Skocz do zawartości

MateuszW

Biznes
  • Postów

    9 964
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Odpowiedzi opublikowane przez MateuszW

  1. Jeśli nastawiasz się głównie na US, to raczej nie ma co iść w chłodzenie, lepiej tą kasę zainwestować w korektor dyspersji, filtry z kołem, barlowy. A brak chłodzenia to brak problemu z tabletkami.

     

    Policz sobie skalę i pole widzenia w swoim zestawie (możesz użyć wtyczki "okulary" w stellarium, żeby to zobaczyć). SCT ma sporą ogniskową na starcie. Jeśli chcesz iść bardziej w Łysego, Słońce, to lepiej większą matrycę, aby więcej objąć. Jak planety, to może być mniejsza, jeśli ma lepszą jakość. Ja wybrałem 174MM i używam jej (lub będę) z różnymi tubami, jak newton 200/800, czy SCT12". Uznałem, że malutkie piksele w 178 to już przesada, a mniejsza matryca sprawi problemy przy mozaikach Księżyca, czy Słońca.

    • Lubię 1
  2. Mateusz a mówimy o producentach czy o sprzedawcach? Polskich producentów montaży, teleskopów, filtrów, to ja nie kojarzę, więc wszystko co importowane jest ściśle powiązane z kursem EUR czy USD. To nie tak, że może zależeć, to musi zależeć - chyba, że sprzedawca zmniejszy swoją marżę, bo np. zmniejszą się koszty pracy... ale zawsze bazą jest ten nieszczęsny kurs złotego :(

    No o producentach mówię. Nie jest ich dużo, ale mamy producentów teleskopów i niektórych akcesoriów do teleskopów. Nawet montaże są, patrz Fastron :) Filtry już słabo, bo to "wysoka technologia".

    Wiele części do tych produktów musi być importowane, bo u nas się ich nie robi (jak elektronika). Części mechaniczne są owszem często polskim produktem.

  3. etam na giełdzie przeważnie jest 1/2 ceny rynkowej aktualnej, nie przesadzajcie maks 3/4

    za zarobione pieniądze kupi sprzęt u producenta z Polski :) który nie przelicza się z USD, no chyba że jakieś wyciągi i inne akcesoria :)

    Tak, 1/2, czy 3/4 ceny rynkowej aktualnej. Ale odpowiada to 100% czy nawet 130% ceny rynkowej sprzed dwóch, trzech lat. Ktoś ostatnio wystawił np HEQ5 za 3600 zł. Ja swojego kupiłem za 3500 w sklepie. IDAS na giełdzie po 1000 zł. Swój mam za 600 zł ze sklepu! Jakieś takie niefajne uczucie w środku mam widząc te ceny...

    Producent z Polski nie sprzedaje w USD owszem. Ale często kupuje części do swojego produktu produkowane za granicą, a ich ceny zależą już od USD. Sam to odczuwam na focuserach :) Więc ostateczna cena polskiego produktu również może zależeć od ceny USD.

    • Lubię 3
  4. No i mój hit: łazik z 5cio czy 6cio osobową załogą będzie przeciążony o 2 tony - po czym psuje się po 50km jazdy z prędkością 15km/h...

    Też mi te tony nie pasowały, ale tłumaczę sobie to tak, że pewnie sprzęt tych dodatkowych osób tyle ważył. W tej odległości i prędkości jest coś nie cacy?

     

    Powiem tak - ja z otwartymi ramionami przygarniam każdy film o tematyce tego typu (wyprawa kosmiczna). To dlatego, że bardzo mnie ten temat "pociąga" w filmie, a z drugiej strony jak na lekarstwo takich filmów. Widziałem chyba wszystkie filmy o wyprawie na Marsa lub gdzieś indziej poza Ziemię (przynajmniej nie mogę nic więcej znaleźć :) ), czy te najlepsze, czy najgorsze. Dobrze, że powstał każdy z tych filmów, choć oczywiście najlepiej by było, gdyby każdy był super i genialny. Ten tu, o którym dyskutujemy oceniam dość dobrze. I dobrze, że promuje on firmę Muska - niech się ludzie dowiedzą, że jest taki ktoś, kto patrzy nie na swój nos, tylko gdzieś dalej w przyszłość :)

  5. Już dodanie UV/IRCut znacznie poprawiłoby powyższe zdjęcia. Po zastosowaniu filtrów RGB i podobnych sam z siebie zredukujesz znacznie aberrację. Generalnie, im węższy filtr, tym aberracja mniejsza. Po prostu, im bardziej skrajne długości fal rejestrujesz, tym bardziej się rozmazują, bo ogniskują tym bardziej w różnych odległościach. W filtrze wąskopasmowym np będziesz miał obraz bez najmniejsze aberracji.

    Dodawanie fringe killera pod RGB raczej ma średni sens, o ile każdy z tych kanałów niezależnie wyostrzysz. Te filtry anty-aberracyjne są rozsądne, jako zastępstwo dla L lub pod kolorowe matryce lub do wizuala. W fotometrii taki filtr może Ci na dodatek namieszać nieco charakterystyki i stracisz kalibrację filtrów fotometrycznych.

    • Lubię 2
  6. Chodzi mi dokładnie o to, że kupując refraktor o swiatłosile F=5 (czyli o skróconym tubusie), docelowo nastawiam się na DS-y.

    Jednak serce mi się będzie krajać gdy np. będzie sezon tak jak teraz na Wenus, czy wiosną na porannego Jowisza i nic nie zobaczę bo przy takiej światłosile obraz będzie przepalony.

    MIT!!!

     

    A światłosiła to nie żadna magia, a ogniskowa podzielona przez średnicę.

  7. Tak ekologu, ale z kolei barlow zwiększy nam też powiększenie. Jeśli damy 2x dłuższy okular, aby zachować powiększenie, to wrócimy do punktu wyjścia - jasność Księżyca będzie taka, jak pierwotnie. Równie dobrze moglibyśmy dać na początku 2x krótszy okular i również jasność nam spadnie tak samo, jak z barlowem.

    Dodanie przysłony zmniejszy jasność, równocześnie nie zmieniając powiększenia. Ale spadnie zdolność rozdzielcza, jak zauważyłeś. Dlatego też do obserwacji Łysego używamy najczęściej filtrów polaryzacyjnych - one przyciemniają obraz zachowując zdolność rozdzielczą i powiększenie.

  8.  

    och, czyli zupełnie jak ekran monitora u 99% użytkowników komputerów.

    wniosek - nie oglądajmy i nie obrabiajmy zdjęć na monitorach! ^_^

     

    właściwie to nawet jest większa szansa że nasza komórka czy tablet ma nowocześniejszy i lepszy ekran niż nasz komputer, bo komórki się zwykle częściej wymienia.

    no może nie przysłowiowy "tablet z biedronki" z najtańszymi na świecie częściami z wyprzedaży, ale normalne dzisiejsze tablety i telefony nie mają się czego wstydzić.

    Nie zgadzam się. W komputerach mamy możliwość kalibracji ekranu, ustawienia wzajemnych proporcji kolorów, kontrastu itp. W telefonach i tabletach - zero. Do obróbki nawet laptop jest zazwyczaj strzałem w kolano. Jego wbudowany ekran nie ma najczęściej możliwości sprzętowej kalibracji, jedynie softwareową. I jakoś tak zazwyczaj na laptopie nic nie wychodzi, co potwierdza wielu astrofotografów tutaj (ile to już razy czytaliśmy - "sorry, obrabiałem na laptopie i nie widziałem tego, poprawię wieczorkiem na PC").

    Nowocześniejszy nie znaczy lepszy! Niektórzy mylą wierność oddania obrazu np z kontrastem, jasnością. Zachwycają się tym, że im tablet "wali po gałach" jak choinka, a nie wiedzą, że to, co widzą jest nic nie warte. Im nowszy ekran, tym jaśniejszy, o większym kontraście. Ale wierność oddawania barw nie ma z tym nic wspólnego. Ja obrabiam zdjęcia na 10-cio letnim monitorze, za którego dałem wówczas coś koło 2000 zł. Zadziwiająco dobrze oddaje kolory (nie tak, jak monitory profesjonalnie oczywiście, ale jest co najmniej poziom wyżej, jak wszelka masa popularnych monitorów). Jedyne, czym ustępuje nowym konstrukcjom, to trochę mniejsza jasność (za co go lubię) i grubsza obudowa.

     

    Przepraszam Mateusz, ale czy kiedykolwiek miałeś w rękach porządny tablet i oglądałeś coś na nim? Np film w full hd! Do każdego tabletu, bodajrze nawet tych przysłowiowych z biedronki można podłączyć mysz. Odnośnie programu to odezwał się na sąsiednim forum JacekE, a i z zagranicy ktoś przysłał newsa. Pozdrawiam!!!

    Tak, czasem mam taki w rękach i nic nadzwyczajnego w nim nie widzę. Ot ekran i tyle. A full hd to ja wolę mieć na moim monitorze 24", a nie tablecie 10", gdzie w szczegóły zdjęcia musiałbym się wpatrywać z lupą.

    Odnośnie myszki - zwracam honor. Widziałem kiedyś myszkę podłączona do czegoś takiego, ale myślałem, że to jakiś eksperyment, a nie normalna funkcjonalność :)

     

    Powodzenia zatem :) Wszyscy trzymamy kciuki i prosimy, podziel się rezultatami, wrażeniami i detalami z obróbki pod Androidem.

    Tak, podpisuję się. Jeśli uda Ci się obrobić na tym rozsądnie zdjęcie, przyznam Ci rację.

  9.  

    Nie tak! Na tablecie (czy komórce), to nawet dobrze oglądać astro zdjęć się nie da.

     

    Dokładnie! Ekran tabletu jest totalnie nieunormowany i pokazuje co mu się podoba, żadnej kalibracji, nic. Czasami próbuję oglądać zdjęcia z forum na telefonie, jednak to strata czasu. Nie mają one nic wspólnego z rzeczywistością. Nie mówiąc już nic o sposobie sterowania takim programem do obróbki, bez myszki nie masz żadnej precyzji.

    Jak znajdziesz coś do stackowania, to chyba wszyscy będziemy zdziwieni :)

    • Lubię 2
  10. Myślicie, że dla sprzętu zasilanego 12V, napięcie 11.1 (trzy ogniwa 3.7 spięte w szereg) wystarczą?

    Ja akurat i tak dam tam przetwornicę, bo chcę zrobić zasilanie do aparatu i problem z głowy. Ale generalnie może być to problem. Większość powinna działać, ale na pewno nie wszystko (jak Atik383).

  11. Teraz jestem przy punkcie 7 i 8 instalowania oprogramowania wewnętrznego:

    po podłączeniu kabla usb i włączeniu w opisany sposób fokusera, system nie znalazł sterowników.

    Jak mam ręcznie wymusić instalację, bo po każdorazowym ponownym włączeniu nie pokazuje się żaden instalator, któremu mógłbym ręcznie wskazać ścieżkę do plików opisaną w punkcie 8?

    Otwórz menedżer urządzeń, kliknij prawym na urządzeniu i daj "aktualizuj oprogramowanie sterownika". Wybierz potem "przeglądaj mój komputer..." i wskaż podaną ścieżkę. Trzeba to będzie dopisać do instrukcji...

  12. MateuszW, czy te wszystkie zmiany dotyczące apgrejdu :) będą też tyczyły mojego focusera i silnika? Rozumiem że mój sprzęt był pierwszy lub jeden z pierwszych, ale wolałbym wiedzieć zanim podejmę się jakichkolwiek kroków związanych ze zmianą oprogramowania.

    Twój egzemplarz jest niestety ciut inny i nie wszystko by działo po aktualizacji. Mogę Ci jednak zaoferować wykonanie darmowej modyfikacji, żeby zapewnić kompatybilność sprzętową. Jeśli chcesz, podeślij mi urządzenie (sam pilot).

    • Lubię 1
  13. Niestety, ludzie nie skolonizują kosmosu. Mamy zbyt dużą specjalizację do życia dokładnie w takich warunkach, jakie mamy an Ziemi. Ile rabanu jest o ocieplenie klimatu o 0.5 stopnia na ileś tam lat!

    Ludzie tym się jednak różnią od innych zwierząt, że potrafią tworzyć skomplikowane urządzenia :) A te urządzenie potrafią ich utrzymać przy życiu w praktycznie każdym środowisku. Kwestia ceny i rozwoju technologii. Jedynym jak dla mnie problemem może być samowystarczalność - czy tacy kolonizatorzy będą w stanie przetrwać dowolnie długo bez dostaw z zewnątrz. No bo, jeśli np zasilanie bazy (czy miasta) będzie wymagało np sporej elektrowni atomowej, a uranu na planecie będzie mało, to w dłuższej perspektywie czasu taka kolonia nie będzie samowystarczalna - braknie uranu, braknie prądu i koniec. Patrząc w ten sposób, my na Ziemi obecnie nie jesteśmy jeszcze samowystarczalni - opieramy się głównie na paliwach kopalnych, których jest stosunkowo mało. Tylko energia słoneczna i jej pochodne, jak wiatr, czy ruch wody można uznać za źródła samowystarczalne. Oczywiście do czasu, aż nam Słońce zgaśnie :) No chyba, że pójdziemy w stronę elektrowni termojądrowych. Choć to w sumie to samo, co Słońce, tylko na miejscu.

     

    No i podstawowe pytanie: PO CO?

    Żeby przetrwać to po pierwsze :) Siedząc na Ziemi prędzej, czy później coś w nas walnie, coś się "zepsuje", Słońce wywali za duże CME i koniec :) Kolonizując inną planetę drastycznie zwiększamy sobie szanse na przetrwanie. No bo, jak nam się "zrobi kuku" na jednej z tych dwóch planet, to zasiedlimy sobie trzecią. A szansa na to, żeby coś się stało drugiej planecie w tym "krótkim" czasie, gdy przygotowujemy kolejną wyprawę jest bardzo mała. Jak już będziemy mięli 3 planety, to szansa znowu drastycznie spadnie itd.

    Druga kwestia to napędzanie rozwoju technologii.

    Trzecia to ludzka ciekawość :) Praktycznego pożytku nie przynosi, ale jest fajne :)

    Czwarta to pogoń za pieniądzem. Nic w tym dobrego (choć niby za pieniądze można jeszcze szybciej rozwijać technologię...), ale tak już jest. Na jakimś etapie technologicznym takie kolonie mogą stać się opłacalne (a może nigdy).

     

    Takie powody widzę w środku nocy :)

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.