Skocz do zawartości

MateuszW

Biznes
  • Postów

    9 958
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Odpowiedzi opublikowane przez MateuszW

  1. 4 minuty temu, Krzysztof z Bagien napisał:

    Bo rozumiem mechanizm halo wywołanego serią odbić od szybki/filtra itd. - i to dla mnie ma sens - ale nie jestem sobie w stanie wyobrazić żadnego mechanizmu, który generowałby halo wyłącznie dlatego, że zbocza nie są pionowe. Co by to miało być, jakaś kosmiczna aberracja chromatyczna na przestrzeni kilku nanometrów długości fali? Wywołana czym?

    To jest jedno i to samo. "Łagodne" zbocza powodują powstawanie sporego obszaru widma, gdzie przechodzi ok 50% i ok 50% jest odbijane - z tego powodu mamy sporo światła, które może się szkodliwie odbijać między filtrem, a matrycą. Przykładowo dwie sytuacje:

    1) Mamy przepuszczanie linii Ha w filtrze 95%, sprawność szybki 98%. Na szybkę trafi 95%, odbije się z tego 2%, potem od filtra odbije się 5% i na matrycę trafi z tego 98%. W efekcie na halo pozostanie 0,093% światła o tej długości fali.

    2) Mamy "boczek" wykresu transmisji, gdzie jest 50% transmisji, szybka ma nadal 98%. Na szybę trafi 50%, odbije się 2%, potem od filtra odbije się 50% i na matrycę trafi z tego 98%. W efekcie na halo przypadnie 0,49%, czyli ok 5x więcej niż w pierwszym punkcie.

    • Lubię 1
  2. 2 godziny temu, Niki napisał:

    Z kilku bardzo ważnych powodów, przede wszystkim uznano, że na orbicie okołoziemskiej istnieje zbyt duże ryzyko trafienia JWST przez jakiś kosmiczny śmieć. Także przetransportowanie rozłożonego  i skalibrowanego Webba (co potrwa co najmniej 85 dni) z orbity okołoziemskiej do punktu L2 w wyniku dużych przeciążeń wiązałoby się z niebezpieczeństwem rozkalibrowania rozłożonego już teleskopu. Poza tym póki co, nie ma aktualnie dostępnej technologii umożliwiającej naprawę urządzenia na orbicie. 

    @OnlyAfc chciał raczej, żeby na orbicie okołoziemskiej jedynie rozłożyć teleskop, a nie kalibrować go i nie robić ostatecznych testów. To się faktycznie neiwiele różni od rozkładania podczas przelotu.

    Wg mnie jest jeszcze jeden czynnik - nadanie teleskopowi odpowiedniej prędkości do transferu orbity. Nie znam dokładnego planu lotu, ale podejrzewam, że górny stopień rakiety będzie wykorzystany do nadania teleskopowi większości prędkości wymaganej do osiągnięcia docelowej orbity. Gdyby chcieć zatrzymać się wokół Ziemi, to ten stopień musiałby być ciągle połączony, aby umożliwić dalszy lot, a do takiego czasu działania zapewne nie jest zaprojektowany i być może przeszkadzałby w samym rozłożeniu się / działaniu teleskopu.

    No ale i tak nie mamy czym tam polecieć, choć hipotetycznie z pokładu Dragona może byłaby opcja? Choć nie wiem, czy jest on zdolny do odpompowania powietrza z wnętrza i ponownego jej wypełnienia po spacerze kosmicznym. Pomijając inne problemy, jak brak testów takiego scenariusza, brak miejsca, portu do dokowania w teleskopie lub ramienia do chwycenia itp.

  3. 2 godziny temu, Ersoy napisał:

    To jest bardzo możliwe, każde nowe stanowisko, rozkładam i wyważam. W obejmach muszę tubę ułożyc, bo mam na stałe EAF, więc do pudła też inaczej wkładam..

    Wszystko jasne.

    A z tym wyjmowaniem z obejm uważaj, bo jeśli będziesz chciał zbierać materiał w jednym filtrze przez dwie noce, to jeśli nie włożysz tuby w obejmy idealnie tak samo, to spajki Ci się rozjadą na stacku, bo będą inaczej obrócone. Powinno się unikać obracania tuby w obejmach.

  4. Zastanawiam się nad kwestią warstw przeciwodblaskowych na filtrach - skoro są one zwykle tylko z jednej strony (kamery), to czy wykres transmisji nie powinien być różny z obu stron? Czy taka warstwa sprawia, że światło, które ma się odbić, zostaje pochłonięte? W takim przypadku, jeśli rozważymy światło z "brzegów" przepuszczanego widma  (przyjmiemy przykładowo że przepuszcza 50% i odbija 50%), które odbiło się od szybki matrycy / matrycy i wróciło na filtr, to w przypadku braku warstw przeciwodblaskowych odbije się z tych 50% kolejna połowa, czyli 25% wróci na matrycę. Natomiast, jeśli warstwy AR sprawią, że światło się nie odbije, tylko pochłonie, to na matrycę nie padnie już prawie nic. W takim przypadku jakość warstw AR jest kluczowa, podobnie (albo bardziej niż) "stromość" widma.

  5. 4 minuty temu, riklaunim napisał:

    Filtry IR/UV cut nie mają trochę sensu na księżycu - niczego do końca nie poprawiają.

    Zmniejszą aberrację chromatyczną wprowadzaną np przez Barlowa.

    5 minut temu, riklaunim napisał:

    do zbicia dyspersji

    IR cut też nieco zbije dyspersję, bo generalnie chodzi o to żeby nie focić w zbyt szerokim paśmie. IR pass, czy filtr czerwony da oczywiście lepszy efekt, bo dodatkowo zmniejszy podatność na seeing, ale IR cut będzie zawsze lepszy, niż brak filtra :)

    • Lubię 1
  6. 3 godziny temu, Patryk Sokol napisał:

    W Delcie już blisko rok temu.

    A kupowałeś to? https://deltaoptical.pl/montaz-paralaktyczny-heq5-pro-statyw-neq5?from=listing&q=heq5

    Czyli nie uaktualnili zdjęć i opisu, ale faktycznie wprowadzili nowy model.

    3 godziny temu, manieksky napisał:

    Akurat 8 cali chcę powiesić i widać że ten dovetail losmandy budzi zaufanie :) ,takie większe siodełko pod ten heq5  kosztuje 970 zł ewentualnie 800 z chin ,ale chyba tak jak ty mówisz przetestuje na normalnym i zobaczę co się będzie działo.Myślałem że ktoś już zmieniał i widział różnicę lub nie stąd pytanie

    Co najwyżej kup sobie tego typu vixena: https://deltaoptical.pl/dovetail-plate-wo-vixen-style, będzie 100x taniej, a równie sztywno. Te fabryczne dovetaile SW faktycznie nie są idealne (co objawia się jedynie przy dużym wietrze). Ewentualnie u góry zwykłego dovetaila dokręć aluminiową płytkę, która go usztywni.

  7. 22 minuty temu, Patryk Sokol napisał:

    Że się tak zapytam:
    A przypadkiem HEQ5 nie ma siodła na szynę Losmandy fabrycznie?

     

    Bo jestem przekonany, że mój ma.

    A gdzie kupowałeś?

    Od zarania wieków HEQ5 miał siodełko vixena, natomiast niedawno pojawiła się jakaś wersja Dual, która podobno istnieje, ale nie ma jej w żadnym sklepie :) Nie wiem jednak, czy sprzedawane są oba warianty, czy zamienili ten stary model, tylko sklepy nie zaktualizowały zdjęć i opisów.

    2 godziny temu, manieksky napisał:

    Czy ktoś już przerabiał jak w tytule te siodełka są strasznie drogie i nie wiem czy gra warta świeczki.

    Wg mnie to strata kasy. I tak nie będziesz wieszać więcej niż 8", a pod taką tubę wystarczy zastosować jakiegoś sztywniejszego vixena. Mam u siebie właśnie taki pogrubiony dovetail i tuba siedzi sztywno jak skała.

  8. 26 minut temu, dobrychemik napisał:

    W tym momencie EQ6 i HEQ5 nie da się kupić w żadnym sklepie. Dziwna sytuacja. Zupełnie zaprzestano produkcji czy też tak się ludzie na świecie rzucili na astrohobby?

    Problemy z transportem, dostawami surowców, części, elektroniki plus zwiększony popyt (podczas lockdownu zauważalnie zwiększyła się ilość osób zainteresowanych astronomią :) ). Sytuacja analogiczna jak w wielu innych obszarach, z rynkiem komputerowym i motoryzacyjnym na czele. Ostatnio dowiedziałem się, że nawet na rynku rowerów jest dramat :) 
    Światowa gospodarka jest stabilna jak domek z kart - gdyby kosmici chcieli nas zniszczyć, to nie musieliby nawet atakować, wystarczyłoby lekko zachwiać gospodarką i sami byśmy wymarli. Jedno UFO mogłoby wylądować w kanale Sueskim, drugie na fabryce TSMC, trzecie zatkałoby rzekę Jangcy i gotowe, połowa gospodarki znika :) 

  9. 23 minuty temu, Kapitan Cook napisał:

    Raczej nikt tego jako lokatę nie trzyma. Co z tego że sprzeda za parę lat, jak w tym czasie inflacja zje tą różnicę.

    Oj nie zdziwiłbym się. Ceny montaży przez ostatnie lata idą strasznie w górę, a od pandemii to już w ogóle. Zdecydowanie szybciej niż inflacja.

  10. 25 minut temu, lkosz napisał:

    Liczyłem po cichu @MateuszW że napiszesz, że EQ6 to strata pieniędzy. Jakoś tak mi się zawsze z HEQ5 kojarzyłeś :D

    No niestety, miałem ze 3 lata HEQ5, ale docelowo przeszedłem na EQ6 :) Bo było z tym po prostu dużo walki. Ale jeśli nie chcesz za bardzo długo naswietlac, tylko powiedzmy te kilka sekund na luckyimaging, to HEQ5 będzie wystarczający zdecydowanie. Tylko pod długie ekspozycję docelowo i tak dojdziesz do EQ6 :)

  11. 8" do DS to musi być EQ6. Sam przeszedłem drogę od EQ5, przez HEQ5 po EQ6 I ostatecznie stwierdzam, że nie warto się bawić w półśrodki. HEQ5 daje rade bez wiatru, ale nie daje pewności dobrego prowadzenia, zależy od jego kaprysu. 

    Wg mnie nie warto dopłacać do EQ6 R, lepiej wziąć zwykły neq6. Różnią się detalami, a przekładnia i jakość prowadzenia są identyczne (nie liczac pasków, ale je dołożysz taniej samemu, a też nie robią szału). 

    No i kupuj uzywke, ceny nowych to zbrodnia, o ile jest coś dostępne. 

    • Lubię 1
  12. Ja chciałem zrobić planety z Chile, ale mając tylko 80 mm apertury, uznałem że nie ma sensu. Może jednak by coś wyszło... 

    Podstawowy problem to właśnie brak apertury. Zabranie np 8" sct to już większość miejsca na podręczny, a trzeba gdzieś zmieścić resztę optyki na dsy :) A zabieranie optyki w głównym to samobójstwo, równie dobrze można wywalić teleskop przez okno z bloku. Z tego co wiem, niektórzy wysyłają większy sprzęt kurierem, ale to trzeba mieć jeszcze do kogo wysłać i zabulić niezłą sumkę.

    Czyli głównie to problemy logistyczne wg mnie, a wyjdą z tego zdjęcia 2-4 planet, podczas gdy DSów jest nieskończoność i nie wymagają wielkich tub :)

    Jest też opcja wynajmu tuby na miejscu, również droga i możliwa w niewielu miejscach, ale chyba najsensowniejsza z tego wszystkiego (choć tu jest ryzyko że sprzęt jest zdezelowany / rozkolimowany itp. 

    • Lubię 1
  13. ASI290 wyróżnia się przede wszystkim fundamentalnie niższym szumem odczytu od ASI120 oraz wyższym QE - dzięki temu widzi znacznie więcej gwiazd przy guidowaniu. Pod OAGa poleciłbym Ci zdecydowanie 290 (sam jej używam w oagu), ale do małej zewnętrznej lunetki ASI120 sobie też spokojnie poradzi. Inna sprawa że ASI290 to jedna z najszybszych kamer i idealnie nadaje się na planety - jeśli takie zastosowanie również potrzebujesz. ASI120 pod względem prędkości to już ubiegła era.

    • Lubię 1
    • Dziękuję 1
  14. 14 godzin temu, Mareg napisał:

    lub ma pomysł, dlaczego taka potrójna przysłona nie poprawia kontrastu obrazów

    Mówiąc krótko - bo zamieniłeś cienki pająk z małym LV na przysłonę o gigantycznej powierzchni, która dała Ci obstrukcję na poziomie 50% :) Jeden otwór to zupełnie inna historia - sprawia on, że uzyskujesz małą aperturę, ale bez obstrukcji i z dyfrakcją jedynie na krawędzi zewnętrznej. 3 otwory zachowują się już jak pełna apertura, ale przysłonięta gigantyczną obstrukcją z długimi krawędziami dyfrakcji. Niestety w ten sposób nie da się uzyskać poprawy obrazu.

    • Lubię 2
    • Dziękuję 1
  15. Teraz, ZbyT napisał:

     

    miałem takie numery w jakimś starszym aparacie, a w nowszym nie sprawdzałem. Zrobienie 5 sekund przerwy nie jest dla mnie jakimś problemem i nie spędza mi sen z powiek. A system mógłbym zmienić bo nie jestem jakoś specjalnie związany emocjonalnie z Canonem jeśli dopłacisz mi do wymiany szkiełek  :P

     

    pozdrawiam

    Polecam sprawdzić, bo to by było bardzo dziwne, żeby nadal był taki problem. 5 s niby niewiele, ale dodatkowe klatki piechotą nie chodzą :) Przy 60s tracisz ok 8% czasu.

     

    Aha, jeszcze ciekawostka, istotna raczej w timelapsach niż dłuższych foto - pamiętajcie, że ustawiając czas exp na korpusie, bez użycia bulb, ten ustawiony czas jest przybliżony. W rzeczywistości jest on odrobinę dłuższy i przy 30 sekundach powstaje spory rozjazd, bo 30 sek to w rzeczywistości 32 sek :) W efekcie, jeśli użyjemy wężyka z interwałometrem, ustawimy w aparacie czas "30sek", na wężyku też 30 i minimalną przerwę, to aparat skończy zdjęcie 2 sek po wężyku i wężyk da sygnał do następnej klatki podczas poprzedniej, w efekcie powstanie długa przerwa i kolejne zdjęcie zacznie się za kolejne 30 sek. Trzeba więc albo stosować zawsze bulb i ustalać czas wężykiem, albo na wężyku ustawić te 32 sek i 1 s przerwy dla pewności.

  16. Godzinę temu, ZbyT napisał:

    szybkość karty jest ważna jeśli zapisujesz zdjęcia RAW+JPG. Już nie pamiętam, z którym aparatem miałem takie przygody ale 1 sekundowe przerwy pomiędzy zdjęciami powodowały, że żadne zdjęcia nie zapisywały się na karcie. Miałem kiedyś taką sesję gdy po 2 godzinach robienia zdjęć na karcie nie było nic. Wystarczyło wydłużyć przerwę między ekspozycjami do 5 sekund i po problemie. Zmieniłem już kilka aparatów i zawsze pamiętam o tym by robić 5 sekundowe przerwy ... na wszelki wypadek

    Chyba musisz sobie kupić Nikona, bo te Canony to jakaś prehistoria :) W każdym Nikonie jest bufor, mniejszy lub większy i nie ma potrzeby stosowania żadnych przerw, zdjęcia zapisują się w tle.

  17. 3 minuty temu, apolkowski napisał:

    Jest przy długich czasach.

    No tak, ale to jest śladowy efekt. Ten problematyczny ampglow, który wyeliminowali wprowadzeniem bufora był wielokrotnie jaśniejszy. U Miszy coś potężnie jara z lewej strony. Jakby jakaś dioda się zaświecała. Na pewno nie jest to lewe światło od jakiś kontrolek itp?

  18. 13 minut temu, tex88 napisał:

    Fine out w focus Control nie działa, tzn zmienia się pozycja focusera ale ściągniętą klatka wygląda tak samo...i już mi ciśnienie rośnie. 

    Pewnie robisz za mały ruch i nie pokonałeś jeszcze backlashu. Jaki masz tam focuser? Pasek jest naciągnięty? Pamiętaj też, że spacecat ma zapewne mały zakres ruchu "za nieskończoność", podobnie jak obiektywy, więc w jedną stronę możesz nie dać rady dużo odjechać.

    • Lubię 1
  19. Godzinę temu, mirekk napisał:

    To już nic nie rozumiem. To jaka jest niby różnica między 3 x refraktorami ustawionymi w trójkąt i za nimi jedna soczewka zbiera z nich światło do okularu a teleskopem o średnicy tych 3 razem? 

    Cały czas chodzi nam o problem, że w pojedynczym, dużym teleskopie, możemy uzyskać max źrenicę np 6 mm, równą źrenicy oka i to jest koniec możliwości "podjaśnienia" obrazu. Zwiększając dalej teleskop nie ma sensu zwiększać źrenicy, bo światło nie trafi do oka, jedynie można zwiększać powiększenie, przy zachowaniu źrenicy, ale wtedy jasność powierzchniowa obserwowanego obiektu się już nie zwiększy, jedynie zobaczymy większy, ale tak samo ciemny obiekt.

    "Łącząc", jak w VLT, światło z kilku mniejszych teleskopów (każdy dający źrenicę 6 mm) uzyskalibyśmy obraz nadal o źrenicy 6 mm, ale mający kilka razy jaśniejszą źrenicę - czyli patrząc z daleka na okular takiego instrumentu zobaczymy krążek światła 6 mm o większej jasności, niż z jednego teleskopu. To jest hipotetyczna metoda na "wciśnięcie" większej ilości światła do oka.

    Godzinę temu, Piotrek Guzik napisał:

    Można powiedzieć, że to podobnie jak z Drogą Mleczną. Choć gołym okiem nie widać jej koloru, to jednak jeśli spojrzymy przez teleskop w kierunku, gdzie akurat znajduje się maleńka, ale jasna powierzchniowo mgławica planetarna, zobaczymy kolor zielony ;).

    No właśnie... Przecież patrząc gołym okiem też używamy max źrenicy oka powiedzmy 6 mm, czyli widzimy niebo o takiej samej jasności, jak maksymalna możliwa w teleskopie. Więc teleskop potrafi dać obraz o jasności co najwyżej takiej samej jak gołe oko :) Więc plusy z użycia teleskopu w omawianym temacie biorą się tylko i wyłącznie z tego o czym piszesz - polowania na małe obszary o dużej jasności (których nie widać gołym okiem lub mniejszym teleskopem).

    1 godzinę temu, WielkiAtraktor napisał:

     (i tak z kilku stron). "Kombinowanego" obrazu do normalnej fotografii tak nie uzyskują.

    Co rozumiesz przez "z kilku stron"?

    Faktycznie, normalnego obrazu nie uzyskują, ale pozostaje pytanie, czy mogliby uzyskać, gdyby zbudowali jakiś inny, jeszcze bardziej skomplikowany instrument? :) 

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.