Skocz do zawartości

MateuszW

Biznes
  • Postów

    9 964
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Odpowiedzi opublikowane przez MateuszW

  1. 8 godzin temu, anatol napisał:

    Dosłownie 10 minut przed przelotem dowiedziałeś się o nim z FB

    Ja na szczęście godzinę przed :) 

    2 godziny temu, Bezel napisał:

    Super film :) Ale muzyka jak z filmów o UFO :P

     

    Muzyka darmowa znaleziona na szybko :) Ale ma to coś z UFO, bo ten mniejszy obiekt jest jak na razie niezidentyfikowany :) Może obcy podglądają naszą technologię podczas lotu? :P 

    • Kocham 1
  2. 3 godziny temu, DARK napisał:

    Widziałem cały przelot Falcona 9 w doskonałych warunkach obserwując  gołym okiem i przez lornetkę.  Ani przez moment nie było widać niczego podobnego do tego co widać u Ciebie na filmie. Stawiam na jakieś refleksy w optyce Twojego sprzętu.

    Na 20sek ekspozycji zarejestrował się tak (prawy górny róg kadru)

    Nie mam najmniejszych wątpliwości, że to były silniki manewrowe. Rozchodzące się fale i bańki wyglądają dokładnie tak, jak należy się spodziewać. A tak dziwaczne refleksy nie są możliwe. Zresztą już podczas poprzedniego przelotu widocznego u nas, w kwietniu również zarejestrowałem gazy, choć dużo mniej wyraźnie bo z mniejszej ogniskowej. Tutaj ich rozmiar doskonale się sprawdził z moimi oczekiwaniami po tamtym przelocie, kiedy to uświadomiłem sobie dopiero, że rejestracja gazów jest w ogóle możliwa.

    Gołym okiem raczej zobaczenie tego było niemożliwe, a może przez lornetkę patrzyłeś akurat pechowo jak nic się nie działo? W końcu to było tylko kilka kilkusekundowych emisji. No i mieszkasz bardziej na północy, więc niebo jaśniejsze i kontrast gorszy.

     

  3. 15 minut temu, Krzysztof z Bagien napisał:

    ale za to miałem czyściutkie niebo

    Gdyby nie opóźnili startu, też miałbym czyściutko :) Chmurwy naszły akurat kilkanaście minut przed przelotem...

    16 minut temu, Krzysztof z Bagien napisał:

    Swoją drogą: myślałem, że są one uruchamiane w celu korekty kursu czy orientacji, ale nie - chodzi o to, żeby utrzymać minimalny ciąg, dzięki czemu paliwo siedzi "na dole" zbiornika i nie lata po nim jak chce.

    To ciekawe. Myślałem, że raczej robi się taką korektę "dociskającą" tylko przed odpaleniem silnika, no bo w sumie co mu szkodzi jak paliwo sobie lata, gdy silnik nie pracuje? Niemniej chyba nie jest znana dokładna procedura co oni tam robią.

    Generalnie część odpaleń wyglądała na takie w każdą stronę, czyli pewnie jak mówisz, dociśnięcie paliwa, ale niektóre były jednostronne, więc może korekty też były.

    21 minut temu, Krzysztof z Bagien napisał:

    Z początku myślałem, że to może - jak to się z angielska ładnie mówi - fragment interstage'a, ale to niemożliwe, bo przecież po separacji drugi stopień odpalił silnik, więc skoro leciało to razem z rakietą, to musiało się odłączyć już po wyłączeniu silnika drugiego stopnia.

    No właśnie. Nie może to być nic sprzed drugiego stopnia, ani owiewka, bo wszystko odłącza się przed wyłączeniem górnego silnika. Do tego ten obiekt jest nieco przed rakietą, jakby miał dodatkowy ciąg? Chyba że to złudzenie mechaniki orbitalnej... Raczej też za nisko, żeby wypuszczać jakiś poboczny ładunek.

    28 minut temu, Krzysztof z Bagien napisał:

    Pewnie trzeba by Muska zapytać :D

    Elo Musk, coś Ci odpadło od rakiety :P 

  4. To, że halo jest nierówne, jest czymś normalnym. Gwiazdy w centrum będą miały halo centralnie, a im dalej, tym bardziej przesunięte w kierunku brzegu.

    Halo powstaje prawdopodobnie na skutek niedoskonałych warstw przeciwodblaskowych i niekorzystnych odległości między elementami optycznymi. Jeśli jest to możliwe, to spróbuj zamocować filtr w innym miejscu toru.

  5. 15 minut temu, dobrychemik napisał:

    Jak sobie radzić z tym, że dwa programy chcą korzystać z jednej kamerki? Chyba sobie jednak wchodzą jakoś w drogę.

    Równocześnie się nie da, ale po zamknięciu jednego drugi powinien się połączyć. Widać że PHD nie zwalnia prawidłowo kamery, raczej nic z tym się nie da zrobić...

  6. 3 godziny temu, lulu napisał:

    Niepotrzebna jest burza i wyłączenia prądu aby uszkodzić delikatne elementy elektroniczne - ja spaliłem dwie kolejne płyty w kompie o zjechanych dyskach nie wspominając, zanim kupiłem UPS-a

    Tu już bardziej chodzi o jakość zasilacza, jaki używamy. Czy to zasilacz w PC, czy 12V do setupu astro. Dobry zasilacz powinien radzić sobie z zakłóceniami na zasilaniu 230V, spadkami napięć itp, a przede wszystkim chronić elektronikę - odcinać zasilanie przy przekroczeniu napięcia, ale też przy zbyt niskim. UPS oczywiście sprawi, że nawet kiepski zasilacz, nie odporny na takie problemy będzie miał dostarczone stabilne zasilanie i będzie działał ok.

    Mikro zaniki zasilania również mogą być opanowane przez zasilacz, to kwestia pojemności, jakie w nim zastosowano. Zdarzały mi się np w domu sytuacje, gdy światło zgasło na zauważalną chwilkę i większość urządzeń w domu się zresetowała, a PC niewzruszony działał dalej. Kwestia oczywiście długości zaniku i obciążenia.

    Ogólnie chodzi mi o to, że część problemów potrafi rozwiązać dobry zasilacz. Oczywiście na dłuższe zaniki i wyłączenia jedyna rada to UPS.

  7. Moim zdaniem to kwestia indywidualna - jaki kto ma prąd :) Są miejsca, gdzie każda burza to zerwane kable, są takie gdzie napięcie spada do 100V jak sąsiad odpali jakieś machiny :) 

    U mnie w domu przykładowo sensu w UPS nie widzę, bo ostatnia awaria była może 5 lat temu, a tak to może jedno planowane wyłączenie w ciągu roku (w dzień rzecz jasna).

    No a jak się jedzie w nieznaną miejscówkę to pewnie warto zabezpieczenie mieć.

  8. 21 godzin temu, 54321 napisał:

    12) czy jeśli wszechświat faktycznie powstał 14 mld lat temu, to skąd naukowcy trafili na ślad? Czy to nie jest tak, że powiedzmy z jednego punktu był wybuch, który rozrzucił promienie awięc nie powinno dać się ich już uchwycić? W innym wypadku musiałyby się przecież od czegoś odbić i wrócić, w dodatku na ten obszar, który jest obserwowany przez teleskopy?

    Naukowcy nie trafili na żaden ślad :) Istnienie wielkiego wybuchu jest przewidziane wyłącznie teoretycznie i nie da się tego potwierdzić obserwacyjnie. Choć jest wiele dowodów pośrednich, tzn zjawisk, które wynikają z przyjętego modelu wielkiego wybuchu. Najpopularniejsze to mikrofalowe promieniowanie tła: https://pl.wikipedia.org/wiki/Mikrofalowe_promieniowanie_tła Ale sama idea wielkiego wybuchu powstała na podstawie faktu, że wszechświat się rozszerza (co odkrył Hubble (nie teleskop, a astronom :) ). Na podstawie prawa Hubblea można łatwo obliczyć wiek wszechświata (czas od momentu, gdy wszystko było w jednym punkcie) https://pl.wikipedia.org/wiki/Prawo_Hubble’a-Lemaître’a

    Wielki wybuch nie był w żadnym konkretnym miejscu. On był wszędzie :) Bo to nie było gwałtowne rozprężenie się jakiejś kupy materii ściśniętej w jednym punkcie wszechświata. To cały wszechświat był punktem, a materia wypełniała go w całości. Rozszerzała się przestrzeń, czyli wszechświat, a nie materia wewnątrz niego. To bardzo istotny fakt, bo dzięki temu, że to nie był de facto ruch materii, to nie obowiązuje go ograniczenie na prędkość światła. I w istocie, w początkowym etapie rozszerzania się wszechświata rozszerzał się on znacznie szybciej, niż prędkość światła. Dlatego też nie możemy dziś obserwować całego wszechświata, tylko kulę o promieniu 14 mld lat świetlnych, bo tylko stamtąd światło zdążyło do nas dotrzeć. Dalsze partie są niemożliwe do zobaczenia. No i ten skrawek wszechświata oglądamy w stanie takim, w jakim był 14 mld lat temu, czyli nieposiadającym jeszcze galaktyk itp. Generalnie najstarszym tworem, jaki można zobaczyć jest właśnie promieniowanie tła. To promieniowanie zostało wyemitowane tuż po chwili, gdy gęstość wszechświata zmniejszyła się na tyle, że stał się on przeźroczysty dla fotonów.

    To jest bardzo nieintuicyjne, ale dzięki tamu, że wybuch był wszędzie, to nieważne gdzie skierujemy teleskop, tam zobaczymy promieniowanie tła. Gdyby było możliwe zobaczenie samego wielkiego wybuchu, to również byłby on widoczny w każdym kierunku tak samo.

    21 godzin temu, 54321 napisał:

    7) teoria ewolucji wiąże się z teorią wielkiego wybuchu. Skąd się wziął ten mały punkt, który eksplodował? Skąd się wzięły w nim te elementy, które nas otaczają? Skąd związki chemiczne wiedziały, żeby się ze sobą łączyć po wielkim wybuchu? Co było poza punktem, który się tak ściskał?

    Skąd się wziął? Jak znajdziesz odpowiedź, to masz Nobla :) Są różne hipotezy, głównie na zasadzie, że albo powstał z niczego, tj nagle wytworzyły się pary cząstek i antyczątek i potem jakoś magicznie ilość antycząstek się zmniejszyła bardziej niż cząstek :) Albo że wszechświat sobie "pulsuje" i na przemian rozszerza się i kurczy, a istniej od zawsze. Albo że Bóg powiedział "niech stanie się punkt" :) Niestety na dzień dzisiejszy nie widzimy żadnej możliwości, żeby to zweryfikować.

    Skąd wzięły się elementy? Na początku wszystko było energią. Wraz z rozszerzaniem się, spadkiem gęstości i temperatury, z energii zaczęły formować się cząstki elementarne. Potem te cząstki zaczęły łączyć się w najmniejsze atomy, jak wodór i hel. Kolejne pierwiastki powstawały już w gwiazdach, gdy te uformowały się dzięki grawitacji.

    Skąd cząstki i związki chemiczne "wiedziały", że mają się łączyć? Bo takie są prawa fizyki :) To są normalne zjawiska fizyczne i chemiczne, część z nich można przeprowadzać w labolatoriach. Z tego co wiemy, prawa fizyki są niezmienne w czasie i przestrzeni, czyli podczas wielkiego wybuchu wszystko działo tak samo jak obecnie. To co się działo wynikało z warunków, jakie wtedy panowały, czyli ekstremalnych temperatur, ciśnień itp. A dlaczego prawa fizyki są takie, a nie inne? To kolejne pytanie, na które nie ma odpowiedzi i być może nigdy nie będzie :) 

    Co było poza wielkim wybuchem? Nic. Poza nim nie było przestrzeni (ani czasu!), w której coś mogłoby się znaleźć. Choć są też hipotezy istnienia wielu wszechświatów, więc być może poza tym punktem były inne wszechświaty :) Jednak interakcje pomiędzy wszechświatami są prawdopodobnie niemożliwe, więc możemy się nigdy nie dowiedzieć, czy istnieje jakiś inny wszechświat.

    • Lubię 2
  9. 29 minut temu, lulu napisał:

    Są jednak obiekty takie jak Arystarch gdzie ten kolor zaczyna być równie ważny jak rzeźba terenu - zmierzam do tego że takie przesądzanie za pomocą moim zdaniem dość tendencyjnego eksperymentu, że kamerki mono biją na głowę kolorowe, miesza trochę ludziom w głowach, a warto brać pod uwagę prawdziwy kontekst pracy takiej kamerki, a nie tylko takie szczególne warunki jak te tutaj.

    Prawdziwy kontekst pracy kamery mono to użycie jej z filtrami RGB, więc nie traci ona niczego z tego, co oferuje kamera kolorowa. Kolorystykę obiektów bogatych w kolor odda ona równie dobrze. Jedyną różnicą jest właśnie poziom szczegółowości, na korzyść mono.

    • Lubię 1
  10. 1 godzinę temu, trouvere napisał:

    Chodziło mi po prostu o nieprawidłowość w założeniach HAMAL'a, że są to kamery o identycznych możliwościach w sensie rozdzielczości a różniących się "tylko" tym, że jedna jest kolor a druga mono.

    Właśnie chodzi tu o pokazanie, co tracimy zamieniając analogiczną matrycę mono na kolor. Tracimy właśnie szczegółowość obrazu z powodu mniejszej ilości pikseli poszczególnych kolorów.

     

    • Lubię 1
  11. 55 minut temu, HAMAL napisał:

    Przecież zamysł MateuszW był inny i ten test ma to udowodnić, że po WYDRIZZLOWANIU te różnice się zatrą :) choć On pisał o zapasie próbkowania, ale co to za wyczyn, my tu mamy NIEDOBÓR próbkowania

    Ty pokazałeś pojedyncze klatki, tak? Ja pisałem, że to się może zatrzeć po stackowaniu. To że na pojedynczych klatkach w mono jest lepiej jest dla mnie oczywiste.

    Cytat

    a kolor i tak udowodni, że mono nie odstaje :D

    Przecież mono wygrywa tą konkurencję.

  12. 5 godzin temu, Darek_B napisał:

    benro 269

    Ale to raczej pod Adventurera a nie HEQ5 :)

    RT90C dałby radę moim zdaniem jako jedyny z wymienionych. Na pewno odpada wszystko z wysuwaną kolumną centralną (pod taki duży montaż).

    11 minut temu, orlen napisał:

    Ten innorel wygląda obiecująco, kwestia tylko adaptera czy są gotowe czy trzeba robić u kogoś na zamówienie. 

    No właśnie, to jest klucz do trumny. Trzeba wytoczyć do tego adapter, który podwoi masę statywu i zniweczy sens jego użycia. Chyba żeby udało się zrobić jedynie adapterek redukujący gwinty, analogicznie jak 1/4" na 3/8", ale stracimy możliwość regulacji azymutu. Generalnie statywy foto pod "klasyczne" montaże to problem.

    • Lubię 1
  13. Godzinę temu, Krzysztof z Bagien napisał:

    da się zobaczyć np. linie energetyczne, choć grubość pojedynczego przewodu jest dużo poniżej tego, co niby teoretycznie powinno dać się złapać.

    Bo to nie jest tak, że szczegóły cieńsze niż rozmiar piksela są niewidoczne. Widać je, ale im cieńsze, tym gorszy kontrast. Jeśli linia zajmuje 20% szerokości piksela, to ten piksel będzie miał jasność będącą średnią ważoną koloru linii i tła z wagami 20% i 80%. Czyli jeśli linia jest biała a tło czarne, to piksel będzie miał 20% max jasności, czyli ciemnoszary. Jeśli matryca jest kolorowa, to ten jeden piksel, który częściowo zarejestrował linię wpłynie również na sąsiednie piksele (których wartości są wyliczane na podstawie sąsiadów). Czyli sąsiedni piksel, gdzie linii już nie ma, będzie miał jeszcze np 1/4 (zależnie od algorytmu debayeryzacji) z tych 20% koloru linii, zamiast mieć całkowicie kolor tła. W ten sposób również spada kontrast, a ostrość zarejestrowanego detalu w postaci linii spada.

     

    W przypadku przerwy Cassiniego mamy teoretycznie od czynienia z "czarną kreską" na tle jasnego tła. Szerokość kreski to 0,7", czyli tyle co zdolność rozdzielcza teleskopu 8". Niemniej efekty seeingu i sam obraz dyfrakcyjny sprawiają, że przerwa nie jest już taka kontrastowa, a właściwie na granicy dostrzegalności w wielu sytuacjach. Tutaj użycie kamery kolorowej dodatkowo pogarsza ten kontrast (chyba że użyjemy takiej o mniejszy pikselach, ale wtedy mamy mniej światła na piksel czyli gorszy snr).

     

    Niemniej ciekawą kwestią jest, czy zakładając kamerę mono i kolor o tym samym rozmiarze piksela, mając zapas próbkowania i stackując wiele klatek naturalnie przesuniętych miedzy sobą poprzez seeing, czy jesteśmy w stanie uzyskać taki sam poziom detalu i taki sam SNR, czy jednak nie? Odpowiedź na to wymaga chyba już jakiejś symulacji. Bo w sytuacji gdy nie mamy zapasu próbkowania (foto DS bez barlowa), to moim zdaniem wynik na kolorze będzie gorszy.

     

    W rzeczywistości trudno jest porównać kamery mono i kolor, bo przy mono stosujemy luminancję. Gdyby pominąć ten fakt i założyć, że robimy tylko RGB, to moglibyśmy zasymulować robienie zdjęcia kamerą kolorową używając mono:

    Nagrywamy 3 awiki po 3 min dla filtrów R, G i B, używając kamery mono.

    Używamy tylko po 1 minucie z każdego i obrabiamy zdjęcie normalnie jak mono z filtrami.

    Teraz bierzemy całe awiki i dla R i B zmniejszamy rozdzielczość 2x, a dla G o sqrt(2), a następnie cyfrowo powiększamy do oryginalnego rozmiaru. Następnie robimy z tego kolorowe zdjęcie.

     

    W efekcie mamy odpowiedniki 3 minutowej rejestracji kamerą mono (3x1 min R,G, B ) i kolorowej (1x3 min) . Klatki z koloru mają mniej detali (mniejszą rozdzielczość), ale jest ich więcej. Teraz pytanie, jakie uzyskamy wyniki? Może ktoś zrealizuje taki eksperyment.

     

    Jeśli dołożymy do układanki wykorzystanie luminancji, to sytuacja się komplikuje, bo powinniśmy mieć więcej szczegółów, ale kosztem większego szumu kolorowego (czyli mniejsze efektywnie nasycenie kolorów).

  14. 11 minut temu, orlen napisał:

    samyang 135 + c5dmk2 + guider wychodzą mi ponad 4kg i obawiam sie ze moj SWSA tego nie pociągnie :(

    poza tym glowica heq5 to tylko dodatkowa torba 10kg w podręczny :D statyw jest juz wyzwaniem

    Overkill :) Myślę że spokojnie zejdziesz z wagi zestawu, żeby SA dał radę. Lekki guider od Wessela, zamocowany najlepiej z drugiej strony niż aparat i mieścisz się w 2,5 kg.

    Albo HEQ5 zmień na CEM25 (połowę lżejszy, jego statyw można rozebrać, a mieści się nawet w podręcznym na długość).

     

    Statyw można zawsze skrócić Boschem :) I wywalić mechanizm z wysuwanymi nogami, który sporo waży.

    • Lubię 1
  15. 59 minut temu, lulu napisał:

    Jeżeli tak to efekt jest odwrotny do zamierzonego, bo to co widzimy jest efektem działania algorytmu w sytuacji skrajnej, która nie jest reprezentatywna w realnych sytuacjach, gdzie nie zdarzają się detale niemal idealnie wpasowane w rozmiar piksela - tutaj miało to miejsce i algorytm poszedł po całości, dając ekstremalne efekty.

    W praktyce są detale o rozmiarze piksela lub mniejsze (wszystko zależy od teleskopu), które mogą trafić na "niewłaściwy" piksel i również znikną. Tylko że będą to jakieś wybrane miejsca obiektu, a nie cała struktura, więc ogólne wrażenie będzie, że wszystko się zgadza, ale mimo wrażeniu jednak detale będą utracone.

    • Lubię 1
  16. HEQ5 samolotem? Grubo :) 

    Teoretycznie powinno się dać wyjąć rury z białych odlewów. Trzeba poluzować po 4 imbusy z każdego końca. Jednak w praktyce albo imbusy są zapieczone, albo rura tak wciśnięta (lub zaklejona), że nie idzie tego ruszyć. W iOptronie można rury fajnie wyjmować. Sama rura jest krótsza, ale może i tak być za długa.

  17. 2 godziny temu, lulu napisał:

    Moim zdaniem niewiele to mówi o tym jak sprawdzą się te kamerki na prawdziwym obrazie

    Kamery kolorowe na każdym obrazie dają zdjęcie mniej szczegółowe niż mono. Ten przykład jest skrajny, ale to po to, żeby efekt było jednoznacznie widać. Na normalnym obiekcie detale są różnego rodzaju i tylko drobne struktury zostaną w ten sposób utracone w kolorze, a inne np utracą ostrość krawędzi. Utrata detalu następuje zawsze, jednak stosując np dużą skalę z zapasem przy planetach, próbkujemy i tak bardziej szczegółowo, niż to wynika z ograniczonej rozdzielczości mono.

     

    Efekt utraty detalu dużo łatwiej jest zauważyć na ekranach niż matrycach. Tj zdarzają się (głównie dawniej) takie ekrany, które nie mają 3 subpikseli w pikselu (czyli odpowiednik detalu mono), tylko np 2 subpiksele. Np ekrany starszych lustrzanek miały właśnie po 2 subpiksele, albo starsze amoledy w telefonach. Na takich ekranach wyraźnie widać gorszą szczegółowość i ostrość obrazu.

  18. 4 minuty temu, diver napisał:

    Przemieszczenie kątowe względem gwiazd "stałych" i czas trwania wynikają wprost z obserwacji. Napisałem już chyba ze dwa razy, że przemieszczenie kątowe obłoku to ok. 170".

    Pytałem o rozmiar kątowy obiektu. Ale już znalazłem, że było to 5'.

    5 minut temu, diver napisał:

    Ale stwierdzenie, że porusza się on skokowo jest raczej zbyt daleko idące. Wizualne "skoki" wynikają tylko i wyłącznie z tego, że dysponuję tylko 7 klatkami po 120 s, na których obiekt jest widoczny. Na staku widać wyraźnie, że obiekt przemieszcza się w miarę płynnie - widać jego ślad.

    Właśnie na stacku widać, że porusza się skokowo. Gdyby był to ruch płynny, to na stacku nie miałbyś "grzebienia" z obiektu, tylko równomiernie rozmazaną plamę.

    7 minut temu, diver napisał:

    Jak wyżej. Żadnych kabli ani innych elementów wyposażenia NIGDY nie mam w torze obserwacji.

    Nie w torze, tylko obok. Sprzęt astro, a szczególnie wyciągi i cela teleskopu newtona mają sporo szpar i dziur, którymi może wpadać światło z jakiś źródeł (choćby diod) na zewnątrz tuby, oraz odbitych od innych elementów na zewnątrz. Niemniej tego typu lewe światło raczej powoduje duże plamy/poświaty, a nie małe skupione "obiekty", przynajmniej z tego na co dotąd natrafiłem.

    • Lubię 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.