Chciałbym, żeby to była prawda. Ale boję się, że jeszcze nam mało. Nie jestem pewny, czy ludzie przenoszą się teraz do miast. Obserwuję raczej, że powstają bez przerwy nowe domy na wsiach i innych, pustych obszarach. Gdzie nie pojedziesz tam dom przy domu, każdy skrawek natury zagarnięty przez kogoś. No i oczywiście każdy na tym swoim zadupiu musi mieć Las Vegas.
Owszem, da się robić narrowband z miasta, ale jest to nadal dużo mniej efektywne, niż spod ciemnego nieba. No i w tym paśmie jest tylko część obiektów. Natomiast co do podczerwieni, to mamy problem wielkich, jasnych gwiazd, które nam przeszkadzają. No i jak zrobić kolor w IR? Ale zgadzam się, są jakieś alternatywy na pocieszenie.
Może i tak, ale z drugiej strony ludzie dążą raczej do tego, żeby oświetlić każdy metr kwadratowy planety. Z roku na rok przybywa oświetlonych (niepotrzebnie) ulic, tych coraz to mniej uczęszczanych. A ulice są wszędzie, cały kraj jest nimi poprzecinany i gdy oświetlimy wszystkie - nie będzie już gdzie uciekać. Dodajmy do tego chęć szpanowania, jaką to ja mam wypasioną chałupę, która to musi się świecić jak choinka. Tak samo jak każdy nowy wieżowiec, firma, zabytek, jakieś publiczne miejsce, park itd. Wszystko musi być oświetlone. Gdy do tego dojdzie, poziom LP będzie większy kilkukrotnie niż obecnie. Ledy są już tanie, to aspekt ekonomiczny przestał być istotny.
Działania w ochronie ciemnego nieba to wciąż tylko incydenty. Jest postęp, ale bardzo daleko tu jeszcze do sukcesu.
Nie mówiąc już o tym, że przemysł turystyczny niszczy naturalne skarby Ziemi, szpeci je "intrastrukturą" i oświetleniem. Wszystko musi być łatwe i bezpieczne, czyli zeszpecone i nudne.