Tematów jest kilka.
1) Zasilanie - jeśli kamera jest zasilana z USB i ma kiepską filtrację, to kabel może mieć wpływ na obraz, poprzez zakłócanie części analogowej kamery (czyli samej matrycy i sygnału przed przetwornikiem adc). W przypadku lustrzanki zasilanie leci z baterii/zasilacza, więc USB nie ma tu znaczenia.
2) Prędkość odczytu - ten temat dotyczy kamer CMOS. Matryca podczas odczytywania się nagrzewa, co generuje ampglow (potoczna nazwa). Im dłużej trwa odczyt, tym bardziej. Jeśli nie ma bufora, to odczytywany sygnał leci bezpośrednio na kabel i robi to w tempie, na jakie pozwala przepustowość. Dlatego kamera ASI bez bufora na USB2.0 ma większy ampglow - bo odczyt matrycy trwa długo, co ją nagrzewa, co zmienia sam źródłowy sygnał. Na USB3.0 lub po zastosowaniu bufora, do którego następuje szybki odczyt, a potem wolne przesyłanie, problem znika, bo matryca jest odczytywana szybko.
3) Zakłócenia transmisji - teoretycznie sumy kontrolne powinny zagwarantować, że otrzymamy poprawną ramkę lub informację o błędzie. Są jednak dwie sytuacje, w zależności od użytego trybu USB - w trybie masowym przesyłamy plik do skutku - czyli po wykryciu błędu następuje retransmisja. W trybie izochronicznym przesyłamy dane "na żywca", czyli jak się uda to fajnie, a jak nie to olewamy. Tryb izochroniczny jest stosowany np podczas awikowania - kamera wysyła wtedy nieprzerwanie klatki z możliwością "zgubienia" ich części, gdy bity zostaną przekłamane, albo komputer nie zdąży ich odebrać. W tym trybie nie ma żadnej gwarancji dostarczenia danych, ale teoretycznie powinna być gwarancja poprawności tego, co doszło. W trybie masowym działa np lustrzanka - wysyła ona cały plik ze zdjęciem i robi to do skutku, aż całość dojdzie poprawnie. Mamy gwarancję dostarczenia pliku, ale może to dłużej potrwać, gdy zakłócenia są duże.
Niestety nie wiem, w jakim trybie działają kamery astro kontrolowane przez soft "DSowy", przy długim naświetlaniu. Należałoby się spodziewać, że będzie to tryb masowy. Jest jednak taka dziwna kamera jak T7, która co jakiś czas produkuje zepsutą klatkę - w której ewidentnie przestawił się jakiś bit - i nie mam pojęcia, dlaczego to przechodzi...
Podsumowując - w przypadku lustrzanki, jeśli tylko transmisja będzie działać, to kabel nie ma znaczenia dla jakości zdjęć - dojdą dobre lub żadne. 10m aktywnego kabla to żaden problem.