Skocz do zawartości

MateuszW

Biznes
  • Postów

    9 958
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Odpowiedzi opublikowane przez MateuszW

  1. 18 minut temu, WielkiAtraktor napisał:

    Ale uwaga — takie SCAO (single-conjugate adaptive optics), z jednym czujnikiem czoła fali i jednym lustrem deformowalnym — daje skorygowane pole kilka sekund kątowych na krzyż. Nada się na małą Wenus, małego Marsa, Urana, Neptuna, ale DS-owcy o całej M31 z punktowymi gwiazdkami i ostrymi kłaczkami niech zapomną.

    Właśnie, to też jest bardzo istotne - to jest metoda na korygowanie bardzo małych pól widzenia. Na VLT od jakiegoś czasu zupgradeowali sprzęt i uzyskują oszałamiające pole 1 arcmin. Na ELT mają zamiar uzyskać 2 arcmin. To rozwiązanie do focenia planet, maleńkich DSów, oraz gwiazd (fotometria i inne nudne sprawy :P ). W naszym przypadku, jeśli uzyskamy pojedyncze sekundy, to nawet na planety będzie słabo... No może księżyce Jowisza będzie można focić. :)

     

    No i te wymagania co do gwiazdy pomiarowej - uzyskanie jakiegokolwiek obrazu gwiazdy przy exp 1/100 - 1/1000 to będzie cud. A z laserem to jw (a laser też podnosi koszt, trzeba to potem odfiltrować, tracimy część widma).

  2. 2 minuty temu, dobrychemik napisał:

    Mamy tylu zdolnych ludzi zajmujących się modyfikacjami sprzętu i tabuny informatyków/programistów. Czy nie dałoby się stworzyć polskiego projektu i realizacji amatorskiej optyki adaptacyjnej? Mikromechanika tanieje, moc obliczeniowa laptopów rośnie, zdolni ludzie tracą czas na robienie rozmytych seeingiem fotek amelikana i M31... Ludzie, zróbcie coś poważniejszego, na czym przy okazji będziecie mogli zarobić.

    Ile to już razy rozmyślałem nad tym :) Niestety, gotowe deformowalne lustra oraz detektory czoła fali są wciąż tak samo strasznie drogie... Jeśli ktoś potrafi zbudować takie lustro z pojedynczych siłowników za powiedzmy 10k, to zapraszam na PW :) Jedyne co wydaje się obecnie realne cenowo do stworzenia to rozwiązanie analogiczne do AO SBIGa - to urządzenie pozwala na szybkie korekty położenia całego kadru, więc jest to właściwie taki szybki guiding, który jednak nadąża za seeingiem - pozwala to na usunięcie głównego składnika seeingu oraz idealne guidowanie montażu - w efekcie ostrość zauważalnie rośnie. Niestety to tylko namiastka AO.

  3. 15 minut temu, Pysiak napisał:

    Jak patrzę co się dzieje na rynku, to mnie .............. Jeszcze niedawno można było kupić HEQ5 za 4800 nowego

    Jeszcze niedawno można było kupić nowy za 3500 zł - inwestycja w montaż to gwarancja stabilnego wzrostu, lokowanie kapitału dla całej rodziny :) Niestety tak działa rynek, jest problem z produkcją i dostawami, więc rosną ceny nowych, a używane proporcjonalnie.

    • Lubię 1
  4. 16 minut temu, Adam87 napisał:

    Dlaczego miałbym stosować inne normy wobec nich. Jak kupujesz nowy samochód to chyba logicznym jest że jak ściąga go na pobocze to chciałbyś go oddać w cholerę. Inna sprawa że dealer ci na to nie pozwoli. Na szczęście w astro jest opcja zwrotu. Inną możliwością jest to że się mylę i niektórym ludziom nie przeszkadza walka z nie w pełni sprawnym sprzętem. Ja na coś takiego się nie godzę i tyle.

    Problem w tym, że jeśli chodzi o jakość prowadzenia montażu, to producenci nie deklarują żadnych parametrów, jakie urządzenie miałoby spełnić (poza bardzo drogimi montażami). Działa pilot, silniki się kręcą, teleskop się obraca - montaż sprawny. To tak jakby w samochodzie nie było określonej mocy silnika - ważne żeby w ogóle jechał do przodu i tyłu. Jak trafisz na lepszy samochód, to masz 200 koni, jak gorszy to 50 :) Montaż który kiepsko prowadzi jest z punktu widzenia producenta sprawny, bo spełnia określone funkcje i dane techniczne. Tak więc problemem jest to, że producenci nie określają (bo nie mają obowiązku) jakości prowadzenia i w efekcie nie można się na nią powołać. Druga sprawa to że my chcemy wyciskać z tych "tanich" urządzeń znacznie więcej, niż było przewidziane. Czyli chcemy z auta 200 konnego uzyskać 230, robiąc "chip tuning" :P . Nic dziwnego, że nie w każdym egzemplarzu się udaje to uzyskać.

    • Lubię 1
  5. Istotą droższych montaży, takich jak HEQ5 / neq6 nie jest to, że prowadzą dokładniej, tylko że mają duża nośność i dobrze współpracują z guidingiem. Zasadniczo cała astrofotografia w tym budżecie opiera się o guiding. Jeśli chcesz nie mieć guidingu przy średniej / dużej ogniskowej to trzeba iść w konstrukcje z enkoderem na głównej osi, czyli 15 - 50k. Najtańsze z nich to... IOptron :)

    • Lubię 4
  6. Przez te wszystkie lata w HEQ5 zmienił się tylko kolor anodowania pierścieni :P Jeśli stary montaż działa sprawnie, to wolałbym oddać nowy, bo nie da Ci on nic lepszego. W obu i tak będziesz musiał wymienić łożyska i dać paski tak samo.

    Swoją drogą ciekawe, że cena zakupu ze stycznia nie jest wiążąca? Chyba że nie dało się go kupić, a jedynie byłeś na liście "oczekujących" i zakupu dokonałeś teraz? Jeśli zamówienie było "klepnięte" od razu i nie było anulowane z powodu braku dostępności, to powinieneś mieć starą cenę.

    • Lubię 1
  7. Z naukowego punktu widzenia odrośnik zmniejsza utratę ciepła przez obiektyw / lustro, osłaniając je przed zimnym "kosmosem". Zaparowanie następuje, gdy temperatura optyki spadnie poniżej temp punktu rosy, która jest zawsze niższa niż otoczenie. Jak można coś ochłodzić bardziej niż otoczenie, wydaje się to niemożliwe? Cała sztuczka polega na tym, że optyka nie oddaje ciepła do otoczenia na drodze konwekcji, tylko oddaje je do "kosmosu" / wysokiej atmosfery za pomocą promieniowania, a tam jest kilkanaście / dziesiat stopni zimniej. Otaczające teleskop powietrze nie ochładza, a ogrzewa optykę wychładzaną przez "kosmos", dzięki czemu sprzęt nam nie zamarza w lecie :) Odrośnik dosłownie zasłania obiektyw przed niebem i ciepło nie ucieka w jego kierunku. Oczywiście chroni tylko z boku, bo z przodu zasłonić obiektywu nie możemy :) (dlatego odrośnik tylko opóźnia roszenie, a nie uniemożliwia całkowicie).

    • Lubię 3
  8. 4 godziny temu, OnlyAfc napisał:

    Ciekaw jestem, jak działa kwestia magazynów energii w praktyce w gospodarstwie.

    Na ile takie baterie wystarczają naładowane itd.

    Poprawcie mnie jeśli się mylę, ale jak na razie nie istnieje żaden ekonomicznie opłacalny sposób magazynowania energii w domu.

    25 minut temu, astrokarol napisał:

     

    Tanio ? Wykorzystać naturalny teren lub jakąś nieczynną kopalnię piachu/żwiru i zrobić tamę. 

    Może się wydaje, że wystarczy "jakieś" wzniesienie pod taką elektronię szczytowo pompową, ale w praktyce nie jest to takie proste. Po pierwsze musi to być bardzo duży teren o odpowiednim przewyższeniu, a po drugie gleba musi mieć odpowiednią budowę. Zbiornik wodny otoczony piachem to idealny sposób na powódź :) Wzmocnienie takich nietrwałych zboczy zapewne windowałoby niemiłosiernie koszty. Na pewno są w polsce jeszcze jakieś miejsca sensowne pod takie elektronie, ale nie w wystarczającej ilości.

    • Lubię 2
  9. Wygląda na klasyczny problem z backlashem. Skoro pasek napięty, to problem jest w docisku ślimaka do ślimacznicy. Możliwe że w transporcie coś się trzepło i zmieniło ułożenie przekładni :) Raczej będzie to kwestia zbyt małego docisku i przez to luzu, ale z drugiej strony słyszalny stuk może świadczyć o odwrotnej sytuacji - zbyt dużym docisku i krótkiemu blokowaniu się napędu z powodu większego obciążenia.

    Trzeba zdjąć pasek i pokręcić palcem dużą zębatkę, która napędza ślimak. Powinno być czuć czy jest luz, czy zbyt duży opór.

  10. 4 minuty temu, isset napisał:

     

    Jaką przewagę daje OAG w stosunku do klasycznego guidera przy dłuższych ekspozycjach?

    Nie występuje problem z ugięciami między torami optycznymi i inne tajemnicze zjawiska powodujące dryf kadrów między sobą. Na zewnętrznym guiderze zawsze jest jakiś mały dryf, który ogranicza możliwy czas naświetlania (w moim przypadku na newtonie 8" było to ok 10 minut). Im teleskop mniej sztywny, tym przewaga OAG większa - np w SCT to praktycznie konieczność z uwagi na kiwanie lustra.

    • Lubię 1
  11. OAG to JEST masa problemów, które trzeba ogarnąć, ale ostatecznie zapewnia najlepsze efekty. Jednak do 30sek uważam że nie ma sensu się w to bawić. Problemy z OAG - zgranie odległości toru optycznego (i problemy przy zmianie kamery / dslr), wymagana jest lepsza kamera guidująca, aby nie mieć problemów z szukaniem gwiazdy, zmieszczenie wszystkiego mechanicznie, żeby elementy nie zawadzały o siebie, większe obciążenie wyciągu, większa cena. OAG to nie jest element plug and play, trzeba wszystko przemyśleć i być może dorobić złączki.

    OAG daje przewagę przy długich ekspozycjach (rzędu 10 min i więcej), a przy krótszych zewnętrzna lunetka oferuje to samo.

    Lunetkę można kupić np taką: https://pl.aliexpress.com/item/1005002064756626.html?spm=a2g0o.productlist.0.0.2ea5369eikYGhc&algo_pvid=3b81fafa-a59b-4e18-b938-1ea56b63283e&algo_exp_id=3b81fafa-a59b-4e18-b938-1ea56b63283e-24 Niecałe 300 zł. Albo kupić używany szukacz i dotoczyć (jeśli mamy gdzie) lub dodrukować adapter.

  12. 8 minut temu, Renioo napisał:

    SharpCap uznaje wtedy 45 stopni N lub S.

    Długość geograficzna jest dość dokładna dla time zone dla poprawnych finalnych korekt góra/dół/lewo/prawo.

    A N lub S się później wybiera ręcznie, tak? No tak, czyli ta strefa nie służy korekcji refrakcji, tylko określenia orientacji śrub montażu względem nieba. Ma to sens.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.