Skocz do zawartości

Krzysztof z Bagien

Społeczność Astropolis
  • Postów

    3 133
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    5

Treść opublikowana przez Krzysztof z Bagien

  1. To wskaż te moje błędy (których nie ma), możesz w PW, żeby nie zaśmiecać wątku bezsensowną pisaniną. Jeszcze tylko jedno w tym temacie - ciekawe, że błędy obaj znaleźliście tylko w wypowiedzi, która Wam się nie podoba, nie? To jedna z takich prymitywnych, ale często używanych sztuczek retorycznych, jak to się ładnie mówi - pozamerytorycznych sposobów argumentacji (których się w tym wątku pojawiło dużo więcej) - taka ekstrapolacja, że niby jak ktoś zrobił błąd ortograficzny, to cała jego wypowiedź jest bez wartości. A to nieprawda, nawet gdyby każde słowo napisać niepoprawnie, to sama treść nie robi się od tego mniej prawdziwa. Możemy się wymieniać faktami i spierać o opinie, ale merytorycznie. Takie niby wynikające z troski o dobro drugiego człowieka (taaaa... jasne) wytykanie nieistotnych błędów do niczego nie prowadzi, a tylko zalatuje hipokryzją, kiedy sam nie jesteś w tej materii lepszy. "Polonistą". Tego też, zdaje się, w podstawówce uczą
  2. Wszyscy wielcy poloniści...! Jak już tak pouczacie innych na temat poprawnej pisowni, to może sami też ogarnijcie ten temat? Pisanie (i mówienie też), że zdanie zaczyna się "z dużej" czy tam "z małej" litery to błąd językowy, rusycyzm. Powinno się być "dużą" albo "od dużej".
  3. Płaszczyzna orbity jest nieruchoma (nie obraca się razem z Ziemią) tak samo jak gwiazdy (oczywiście jest to pewne uproszczenie, bo płaszczyzna orbity może się z różnych przyczyn zmieniać, ale pomijamy to w tej chwili), ale o ile gwiazdy są praktycznie w nieskończonej odległości i są z naszej perspektywy "stałe", to satelity latają stosunkowo blisko, więc paralaksa jest spora - czyli w efekcie ruchu obrotowego Ziemi, płaszczyzna orbity z naszej perspektywy przesuwa się w stosunku do gwiazd. Nie mam siły teraz się wczytywać w dokumenty, ale jakby co, to podałem link - możesz poszukać, gdzieś tam pewnie jest informacja na temat tego, jak to ma konkretnie wyglądać. Może pocieszy Cię to, że - z tego co piszą na Wiki - to mniej-więcej 1/3 z tych satelitów na najniższej orbicie ma mieć inklinację 42 stopnie (więc w ogóle nie będzie widoczna z Polski), druga 1/3 - 48 stopni (więc będzie ją widać tylko na południu kraju i dość nisko) i wreszcie ta trzecia 1/3 - 53 stopnie (więc będzie widoczna w całej Polsce). Ale to plany co do nich pewnie się jeszcze kilka razy zmienią (łącznie z wysokością orbity), więc zobaczymy, jak to finalnie będzie.
  4. https://fcc.report/IBFS/Company/Space-Exploration-Technologies-Corp-SpaceX Wniosek z 30 sierpnia 2019: https://fcc.report/IBFS/SAT-MOD-20190830-00087 Załącznik - specyfikacja techniczna: https://fcc.report/IBFS/SAT-MOD-20190830-00087/1877671 With this application, SpaceX seeks to modify its license to implement that system architecture. It involves only an adjustment of the orbital spacing of SpaceX’s satellites operating at the 550 km altitude, increasing the number of orbital planes while commensurately decreasing the number of satellites in each plane. As summarized in Table 1, it would simply increase the number of orbital planes from 24 to 72, with corresponding decrease in the number of satellites in each plane from 66 to 22. This modification would not change the total number of satellites, operational altitude, or inclination of the orbital planes. [...] As mentioned above, SpaceX has already launched a tranche of satellites that are currently operating in compliance with its existing authorization. SpaceX requests that any modification granted in this proceeding include authority to reposition those satellites as appropriate to come into conformity with the newly authorized orbital parameters FCC im to zatwierdziła 19 grudnia. https://licensing.fcc.gov/cgi-bin/ws.exe/prod/ib/forms/reports/swr031b.hts?q_set=V_SITE_ANTENNA_FREQ.file_numberC/File+Number/%3D/SATMOD2019083000087&prepare=&column=V_SITE_ANTENNA_FREQ.file_numberC/File+Number
  5. Płaszczyzna orbity jest nieruchoma (powiedzmy - w stosunku do gwiazd), Ziemia się obraca (a montaż i cała reszta sprzętu razem z nią) - więc ścieżka każdego następnego satelity też będzie przesunięta. Wg najnowszego pozwoleństwa od FCC, Starlinki mają docelowo latać na 72 orbitach (czyli orbita co 5 stopni), po 22 sztuki na każdej - mówimy o wysokości 550km. Na tej wysokości czas obiegu to jakieś 96 minut, czyli każdy kolejny satelita z danej orbity będzie się pojawiał co cztery minuty z kawałkiem.
  6. Trzeba by się postarać i chyba specjalnie to policzyć, żeby tak zgrać fotografowany obszar, czas ekspozycji i moment przelotu satelitów, żeby któryś satelita z kolejnej orbity wyrysował na zdjęciu dokładnie taką samą ścieżkę jak jakiś z wcześniejszej. Bo w przypadku satelitów na tej samej orbicie to się po prostu nie da (przy założeniu, że montaż śledzi gwiazdy, a nie satelity czy ich orbitę).
  7. W założeniu Starlink ma być też konkurencją dla obecnych dostawców internetu - co implikuje również konkurencyjną cenę. Jak będzie drożej, to żaden konsument już podłączony do sieci nawet na taką ofertę nie spojrzy - bo nie sądzę, żeby prędkość przesyłu danych mogła być znacząco wyższa niż po nowoczesnych światłowodach. Ja na miejscu SpaceX rozważyłbym coś takiego - że niby jestem dobrym wujkiem - żeby w biedniejszych regionach np. szkoły itp. instytucje dostały urządzenia i abonament za free - to byłoby świetne zagranie PR-owe, które w sumie nie kosztowałoby wiele i które byłoby istotnym argumentem za całym przedsięwzięciem. To chyba takie bardziej filozoficzne pytanie - wprost niby nie, ale w końcu z emisji akcji przedsiębiorstwa czerpią zysk, który mogą potem zainwestować np. w rozwój czy zwiększenie zatrudnienia - więc pośrednio jakiś tam pożytek z takich giełdowych zabaw jest. Źle postawione pytanie. Należałoby raczej zapytać, czy skoro wszyscy to mają albo będą mieć, to Ty (jeśli byłbyś takim dużym graczem) możesz sobie pozwolić na to, żeby nie mieć. A im szybciej się zdecydujesz, tym szybciej uzyskasz (choćby na chwilę) przewagę nad innymi. Bo musi podejmować działania na podstawie danych nie tylko lokalnych (z giełdy np. tylko w Stanach), ale z całego świata; rynki na całym świecie są ze sobą połączone, więc gdzie byś się nie umieścił, to i tak musisz mieć łączność z całym światem. O ile dobrze pamiętam (czytałem to w dokumentach Federalnej Komisji Komunikacji - FCC; btw. można te dokumenty znaleźć bez problemu w necie i przeczytać sobie całą specyfikację techniczną satelitów, informacje o orbitach itd. itp., wystarczy wyszukać "Starlink FCC filing" - to tyle w kwestii "tajności" danych technicznych) to urządzenia naziemne mają się docelowo łączyć z satelitami na wysokości przynajmniej 40 stopni, a w początkowej fazie od 25 stopni - czyli wychodzi, że tak, przynajmniej 130 stopni. Edit: O, tu można sobie poczytać: https://fcc.report/IBFS/Company/Space-Exploration-Technologies-Corp-SpaceX
  8. Nie bzdurnych. Mówimy o milionach czy nawet miliardach dolarów. Ja wiem - dla normalnego człowieka to czysta abstrakcja, ale po prostu kasa w tym jest na tyle duża, że są podmioty, którym się coś takiego będzie opłacać i będą gotowe za te kilkanaście milisekund odpowiednio zapłacić. Niska orbita = niskie lagi, niższe nawet niż przez kabel. W przypadku naprawdę dużych graczy giełdowych te milisekundy naprawdę mogą mieć znaczenie. Przecież transakcji opiewających na miliony obecnie nie przeprowadzają ludzie, tylko odpowiednio zaprogramowane komputery (bo człowiek ma zbyt długi czas reakcji) - jeśli dana firma otrzyma dane kilkanaście milisekund wcześniej niż konkurencja, to dzięki temu przeprowadzi odpowiednią transakcję wcześniej i w perspektywie zarobi grube dolary. Wydaje mi się dość realistycznym taki scenariusz, że najwięksi gracze wykupią sobie priorytetowe, dedykowane łącza satelitarne (czy raczej odpowiednio skonstruowaną tablicę routingu) i z gwarancją pingu nie większego niż ileś tam - żeby mieć na giełdzie przewagę nad konkurencją. Drugim takim scenariuszem, gdzie liczą się jak najniższe opóźnienia są gry on-line (też są w tym biznesie ogromne pieniądze). Taki np. Valve może spiąć swoje serwery na całym świecie na podobnej zasadzie - i może w końcu będzie można po ludzku grać w CS-a z ludkami z Australii, bo teraz się nie da. Poza tym - jakoś nie jestem w stanie wymyślić, gdzie jeszcze zmniejszenie lagów w transmisji międzykontynentalnej może mieć jakieś duże znaczenie. Chyba, że... nie wiem, jakieś zdalne operacje, gdzie chirurg z Europy będzie operował pacjenta w szpitalu w Stanach itp. W przypadku satelitów na orbitach stacjonarnych - to niestety w obie strony jest 70 tysięcy kilometrów - prawie dwa razy obwód Ziemi, więc ping nigdy nie będzie mógł konkurować z łączem kablowym. O ile dobrze pamiętam, to (nazwijmy to) konsumencka stacja naziemna do Starlinków ma być mniej-więcej rozmiarów pudełka od pizzy i musi po prostu widzieć niebo (czyli można ją zamontować np. na dachu). Antena jest kierunkowa, ale nie posiada ruchomych części - wykorzystuje coś, co się chyba po polsku nazywa "szyk fazowy" (phased array). Takie same anteny kierunkowe są na satelitach. Niska orbita jest tu niezbędna właśnie po to, żeby nie stosować dużych anten i dużej mocy sygnału. I znów - do komunikacji dwukierunkowej z satelitą na orbicie stacjonarnej potrzeba dużo większych anten i większej mocy (za to bez konieczności śledzenia - ale to w sumie nie jest obecnie problemem). W przypadku telewizji mamy tylko download, niczego do satelity nie wysyłamy; żeby nadawać (i zapewnić odpowiednią prędkość transmisji!), to ta antena musiałaby być chyba jednak dużo większa niż taka od Polsatu. No i mamy ciągle duże lagi - na tyle duże, że np. grać przez neta się właściwie nie da. Inna sprawa, że będą też istniały (czy nawet już istnieją) duże stacje naziemne z wielkimi antenami - ale to chyba bardziej do zarządzania całą siecią, routingiem itp. niż do samej transmisji danych. Iridium obecnie zapewnia transmisję na poziomie kilku kilobitów na sekundę; właściwie tylko połączenia głosowe (mocno skompresowane, więc o słabej jakości dźwięku) i SMSy; do tego lagi są spore - 1-2 sekundy. No i usługa naprawdę dużo kosztuje (m.in. dlatego, że właściwie nie ma tu konkurencji). Coś takiego dla konsumenta nie ma po prostu sensu.
  9. Oczywiście. Więc proponuję wrócić do rozmowy o faktach, zamiast snuć jakieś wydumane teorie spiskowe i ogólnie pisać z dupy wyjęte bzdury (to akurat nie zarzut do Ciebie - twoje pytania i wątpliwości są jak najbardziej sensowne). Ja rozumiem, że komuś może się wizja nieba pełnego satelitów nie podobać (swoją drogą - to prędzej czy później i tak nastąpi, ze Starlinkami czy bez nich; satelitów będzie coraz więcej i więcej), ale robienie z Muska zbrodniarza gorszego od Hitlera a z satelitów bezsensownych śmieci to po prostu głupota. Tak jak i przewidywany koniec astronomii.
  10. Wywiady, autografy, wizyty w zakładach pracy...
  11. Stricte w samej podczerwieni nie patrzyłem - ale w noktowizorze, który ma w sporą czułość poza pasmem widzialnym, Betelgeza jest zdecydowanie najjaśniejsza w całym Orionie.
  12. W odpowiedzi na postawione w temacie pytanie, odpowiadam na pytanie: nie. Myślę, że całkiem sensownie na ten temat wypowiedział się Scott Manley (którego kanał na YT swoją drogą polecam): Edit: A co do prawdziwego zastosowania tych satelitów - to jest po prostu projekt komercyjny, który ma przynosić (niemały) dochód, choćby po to, żeby Musk miał kasę na lot na Marsa. Wojsko, przynajmniej amerykańskie, raczej nie ma potrzeby korzystania z tego typu komercyjnej sieci telekomunikacyjnej - mają własną, która już teraz obejmuje prawie cały świat. Zaletą Starlinków itp. konstelacji na niskiej orbicie (poza tym, że w ich zasięgu będzie praktycznie cały świat - ale o tym za chwilę) jest to, że jeśli będzie to odpowiednio zrealizowane, to opóźnienia transmisji międzykontynentalnych będą niższe, niż po kablach podmorskich. Dla zwykłego Kowalskiego wiele to nie zmieni, dla armii raczej też (wojskowe sieci mają jeszcze większe opóźnienia, bo korzystają z satelitów na wyższych orbitach, ale jak będą czegoś takiego potrzebować, to zorganizują sobie swoją własną konstelację na wyłączność) ale np. dla dużych graczy giełdowych te kilkanaście-kilkadziesiąt milisekund może mieć spore znaczenie - i mogą oni być gotowi odpowiednio za to zapłacić. A co do internetu dla wszystkich - nawet w Stanach są spore obszary, gdzie internet działa w najlepszym wypadku słabo i nie zanosi się na to, żeby w jakimś rozsądnym czasie pojawiła się odpowiednia infrastruktura. Warto też pamiętać, że taka łączność satelitarna, która zapewni połączenie z internetem, to nie będzie tylko po to, żeby oglądać śmieszne obrazki z kotami - może się np. przydać podczas zwalczania skutków klęsk żywiołowych, koordynowania pomocy humanitarnej na zadupiach czy akcji ratunkowych na morzu albo w trudno dostępnym terenie. Zresztą może się to przydać i w Europie, kiedy z jakiejś przyczyny linie naziemne wysiądą - dziś mnóstwo rzeczy, dzięki którym nam się fajnie i komfortowo żyje (m.in. opieka medyczna i transport), funkcjonuje sprawnie dzięki temu, że można przesyłać dane przez internet.
  13. To nie mam innych pomysłów. Przed chwilą ściągnąłem najnowszą wersję 64bit właśnie z GitHuba - no i u mnie działa.
  14. Może spróbuj zainstalować DSS w innym folderze niż domyślny? Albo chociaż uruchom jako administrator? To taki strzał na ślepo, ale wygląda trochę tak, jakbyś nie miał wystarczających uprawnień.
  15. Tak zupełnie szczerze, to - przynajmniej moim zdaniem - cała ta histeria związana ze Starlinkami... no, to właśnie histeria nie do końca oparta na faktach i realistycznym spojrzeniu na problem. Parafrazując klasyka: pogłoska o śmierci astronomii jest przesadzona. Oczywiście - wpływ jakiś, i to na pewno negatywny, będą miały, ale nie aż tak straszny, jak przedstawiają to np. osoby komentujące powyższą ankietę. Poza tym to nie jest tak, że to są po prostu świecące śmieci, bo jednak jakiś tam wymierny pożytek z takiej sieci satelitów telekomunikacyjnych będzie (choćby zapewnienie dostępu do internetu tam, gdzie obecnie jest to utrudnione czy wręcz niemożliwe). Otwarte pozostaje pytanie, czy ten pożytek przewyższy szkodę - ale tu chyba jednoznacznej odpowiedzi nie da się nigdy uzyskać, bo to bardzo będzie zależało od tego, kogo się zapyta. Warto też mieć na uwadze fakt, że choć SpaceX jest pierwszą firmą, która praktycznie realizuje tego typu przedsięwzięcie (w sensie już umieszcza satelity na orbicie), to nie jest jedyną. Nawet gdyby zakazać im dalszych startów (co jest raczej nierealne i zapewne musiałoby się wiązać z ogromnymi odszkodowaniami), to podobne projekty szykuje kilka innych podmiotów, m.in Amazon. Więc zamiast płakać nad rozlanym mlekiem (btw. SpaceX rozpoczął całe przedsięwzięcie chyba z pięć lat temu - więc teraz to naprawdę trochę za późno na petycje), trzeba raczej zacząć myśleć, jak sobie z tym poradzić.
  16. W tym roku będziemy świętować dziesięciolecie pierwszego planowanego terminu startu - w sensie od momentu, kiedy oficjalnie jest to "James Webb Space Telescope"
  17. Tak zupełnie poważnie to elektronika jest, zdaje się, zwolniona z opłat celnych. A w formularzu należałoby zaznaczyć chyba "inny" i opisać, że wysyłka w celu modernizacji czy coś w tym stylu.
  18. W podczerwieni cały czas jest bardzo jasna... Fajnie by było jakby w końcu wybuchła, ale nie robię sobie nadziei.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.