Skocz do zawartości

MateuszW

Biznes
  • Postów

    9 964
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Odpowiedzi opublikowane przez MateuszW

  1. 6 minut temu, Krzysztof z Bagien napisał:

    Jeśli już robisz zdjęcie, to zawsze lepiej RAWy niż jotpegi, bo jotpegi kompresowane są stratnie i jakieś tam szczegóły będą uciekać.

    Nad tym można się zastanowić, bo jpg aparat robi zdecydowanie szybciej niż rawy i np na Jowiszu może to być spora zaleta. No ale lustrzanka do US to ogólnie złe wyjście.

  2. 51 minut temu, Lukasz83 napisał:

    Może obróbka Wenus nieco różni się od Marsa czy Jowisza bo detal jest zdecydowanie mniej kontrastowy, ale po opracowaniu odpowiedniego podejścia w "streczowaniu" jego wyciągnięcie nie sprawia problemu.

    Ok, obawiałem się dwóch rzeczy - że na Wenus w UV potrzeba zdecydowanie lepszych warunków i ciężko je ustrzelić, oraz że ta obróbka jednak jest mocno różna. Fajnie że się myliłem :) 

  3. 47 minut temu, Krzysztof z Bagien napisał:

    Teoretycznie Słońce nie powinno mi tak zajrzeć do środka, ale chyba lekko przestawiłem montaż w którymś momencie i jednak zajrzało. Soczewka okularu zrobiła się częściowo matowa, ciekawe, czy da się do jeszcze reanimować.

    Pole widzenia szukacza to kilka stopni, a ślady są drugie tyle poza polem, więc spokojnie mogło tam smażyć podczas focenia Wenus :)

    A na soczewce wylał Ci się smar, czy inne mazidło, które gdzieś tam w szukaczu jest nie wiadomo po co - wytrzesz i gotowe :) Wiele razy czyściłem okular szukacza z tego tłuszczu, bo celuję rzutując Słońce na rękę.

  4. 34 minuty temu, Agent Smith napisał:

    Nie wiem czy kiedykolwiek zaglądałeś do tego montażyka ale skoro ten "smar" jest tak dobrze dobrany czemu niezbędna jest jego wymiana?

    Co z resztą nie było takie proste bo to nie był smar tylko bliżej nieokreślona ciemna twarda masa nadziewana opiłkami i wiórami, miejscami zastygła na kamień.

    Sam odpowiedziałeś na pytanie :) "nadziewana opiłkami i wiórami, miejscami zastygła na kamień.". Montaż rozbierałem i widziałem zarówno "cudowne właściwości" tego specyfiku w kasowaniu luzu, jak i jego liczne wady. Ślimak i ślimacznica u mnie były tak mimośrodowe, że normalna regulacja luzu była niemożliwa, bo w jednej pozycji było za ciasno a w drugiej latało. Tutaj "lepiszcze" nieco ratowało sytuację. Niemniej, jak miałeś lepszą sztukę, mniej "pogiętą", to możliwe że faktycznie to ma prawo działać na normalnym smarze. 

    A jeszcze dodam, że serwisowałem nową sztukę EQ6 (tą zieloną) i tam był zupełnie inny smar, niż pamiętam ze starszych montaży - wyglądał on normalnie, zdawał się być pełnoprawnym, dobrym smarem. No i opiłków było dużo mniej niż dawniej. Być może w mniejszych montażach też nastąpiła poprawa.

    • Lubię 1
  5. W Maximie użyj trybu alignacji manual 2 stars i wyklikaj jakieś dwa kratery. Zawsze działa, choć precyzja może nie wystarczyć.

    Spróbuj w Autostakkert 3 zalignować klatki i tam po prawej w oknie z podglądem jest opcja export frames. Niestety nie wiem czy on wtedy zapisze zalignowane, sprawdź.

    Trzecia opcja i być może najlepsza, o ile klatki nie są obrócone, to program imppg i funkcja wyrównanie sekwencji obrazów.

  6. 4 minuty temu, Agent Smith napisał:

    stary smar i pozostały syf, wyczyścić porządnie wszystko jakimś rozpuszczalnikiem i ponownie nasmarować odpowiednim smarem.

    Ten stary smar (chińskie mazidło :) ), który jest gęsty jak diabli, jest wbrew pozorom całkiem dobrze dobrany - musi być gęsty, żeby uzupełniać dziury i zatykać luzy na wszystkim i wszędzie. Przy normalnej konsystencji wszystko zacznie latać. Więc dobór smaru pod ten montaż to nie taka prosta sprawa.

    • Lubię 1
  7. 1 godzinę temu, Mariusz Psut napisał:

    Ja przychylę się do zdania by kupić nowy. Nie jest to aż jakąś dramatyczna różnica w cenie. Lustra nieskazitelne. W razie W gwarancja 2 lata. 

    Taki teleskop to sprzęt czysto mechaniczny, więc jak nie miał wad fabrycznych, to gwarancję można sobie wsadzić :) , bo i tak się do niczego nie przyda.

    Teleskop jest bardzo trudno uszkodzić tak, żeby to miało praktyczne znaczenie. Trzeba by totalnie zmasakrować lustro albo je rozbić, co raczej kupiec zobaczy od razu. Wszystko inne I tak się reguluje podczas kolimacji.

    95% "defektów" nie ma żadnego znaczenia praktycznego, a jedynie estetyczne. Ja nawet wolę kupiwac sprzęt "poniszczony", bo dzięki temu jest tańszy, a tak samo sprawny jak nowy. 

    • Lubię 1
  8. Godzinę temu, trouvere napisał:

    Jeśli zaś będę miał taką potrzebę to wiem w jaki sprzęt będę celował i nie będzie to żadne ASI

    Nie patrzę na kamery z podziwem a raczej staram się znaleźć niedopowiedzenia w marketingowej paplaninie i konfrontować je z rzeczywistymi do osiągnięcia parametrami gotowego już wyrobu.

    Nie wiem skąd masz taką złą opinię o ASI. Może w pierwszych modelach były pewne niedoróbki np tabletki w komorze, czy kwestia braku bufora, ale wszystkie problemy "wieku dziecięcego" zostały już rozwiązane i w nowych kamerach właściwie nie ma się do czego przyczepić. Tak samo nigdy się te kamery ponadnormatywnie nie psuły (nie słyszałem właściwie o żadnej poważnej usterce). Jakość wykonania jest wysoka, a parametry zgodne ze specyfikacją. Miałem do tej pory ASI120, 174, 178, 290 i 1600 i z żadna kamerą nie miałem problemów, oraz spełniały one wszystkie swoje parametry teoretyczne. Nie widzę powodu żeby umniejszać firmie dlatego że jest chińska - to jest porządna chińska firma, taka sama a może i lepsza od niejednej europejskiej itp.

  9. 43 minuty temu, trouvere napisał:

    Po pierwsze wcale nie każda a tylko te robione na użytek astro fotografów amatorów, przez firmy chińskiej proweniencji, nie dające przy tym żadnej gwarancji na parametry elektro-optyczne

    Przykład z brzegu: KAF8300 https://www.onsemi.com/pub/Collateral/KAF-8300-D.PDF Temperatura pracy również podana od -10 stopni. A tą matrycę używają choćby Atik, SBIG, czy FLI. Nie powiesz mi chyba że to chińskie firmy?

    45 minut temu, trouvere napisał:

    No może bo wie, że nie masz żadnej wiedzy o parametrach matrycy i sposobie ich pomiaru

    Moja wiedza o parametrach matrycy mówi, że im niższa temperatura, tym te parametry lepsze.

    46 minut temu, trouvere napisał:

    i daje się dobrze zarobić robiąc kamery najniższym z możliwych kosztem.

    Bazowanie głównie na matrycach Sony to nie kwestia najniższego kosztu, tylko jedyna możliwa droga - używają takich matryc, jakie mogą kupić jako niewielka firma, a są to produkty robione pod masowy rynek lustrzanek lub kamer przemysłowych.

    49 minut temu, trouvere napisał:

    Poczytaj trochę postów o padniętych kamerach, nawet tu na Astropolis  to może zmienisz zdanie.

    Czytam wszystkie takie posty tutaj i nie kojarzę żadnej sytuacji żeby komuś padła matryca od chłodzenia. Zresztą w ogóle sytuacji uszkodzenia kamer jest niezmiernie mało. Jak na ilość tych urządzeń w obiegu, to nie widzę żeby chłodzone kamery jakkolwiek odróżniały się awaryjnością od innych urządzeń elektronicznych.

     

    Zresztą nie wiem o co ja się tutaj kłócę. Przecież nikt nie zrezygnuje z chłodzenia z powodu zakresu temperatur pracy podanych w dokumentacji, które są wartościami czysto asekuracyjnymi. To czysty absurd.

    • Lubię 1
  10. 3 godziny temu, trouvere napisał:

    w temperaturze otoczenia od -10 do + 60 deg C (...)

    Schładzając sam korpus obudowy matrycy poniżej -20 deg C doprowadzamy do warunków przekraczających dopuszczalne parametry gwarantowanej pracy, określone przez Sony.

    No dobrze, ale o co chodzi? Każda chłodzona fabrycznie kamera przekracza ten zakres i to dramatycznie, a jakoś działa i nawet producenci dają na to 2 lata gwarancji.

    • Lubię 1
  11. Godzinę temu, lkosz napisał:

    ten sensor nie produkuje dużo ciepła

    Oczywiście, cały sensor pobiera max kilka watów z czego tylko część to ciepło, no ale z czego w takim razie wynika kres możliwości chłodzenia w naszych rozwiązaniach? To nie jest właśnie kwestia idealnego transportu ciepła od matrycy, oraz chłodzenia ciepłej strony, oraz strat (ogrzewania się) wszystkich elementów z zewnątrz? Ciekawe, jaka jest temperatura matrycy, a jaka zimnej strony peltiera. Dałbyś radę zrobić taki pomiar u siebie?

    Godzinę temu, lkosz napisał:

    nadąży... to w końcu kamera, a nie reaktor jądrowy

    Ogrzewanie od kamery to tylko pryszcz. W takim chłodzeniu lodem jest gigantyczna ucieczka energii do otoczenia. Właściwie to można to sprawdzić mierząc czas roztapiania się kilograma lodu na wolnym powietrzu i pomnożyć przez pojemność maszynki :) 

    Godzinę temu, lkosz napisał:

    a o to już ogniwo peltiera zadba

    Myślisz, że to wystarczy do utrzymania dodatniej temperatury cieczy w zimie np przy -10 na zewnątrz? Jak tak, to znaczy że używamy za słabej chłodnicy :) W ideale ciecz przechodząc przez chłodnicę powinna osiągnąć temperaturę otoczenia.

    Godzinę temu, HAMAL napisał:

    Ja tam załamany jestem p tym co dla nas ujawnił TU Kolega @Mareg w zakresie pomiarów temperatur matryc, w obliczu powyższego dowiedzieć się ile naprawdę mamy na pixelach niesposobna. 

    Mam nadzieję, że większe matryce mają już wbudowane czujniki, jestem prawie pewien że tak jest w lustrzankach. Ale jak tak przeglądam info odnośnie kaf8300 (nie znalazłem pełnej dokumentacji, tylko jakieś na pół gwizdka), to ku zdziwieniu również nie widzę tam wzmianki o czujniku... Bardzo to dziwne, zważywszy np na to, że praktycznie każdy mikrokontroler ma wbudowany czujnik temperatury, a te małe wydzielają jakieś miliwaty ciepła.

    • Lubię 1
  12. 53 minuty temu, lkosz napisał:

    Docelowo robię zimny palec - pręt miedziany wielkości sensora zlutowany z 4mm płaskownikiem wielkości peltiera

    A nie myślałeś dać tam ciepłowodu zamiast zimnego palca? Nie wiem jak to geometrycznie ma wyglądać, ale jak tylko się zmieści, to zapewni nieporównywalnie lepszy transport ciepła niż miedź.

    53 minuty temu, lkosz napisał:

    Można też sprząc kamerę z maszynką do lodów, taką full wypas z wbudowanym kompresorem

    Myślisz że nadąży? :) Moja lodówka robi lód, ale raczej za wolno, choć na całą noc by wystarczyło raczej zapasu :) 

    54 minuty temu, lkosz napisał:

    Ja używam corsair h55 ze zwykłą ciekłą cieczą, i daje radę

    Jeszcze robi się problem z tych chłodzeniem, żeby nam ciecz nie zamarzła w zimie :) Można to zalać spirytusem?

    Cytat

    Aale szacuję że próg opłacalności będzie przy różnicy 40 stopni, wtedy ogniwo będzie pracować na niewielkim prądzie (~15% znamionowego lub mniej) żeby utrzymać temperaturę, a przy -15 szumy mam szczątkowe na 3-minutowej ekspozycji więc bardziej chłodzić się nie opłaca.

    Pewnie dlatego wszystkie popularne kamery chłodzą o ok 40 stopni. Choć premium mają nawet po 80, a profesjonalne zalewa się ciekłym azotem :) 

  13. Hmm. Powietrze chyba słabo nadaje się do transportu ciepła. Jego przewodność cieplna jest beznadziejna, no ale tutaj mamy jeszcze ruch, więc nie wiem jak to określić... Generalnie obiegu chłodzącym np w lodówce odbieramy ciepło ze stosunkowo dużej powierzchni. W kamerze mamy bardzo małą powierzchnię i mocno skupione źródło ciepła. Obawiam się, że powietrze nie zdąży się nagrzać podczas przepływania nad matrycą, a sama matryca będzie wolno oddawać ciepło do tego powietrza i w efekcie cały czas być ciepła.

    Sytuacja w kamerze bardziej przypomina zagadnienia komputerowe - cpu również jest bardzo skupionym źródłem ciepła i żeby je rozłożyć na większą powierzchnię używa się ciepłowodów lub wody.

    W niektórych kamerach SBIG jest dostępne chłodzenie wodne, ale odbiera ono ciepło z ciepłej strony peltiera, bo wiadomo, od zimnej by woda zamarzła :P 

     

    Obawiam się jeszcze jednego i to chyba najgorsze - "straty zimna" po drodze między peltierem a matrycą. W sensie że ścianki tego obwodu powietrznego, komory matrycy itp będą ogrzewać powietrze. I możliwe, że z peltiera mającego -30 zrobi nam się np -10 koło matrycy. W efekcie żeby to działo, trzeba by zastosować znacznie większą moc peltiera.

     

    Mnie zastanawia inna kwestia - ile można ugrać poprawiając chłodzenie ciepłej strony w klasycznej chłodzonej kamerze. Żeby zastąpić istniejący radiator jakimś dużym coolerem pecetowym z ciepłowodami lub właśnie to chłodzenie wodne.

    • Lubię 1
  14. 32 minuty temu, beny napisał:

    Czyli dobrze rozumiem że mogę sobie dodać do mojego aktualnego zestawu AsiAir z SpaceCatem, możliwość trzymania ostrości przez całą sesję bez potrzeby podłączania DF do kompa (AsiAir nie wspiera focuserów 3rd party)?

    Tak, możesz ostrzyć z poziomu pilota, oczywiście wtedy trzeba to robić ręcznie, patrząc na podgląd z kamerki. Dałoby się nawet użyć kompensacji temperatury, choć wyznaczenie współczynnika bez kompa będzie trochę karkołomne.

    35 minut temu, beny napisał:

    I druga sprawa, taki uchwyt do silnika to pewnie dałoby radę dorobić na drukarce 3D nie? Bo nie widziałem aby w pierwszym poście było wsparcie dla SpaceCat od WO.

    Tak, jak masz dostęp do drukarki to jak najbardziej można wydrukować. Ja robię mocowania z nierdzewki ciętej laserowo. Lista dostępnych mocowań to tylko to, co mam już wykonane, ale robiłem też wiele innych niestandardowych uchwytów, jeśli ktoś miał taką potrzebę. Także żaden sprzęt mi nie straszny :) 

    37 minut temu, beny napisał:

    EDIT: Dopiero teraz skumałem że ten focuser to głównie do sprzętów z wyciągami, a ten SpaceCat to focus ma helikalny więc trzeba by zrobić to na pasku. Ale raczej doable.

    Zgadza się, na pasku. Mam z tym też doświadczenie, powstało już kilka rozwiązań do napędzania obiektywów.

  15. 6 minut temu, Gajowy napisał:

    Dzięki. Poszukam instalki w sieci, jeśli nie znajdę, to poproszę.
    Akwizycję robię własnym oprogramowaniem.

    Pzdr,
    Gajowy

    FocusMax działa z Maximem Lub CCD Soft, także całość przestaje być darmowa :) 

    Ogólnie w każdym rozwiązaniu do AF potrzeba być jakoś połączonym z kamerą i ta funkcja występuje po prostu jako jeden z modułów w programach do akwizycji (lub programach współpracujących z takim programem, jak w tym przypadku).

    Chyba pozostają Ci te dwie propozycje od isseta oraz apt (kstars jest pod linuxa). W każdym z przypadków musiałbyś przepinać kamerę między swoim programem a tym focusującym na czas ostrzenia, czyli niezbyt eleganckie rozwiązanie.

    Być może miałby sens zrobić w Twoim programie wsparcie dla api, którym Maxim gada z FocusMaxem, czyli jakby podszyć się pod Maxima. Zobacz na dokumentację do Maxima, na ile to jest skomplikowane.

    • Kocham 1
  16. 3 godziny temu, robinek72 napisał:

    @MateuszW Jak na chwile obecna wygląda możliwość kupna DF? SW Crayford 2" 1:10

    Od niedawna jestem aktywny na FA - robinek72 i tez od niedawna zerkam w niebo więc wybacz pytanie Czy mogę użyć DF bez komputera tylko przy wizualu - na razie raczkuje również w astrofoto i wizual wciąż mnie bawi ;)

    Pozdrawiam

    Robert

    Zamówienia realizuję na bieżąco, wyślij mi PW.

    DF możesz używać bez komputera, z poziomu pilota dostępne są wszystkie funkcje. Taki jest właśnie zamysł, żeby używać go zarówno do foto jak i wizuala :) 

  17. To jest typowa aberracja chromatyczna. Jeśli Księżyc był nisko, to może wynikać z dyspersji atmosferycznej, która powoduje efekt identyczny jak aberracja. Ale jak wysoko, to winny jest teleskop lub okular. Mam Naglera 9 mm i tam pojawia się zauważalna aberracja gdy obiekt jest przy samej krawędzi pola, ale na całej reszcie pola jej nie widać. Również w projekcji okularowej może pojawić się lub wzmocnić aberracja względem tego co widać, no ale piszesz że jest również widoczna okiem.

  18. Istotność poziomowania zależy od metody ustawiania na biegun. Jeśli wykorzystujemy poziom jako punkt odniesienia, głównie przy metodach z lunetką, to poziom jest istotny. Tzn np jeśli ustalamy orientację lunetki na podstawie poziomu. Ktoś wspomniał wcześniej również o problemie, gdy software wylicza nam ruchy w azymucie i wysokości - owszem, przy złym poziomie ruch w jednej osi będzie zmieniał wskazania drugiej, ale jeśli metoda polega na ciągłym pomiarze pozycji gwiazdy, to w końcu dojdziemy do zera, które będzie prawidłowe (gorzej jak program mówi ile ruszyć i kończy pracę, ale wtedy wystarczy metodę powtórzyć).

     

    Jak już napisałem, konieczność poziomowania wynika ze specyfiki pewnych metod ustawiania polarnej, ale nie jest istotna z punktu widzenia pracy montażu, który już jest poprawnie ustawiony. Tzn jeśli mamy metodę niewrażliwą na poziomowanie, np Sharpcap, to ustawimy poprawnie montaż bez poziomowania i będzie on działał ok. Przykład poniżej:

    P_20200125_160105.thumb.jpg.e31b3f97e6d5cb487cfcd6dc0743b675.jpg

    Montaż jest tutaj ustawiony na biegun i zaparkowany po pracy. Pręt jest w pionie, natomiast dół montażu jest przechylony o kilka - kilkanaście stopni. Montaż w takim ustawieniu prowadził idealnie. Jedyne różnice polegały na lekkim ograniczeniu ruchu z jednej strony, bo obudowa szybciej zderzała się ze sobą z jednej strony niż z drugiej, ale to jest specyficzny problem tej akurat konstrukcji (przy mniej przegiętym niewypoziomowaniu nie ma to już znaczenia).

    Patrząc na to zdjęcie możecie sobie teraz wyobrazić, że przekręcamy statyw wokół osi RA i przykręcamy go np do sufitu - w takiej sytuacji montaż również będzie idealnie prowadził (o ile miałby taki zakres obrotu osi RA).

    Może wydzielmy temat poziomowania do nowego tematu? Jak już Kuba napisał, ma sprzęt na pierze wypoziomowany, więc dla niego nie mają te dywagacje żadnego znaczenia.

    • Lubię 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.