Skocz do zawartości

Loki

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 054
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Loki

  1. Maćku, jeśli poczułeś się urażony to przepraszam - nie miałem takich intencji. To ja czuję się raczej nieśmiało w towarzystwie, ale... nie mogę się oprzeć dyskusji, bo to co piszesz nie współgra mi z Twoim doświadczeniem. Masz rację. To nie jest strata czasu i zdjęcie M31 z kometą jest świetnym tego przykładem. Byłeś świadkiem bombowego spotkania i nie wykorzystałeś sytuacji. Oszczędzając czas zrobiłeś fotkę, która jest albo zaszumiona, albo (po odszumianiu) pozbawiona detalu. Fotka jest jak najbardziej fajna i użyteczna, ale w małym formacie. Gdyby życie zmusiło Cię do użycia pełnej rozdzielczości (np. ktoś chciałby ją opublikować w drukowanym albumie), to musiałbyś się zdecydować, czy publikujesz wersję zaszumioną, czy pozbawioną (odszumianiem) detali. W imię czego takie dylematy przeżywać? Czy nie lepiej w tak fantastycznej sytuacji, jak przejście komety tuż obok najjaśniejszej galaktyki nieba północnego poświęcić dwie godziny i zebrać taką ilość materiału, żeby mieć super pracę? Moim zdaniem lepiej, dlatego bronię tezy, że jak coś chcemy zrobić dobrze - poświęćmy na to więcej czasu. Poziom szumów zależy od czasu naświetlania ale rośnie dużo wolniej niż sygnał, dlatego ekspozycje długoczasowe dają lepsze efekty. Zgadza się, mój aparat szumi mniej i właśnie dlatego nie należy polecać posiadaczom lustrzanek APS-C stosowania ISO 1600, 3200 czy 6400, bo w takich lustrzankach te czułości są już praktycznie bezużyteczne z punktu widzenia jakości zdjęcia. Paparazzi z nich skorzysta, bo płacą mu za treść zdjęcia, mniej przejmując się jakością. Jeśli jednak walczymy o jakość i detal, to proponuję unikać ich jak ognia - tym bardziej, im prostszy aparat, i im mniejszy piksel. IMHO - jeśli chcemy jakości, to w APS-C maksymalne użyteczne ISO to 800. Mam też Canona 50D - ma naprawdę przyzwoitą matrycę i 800 to szczyt jego możliwości. Szczerze chylę czoła (nie dopatruj się ironii). Film z zorzą i obłokami srebrzystymi wali z nóg. Gratuluję i zazdroszczę.
  2. Dzięki Maćku. Tak żeby trochę poteoretyzować... Wstawiając do wzorów rozmiar piksela i ogniskową obiektywu, otrzymuję wynik 3,31 arcsec/px, jesli jednak wstawię kąt widzenia konkretnego obiektywu, to uzyskuję wynik 3,97 asec/px. Ten drugi wynik będzie IMHO dokładniejszy.
  3. Dzięki Pawle. Skalę obliczam jako kąt widzenia obiektywu / ilość pikseli dłuższego boku matrycy? Oznaczałoby to, że dla 400-tki mam skalę 3,97"/px
  4. Maćku. Odszumianie usuwa ze zdjęcia informację. W astrofoto zwykle walczymy o każdy kłaczek w rysunku galaktyki. Suwak luminancji w LR działa świetnie, ale cudów nie robi - usuwa szum, rozmywając detale. Jeśli zbiorę dość materiału w ogóle nie używam odszumiania. Ani odrobinę. Stackowanie temu właśnie ma służyć - zwiększa odstęp sygnał / szum. Jeśli masz dość materiału, to tenże odstęp jest dość duży, żeby szum ginął w natłoku informacji i to jest mój cel. Materiału z sesji muszę mieć tyle, żebym nawet nie myślał o odszumianiu. Polecane książki są z pewnością wartościowe, ale dedykowane początkującym - pewne uproszczenia są dopuszczalne. Nikt nie pisze książek dla "doświadczonych" bo ich nie potrzebują - starczy im doświadczenie. Chciałbym się powołać na swoje, ale nie mogę - astrofotografuję raptem od marca. Jestem natomiast za pan brat z fotografowaniem w ogóle i dlatego pozwalam sobie na dyskusję. Pójście na skróty (mało klatek - wysokie iso) nigdy nie da takiego efektu, jak solidna praca (dużo klatek - niskie ISO). Jest z pewnością wiele sytuacji, w których zawarcie kompromisu jest niezbędne (nikt nie będzie trzymał modelki w wodzie przez pół nocy), ale jeśli piszemy o klasycznej astrofotografii to kompromisów nie ma. Trzeba tak zbalansować ilość klatek, czas i ISO, żeby zebrany materiał pozwolił na wydobycie detali praktycznie bez odszumiania. Dlatego koledzie mariogda sugerowałbym zejście do 800 a nawet do 400 ISO i zebranie dużej ilości krótkich ekspozycji. 120 klatek po 30 sekund to raptem godzina naświetlania. Jak zestackuje taką ilość materiału (szeroki kadr Mlecznej Drogi), to efekt przejdzie jego najśmielsze oczekiwania. Jeszcze lepiej, gdyby mógł zebrać np. 6 klatek po 10 minut lub 12 po 5 minut, czyli np. tak jak tutaj: http://astropolis.pl/topic/41900-vdb-126-wieszak-m27-ngc-6820-i-6823-i-czego-jeszcze-dusza-zapragnie/
  5. Interwał guidowania wynosi - powiedzmy - 4 sekundy. Czyli dokładność ustawienia montażu musi być taka, aby w ciągu 4 sekund gwiazda nie odjechała na więcej jak... pół piksela?
  6. Aaaa, to przepraszam. Dzięki za wyjaśnienie. Czyli przy niechlujnym ustawieniu na polarną guiding nie da rady (szczególnie, gdy obiekt jest nisko nad południowym horyzontem).
  7. Wytłumaczcie mi proszę, bo nie kumam. W opisie kamerki QHY5 (np. tutaj: http://astromarket.pl/astrolumina-alccd5-ii-autoguider-i-kamera-planetarna-qhy5-ii.html) pisze: ALccd 5 została przygotowana do pracy jako autoguider oraz jako kamera planetarna. Nie jest przystosowana do fotografowania obiektów głębokiego nieba przy czasach naświetlania dłuższych, niż 1 minuta. Nie mogę tego pojąć, bo wydawało mi się, że ideą pracy guidera jest stały podgląd guidowanej gwiazdy - jak to jest możliwe, skoro producent nie zaleca czasów dłuższych niż minuta? Przecież guiding często pracuje całą nockę. Rozjaśnijcie proszę mój mózg.
  8. Rozluźnienie fajne, ale my się z Maćkiem zabijać nie zamierzamy Maćku, świetne zdjęcie i strasznie, strasznie żałuję, że gdy do tego spotkania doszło, byłem całkiem daleko od wszelkich astrofotograficznych pomysłów. Świetne zdjęcie, ale w pokazanym formacie. Jestem przekonany, że przy powiększeniu 1:1 widać tam stertę szumu. Kompresja zdjęcia do rozmiaru internetowego wydatnie pomaga go zamaskować, mi jednak nie chodzi o to, jak szum maskować, ale żeby nie było go w ogóle, nawet w pełnej rozdzielczości. Tylko wtedy mam uczucie satysfakcji, że zrobiłem zdjęcie (mniej, lub bardziej dobre), a nie nisko-rozdzielczy podgląd.
  9. Zrobię i jeśli się mylę - odszczekam Nie robiłem metodologicznego testu, ale miałem okazję się już przekonać, że jeśli w użyciu jest wyższe ISO to muszę więcej materiału zebrać, żeby w trakcie stackowania zniknął szum. Tutaj: http://astropolis.pl/topic/41159-centrum-mlecznej-drogi-w-ogniskowej-70mm/ jest fotka fragmentu Mlecznej Drogi (nie mam szerokiego kąta). Nie mogę dać wiary, że 3 czy 4 klatki po ISO 1600 dałyby ten sam rezultat.
  10. Idę o zakład, że gdyby zamiast 8x30 sekund na ISO 1600, zrobić sekwencję 32x30 na ISO 400 efekt będzie lepszy. Rozumiem konieczność użycia wysokiego ISO, gdy w kadrze mamy ziemię i niebo. Jeśli jednak planujemy stackować i zebrać wiele klatek kombinacja niższe ISO dużo ujęć IMHO lepiej się sprawdzi w szerokich ujęciach Mlecznej Drogi. Bardzo niechętnie sięgam po ISO 1600 i robię to wyłącznie dlatego, że 400-tka jest ciemna (f5.6) a ja nie mogę robić ekspozycji dłuższych niż 180 sekund, żeby więc histogram jednej klatki był we właściwym miejscu, muszę zwiększać ISO. Przy dłuższych ogniskowych, gdzie mam większą swobodę bo szkła są jasne, używam zwykle ISO 400 i czasów 5 lub 10 minut. Tutaj: http://www.astrosurf.com/buil/50d/test.htm możesz zobaczyć parametry kilku popularnych lustrzanek. Zwróć uwagę jak rośnie readout noise wraz ze wzrostem ISO. Przejście z ISO 800 na 1600 to już bardzo wyraźny skok. Nie jestem specjalistą w tej dziedzinie, ale intuicja podpowiada, że strata na jakości jest wyższa niż uzysk na czułości matrycy.
  11. Im większe ISO w użyciu, tym mniejszą rozpiętość tonalną można uzyskać. Zbyt duże ISO spłaszczy obraz i nie pozwoli zarejestrować wielu szczegółów. Dodatkowo - sygnał w miarę naświetlania klatki przyrasta szybciej niż szum, warto więc wydłużać czasy, bo w ten sposób powiększa się odstęp sygnał / szum w sposób naturalny, a stackowanie jedynie wspomaga ten proces. Złotym środkiem jest odpowiedni balans ilości klatek, czasu naświetlania i ISO. Duży wpływ na te parametry ma także jasność fotografowanego obiektu. Dla przykładu - właśnie wstawiłem Plejady, które naświetlałem zaledwie 33 minuty i już coś widać. Gdybym zastosował te same parametry do Veila, to... czarny kosmos i gwiazdy - nic więcej (odrobinę przerysowując przykład). Moim zdaniem: lepiej dłużej naświetlać na niższym ISO niż krócej na wyższym. Im wyższe ISO tym więcej klatek trzeba zebrać, żeby stackowanie usunęło szum. Im ciemniejszy obiekt, tym więcej jednego i drugiego (dłużej naświetlać i zebrać więcej klatek).
  12. Dziękuję. Mi raczej uświadamia jak fantastycznie można Plejady pokazać, gdy się będzie miało ze dwie godziny materiału, zamiast nędznych 33 minut...
  13. Grubo po północy Plejady zawędrowały całkiem wysoko w swojej niebieskiej wędrówce. Nie mogłem się oprzeć. Zebrałem raptem 11 klatek po 180 sekund, co przy ISO 1600 jest tyle co nic, ale... co mi tam. Pochwalę się swoimi Plejadami. Zestaw standardowy czyli: AW, C5dmII, C400f5.6 Fotka nie wali z nóg, ale jeśli popatrzeć na to od strony jak wiele udało się wyciągnąć z tak mizernej ilości materiału... niech to będzie usprawiedliwieniem
  14. Dzięki Tomku. Macie może jakiś emailowy kontakt do Mitka? Napisałem do niego korzystając z formularza kontaktowego na jego stronie, ale jakoś nie dowierzam, że ktoś to czyta.
  15. Wg opisu na stronie, z QHY5L będzie dobrze. Gdzie by tu wyrwać jaką używaną kamerkę...
  16. Z czego rozumiem, że kamerkę montuje się jak okular 1.25 cala. Wsuwa i dokręca śrubką z boku. Czy tak? Co zrobić, żeby ostrzyło? Jakaś przedłużka?
  17. Skoro mam zapomnieć o stopce, to może kupić ten szukacz: http://astromarket.pl/akcesoria/szukacze/szukacz-ts-50mm-z-mocowaniem-na-okulary-1-25-cala-i-uchwytem.html Czy on też wymaga czegoś, co pozwoli zamocować kamerkę?
  18. A miałem pisać, co potrzebuję oprócz wiaderka kabli A żeby kolegom wyjaśnić: Na zlocie w Stężnicy, gdzie miałem przyjemność poznać Jacka, towarzyszyłem mu przy rozstawianiu zestawu. W pewnym momencie Jacek przytargał spore, zielone wiaderko pełne... czegoś. Zapytałem co jest w wiaderku, a on ze stoickim spokojem odpowiedział: "kable". W pierwszej chwili nie dałem wiary, ale... w miarę opróżniania wiaderka przekonałem się, że faktycznie - były tam tylko kable. Na całe szczęście uspokajam, ten element zestawu już mam, stoi w łazience, ładne, czerwone - w sam raz się nada
  19. Wyprałem sobie gwiazdy w inny sposób Wiem jak i wiem jak wyleczyć. Muszę jakąś metodologię obróbki wypracować, bo w ramach nauki robię różne rzeczy, a potem po 6-ciu godzinach okazuje się, że jest prawie dobrze, ale coś jednak skopałem i... żeby to naprawić trzeba wrócić do początku. Zwykle wtedy sił już brak, godzina jest późna, niedoróbka idzie na forum, a potem jest żal za grzechy.
  20. Wczoraj miałem problem z tiffami i m.in. macałem wartość parametru detal pod suwakiem odszumiania koloru. Kompletnie nie widzę żadnej zmiany w obrazku, w zależności od pozycji suwaka - nawet przy skrajnych położeniach. Dlatego doszedłem do wniosku, że skoro nie widać różnicy, to po cholerę zmieniać. 50 to wartość domyślna. WB można zrobić tu albo tu - nie sądzę, żeby któryś sposób był lepszy. Wczorajszy problem dotyczył pozbawionych kolorów placków wokół niektórych gwiazd. Zrozpaczony, zrobiłem nawet stack w Irsie, podświadomie obwiniając o wszystko Maxim. Jak się okazało... Iris to naprawdę dobry program do stackowania. Między efektem pracy Maxim-a i Irisa nie było żadnej istotnej różnicy. Oczywiście stacki wyglądały nieco inaczej, ale konia z rzędem temu, kto by powiedział, który lepszy, a ponieważ Maxim jest szybszy w obsłudze i ma fajną funkcję DDP do rozciągania histogramu - zostaję przy Maxim-ie. A co do placków wokół gwiazd - winna była funkcja usuwania aberracji chromatycznej w LR. Jest bardzo fajna, skutecznie likwiduje tę wadę, ale jeśli gwiazda jest na tle mgławicy wodorowej, to powstanie wokół niej widoczny placek pozbawiony koloru aberracji, który niestety pokrywa się z kolorem mgławicy. Przestrzegam zatem przed korzystaniem z tej funkcji, szczególnie, gdy na zdjęciu jest wiele gwiazd na mgławicowym tle.
  21. To proste. Niczego nie ruszasz poza: 1. Ustawiasz WB w LR. (klikasz pipekta WB w ciemnym obszarze kadru, co do którego podejrzewasz, że powinien być czarny. Klikasz dotąd, aż wyrówna się histogram - będzie szary, bez wystających kolorowych składowych). 2. Ściągasz wyostrzanie na zero. 3. Upewniasz się, że odszumianie koloru ustawione jest na 25, a poziom detail na 50. To wszystko jeśli chodzi o ustawienia. Wywołujesz jako 16-to bitowego tiffa i takie klatki stackujesz.
  22. Dzięki Pawle za uwagi. Zgadzam się, że jest za mało materiału, zgadzam się również, że (jak zwykle) przegiąłem z kolorem. Zamierzam zrobić test. Zbiorę właściwą ilość materiału i obrobię w ogóle nie ruszając koloru. Tak jak zszedł z matrycy. Pogadamy wtedy I dzięki, że nie rozczulasz się nad zdjęciem. Zdecydowanie preferuję konstruktywną krytykę.
  23. No i proszę. Maixm + Tiffy górą. Nawet obłoczek w Cefeuszu, choć słabiutki, ale widoczny.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.