- kolimowanie na kulce NICZYM nie różni się od kolimowania na gwieździe - w obu przypadkach potrzebne jest punktowe źródło światła. W przypadku gwiazdy jej punktowość nie podlega dyskusji, w przypadku kulki od łożyska (moja ma średnicę około 10 mm) odbicie wiąski światła pochodzącej z małej, ale mocnej latarki, z dobrym przybliżeniem można uznać za punktowe. Kolimacja w wersji korytarzowej usuwa wszelkie problemy ze studzeniem tuby, ewentualnymi błędami prowadzenia, seeingiem i wszystkim, co wiąże się z prawdziwą atmosferą. Wada - obraz kuli powstaje nieco za ogniskiem, więc jeśli wyciąg nie jest osiowy, mogą być różnice. Maka o ogniskowej 2700mm zapewne nie skolimuję w korytarzu o długości 40m, ale krótki ref da się ogarnąć bez problemów. Ważne, by latarka była mocna, kulka oświetlona jak najbardziej osiowo, i tło za kulką czarne (ja powiesiłem mój polar :)
- Idealna kolimacja wymaga, by wszystkie trzy soczewki miały wspólną oś optyczną, czyli "kiwki" soczewek na boki też są wykluczone. Natomiast konstrukcja tych cel uniemożliwia bujanie się soczewek na boki. Soczewka przednia jest stabilizowana przez pierścień dociskowy i pierścień dystansowy, soczewka środkowa - dwa dystanse, tylna - dystans i cela. Tu na boki nic się bujać nie może. Czyli podczas kolimacji mamy 4 stopnie swobody: góra-dół środkowej soczewki, lewo-prawo środkowej soczewki, g-d tylnej soczewki i l-p tylnej soczewki.
Trochę nie mogę sobie wyobrazić skąd mogło się wziąć pomarszczenie tych listków. Co to za model?