Skocz do zawartości

Paweł Sz.

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 438
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Paweł Sz.

  1. Jeszcze rano prognoza pokazywała mi na niedzielę -5, teraz +2 A na deser deszcz
  2. Uwierzę jak zobaczę czyste niebo. Co chwilę zapowiadają bezchmurne noce na kilka dni wcześniej, a 12h przed okazuje się, że jednak będzie inaczej Z mrozem tak samo
  3. Używałem w GSO 8" filtr Orion UltraBlock 2". Razem z ES 30mm Veil wyglądał bajecznie. Poluj na używkę, myślę że warto. Filtr posłuży na każdą okazję. Pytanie jeszcze z jakim okularem będziesz używać i jaka ŹW. Tutaj możesz poczytać więcej: http://www.astronoce.pl/testy_an.php?id=11 Mam też filtr Baadera UHC-S, ale powiedzmy sobie szczerze - jest średni. Używałem go z refraktorem SW 120/600, pokazał ledwo co pod ciemnym niebem Veila razem z Morfeuszem 17,5 mm. UHC-S sprawdza się wg mnie lepiej w lornetkach, np. 10x50 i 15x70 - tutaj Veila i Amerykę widzę już dwuocznie bez żadnego problemu. Kilka dni temu dojechała do mnie para nowych Lumiconów UHC 1,25" z astroshop - będą do lornetki. Chciałem w końcu kupić tym razem raz, a dobrze. Mam nadzieję, że razem z lornetką 10,5x70 filtry pokażą wybrane obiekty tak jak trzeba już bez kompromisów. Na ich sprawdzenie niestety na razie nie pozwala pogoda
  4. Kolega nie pyta o obiektywy 100mm, ale o powiększenie x100
  5. Lornetkę z powiększeniem 100x? To już raczej teleskop + nasadka bino. Z drugiej strony, skoro zadawala cię 20-60 x 70 to pewnie wynalazek typu 100 x 70 cię zadowoli
  6. 11.01.2021 (godz. 21:00), Mosina Rok 2021 pod względem pogody zaczął się dość kiepsko. W zasadzie można powiedzieć, że bezchmurnego nieba przez ostatnie 10 dni nie było. W takich warunkach na wagę złota jest każdy incydent bezchmurnego nieba, nawet gdy od zachodu widać podążającą warstwę kłębiastych przyjaciół. Jak najszybciej chwyciłem w dłoń lornetkę Delta Optical Extreme 7x50 ED i skierowałem wzrok w okolice południowego nieba. Tam czekał już na mnie zimowy akcent, iskrzący i krystalicznie dominujący Syriusz. Gwiazda, która swoim blaskiem potrafi przyćmić całego Oriona. Obserwacje zacząłem od okolic zenitu, czyli trzy gromady w Woźnicy, następnie Plejady, Hiady i Gromada Podwójna w Perseuszu. Czasu jednak nie było zbyt dużo. Zaopatrzony w niewielką lornetkę postanowiłem porozglądać się w okolicach gwiazdozbioru Wielkiego Psa. Położenie dość niskie, do tego w oddali zabudowa skutecznie oświetlająca skrawek czystego nieba. Mimo wszystko stabilność lornetki 7x50 przy obserwacjach z ręki pozwoliła mi nacieszyć się ławicą niezliczonych gwiazd. Messier 50, dobrze znana gromada otwarta w gwiazdozbiorze Jednorożca. Punktem odniesienia jest oczywiście Syriusz, wystarczy jedno przesunięcie pola widzenia i światło gromady wpada bezlitośnie przez obiektywy lornetki. Za pierwszym razem widziałem jedynie delikatną plamkę, jednak po dłuższej adaptacji wzroku puchata mgiełka zaczęła być wyraźna jeszcze bardziej. W szerokim polu 7,5 stopnia obiekt prezentuje się bardzo przyjemnie - inna perspektywa, oddech, zupełnie odmienny kontekst niż w obserwacjach teleskopem. (kliknij, aby powiększyć zdjęcie) Rys. 1. M50 w polu widzenia 7,5° - lornetka 7x50. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium. Do tej gromady mam pewien sentyment, gdyż był to pierwszy obiekt DS jaki zobaczyłem w życiu, a do tego przez lornetkę. Było to kilka lat temu w bardzo mroźny wieczór przy sporej ilość śniegu. Wyszedłem na pobliskie pole z otrzymaną kilka godzin wcześniej lornetką Nikon EX 10x50. Wycelowałem wtedy w Syriusza i zacząłem błądzić na około. Nagle natknąłem się na jakąś dziwną plamkę. Nie wiedząc kompletnie nic na temat tego jak wyglądają tego typu obiekty w lornetce uznałem, że po prostu widzę niewielką chmurę. Jednak ona wcale się nie przesuwała i została tam już na stałe. Jakie było moje zdziwienie kiedy po obserwacjach analizując atlas doszedłem do wniosku, że właśnie przed chwilą widziałem M50. Dziś spoglądając na tą gromadę nie czuję się już jak odkrywca, ale obiekt dalej zachwyca jak za pierwszym razem. Tego dnia Syriusz wskazał mi także drogę do innego pobliskiego obiektu. M47, czyli gromada otwarta w gwiazdozbiorze Rufy. Obiekt bardzo łatwy do zlokalizowania, jednak ze względu na niskie położenie niedostępny dla wszystkich obserwujących z terenów zabudowanych. Główne składniki gwiazdowe doskonale widoczne, gromady nie sposób pomylić, ani pominąć. Pobliskiej M46 nie udało mi się wyłuskać, małe powiększenie oraz dość mocno zaświetlone miejskie niebo zrobiło swoje. Warto jednak udać się w te okolice dla samej M47, gdyż widok gromady w szerokim polu ponownie nadaje jej inny wymiar. (kliknij, aby powiększyć zdjęcie) Rys. 2. M47 w polu widzenia 7,5° - lornetka 7x50. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium. Nim się obejrzałem chmury znów rozlały się po całym niebie. Może to i dobrze, gdyż temperatura nie zachęcała do dłuższego spoglądania. Pierwsze lornetkowe obserwacje tych obszarów w sezonie mogę jednak uznać za zaliczone. Do następnego razu! Pozdrawiam, Paweł : -) EDIT: nazwa cyklu "Szepty Kosmosu" w 2023 roku została zmieniona na "Niebo przez lornetkę"
  7. Cześć, jakiś czas temu na forum obok zapytałem o różnice w widokach między lornetkami 10,5x70 a 10x50, chodziło o konkretne przykłady. Temat potoczył się w różne strony, zaczynając od dyskusji dot. źrenicy wyjściowej, jej iluminacji, a kończąc na zasięgu i realnych różnicach na obiektach podczas obserwacji. Lornetka 10,5x70 to nietypowy i mało popularny instrument w naszym kraju, niewielu użytkowników decyduje się na jej kupno z różnych powodów. Nie minęło sporo czasu, a sam miałem okazję porównać te dwie lornetki, niestety na razie przez krótką chwilę (ze względu na brak pogody). Jeśli macie jakieś swoje relacje i uwagii dot. tego sprzętu to śmiało wrzucajcie Pozwolę sobie skopiować moją wypowiedź z wczoraj z sąsiedniego forum: Dziś na warsztacie miałem Deltę 10x50 i 10,5x70. Zanim zauważyłem dziury w chmurach i zszedłem ze sprzętem na rozświetlone, miejskie osiedle to chmurwy zdążyły wrócić pozostawiając na niebie w spokoju tylko jeden gwiazdozbiór. Całe szczęście był to Orion z M42. Testowanie trwało krótko, ale są wnioski. Tak na szybko to... M42 10x50: centralne gwiazdki widoczne, całość trochę przytłumiona, sama mgławica widoczna tylko zerkaniem. 10,5x70: od razu widoczna mgławica na około gwiazdek, całość bardzo wyrazista, gwiazdy jako błyszczące wyraziste punkty. Betelgeza 10x50: gwiazda jako zwykły pomarańczowy punkt, bez rewelacji. 10,5x70: wyraźna, bardzo jasna, błyszcząca i intensywnie świecąca na pomarańczowo gwiazda, widoczna jako mocno rozświetlony punkt. Jednym zdaniem: różnice zdecydowanie widoczne. Obiektywy 70mm zrobiły swoje. Dorzucam jeszcze dwie wizualizacje jak to mniej więcej wyglądało podczas obserwacji na przykładzie M42: Rys. 1. M42 w polu widzenia 6,5° - lornetka 10x50. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium. Rys. 2. M42 w polu widzenia 5° - lornetka 10,5x70. Źródło: Opracowanie własne na podstawie aplikacji Stellarium.
  8. Też chciałem 10", bo przecież taka mała różnica w wadze i rozmiarze. No to pojechałem do znajomego, wziąłem 10" pod pachę i przeszedłem się kilka metrów. Potem kupiłem 8". Jaki wniosek? Kupuj sprzęt pod siebie, a nie tak jak sugerują inni. Każdy ma inny punkt widzenia i inne warunki do obserwacji, miejsca, przenoszenia, przechowywania. Finalnie to Ty będziesz przenosił teleskop i z nim jeździł. Nie użytkownicy forum. Jedni przewożą 14 cali, dla innych problemem jest przewożenie 6 cali. U mnie po kilku miesiącach z dobsonem zabrakło chęci, aby przenosić cały sprzęt do auta i potem w plener pod ciemne niebo. Do tego doszedł typowo narodowy problem, czyli stały brak pogody i w końcu się go pozbyłem. Nie żałuję ani kupna, ani sprzedaży. Spróbowałem, popatrzyłem, ale wróciłem znów do wersji mobilnej, czyli lornetki
  9. Walizki w trakcie sprzedaży. Pianki zawsze kupuje tutaj, mają różne grubości: https://allegro.pl/oferta/pianka-polietylenowa-pe-gr-50mm-1m-x-1-2m-czarna-7260390448
  10. Witam, z racji że nie posiadam już teleskopu na sprzedaż wędrują dwie walizki aluminiowe, w których trzymałem akcesoria astro. Walizki są wypełnione solidną pianką, która nie pochłania wilgoci, formę można w niej wycinać zwykłym nożem. Jako, że zostało mi trochę pianki wymieniłem wnętrze na nowe. Wymiary wewnątrz to około 32cm na 44 cm, głębokość dolna to 9cm (pierwsza warstwa to pianka o grubości 4 cm, na niej leży kolejna warstwa 5cm), góra to około 3,5 cm. Walizki w stanie bardzo dobrym, do tego pasek i kluczyki. Cena za jedną walizkę 100 zł + 10 zł przesyłka. Walizka nr 1: dolna warstwa 4cm: na niej warstwa 5 cm: Walizka nr 2: dolna warstwa 4 cm (widać wyciętą formę po szukaczu i kątówce) kolejna warstwa 5 cm: Pozostałe zdjęcia: Jakby ktoś chciał to mam jeszcze jedną formę z już wyciętymi kształtami : ) A tutaj przykładowa zawartość pokazująca co może pomieścić walizka (zazwyczaj układałem okulary w poziomie, ale można też pionowo, wtedy wejdzie więcej):
  11. Wersja 1,25" ma chyba T2 na końcu VB, a wersja 2" posiada SCT na tubie.
  12. Niestety ktoś cię uprzedził. Na przyszłość pisz od razu PW. Sprzedane.
  13. Witam, sprzedam zatyczki 1,25 cala (np. do okularów, kątówek itp.), nigdy nie używane, w komplecie: - 5 sztuk męskich białych/przezroczystych - 5 sztuk żeńskich białych/przezroczystych - 2 sztuki męskie czarne - 1 sztuka żeńska czarna Cena 30 zł + wysyłka 12 zł paczkomat.
  14. Chyba lubisz się czepiać słówek Będę przykładał większą uwagę do słownika pojęć astronomicznych... Kto chciał zrozumial kontekst i znaczenie, a zdjęcie zrobione na szybko telefonem..
  15. Użyłem złego słowa, chodziło mi o to, że widoczność pewnych obiektów wzrasta wraz z przybliżeniem lornetki pomimo mniejszej ŹW i to jest prawda (użycie słowa "zasięg" było tutaj potoczne, a nie stricte techniczne w odniesieniu do obiektywów. Zresztą wynikało z kontekstu całej wypowiedzi ). Często wraz ze wzrostem przybliżenia wzrasta też wielkość obiektywów (tak wiem, nie zawsze), i można dzięki temu wyłapać słabsze obiekty: Źródło: Stargazing with binoculars, Scagell & Frydman
  16. To zależy od wielkości i jasności obiektu jaki obserwujemy. Weźmy np. Triplet Lwa. W 7x50 choćbyś nie wiem jak bardzo chciał, źrenica 7 mm nic nie da. Natomiast 22x85 ze źrenicą 3,8 pokaże te obiekty bez problemu. Pamiętajmy, że większe przybliżenie to też większy zasięg. Ważny jest rówbież kontrast, który wyciąga obiekt z tła. Czy w teleskopach źrenice w okolicy 3 są uznawane za zbyt małe? No nie. Sam używam 7x50, ale trzeba pamiętać, że jest to sprzęt do określonych zastosowań. Wszystko zależy od tego jak, gdzie oraz co obserwujemy i pod te czynniki wybierałbym lornetkę (albo kilka)
  17. 30.12.2020 (godz. 21:30), Piła Pełnia Księżyca to chyba najgorszy moment na obserwacje astronomiczne, ale jeśli trafia się pogoda to nawet to nie zniechęca przed spojrzeniem w nocne niebo. Tym bardziej jeśli na stole czeka nowy i dopiero co nabyty sprzęt. Lornetka DO Extreme 7x50 ED musiała do mnie trafić cztery razy zanim zdecydowaliśmy się zaprzyjaźnić na stałe. Pierwsze podejście było w styczniu 2020 roku, finalne natomiast pod koniec grudnia, czyli kilka dni temu. Droga dotarcia odpowiedniego egzemplarza była dość zawiła - zwroty, pomyłki, wymiany. Historia jednak doczekała się happy endu i dziś mogłem przez chwilę spjojrzeć na rozgwieżdzone, choć mocno przytłumione i zaświetlone miejskie niebo. To co podoba mi się najbardziej w modelu 7x50 to wolność obserwacji i stabilny obraz. Po pierwsze lornetka nie wymaga statywu. Leży stanowczo i pewnie w dłoniach, jest dobrze wyważona, ręce się nie męczą, można ją zabrać na tzw. astro spacer po okolicy. Po drugie dzięki przybliżeniu 7x obraz jest na tyle nieruchomy i pozbawiony drgań, że obserwacje stają się naprawdę komfortowe i przyjemne. W porównaniu z modelem 10x50 mam wrażenie jakbym tutaj po prostu płynął po spokojnym oceanie składającyn się z setek gwiazd. Na dokładne testy i opisy tej lornetki przyjdzie jeszcze czas. A co może pokazać taki parametr podczas wieczornego spaceru? Całkiem sporo, pomimo pełni i miejskiego ktajobrazu. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy to fakt, że gołym okiem nie widzę nawet Plejad. Słabo majaczyły Hiady, a właściwie tylko jej najjaśniejsza gwiazda, czyli Aldebaran. Wycelowałem lornetkę i rozkoszowałem się widokiem. To co mnie urzekło to widok tej gromady w szerokim polu, o wiele szerszym niż w 10x50. Pole kątowe 7,5 stopnia zaprezentowało obiekt w pełnej klasie pomimo miejskiej scenerii. Plejady jak zawsze urzekły, jednak szybko skierowałem lornetkę ku Orionowi. Tutaj czekał na mnie chyba jeden z piękniejszych widoków dedykowanych dla 7x50, czyli Pas i Miecz Oriona w jednym polu widzenia. Bez przemęczenia wzroku i nadwyrężania barków mogłem cieszyć się tym widokiem przez dłuższy moment. Orion w polu widzenia lornetki 7x50 - wizualizacja. Źródło: Aplikacja SkySafari 6 Po drugiej stronie nieba majaczyła jeszcze dość wyraźnie widoczna gołym okiem Deneb. Przelatując przez gromadę podwójną w Perseuszu zacząłem podążać wzdłuż Drogi Mlecznej do Łabędzia. Pomimo miasta i pełni Księżyca obecne tam mrowie gwiazd po prostu mnie przytłoczyło, niczym miejski migoczący pył rozsiany z każdej strony nocnego nieba. Oczywiście (i co warto zaznaczyć), nie ma co porównywać tego z wiejską scenerią. Jednak zastany tam obrazek udowodnił, że tak naprawdę w każdym miejscu można przez chwilę się zatrzymać i po prostu zachwycić tym co nad nami, wystarczy kawałek bezchmurnego nieba. Do następnego razu! Pozdrawiam, Paweł : -) EDIT: nazwa cyklu "Szepty Kosmosu" w 2023 roku została zmieniona na "Niebo przez lornetkę"
  18. Nie ma co ukrywać, polskie fora astronomiczne to tak naprawdę w 99% giełda i techniczne dywagacje nad wyższością jednego okularu (lub teleskopu) nad innym. Pozostały 1% dotyczy obserwacji U nas bardziej ogląda się sprzęt niż przez sprzęt Każdy szuka i wymienia ciągle setup jakby ten miał nagle rozdmuchać wszystkie chmury
  19. Dla mnie docelowy zmienia się z każdym miesiącem A jak już mam ten docelowy sprzęt, to wtedy inny staje się nowym docelowym. Docelowy może być co najwyżej na daną chwilę, na pewno nie na "zawsze"
  20. Ja poszedłem jeszcze krok dalej, zrezygnowałem z teleskopów na rzecz lornetek Ale to długi temat i indywidualna decyzja Co innego gdybym mieszkał na wsi z ogrodem i dostępem do dobrego nieba. Zamiast tego mieszkam w miasteczku, do tego w dobrych miejscówkach co chwilę dochodzi nowe oświetlenie i zabudowa...
  21. Rozumiem. U mnie dochodzi dojście z pomieszczenia gospodarczego w bloku na parking i załadowanie auta (potem analogiczne rozładowanie). Statyw foto plus lornetka zabieram na "raz" i w takiej formule przyjmuję u siebie mobilny sprzęt
  22. Wygląda przyzwoicie, jednak mobilny to raczej nie jest. Na wersję stacjonarną na pewno się nadaje. Po przetestowaniu różnych sprzętów postanowiłem nie iść na razie w nic więcej niż 15x70.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.