-
Postów
2 069 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez Loki
-
-
Dlaczego rozmiar się zmienia - zabij - nie powiem. W LR ustawiam wiele rzeczy, ale raczej w sekcji podstawowej, czyli ekspozycja, światła, cienie, poziom czerni, kontrast i kontrast lokalny. Ustawiam balans bieli. Nie wyostrzam, odszumiam (luminance, color). Jak wytycznych tego nie traktuj, bo działka dziewicza i nie wiem, czy dobrze robię.
-
Spróbowałem zrobić M31 tak jak pisze Adam, czyli pełna obróbka w LR, a potem stackowanie. Bez DBF. Coś w tym jest, bo efekt finalny jest lepszy od klasycznie wykonanego stackowania w Irisie.
Obrobiłem 34 klatki jednominutowe, robione przy ISO 1600. Mimo wielu klatek Iris nie był w stanie usunąć szumu. Zestackowanie obrobionych w LR klatek dało efekt lepszy, ale uczucia mam nieco mieszane. Usuwając szum w LR z pewnością tracę część informacji. Z każdej składowej klatki odszumiacz usunął drobne detale, które miałyby szansę (gdyby składać surowe zdjęcia) wyjść na finalnym zdjęciu. Sam nie wiem. Na pewno będę jeszcze próbował. W sumie, to wywrócenie do góry nogami zasad obróbki astro. Poniżej moja składaka M31 z wstępnie przetworzonych przez LR tiffow.
-
Z powyższego rozumiem, że EF 400 jest na tyle dobry, że nie ma sensu zamieniać go na coś podobnego (np. TS APO 65). Jeśli już to dopiero wtedy, gdy opanuję prowadzenie i zamarzy mi się dłuższa ogniskowa i większa apertura.
Końkluzja dla mnie prosta. Trzeba zdecydowanie poprawić prowadzenie. Chciałbym mieć taki gwiazdki zawsze, a nie przy wyjątkowych okazjach. Sprawdziłem, mam dwie takie klatki, na kolejnych już są krótkie kreski zamiast punktów. Dziękuję za pomoc.
-
Mam obiektyw 400mm f5.6. W ofercie astrosklepów podobne refraktory mają nieco gorsze światło. Z drugiej strony obiektywy nie są projektowane w sposób optymalny z punktu widzenia astrofotografii. Można ich w ten sposób używać, ale nie były do tych zastosowań optymalizowane. Zastanawiam się, czy warto zastąpić moją czterysetkę jakimś astrografem? Co zyskam? Dotychczas myślałem, że przede wszystkim bardziej punktowe gwiazdy, ale wczoraj przekonałem się, że jeśli trafię z ostrością i nie schrzanię prowadzenia, gwiazdki potrafią być śliczne. Czy używając astrografu będą jeszcze śliczniejsze? Właśnie o to pytam, bo nigdy nie miałem w ręku żadnego porządniejszego refraktora. Co zyskam (w jakości obrazu) zastępując dobry obiektyw 400mm jakimś niedrogim refraktorem (powiedzmy do 5 tys. złotych)?
-
Nie. Dzisiaj księżyc rządził. To z 16-go maja.
-
Adam,
Jak zbierać materiał "z funkcją ditheringu"? Kamerki mają taką możliwość? Bo lusztrzanka raczej nie.
-
Wśród swoich zdjęć znalazłem bodaj jedyną klatkę, która wydaje się być idealna jeśli chodzi o ostrość i prowadzenie. 180 sekund przy 200mm - wydaje się być w ogóle nie poruszone. Pokazuję poniżej wycinek kadru w skali 1:1. Wyjęte z Raw-a, bez żadnej korekty (poza szumem koloru i WB). Dla mnie (totalnego nowicjusza), takie gwiazdki to majątek. Są piękne, malutkie, punktowe. Proszę, rzućcie fachowym okiem (fragment przedstawia Antaresa i gromadę kulistą), popatrzcie na gwiazdki i oceńcie, czy mój zachwyt wynika z faktu, że mi się nigdy lepsze nie trafiły, czy faktycznie są niezłe.
-
3
-
-
Masz rację. Raw-ów się nie da stackować - użyłem pewnego skrótu myślowego i dobrze, że zwracasz na to uwagę. Miałem na myśli różnicę w efekcie końcowym w zależności od tego, jaki program dekoduje rawy. W tym przypadku jest to Lightroom i Iris.
Dzięki za uwagi. W tamtych, odległych czasach (maj tego roku)
brakowało mi cierpliwości. Chciałem jak najwięcej kadrów nałapać. Krótkie sesje - mizerny wynik. Mam za swoje.
-
Ups... już o to pytałem - przepraszam.
-
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
- Ta odpowiedź cieszy się zainteresowaniem.
Na pozór głupie pytanie. Było dla mnie oczywistym, że rawy. Marek_N zasiał w którymś wątku mój niepokój. Jakoby niektórzy uważają, że lepiej jest najpierw wywołać raw-a w LR, a dopiero potem stackować. Postanowiłem sprawdzić. Do roboty zaprzągłem więc Lightrooma, a potem Irisa. Próbowałem stackować bez klatek kalibracyjnych, jak i z pełnymi szykanami, czyli kompletny zestaw BDF (biasy, darki, flaty). W Lightroomie nie ruszałem suwaków z domyślnie ustawionych pozycji, za wyjątkiem wyostrzania, którym zjeżdżałem do zera i za wyjątkiem balansu bieli. Ustawiałem go w LR najlepiej jak się dało. Następnie synchronizowałem wszystkie klatki i wg takich samych ustawień wywoływałem do 16-to bitowych tiffow. LR domyślnie ustawia filtr usuwający kolorowy szum na wartość 25 i tego suwaka również nie ruszałem. Skorzystałem natomiast z dobrodziejstw profilu obiektywu. LR ma opis szkła, którego zwykle używam, zdjął więc delikatną dystorsję i winietę.
Obserwacja:
Coś jest na osi. Fotografuję niemodyfikowaną lustrzanką, dlatego mam hopla z przerzutką na punkcie czerwieni. Lubię, gdy jest jej dużo (jeśli wiem, że obiekt ma dużo wodoru). Nie mam wątpliwości, że stackowanie raw-ów usuwa sporo czerwieni i w ogóle koloru z mgławic. Stackowanie tiffow pozwala wydobyć więcej, mniejszym wysiłkiem, bez forsownej obróbki. Testowałem tiffy na zdjęciach M8, M20 i na Łabędziu. Za każdym razem stack z tiffów pokazywał więcej szczegółów w wodorowych mgławicach. Przy M31, gdzie wodoru ni hu hu, stackowanie z tiffów nie wniosło niczego.
Końkluzja:
Wydaje się obowiązywać prosta zasada. Jeśli otworzę w LR pojedynczego Raw-a i po ustawieniu suwaków, żeby coś z ciemności wydobyć, widzę rzeczy, których na stacku z Raw-a nie widać - warto wykonać próbę i zrobić stack z tiffów. W przeciwnym wypadku - szkoda prądu.
Poniżej pięć tiffów złożonych i zestackowanych w Irisie. Tylko pięć, bo spośród kilkunastu klatek tylko tyle miało dobre, punktowe gwiazdki. Południowe eMki są dla mnie za trudne, żeby na ogniskowej 200mm fotografować je z jakimś przyzwoitym czasem. Zdjęcie jest lekko scropowane.
Dodam, że z ciekawości złożyłem to samo zdjęcie, ale z 11 tiffów. Czerwieni pokazało się zdecydowanie więcej. Okazało się, że mniej więcej na środku kadru jest jeszcze jeden, ledwo widoczny, obłok wodoru. Na poniższym zdjęciu go nie widać - za mało klatek.
Opis:
5x180s, 200mm f2.8, Canon 5DmII, ISO 800-
11
-
Czas 180s, ISO 800. Warunki były wtedy dobre (5 maja b.r.). Południowy horyzont mam w miarę ciemny.Sęk w tym, że mi się podoba różowy środek Laguny, a na stacku jest jasno szary - całkowicie wyprany z kolor.
Stackuję właśnie jeszcze raz, bo szlag mnie trafia. Wolałbym mieć taką Lagunę jak na tym jednoklatkowcu.
-
Też mam ujęcie tego samego obszaru z 200mm, nie mogłem się powstrzymać i nie sprawdzić jak u mnie taki kadr by wyglądał w formie jednoklatkowca.
Obróbka w Lightroomie i Photoshopie. Wyszło jak wyszło. Mnie najbardziej zastanawia dlaczego na jednej klatce mam więcej czerwieni niż na stacku. Po zestackowaniu środek Laguny mam wyprany z kolor do bólu, a tymczasem czerwieni na Raw-ach jest tam całkiem sporo.
-
7
-
-
Ciekawe, czy ktoś zna (pamięta) grę o nazwie "Frontier." Stare czasy, Bill jeszcze nie wiedział jaki będzie bogaty, a w sklepach można było kupić Amigę i Atari. Pół galaktyki poznałem dzięki tej grze. Miała zasymulowaną Mleczną Drogę, poprawnie nazwane gwiazdy, poprawne odległości. Galaktyka była ogromna, mapa nie zawijała się "w kółko" tylko można było lecieć, lecieć i lecieć. Jedyny problem był taki, że z dala od cywilizacji był problem z paliwem i trzeba było używać "Fuel scoop", żeby w pobliżu gwiazd pozyskać paliwo wodorowe.
Grafika masakryczna, ale grywalność taka, że żadna z obecnych gier się nie umywa... W miarę poprawna fizyka. W próżni - jak to w próżni - powietrza nie ma, więc całe sterowanie odbywało się za pomocą silników korekcyjnych, a żeby wylądować na stacji orbitalnej, trzeba było nadać pojazdowi taką samą rotacją jaką miała stacja (a rotacja stacji była potrzebna do wytworzenia grawitacji). Wejście na orbitę planety też nie było łatwe. Jak nie osiągnąłeś prędkości orbitalnej, to... planeta odjeżdżała
Młody wtedy byłem (i piękny), początek pożal się Boże, "kariery zawodowej" pamiętam, że siedziałem w firmie i zamiast pracować planowałem czy uda mi się kupić jakiś większy statek, załadować więcej towaru, co w którym układzie planetarnym kupować, gdzie sprzedawać itd... Gra wymagająca myślenia. Mało teraz takich, a mieściła się na... dyskietce 3,5"
-
4
-
-
Sumasa litery alfabetu natychmiast mnie sprowadziły z teoretycznych wyżyn
Dziękuję. Przyjąłem do wiadomości i stosowania. Ma być sztywno i basta.
-
1
-
-
Z Lema pozycje obowiązkowe to:
1. "Opowieści o pilocie Pirxie" (mam do tego zbioru wielki sentyment).
2. "Niezwyciężony"
3. "Solaris"
4. "Eden"
5. "Fiasko" - świetne rozważania dotyczące kontaktu z obcą cywilizacją, ubrane w kszałt powieści. Do dziś fanatycy toczą dysputy, czy głównym bohaterem jest Pirx, czy nie
Świetna jest też książka wielkiego zwolennika stanu stacjonarnego Freda Hoyle (zdaje się, że pełnił funkcję Astronoma Królewskiego i toczył boje z młodym (wtedy) Hawkingiem). Napisał książkę p.t. "Czarna Chmura." Fantastyczna lektura. W kierunku Ziemi zbliża się obłok pyłu planetarnego, który stopniowo przysłania nieboskłon. Szczerze polecam.
Edit:
Wiele książek SF bardzo się dewaluuje z czasem. Ciężko się czyta opisy super nowoczesnych technologii, których już teraz są przestarzałe. Ciekawe, że u Lema takich kwiatków praktycznie nie ma. W "Opowieściach..." bohater wprowadza program do komputera za pomocą taśmy perforowanej, pozostałe wymienione pozycje są od nich wolne, a rozważania w "Fiasku" dotyczące czasu, pól grawitacyjnych i cząstek wirtualnych świadczą o niezwykłej erudycji autora.
-
2
-
-
Hmmm, sześćsetka f4. Ciekawe, czy to dobry "astrograf"
Nie do końca rozumiem dlaczego sztywność układu aparat - guider jest kluczowa? Załóżmy sytuację, że układ guider - montaż jest sztywny, a układ aparat - montaż nie.
Naświetlam klatki, w którymś momencie dochodzi do ugięcia w układzie aparat - montaż. Zmieni się nieznacznie kadr, ale guider dalej będzie prawidłowo prowadzić.
W efekcie dostanę serię dobrze prowadzonych klatek dla kadru "A" (przed ugięciem) i serię dobrze prowadzonych klatek dla kadru "B". Rozumiem, że to niezdrowa sytuacja, ale ugięcie aparatu nie sprawi, że guider zacznie źle guidować. Czy dobrze rozumuję?
-
Zaczyna do mnie to wszystko docierać. Dziękuję. Dzisiaj kupię świnkę i zaczynam oszczędzać, ale proszę pomóżcie jeszcze przez dwie sekundy. Zakładając, że decyduję się na HEQ5 i guiding, co jeszcze muszę mieć. Jaka kamera do guidingu, jaka luneta do tejże kamery, jakiś soft, coś jeszcze, czego w ogóle nie wymieniłem?
-
Pawle, a na jaki procent uzysku można liczyć (np. dla deklinacji 0) przy HEQ5 i 400mm? Czy zakup NEQ6 albo iOptron iEQ30 coś zmienia (poza udźwigiem)?
-
Da radę 300 sekund bez guidingu?
-
Ostatniej nocy zaś poległem. Cała na straty. Chciałem pofocić konkursowego vdb126, zrobiłem dwa przejazdy dryftem, więc powinno być dobrze, ale... skończyłem na M31, bo wszystko co miało mniejszą deklnację, było już pojechane. W domu okazało się, że Andromeda też pojechana i 56 klatek po 120 sekund poszło w kubeł. Z czystej ciekawości wybrałem 34 najlepsze i zrobiłem złożenie: 36x60 + 10x120 + 34x120. Z powodu fatalnego seeingu, materiał z ostatniej nocy był koszmarnie zaszumiony - tło było za jasne, niepotrzebnie ustawiłem ISO 1600. Finalne złożenie siłą rzeczy też wyszło pełne szumu i dużego kadru nie pokażę, bo bym się spalił ze wstydu, ale na małej klatce widać przedsmak tego, co można osiągnąć, mając dokładne prowadzenie i poświęcając sporo czasu na jeden obiekt:
Chyba się poddam, sprzedam zabawki i zacznę sadzić kwiatki... albo kupię montaż. Potraficie powiedzieć "ile trzeba mieć w razie się straci?" Pytam całkiem serio. Zakładając, że jedyny cel jaki chcę osiągnąć to 300 sekund na 400mm niezależnie od deklinacji obiektu, co musiałbym faktycznie kupić, aby zacząć fotografować, zamiast toczyć boje ze sprzętem? Tylko jeden warunek: 300 sekund, na 400mm, niezależnie od deklinacji.
-
6
-
-
Zaczynałem od DSS-a. Nie robiłem stricte porównań, ale wolę pracować w Irisie. Ma bardzo skuteczną funkcję wyrównywania gradientów, a ja wtedy miałem problemy z flatami. Teraz już nie mam, ale i tak zostałem przy Irisie. Przestawienie z DSS-a na początku boli, ale znalazłem świetny tutorial - jak już się przegryziesz, to Iris nagle okazuje się całkiem przyjazny i szybki w działaniu.
-
Mi się bardzo podoba. Jeśli masz jeszcze siłę do tego materiału, pomyśl, czy nie zrobić próby stackując tiffy zamiast rawów. Jeśli stackujesz w Irisie, służę pomocą, wczoraj to przerabiałem.
-
Absolutnie, ale zasugerowałem się, że to zdjęcie z lustrzanki Canona, co mnie niezmiernie ucieszyło, bo Welon po nocach mi się śni
-
Z "teleskopu" Canon, bo "aparatem" był SBIG. Świetnie wyszło.
DSLR - Raw-y czy tiff-y?
w Tutoriale
Opublikowano
No popatrz, a ja się zastanawiałem,dlaczego nie ma hot pikseli na końcowym zdjęciu![:)](https://astropolis.pl/uploads/emoticons/default_smile.png)