Cześć. Prezentuję mój najdłuższy time lapse jak dotąd
Materiał zbierany 4-5 lipca w Namibii. Jedna klatka na 60 sekund, łącznie 1437 klatek - tyle, ile minut trwa jedna doba gwiazdowa na naszej planecie. Płynne przejście z dnia do nocy oraz z nocy do dnia obrobione autorskim algorytmem analizującym poziom luminancji klatka po klatce i obliczającym kompensację ekspozycji dla każdego zdjęcia na podstawie zadanego oczekiwanego przebiegu jasności.
Sprzęt: Nikon D810, Irix 15 mm f/2,4, Star Adventurer. Czasy od 1/1000 sek. w dzień do 45 sek. w nocy, ISO od 64 do 3200. Montaż ustawiany był noc wcześniej i chyba trochę się zapadł na miękkim gruncie, bo widać lekki dryf gwiazd w nocy. Szczerze mówiąc już nie chciało mi się tego poprawiać nie wydaje mi się, żeby ten efekt bardzo psuł odbiór filmu. Trochę się napociłem przy połączeniu końca i początku filmu, bo... po 24 godzinach Star Adventurer zaczął sam z siebie obracać się w odwrotnym kierunku! Ciekawe, czy to zamierzone zachowanie, czy jakiś bardzo obskurny błąd oprogramowania? W każdym razie, montaż działał już kilka minut przed rozpoczęciem właściwego fotografowania, więc ostatnie kilka klatek miałem obrócone w niewłaściwym kierunku i musiałem ręcznie przywracać je do właściwej pozycji. Na szczęście poprawka wyszła na tyle dobrze, że nawet studiując materiał klatka po klatce trudno zauważyć zapętlenie.
Rozdzielczość 4K, 60 klatek na sekundę, filmik powtórzony 60 razy.
Pozdrawiam