmowa energia, silnik magnetyczny. Dwa na szybko znalezione filmiki

    https://www.youtube.com/watch?v=HizrS1avQpo

    https://www.youtube.com/watch?v=jiAhiu6UqXQ

    Szczerze mówiąc, ja nie umiem wytłumaczyć, gdzie jest haczyk w tych filmach :) Wiem, że jest to fizycznie niemożliwe, ale za cienki bolek ze mnie w temacie magnetyzmu, żeby to jasno wyjaśnić. Gdzieś musi być "ukryta" dostawa energii do układu, ale jej niestety nie widzę. O ile w pierwszym filmiku zakładam, że po prostu kluczem jest dobre łożyskowanie i to się prędzej, czy później zatrzyma (mam rację?), o tyle w drugim nie mam pomysłu. Hmm, a może w drugim przypadku gość włącza dmuchawę od góry i zwyczajnie "oszukuje"? :)

  7. Może jestem pechowcem, ale mi co chwila coś na mini/mikro nie działało. Czasem winny był kabel, który źle "współgrał" ze złączami, a czasem nawet dobry kabel lubił stracić kontakt. Zazdroszczę Ci szczęścia do mini :)

     

    Ale zapomniałem o najważniejszym - gratulacje zbudowania urządzenia :) No i czekamy na wrażenia testera.

  8. Cześć,

    Urządzenie już skonstruowane i polutowane, w tym tygodniu postaram się napisać program do mikrokontrolera i na PC :)

     

    Resetować będzie można 2 porty USB niezależnie od siebie :)

    Taka uwaga na przyszłość - unikaj jak ognia tych wszystkich USB mini i mikro - to nigdy nie będzie porządne. Tylko duże A i B! Co krok się o tym boleśnie przekonuję, dlatego w swoich urządzeniach nigdy nie stosuję tych złącz.

  9. To doniesienie że żyjemy w złudzeniu a nasz wszechświat jest hologramem to obecnie bardzo obiecująca teoria którą zajmują się liczni fizycy.

    Jest to trzecia droga obok teorii strun i klasycznej mechaniki kwantowej do opracowania teorii ujmującej zarazem zjawaska w mikroświecie i w makraskali na miarę wielkich mas w kosmosie.

    Moim zdaniem największą wadą tej teorii jest jej nazwa. Widząc ją, od razu uznałem, że to musi być teoria spiskowa niewarta nawet przeczytania jednego zdania. Na szczęście się przemogłem i zaglądnąłem. No ludzie, myślcie jak coś nazywacie! Oczywiście sam tytuł tych artykułów również dokłada swoją cegiełkę do "hologramu". Hologram sugeruje, że np chodzi o jakąś hipotezę symulacji, w której nic nie jest rzeczywiste, a jakiś kosmita sobie nasz wszechświat odpalił na swoim PC, w ramach zabawy. Że wszechświat nie jest rzeczywistym, materialnym bytem. A oczywiście o niczym takim w tej teorii nie mam mowy.

    • Lubię 3
  10. Krótko mówiąc - wg mnie z zabobonem typu "płaska Ziemia" można walczyć tylko w jeden sposób. To znaczy w kółko i do znudzenia przedstawiać niezbite dowody na kulistość, poparte najprostszymi możliwymi doświadczeniami czy opisami obserwacji, najlepiej takich, które każdy sam może wykonać. Bez wyśmiewania i bez żadnych złośliwości, bo wyśmiewanie i złośliwości zamiast zachęcać osoby niedoinformowane - odrzucają, i powodują powstawanie stereotypu o arogancji naukowców, i o ich oderwaniu od codzienności.

    Gdyby w tym przedstawianiu w kółko niezbitych dowodów była jakakolwiek nadzieja... Czy ktoś na forum zna choć jeden przypadek, żeby taki prawdziwy "spiskowiec" zmienił zdanie z powodu argumentów? Jeśli tak, to może zmienię postawę. Ale póki co ja staram się ten temat po prostu ignorować, bo szkoda czasu i nerwów na ludzi, który i tak już są straceni. Czasem można się też pośmiać dla zabawy. Na razie odsetek tych dziwaków jest na tyle niski, że nie stanowią żadnego zagrożenia dla nauki. Gdyby ich "szeregi" jakoś wyraźnie rosły, no to trzeba by się mimo wszystko było wziąć za walkę, aby nasza cywilizacja nie upadła. Na razie jesteśmy bezpieczni (mam nadzieję :) ).

    • Lubię 2
  11. Ja to jeszcze podpiąłbym pod temat zwykłego zanieczyszczenia powietrza.

    Mniej zbędnego światła to mniej zużytej energii, której pozyskiwanie przyczynia się do problemu zanieczyszczeń.

    Związek niewielki ale temat ostatnio mocno chwytliwy, więc jako jeden z wielu argumentów mógłby się znaleźć ;)

    Pisałem o tym wcześniej, jak dla mnie to już takie zbyt odległe powiązanie...

  12. Taka obserwacja "z pierwszej ręki". Od kilku miesięcy mam przyjemnośc wychodzić w nocy z psem na spacer i uświadomiłem sobie, jak ten nocny ruch tak na prawdę wygląda :) Wieliczka - miasto ok 20 tyś graniczące z Krakowem. Po godzinie 22 spotykam jeden samochód na kilka minut na jednej z najgłówniejszych ulic w mieście! A człowieka na chodniku nie każdej nocy spotkam. Czasem jest jeden, czasem dwóch, a najczęściej nikogo. A to jest miasto i to główna ulica!

    Natomiast na wsi, gdzie czasem obserwuję statystyka jest taka, że w czasie obserwacji drogą przejeżdża max jeden samochód (czasem żaden). Natomiast człowiek zdarza się tak ze 2x rzadziej. A lampy a jakże - świecą całą noc.

     

    Jakby tak chociaż co drugą wyłączyć...

    • Lubię 3
  13. - cały czas jest problem z ustawieniem na Polarną. W dalszym ciągu nie mogę wyostrzyć obrazu gwiazdy i diagramu. Za każdym razem muszę kręcić między skrajnymi położeniami lunetki biegunowej. Nie wiem czy nie wykręcić jej i czy obiektyw można regulować? Nie mam wiedzy jak to zrobić. W instrukcji jest rys:

     

    Wydaje mi się, że jest jak w SW, czyli trzeba wyregulować ostrość również tam, gdzie jest "locking ring". W tym miejscu zmieniasz odległość siatki od obiektywu, natomiast kręcąc okularem zmieniasz odległość okularu od reszty. Ustaw ostrość na siatce za pomocą obrotu okularu, a następnie wyostrz obraz (niebo) kręcąc tam, gdzie masz locking ring. Na koniec oczywiście zablokuj ten ring.

    • Lubię 1
  14. W DSy bez kamery chłodzonej nie ma co ruszać. Raczej każda z powyższych przekroczy wtedy budżet 2.000 zł. I to używane modele.

    Moim zdaniem tego typu kamery to już sensowna sprawa na DSy. Niechłodzone ASI to coś pomiędzy DSLR, a chłodzoną DS. Z chłodzonych kamerek w tej cenie dostępne są tylko znaczki pocztowe na 20 letniej technologii z tego co kojarzę.

     

    Jako ciekawostkę powiem, że jak zobaczyłem pierwsze klatki z aparatu z teleobiektywem i porównałem je do obrazu z szukaczoguidera z ASI174MM, który ten aparat guidował, to zastanawiałem się, czy nie zamienić czasem ich ról i guidować aparatem, a focić guiderem :P

    • Lubię 4
  15. (A gdyby 10000 członków AF zwerbowało minimum 10 osób to takiej inicjatywy ?)

    A może da się jakoś powiązać walkę ze smogiem z walką o ciemne niebo w Polsce ?

    Obawiam się, że w najlepszym przypadku jakieś 1000 użytkowników jest tak na prawdę aktywnych, jak nie mniej.

    Hmm, jak dla mnie nie ma co mieszać LP ze smogiem - to prawie rozłączne zagadnienia... Nie widzę zupełnie, jak redukcja LP miałaby się przyczynić do zmniejszenia smogu (no może jakiś promil by spadłą emisja z elektrowni, to wszystko). Zmniejszenie smogu natomiast zmniejszyłoby LP (przynajmniej dla tych, co siedzą w smogu) i dlatego mamy dodatkowy argument do walki ze smogiem, ale tylko w tą stronę, nie w drugą.

     

    A co do samej sprawy - jestem gorącym zwolennikiem wszelkiej formy walki z LP, jednak organizacyjnie ze mnie żaden pożytek.

  16. Kwestia umiejscowienia filtru zależy od kąta zbieżności światła. Filtr przed obiektywem można stosować przy dłuższej ogniskowej obiektywu, przy krótkich filtr pracuje pod zbyt dużym kątem. natomiast za obiektywem może być, jeśli nie mamy zbyt dużej przysłony. Dla jasnych i krótkoogniskowych konstrukcji może być wiec problem. Chodzi o to, że większość filtrów interferencyjnych przesuwa swoją charakterystykę wraz ze zmianą kąta padania światła i pracuje dobrze np do f/4. Są też specjalne filtry pod większe kąty pracy (np baader niedawno takie zaczął wydawać), tylko są droższe i jest ich mniejszy wybór.

     

    Oczywiscie filtr przed obiektywem musi być odpowiednio duży, aby nie było winietowania. Czyli w praktyce ciężko dogodzić dużemu tele, który przekracza 2" średnicy.

     

    Co do Twoich przykładów, to z IDASem nie ma sensu stosować UV/IR cut, bo IDAS sam to zapewnia :) Ale jeśli chciałbyś jakieś inne dwa, sensowne filtr, to oczywiście można je łączyć bez problemu (oczywiście dwóch eos-clip nie wsadzisz).

    • Lubię 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.