Cóż, ja się wypowiadałem na ten temat ale jeszcze wcisnę swoje trzy grosze. Miałem tak samo z moimi portretami, obrabiałem po kilka godzin a na końcu słyszałem: no piękne zdjęcie! I tyle Dla mnie liczy się ogół i nie ma co tracić nerwów i czasu na głaskanie zdjęcia na przybliżeniu 200% Normalni ludzie nie są tak szczegółowi jak astrofotografowie. Jak robisz to dla siebie- spoko ale warto się zastanowić, czy warto. Jak spytałem się jednego astrofotografa z topki światowej o kopnięte gwiazdki o kilka pikseli, to powiedział coś w stylu: Nie ma co się przejmować, dla mnie to jest akceptowalne. Każdy wytycza swój próg akceptacji ale ważne, żeby nie popaść w nerwice i nie psuć innym zajawki zbędnymi komentarzami odnośnie kosmetyki Liczy się zajawka! Czystego nieba a twoje fotki to klasa!