Skocz do zawartości

Loki

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 070
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Loki

  1. Khan Academy to genialna strona. Przerobiłem tam sporo materiału, obecnie siedzę w analizie matematycznej. Świetnie się ogląda w oryginale. Z dużym zaskoczeniem stwierdziłem, że moja, podstawowa znajomość języka wystarcza by zrozumieć o czym mowa bez żadnych napisów. Sal mówi bardzo wyraźnie i przy okazji zgłębiania różnych nauk, można też szlifować rozumienie języka mówionego.

     

    Leszku, może spróbowałbym pomóc w tłumaczeniu. Nie jestem pewien, czy czasowo bym wyrobił, ale próba nie strzelba. Podpowiedz jak się za to zabrać.

     

  2. Dziękuję za wyjaśnienie. Metodologia podobna. Korzystam z obydwu, czasami dokładam trzecią. Zaznaczam gwiazdy, kopiuje je do nowej warstwy i na krzywych zmniejszam jasność w taki sposób, by ruszyć jasne części, a nie ruszać ciemniejszych. Dzięki temu mogę zmniejszyć jasność, bez tworzenia ciemnych obwódek. Potem można przez Opacity regulować krycie.

    Moje problemy wynikają chyba także z ogniskowej. Często mam w kadrze bardzo gęste pola gwiazdowe, na granicy rozdzielczości szkła. Nad nimi jest najtrudniej zapanować, żeby nie wyglądały jak piasek, albo jak szaro-buro-niebiesko-różowo(aberacja)-żółta kupa.

  3. Kapitalne zdjęcie! Miękko i śliczne gwiazdki. Powiedz proszę, jak obrabiasz gwiazdy. Mi to cholera sprawia największy kłopot. Żeby wydobyć obiekt, trzeba przygasić gwiazdy, ale jak je przygaszam, to robi się z nich piasek zamiast gwiazdek. Jeśli możesz, powiedz jaką masz metodologię postępowania z gwiazdami.

  4. Szczerze mówiąc, taki był mój pierwotny plan - jechać gwiazdozbiór po gwiazdozbiorze, ale to cholernie żmudna robota. Żeby zdjęcie było porządne, na jeden kadr trzeba poświęcić jeden przejazd AW. Z kadrowaniem i ustawianiem ostrości zajmuje to ze 2 godziny. W lecie jest zwykle tylko tyle czasu na świecenie klatek przez całą noc bo albo jeszcze za jasno, albo już za jasno :)

    Jak zaliczę katalog obiektów popularnych, to kto wie, może pogonię z koksem. W najbliższym czasie chciałbym spróbować Kalifornii. Przywitałem się też z Orionem (wschodzi bladym świtem) - nie mogę się go już doczekać :)

     

    Edit:

    W sumie... takie przeglądówki można by robić jako jednoklatkowce, np. po 10 minut.

    W tym przypadku, taki jednoklatkowiec wyglądałby tak:

    Jednoklatkowiec_1600px.jpg

     

    100-tka to genialne szkło, ale w astrofoto wszelkie wady wyłążą. Najbardziej boli mnie koma w narożnikach, szczególnie, jeśli włażą w nie gęste pola gwiazdowe, jak te w prawym, górnym rogu.

    Nawiasem mówiąc, obróbkę będę chyba jeszcze poprawiał. Mam wrażenie, że Iris spaprał trochę alignowanie.

    • Lubię 2
  5. Argumenty Pawła są celne. W klasycznej fotografii wiele wad optycznych się gubi, a w astro zwykle podane są jak na dłoni. Nie zmienia to jednak faktu, że w tym przypadku blisko 1/2 kadru jest pusta (poza gwiazdami) a nie musi, bo jak wygląda kompleks Veil-a wiemy. Druga połówka już pusta nie jest. Powoduje to nienaturalne rozłożenie balansu zdjęcia. Lewa, dolna strona jest "cięższa" od prawej górnej. Czy ktoś z oglądających skupi wzrok na tej pustej części? Raczej nie. Popatrzy na obiekt główny, przyglądnie się obłoczkom poniżej. Na tą drugą połówkę zdjęcia nawet nie spojrzy - gwiazdy są dla nas tylko tłem. Mnie to razi - może to zboczenie z klasycznej fotografii.

     

    Nie sugeruję, że autor miał problemy z ustawieniem kadru (ja mam wiecznie - precyzyjne kadrowanie z głowicą kulową to koszmar). Zakładam, że tak właśnie chciał, ale dopuszczam też myśl, że nie przyszło mu do głowy, że można inaczej. Kadrowanie centralne jest dosyć naturalne - koncentrujemy się na obiekcie, zapominamy o kompozycji. W tym wypadku, uważam, że inny kadr byłby ciekawszy, a jako całość zdjęcie wyglądałoby jeszcze lepiej. Technicznie jest natomiast doskonałe - życzyłbym sobie wypracować kiedyś tak dobrą fotkę Veila.

  6. Łukasz, to byłoby świetne zdjęcie, bo technicznie jest naprawdę dobre, ale ma jeden mankament. Fatalną kompozycję. Podziel sobie (w wyobraźni) kadr po przekątnej od lewego górnego rogu, do prawego, dolnego. Linia pi razy drzwi przejdzie przez główny obiekt. Cała reszta górnej połówki kadru jest pusta. W dolnej połówce są fajne czerwone mgławiczki i aż się prosi, żeby pokazać ich więcej.

    Przy kadrze o proporcjach 3:2 na zdjęciu są cztery mocne punkty. Podstawowe zasady kompozycji mówią, żeby główny obiekt, ten na którym chcemy, aby skupiało się oko widza, był w jednym z takich punktów, tymczasem Ty dałeś go na środek kadru. Ja wiem, że my "astro" fotografię uprawiamy, ale to dalej fotografia. Warto zadbać o kompozycję. Do perfekcji doprowadzamy technikę, bo żeby zarejestrwać taki obiekt, to sprzęt musi być niezły, setup sztywny itd., ale kładziemy rzecz podstawową - kompozycję zdjęcia.

    Dla zobrazowania, pozwoliłem sobie na manipulację i główny obiekt umieściłem w mocnym punkcie kadru. Pomyśl, czy nie byłoby lepiej, gdybyś tak skadrował, a pozostałą część klatki wypełniłyby słabsze obiekty Veila, których jest tam od groma i które przy tym czasie świecenia, pięknie byś pokazał.

     

     

    NGC6990small.jpg

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.