Skocz do zawartości

Darek_B

Moderator
  • Postów

    8 010
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    27

Treść opublikowana przez Darek_B

  1. Miałem kiedyś coś takiego ,po prostu górna pokrywa abażura była ze śmigiełek które wolno kręciły się od ciepłego powietrza na grzanego żarówką ( im mocniejsza tym szybciej).
  2. Renatko jak zakładasz nowy temat napisz prosze coś w pierwszym poście. Np. o co Ci chodzi? Puste tematy są usuwane bo .... są puste. ps. Po treści pierwszego posta ( emotki) wnioskuję że jesteś zła na istnienie modelu planetarnego czy się mylę?
  3. Ja to mam ostatnio szczęście , wracam sobie z roweru przed północą a tu patrzę nad góry bo znowu chmury się rozlazły i Łysy wisi nad Giewontem. Przewidziałem iż tym razem ode mnie z tarasu będzie zdecydowanie za nisko szybko spakowałem etxa i canonka do torby a statyw geodezyjny pod pachę i wio w nocy na miasto szukać miejsca. Po przejściu w wielkich męczarniach około kilometra w końcu złapałem to nieziemskie zjawisko stojąc prawie na środku ulicy Podróż spowotem nie za bardzo mi się uśmiechała aż tu nagle zajeżdża radiowóz aby mnie wylegitymować . Po kilku wyjaśnieniach co to za sprzęt na środku ulicy i co ja tu robię okazało się iż nie mam dokumentów. Niestety musiałem spakować graty ( po zjawisku na szczęście) i podjechaliśmy pod sam dom celem okazania dokumentu. Po kilku minutach centrala stwierdziła iż taki osobnik nie należy do grupy przestępczej więc odjechali na dalszy patrol tym razem poinstruowani przeze mnie na temat najbliższych zjawisk astronomicznych. Wniosek : nie nosić dokumentów ,policja zawsze podwiezie do domu po obserwacjach. ps. Nadal jestem w szoku ,dwa razy w ciągu tygodnia
  4. Niestety dwa pokolenia nie mają pojęcia o ekonomi stąd takie a nie inne były poprzednie wybory. Gdyby uczono o podstawowych mechanizmach ekonomicznych państwa już w podstawówkach to w niedalekiej przyszłości komuna i socjalizm byłyby tylko koszmarem przeszłości. Komuna ani tym bardziej teorie Caynes'a nifdy i nigdzie się nie sprawdziły ,a i obecnie widzimy co dzieje się obecnie u starych członków Unii. Dawanie przykładów na zły lieralizm z początków 20 wieku to typowy chwyt komunistów ,tak uczono nas w szkołach . Samo słowo liberalizm ,czy ktoś się zastanawiał skąd pochodzi i co właściwie oznacza? I dlaczego do cholery dla wielu to ma znaczenie pejoratywne ? ps. A niby w czym interwecjonizm państwa jest dobry ,bo dołoży jednej grupie społecznej okradając całą resztę ? Ja się nigdy nie zgodzę aby ktoś mnie "legalnie" okradał w imię wydumanych idei.
  5. Jutro nad ranem ,dokładnie o 4.22 . Będzie miał 16 sekund średnicy i górował 56 stopni nad horyzontem.
  6. Witaj w klubie. Gdyby nie działalność żony zrezygnowałbym nawet z numeru stacjonarnego. Ale i tak więcej niż 45 zł na nas nie zarobią już nigdy. Reklamować ile się da tych skur... li. Nawet jak jeden impuls się pomylą ( jakże to dziwne że zawsze na ich korzyść) reklamuję do bólu, a wprawy nabrałem w wileu bojach ze złodziejami z tepsy.
  7. Darek_B

    monokular

    Dwa pifa się należy.
  8. Lata pracy ps. Pozdrowienia przekazane. A dla mnie
  9. Kika dni temu Aneta krzyczy z kuchni : Darek, szybko ,szybko przychodź ja już sobie myślę że kobiecie naszła ochota , wybiegam na balkon a tu .... mój ulubieniec szykuje się do strzału w Giewont. W trzy minuty z drżeniem rąk skręciłem tubę etxa do montażu a tego do statywu i wio na taras. No coż nie było to w maksimum tranzytu to co kiedyś ale zawsze coś ( ach gdybym mieszkał 3-4 metry wyżej ). Zjawisko na które polowałem wiele lat teraz było u mnie w domu ,po prostu cud. Szkoda że było jeszcze jasno a seeing rozmywał tarczę na kilka minut katowych. Za to teraz moge dokładnie ustawić krzyż wg azymutu. A działo się to dokładnie 09-09-2005 o 18.58. Składanka z 29 fotek. Przez chwilę były chmury więc mam przerwę w lini szczytu więc wstawiłem jako tło zdjęcie ośnieżonego Giewontu zrobionego gdzieś na początku sierpnia.
  10. Tak naprawdę laser został podstępnie wyniesiony J.M.Jarrowi przed koncertem. Za to na Kudłaczach był pokaz ścinki trawy ( a w uszach brzmiały equinoxy) ps. Myślę że takim urządzeniem można pokazywać turystom szczyty Tatr w nocy.
  11. Na szybko obrobiłem stary materiał z tegorocznych Kudłaczy ( łapało się bolidy ) Składak z trzech klatek ,czasy około 250-300 sek. ISO 800 , 8mm , f 5.6 ,niestety bez darków.
  12. W tym poście z wyprawy na Słowację wdałem foty z 50- tki 1.8 ,pierwsza przy 1.8 i 30 sek , iso1600 Jak ja lubię milkę a lato niestety się kończy.
  13. Wg mnie jest 21 czyli oczko. Adam zakładaj.
  14. Właśnie wróciłem z nocki na kasprowym ,niedługo napiszę krótką relację. niestety był halny i nieba widziałęm max. 1,2 minuty ,wiało niemiłosiernie. Seeing był wczoraj paskudny 1/10 ale za to zasięg dochodził w zenicie do 7 mag. M 33 dobrze widoczna zerkaniem na wys. około 20 stopni.
  15. Kobitka poszła do dentysty. Leży na fotelu. W ustach gaziki, facio dłubie jej w zębach. Krew się leje, pot i łzy. Nagle ? telefon. Dzwoni i dzwoni. Kobitka bezradna. Dentysta w końcu się zlitował. Bierze komórkę: - Halo... Kto mówi? - Jak kto, kto mówi?! MĄŻ! - Aaaa... Mąż... OK., zaraz kończymy. Żona tylko wypluje i natychmiast oddzwoni. Król Lew postanowił wybudować na polanie dla swoich poddanych schronienie, ale to wymagało szeregu zezwoleń, wniosków i podań. Trzeba się było udać do Urzędu by ta sprawę załatwić, zwołał więc miejscowa społeczność by wybrała przedstawiciela, zadecydowano więc by był to niedźwiedź bo duży, silny i wzbudza respekt. Po ośmiu godzinach wraca z urzędu, lew się go pyta co tam załatwił, a on mówi, ze nic. Jak to nic ? Ty taki wielki i nic?! Wydelegowano więc lisa, chytry i przebiegły i sprytu ma dużo, wraca po ośmiu godzinach i tez nic. Lew mówi, to może wiewiórkę, taka delikatna, ładna, szybka i zgrabna... Podobnie jak poprzednicy tez nic nie załatwiła. No to koniec naszych marzeń orzekł Król Lew, a może ktoś na ochotnika? Zgłosił się osioł, wszyscy pękali ze śmiechu, przecież Ty nic nie potrafisz załatwić, ale osioł się uparł i poszedł. Wraca pod dwóch godzinach uradowany, z zezwoleniem w ręku, ogólne zdziwienie, królowi szczęka opadła. Pytają się więc jak to załatwił, a osiol na to: - Gdzie otwarlem drzwi, to ktos z rodziny... "Panie doktorze ciagle jestem wk**wiona, wszystko i wszyscy mnie wk**wiaja, a najbardziej wk**wia mnie to, ze wszystko mnie wk**wia, proszę mi pomóc!" - "Czy próbowala Pani w jakis sposób się wyciszyc, uspokoic, np. spacery w lesie, parku wsród spiewu ptaków, spacerujac boso po trawie, kontakt z przyroda bardzo pomaga..." - "E tam, Panie Doktorze - ptaki mnie wk**wiaja, bo dra ryje, w trawie pelno robactwa, pajęczyny, galezie zaczepiaja o ubranie, nie, nie, przyroda mnie wk**wia!" - "To moze inny sposób, np. kapiel w wannie pelnej piany z aromaterapia, przy nastrojowej muzyce?" - "E tam, Panie Doktorze, tego tez próbowalam piana mnie wk**wia, bo szczypie w oczy, muzyka mnie wk**wia, kazda muzyka mnie wk**wia, ta nastrojowa najbardziej mnie wk**wia, a te olejki zapachowe, to dopiero wk**wiajace, kleja się, lepia, plamia, nie, nie olejki najbardziej mnie wk**wiaja!" - "No dobrze, to moze sex? Jak wyglada Pani zycie seksualne?" - "Sex !? A co to takiego?" - "Nie wie Pani co to sex !? No dobrze, zaraz Pani pokazę, proszę za parawan." Po chwili na parawanie laduja kolejne częsci garderoby: spodnie, spódnica, kitel, bluzka, biustonosz, majtki. Po kolejnej chwili slychac sapanie i wzdychania, wreszcie slychac glos kobiety: -Panie Doktorze, proszę się zdecydowac:?! Wklada Pan czy wyciaga, bo juz mnie pan zaczyna wk**wiac!" Pewne amerykańskie małżeństwo, w którym mężczyzna nie mógł niestety mieć dzieci, postanowiło skorzystać z usług tzw. zastępczego ojca. Po dokonaniu wszelkich niezbędnych ustaleń i formalności małżonek wyszedł na golfa, zostawiając żonę w oczekiwaniu na przybycie "specjalisty". Przypadek sprawił, że w tym samym dniu w miasteczku zjawił się objazdowy fotograf, specjalizujący się w zdjęciach dzieci. Zadzwonił do drzwi w nadziei na zarobek. - Dzień dobry, madame, ja jestem. - Ależ wiem, oczekiwałam pana - odpowiada kobieta i prowadzi go do środka. - Ooo, doprawdy? - zdziwił się fotograf. - Ja, widzi pani, specjalizuję się w dzieciach. - Wspaniale, właśnie o to chodziło mężowi i mnie. - mówi kobieta i po chwili pyta spłoniona z emocji: - To gdzie zaczniemy? - No cóż - odpowiada fotograf - myślę, że może pani zdać się zupełnie na mnie. Mam duże doświadczenie. Z reguły zaczynam w kąpieli, tak ze dwa trzy razy, później zwykle ze dwie pozycje na kanapie, w fotelu i z pewnością parę w łóżku. Nieraz doskonałe efekty osiąga się na dywanie w salonie. - Naprawdę można się wyluzować. "dywan w salonie." - Myśli kobieta. - "Nic dziwnego, że mnie i Harry'emu nic nie wychodziło." - Droga pani, nie mogę gwarantować, że każde będzie udane. - kontynuuje fotograf. - Ale jeżeli wypróbuje się kilkanaście pozycji, jeżeli strzelę z sześciu - siedmiu różnych kątów, wówczas jestem pewien, że będzie pani zadowolona z rezultatu. Kobieta z wrażenia zaczęła wachlować się gazetą, a facet nawija dalej: - Musi się pani również liczyć z tym, że w tym zawodzie, podczas roboty, człowiek cały czas jest w ruchu. Kręcę się tu i tam, wchodzę i wychodzę nieraz kilkanaście razy w ciągu minuty, ale proszę mi wierzyć, że rezultaty mojej pracy rzadko zawodzą oczekiwania. Kobieta usiadła przy otwartym oknie, spocona z wrażenia. - Ha! A żeby pani widziała, jak wspaniale wyszły mi pewne bliźniaki! Zwłaszcza biorąc pod uwagę trudności, jakie ich matka robiła mi przy współpracy. - Taka była trudna? - spytała mdlejącym głosem kobieta. - Straszliwie. Żeby uczciwie zrobić robotę, musieliśmy pójść do parku. Ale był cyrk! Ludzie tłoczyli się dookoła ze wszystkich stron, żeby zobaczyć mnie w akcji. TRZY GODZINY! Proszę sobie tylko wyobrazić: TRZY GODZINY ciężkiej fizycznej pracy! Matka cały czas się darła i jęczała tak głośno, że z trudem mogłem się skoncentrować. W końcu musiałem się spieszyć, bo zaczynało się robić ciemno. Ale naprawdę się wkurzyłem, kiedy wiewiórki zaczęły mi obgryzać sprzęt. - Sprzęt. - głos kobiety był ledwo słyszalny. - Chce pan powiedzieć, że wiewiórki naprawdę obgryzły panu. khem.. sprzęt..? - Hehehe, a skądże, połamałyby sobie zęby, twardy jest jak hartowana stal. No cóż, jestem gotów, rozstawię tylko statyw i możemy się zabierać do roboty. - STATYW ? - No a jakże, musze na czymś oprzeć tę armatę, za ciężka jest, żeby ją stale nosić. Proszę pani! Proszę pani!!! Jasna cholera, ZEMDLAŁA!!!! Murzyn na kontrakcie w Polsce stracil palec wskazujacy u jednej reki..(wypadek przy pracy). Poszedl wiec do zakladowego chirurga z prosba o pomoc. Chirurg oczywiscie przyjal pacjenta, zbadal miejace po palcu i stwierdzil ze mozliwe jest przyszycie innego palca. W magazynie jednak byly tylko biale palce... Murzyn ze rasista nie byl, chetnie zgodzil sie i na bialego paluszka, wiec chirurg szybko i sprawnie przyszyl go Murzynowi... Palec blyskawicznie odzyskal sprawnooec, a zadowolony wlasciciel udal sie w strone domu... Jadac tramwajem nie mogl sie nadziwic jak szybko i skutecznie palec zostal mu przyszyty - przygladal nu sie wiec cala droge. Stojacy obok lekko wstawiony koles widzac to mowi: - Oho! widze ze Pan kominiarz od dziewczyny wraca... Na tylnym siedzeniu w taksówce siedzi zamyślony pasażer. Nagle pochyla się i lekko klepie kierowcę w ramię, żeby go o coś zapytać. Taksówkarz wrzeszczy jak oparzony, podskakuje pod sufit i traci panowanie nad kierownicą. Samochód z trudem mija grupkę ludzi na przystanku i uderza w latarnię. Po kilku sekundach zapada cisza. Kierowca odwraca się do pasażera wściekły. - Niech pan nigdy tego więcej nie robi. Proszę mnie nie klepać po ramieniu, gdy prowadzę samochód. Przerażony pasażer kiwa głową, nie mogąc wymówić słowa. Taksówkarz dodaje już łagodniej: - No dobra, to nie pańska wina. To mój pierwszy dzień na taksówce, przez ostatnie 25 lat byłem kierowcą karawanu. Jan Kowalski jest moim pracownikiem do spraw programowania, zawsze ciężko pracującym. Jest samodzielnym pracownikiem, nigdy nie narzekającym na warunki pracy. Nigdy nie zdarzyło się, żeby Jan Kowalski odmówił, gdy ktoś potrzebuje jego pomocy. Poza tym zawsze kończył pracę w określonym terminie. Często ubiega się o dodatkowe zadania i poświęca się im cały, omijając nawet swoje własne przerwy śniadaniowe. Jan Kowalski jest człowiekiem, który nie ma w sobie nic z próżności. Doskonałe umiejętności są potwierdzeniem jego wiedzy o programowaniu. Głęboko wierzę, że mój pomocnik może być zaklasyfikowany jako bardzo dobry pracownik, który nie powinien zostać zastąpiony przez kogoś innego. Rekomenduję, żeby został awansowany. Jestem pewien, że czas poświęcony tej decyzji nie okaże się stracony, co na pewno zaowocuje dla dobra firmy w najbliższym czasie. Załącznik: Ten idiota Kowalski stał nade mną cały czas, jak pisałem tę rekomendację. Uprzejmie proszę o ponowne przeczytanie tylko nieparzystych linijek rekomendacji, a wszystko stanie się jasne. Niezła kreska Koniecznie zobaczcie do końca http://fcmx.net/vec/v.php?i=003702
  16. To tylko "ryba" Dodam jeszcze Autoportret Zachód Giewont ,w tle Pilsko
  17. Darek_B

    Astrologia

    No ale w momencie wysunięcia główki czy przecięcia pępowiny (pomijam fakt że u niektórych jest całe życie ) No i czy wysokość n.p.m. ma znaczenie ?
  18. I jeszcze parę fotek ze "zmiennymi" chłopakami. Od lewej :Stasiu ,Henryk ,Damian i Zbyszek u mnie na tarasie. Na Kvaczańskiej przełęczy (patrz wątek ) Dzięki za wprowadzenie w zmienny świat , to był owocny tydzień. Cały czas ćwiczę na razie na jasnych obiektach.
  19. Jako że pozazdrościłem chłopakom ich wycieczek i widoków, sam niedawno znalazłem chwilke czasu aby skoczyć późnym popołudniem kolejką na Kasprowy Wierch. Widoki zapierały dech w piersiach ,bardzo żałowałem że nie wziąłem śpiwora i statywu a zostałbym na noc. W drodze powrotnej okazało się że kolega pracuje w PKLu i umówiełem się że następnym razem załatwi mi możliwość spania w budynku kolejki na szczycie. Pozostało tylko czekać na taką pogodę jak na zdjęciach. Może już wkrótce. Panorama z dwóch fotek
  20. Trzeba było się odezwać . Pożyczyłbym Ci Meada 10x50 ,a może byłyby jakieś obserwacyjki z astrofoteczkami i
  21. Kolimator łączy ludzi. Hans kiedy robisz jakiś zlot koło domu?
  22. Darek_B

    Astrologia

    A tak poważnie to co to jest ? ps. Od kiedy to kawałek skały o masie 0.00000....0001 masy Układu Słonecznego ma jakiś wpływ na mnie. Już prędzej spadający okular od teleskopu na zlocie 200 km ode mnie.
  23. Darek_B

    M33

    Nawet udało się ją uchwycić na zdjęciach ,niestety tylko przez rybie oko
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.