Skocz do zawartości

tomchm

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 338
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez tomchm

  1. Teraz, Agent Smith napisał:

    Montaż, lustrzankę i jakiś tam obiektyw.

     

    Byłoby fajnie, gdybyś zamiast zadawać stosy pytań na oślep najpierw trochę poczytał o temacie - przynajmniej zaczniesz zadawać sensowne pytania.

    To prawda. Takie ciągłe odpowiadanie na twoje pytania @zookkoo powoli robi się męczące... Ja wszystko to, co Tobie napisałem, to w zasadzie sam wyszukałem w Internecie - żadnych pytań na forum nie zadawałem.

     

    Na twoim miejscu wpisałbym w Google: astrofotografia dla początkujących lub coś podobnego. I nie poprzestałbym na czytaniu informacji tylko z jednej strony internetowej, tylko starałbym się przejrzeć możliwie jak najwięcej stron powiązanych z tematem. Tutaj masz link na początek...

  2. Jedno jest pewne odnośnie astrofoto: pochłania ono znacznie więcej pieniędzy i czasu aniżeli wizual. W szczególności to drugie. 

     

    Kiedyś sam chciałem wejść w astrofoto i zrobiłem sobie kosztorys. Przyjąłem, że niemal cały sprzęt byłby od nowości. Poszperalem w internecie nt. lustrzanek, obiektów, montaży oraz oprogramowania do obróbki zdjęć. Cały sprzęt miałby być ze średniej półki. I wyszła mi kwota ok. 10 tys. zł. Z czysto finansowego punktu widzenia stać mnie na to.

     

    Tak się składa, że w astronomii od początku bawię się w wizuala. Niemniej z moimi kolegami astrofociarzami podzieliłem się moimi przemyśleniami nt. astrofoto. Dali mi taką radę: daj sobie spokój z astrofoto. Dobry jesteś w wizualu, rób wizual

    Zastosowałem się do ich rady. Dzisiaj za kwotę 10 tys. mam 16-calowy teleskop Newtona. A i tak jeszcze trochę pieniędzy w niego włożę, aby mieć pożądane efekty obserwacyjne. 

     

    Jak spotykam się z kolegami astrofotografami na zlocie i mówię, że rozstawienie Newtona zajmuje mi aż godzinę czasu, odpowiadają: Tobie rozstawienie sprzętu zajmuje TYLKO godzinę czasu.

     

    To tyle odnośnie własnych doświadczeń związanych z wizualem i astrofoto...

    • Lubię 1
  3. Teleskop wcale nie jest potrzebny do tego, aby robić astrozdjęcia.

     

    Teleskop - tak samo jak obiektyw, lornetka czy mikroskop - pełni takie samo zadanie: skupia światło.

    Jest to najważniejsze zadanie wszystkich w/w instrumentów.

    Mikroskop skupia światło z obiektów położonych bardzo blisko niego.

    Teleskop skupia światło z obiektów leżących daleko od niego.

     

    Zaś z obiektywami aparatu... bywa różnie. W zależności od konstrukcji, mogą skupiać światło zarówno z bardzo bliska, jak i z bardzo daleka. 

     

    Aparat fotograficzny - jeśli ma wykonać dobrej jakości zdjęcie, jakiekolwiek zdjęcie - musi mieć zamocowany element skupiający światło. 

    Teleskop jest obiektywem dla aparatu - niczym więcej. 

    Największa różnica polega na mechanice zamocowania. Nie mając odpowiednich adapterów, przejściówek itp. nie podłączysz lustrzanki do teleskopu. Nie słyszałem o tym, aby jakiś producent teleskopów produkował teleskop dedykowany pod określone typy lustrzanek.

    Zupełnie inaczej sprawa ma się z obiektywami - z reguły ich producenci robią również aparaty i tak to wszystko jest projektowane, aby wszystko do siebie wzajemnie pasowało bez użycia jakichkolwiek przejściówek (Canon do Canona, Nikon do Nikona itp).

     

    Chcąc fotografować duże i jasne DS-y. np. Andromedę, Plejady, Hiady itp. nie potrzebujesz wcale teleskopu - wystarczy dobrej jakości obiektyw stałoogniskowy o ogniskowych podanych przez kolegów.

     

    • Dziękuję 1
  4. Odpowiem tak...

     

    Generalnie rzecz biorąc, sprzęt do astrofoto i sprzęt do wizuala to dwa różne światy. Zwłaszcza jeśli pod uwagę weźmie się budżet, jaki się posiada. Za 2 tys. zł można mieć obiektyw do aparatu, który będzie robił wspaniałe astrozdjęcia, ale w ogóle nie będzie nadawał się do obserwacji wizualnych (tzw. wizuala). Z drugiej strony - patrząc od strony wizuala - za tą kwotę można spokojnie kupić używany teleskop Newtona 10" na montażu Dobsona... z tym że z takim teleskopem w astrofoto za wiele nie powojujesz...

     

    Ale na upartego - i dodatkowo myśląc przyszłościowo - można zakupić refraktor ED, np. SW ED 80. Będzie można nim zarazem pobawić w astrofoto i w wizuala...

    Ale Ty chcesz fotografować DS-y, zaś w przypadku tych obiektów oraz biorąc pod uwagę obserwacje wizualne, to w tym przypadku w/w teleskop Newtona na głowę pobije w/w refraktorek...

     

    • Lubię 1
    • Dziękuję 1
  5. @Grzędziel ma rację. Jeśli interesuje Cię wyłącznie astrofoto, to zrezygnuj na początek z zakupu teleskopu. Kup sobie dobrej jakości obiektyw do aparatu. 

    Potem kup sobie montaż, nawet ten przeze mnie podlinkowany. Zamontuj na nim swój zestaw, ustaw montaż na Polarną i próbuj robić zdjęcia... 

     

    Jeśli chodzi o pierwszą rzecz, jaką ja chciałbym nauczyć się w astrofoto, to prawidłowego ustawiania montażu na biegun (czyli na Gwiazdę Polarną) - później cała reszta...

  6. Tak, ten montaż posiada guiding, z tym że w jednej osi - osi rektascencji. Chcąc mieć montaż z guidingiem w dwóch osiach, musiałbyś albo dokupić napęd w osi deklinacji, albo zmienić model montażu, np. na coś takiego

    W przypadku guidera albo składasz go sobie sam z różnych elementów, albo zdajesz się na gotowe rozwiązania (przykładowy link). 

    guidera wystają dwa przewody - jeden to przewód USB, drugi to przewód pod gniazdo ST-4. Przewód USB podłączasz do komputera, zaś przewód ST-4 do montażu - montaż posiada u siebie gniazdo ST-4.

     

    Co do tego, co trzeba zrobić w kompie, aby wszystko zadziałało, nie wiem... Ale są koledzy na forum, więc może pomogą w tej kwestii...

    • Dziękuję 1
  7. Trzeba tutaj rozróżnić dwie rzeczy:

    1) prowadzenie - śledzenie przez montaż obserwowanego/fotografowanego obiektu; montaż korzystając ze swojego napędu podąża za obiektem.

    2) guiding - korekta prowadzenia

    Teraz trochę wyjaśnień. 

     

    W astrofoto, aby wykonać dobrej jakości zdjęcie, prowadzenie jest konieczne niezależnie od tego, czy jest stosowany guiding, czy nie. W przypadku systemów GoTo w montażu paralaktycznym guiding oznacza właśnie prowadzenie i owo "prowadzenie" jest jak najbardziej dostępne. Zakładam @zookkoo że wiesz, do czego służy system GoTo...

     

    Zaś co do guidingu stosowanego w astrofoto:

    Żaden montaż nie jest wykonany idealnie - zawsze będą niewielkie błędy geometrii wykonania, niewielkie luzy itp. Niemniej podpinając pod montaż odpowiednią aparaturę i puszczając montaż wielokrotnie w ruch, można uśrednić wartość tego błędu. W tym przypadku uśredniona wartość błędu nosi angielską nazwę periodical error. I tenże periodical error można ograniczyć stosując tzw. guiding.

     

    Krótko mówiąc, do zestawu astrofoto robiącego zdjęcia podpina się drugi teleskop, z reguły znacznie mniejszy od głównego teleskopu robiącego zdjęcia. Ten mały teleskop nosi nazwę guidera. Do guidera podpina się kamerkę, całość zaś łączy się odpowiednimi przewodami z montażem oraz komputerem; odpowiedni program do komputera jest również wymagany.

    Kiedy wszystko jest już podpięte, to ustawia się guidera na najbliższą (w stosunku do fotografowanego obiektu) gwiazdę i ustawia się tak, aby gwiazda znalazła się idealnie w środku pola widzenia guidera. Następnie cały montaż puszcza się w ruch, jednakże w wyniku periodical error montaż będzie delikatnie odchylał się od idealnej linii. To odchylenie będzie widoczne na guiderze. Program komputerowy, widząc odchylenie, będzie próbował skorygować tor prowadzenia tak, aby gwiazda w guiderze była jak najbardziej w środku jego pola widzenia. 

    Z języka angielskiego takie poprawienie uśrednionego błędu nosi nazwę periodical error correction (PEC)

    Sama korekta tego błędu również nie jest idealna - PEC dokonuje się z określoną dokładnością, zależną od jakości wykonania montażu oraz wielkości użytego guidera

    Cały zaś guiding stosuje się po to, aby na zdjeciach nie było rozmazanych/pojechanych gwiazd, ponieważ w przeciwnym wypadku spada jakość wykonywanych zdjęć.

     

    Warto też tutaj nadmienić, że guiding może występować w dwóch postaciach:

    a) guiding wyłącznie w osi rektascencji (RA);

    b) guiding w obydwu osiach - rektascencji i deklinacji (RA oraz DE)

     

    Guiding w jednej osi stosuje się do sprzętu o krótszych ogniskowych, z reguły nie przekraczających kilkuset milimetrów - powyżej tej wielkości jest już stosowany guiding w dwóch osiach. Oczywiście można dwuosiowy guiding stosować na bardzo krótkich ogniskowych, z tym że... najczęściej nie jest on w ogóle potrzebny. 

    • Lubię 1
    • Dziękuję 1
  8. Chcąc robić astrofoto stosunkowo tanim kosztem, to zamiast teleskopu kupić obiektyw do aparatu, najlepiej o niezbyt dużej ogniskowej (kilkadziesiąt mm).

    Obiektyw będzie dużo lżejszy od teleskopu, a co za tym idzie - spadną również wymagania pod kątem nośności montażu.

     

    Biorąc pod uwagę 2 tys. zł, to spokojnie w tej kwocie można kupić obiektyw i jakiś lekki montaż, np. Skywatcher Star Adventurer lub coś podobnego. Krótka ogniskowa obiektywu sprawi, że w celu wykonania dobrej jakości zdjęcia nie będzie konieczny guiding. 

  9. Eee, przesadzają.

     

    Co do tego strumienia gamma, nie napisali najważniejszej informacji: wystrzał tego promieniowania będzie miał miejsce wzdłuż osi obrotu gwiazdy i będzie to wystrzał obustronny: zarówno z północnego, jak i południowego bieguna gwiazdy. Taka sytuacja byłaby bardzo groźna wówczas, gdyby oś obrotu Betelgezy była nachylona do Ziemi... albo w ogóle do Układu Słonecznego...

     

    Rzecz w tym, że ze zdjęć w świetle UV wynika, że oś obrotu Betelgezy jest odchylona od Ziemi o ok. 200, więc potencjalny wystrzał ominie Układ Słoneczny szerokim łukiem...

    • Lubię 2
  10. Dzięki za info! Na wiosnę jak będę na zlocie PTMA w Krzyżach, to skieruję mojego Newtona 16" na M44, ale wątpię, czy byłbym w stanie rozróżnić gwiazdy od galatyk biorąc pod uwagę jasność samych galaktyk... Jasność to pół biedy, gorzej z rozmiarami - są one niezwykle małe... Chyba ich wyszukiwanie z telepem będzie przypominało wyszukiwanie pojedynczych ziarenek piasku w kupie piachu...

    • Lubię 1
  11. W weekend byłem w odwiedzinach u rodziców w Siedlcach. Prognozy pogody na nockę z soboty na niedzielę zapowiadały bezchmurne niebo, tak więc zabrałem ze sobą mojego Bressera 102XS. Prognozy pogody sprawdziły się i w godz. 21.30-23.00 prowadziłem obserwacje z pola znajomych w Helenowie (ok. 30 km na południowy zachód od Siedlec). 

     

    Niebo było wspaniale rozgwieżdżone, M31 widoczna gołym okiem bez problemów. Niewielkie łuny biły od Stoczka Łukowskiego, Łukowa i Siedlec, ale nie przeszkadzały one specjalnie w obserwacjach. Ciemność nieba w miejscu, w którym prowadziłem obserwacje to ok. 21,66 mag. Wilgoć była bardzo duża, pod koniec obserwacji szron z teleskopu można było niemal skrobać. Zaś co do temperatury, to samochodowy termometr o godz. 23.00 pokazał -4oC. 

     

    W obserwacjach skupiłem się na obiektach Katalogu Messiera. Podaję poniżej listę obiektów, które udało mi się zaobserwować podczas tej krótkiej sesji obserwacyjnej:

    M29, M31-39, M41, M42, M44, M45, M50, M52, M81, M82, M103. 

    Poniżej podaję również listę tych obiektów, które chciałem zaobserwować, ale nie udało się:

    a) M46, M47, M51, M101 - były zbyt nisko nad horyzontem i to dodatkowo w miejscach, w których łuna od miast była najsilniejsza;

    b) Uran - mimo, że jego jasność oznaczona jest jako 5,7 mag, to nie byłem w stanie odróżnić go od innych gwiazd wokół niego.

     

    Generalnie z sesji jestem bardzo zadowolony. Najbardziej zależało mi na obserwacjach M42, w mniejszym stopniu na M44. W przypadku M42 to już przy powiększeniu 30x byłem w stanie rozróżnić cztery gwiazdy stanowiące wierzchołki Trapezu. Zaś przy powiększeniu 15x cała M44 mieści mi się w polu widzenia okularu. 

    Reszta obiektów robiła dla mnie tak naprawdę jako dodatek do obserwacji...

  12. Ja ze swojej strony rozważałem takową operację, ale w końcu ją zarzuciłem - mam 34,5 roku i z czasem pojawi mi się tzw. nadwzroczność starcza. 

     

    Na chwilę obecną w czasie obserwacji (jak i na co dzień w ogóle) używam okularów korekcyjnych. Co do okularów astronomicznych, to używam takich, które mają ER

    na poziomie min. 20 mm. Przy takim sprzęcie daję radę prowadzić obserwacje w okularach korekcyjnych.

    • Haha 1
  13. 54 minuty temu, kompas napisał:

    Na początek to przepraszam że wcinam się w temat, ale muszę dołożyć swoje trzy grosze. Przede wszystkim to się porządnie wyśpij, a jak się już wyśpisz to oczywiście do Mostówki, no bo po co masz się tłuc przez całą Warszawę gdy niebo podobne. Jeszcze raz przepraszam, musiałem jednak z nudów coś napisać. Pozdrowienia dla całej Mazowieckiej Grupy.

    Ze snem nie mam problemów, a że mieszkam niedaleko trasy S8, do Mostówki mam najbliżej. Gdzieś indziej dalej pojechałbym pod warunkiem, że zostałbym tam na całą noc, ale ja planuję wypad maksymalnie na dwie godziny - jestem zmarzluch ;)

  14. Wczoraj wykorzystując okienko pogodowe wyskoczyłem sobie do Mostówki z moim refraktorem. Obserwowałem krótko, bo ok. 75 min. Obserwacje prowadziłem mniej więcej w godzinach 19.30-20.45. Zakończyłem tak wcześnie z dwóch powodów; rano wyjazd do pracy oraz fakt, że zrobiło mi się zimno - temperatura podczas obserwacji wynosiła 30C, pomiar z samochodowego termometru. 

    Na początku myślałem, że z obserwacji będą nici, bo po przyjeździe na miejsce okazało się, że niebo jest mocno zachmurzone - jedynie na wschodzie było czysto. Niemniej po kilku minutach chmury powoli zaczęły znikać z większości obszaru, niemniej nie całkowicie - niebo ze strony Warszawy (południowy zachód) pozostało zachmurzone przez cały czas. Miało to pewien negatywny wpływ na jakość prowadzonych obserwacji, ponieważ łuna od Warszawy mocno odbijała się od chmur i w związku z tym cała łąka była stosunkowo dobrze widoczna.

    Mimo wszystko podczas tak krótkiej sesji udało mi się zaobserwować następujące obiekty: M15, M31, M32 (zerkaniem), M33, M34, M35, M37, M38, M39, M45, M52, M57, M81, M82, M92 oraz M103. Co do astroakcesoriów użytych podczas obserwacji, to takie same jak w moich postach wcześniej. 

    Wilgoć była duża, tzn. jak wróciłem do domu wyciągnąłem wszystko do suszenia.

     

    W sumie to mam niedosyt DS-ów, bo cały czas oglądam w większości to samo, ale z drugiej strony ma to też dla mnie tą zaletę, że uczę się położenia obiektów na niebie - z tych w/w w opisanym poście to mapy używałem jedynie do odnalezienia M52 oraz M103. Pozostałe znam już na pamięć. W zimie w Polsce ta wiedza bardzo się przydaje, ponieważ nie muszę za każdym razem ściągać rękawiczek do smartfona (te niby dotykowe rękawiczki są słabe w porównaniu z gołymi palcami :hmm:).

    • Lubię 1
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.