Skocz do zawartości

Jarek

Społeczność Astropolis
  • Postów

    2 225
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez Jarek

  1. Pawel2499, zanim sprzedasz Syntę i za ciężkie pieniądze kupisz np. znacznie mniejszego Maka 127, by zdziwić się, że wcale nie widać więcej, tylko mniej, zrób kilka rzeczy:

    -po pierwsze, spróbuj wyregulować montaż, aby chodził płynnie, bez zacięć [w której osi jest problem: Alt? Az?]. Akurat nie używałem Synty 8" [bawiłem się za to Syntą 12" kolegi],ale z tego co wiem konstrukcja umożliwia regulacje tarcia w obu osiach, lepiej lub gorzej. Ja walczyłem na małym Dobsonie o b. krótkiej tubie [co nie ułatwiało sprawy] i w którym można było regulować tylko opór łożyska w azymucie.

    -jeśli prowadzenie nadal jest irytujące, pomyśl o zrobieniu mikroruchów, przynajmniej w azymucie [bo łatwiej,a już przez samo rozdzielenie osi prowadzenia zwiększy funkcjonalność montażu].

    -najważniejsze: nie rzucaj się na krańcowe powiększenia typu 240x, skoro ciężko Ci się prowadzi. Okular 6mm zamiast 5mm da Ci powiększenie 200x, przy którym będzie mniej problemów, a 7mm da 171x, które na dowolnym Dobsonie uprowadzisz bez problemu.

    Dlaczego napisałem o Maku 127? Bo zakładam domyślnie,że ze względu na koszta wybrałbyś właśnie tę aperturę, a nie 6" [150mm]. Tylko,że mimo lepszej do planet optyki Maka 5" [127mm], 8" [200mm] Newton zmasakruje go w obrazach ze względu na różnicę apertury [a tym samym rozdzielczości]. Jeśli już Mak, to musiałbyś zainwestować w 150-tkę, by obrazy były porównywalne -a to oznacza kilkakrotny wzrost kosztów, bo oprócz ceny tuby, zapłacisz za mocniejszy montaż [EQ5 zamiast EQ3-2].

    Pozdrawiam

    -J.

  2. Myśle,że będziesz zadowolony z tego teleskopu. Co do okularów itp. Moim zdaniem być może nieco przesadziłeś z tą 5-ką idąc w 180x, ja bym wziął 6mm. Przy 150x łatwiej będzie prowadzić na AZ, a różnica w obrazach niewielka. Z drugiej strony nie mam doświadczenia z długoogniskowymi refraktorami, a one znoszą "powerowanie" lepiej od Newtonów, więc mogę być w sporym błędzie.

    Z długoogniskowych, jeśli myślisz o 20mm, to może SWAN -jest tani, a pole ma spore. Nominalnie 72st. Nawet jak to spora przesada, to pola rzędu 65st. są nie do pogardzenia. W krótkoogniskowych sprzętach o dużej swiatłosile ten okular to tragedia na brzegach pola, ale w F/10 powinien być w miarę O.K.

    Co do pomysłu ekologa z okularami 30-40mm: w mieście nie ma to sensu. W prawdzie źrenica wyjsciowa nie wyjdzie ekstremalna, nawet z 40tką to będzie 4mm przy 22.5x, ale za to nie zyska się na polu widzenia, bo tu ograniczeniem jest średnica wyciągu 1.25" i diafragmy okularu. Natomiast jakiś szerokokatny 25mm 1.25" byłby może O.K. Kiedyś był na rynku Antares z 70st. polem. Nie wiem, jak z jakością, ale w F/10 prawie każdy okular będzie dobry. 25mm SWAN jest już niestety 2-calowy.

    Pozdrawiam

    P.S. W kwestii DS-ów podzieleam zdanie drevila: jasne gromady otwarte będą jako tako wyglądać i warto się na nie zamierzyć. Tym bardziej,że znalezienie ich na miejskim niebie będzie nie lada sztuką, bo mało widocznych gwiazd tła do podejścia z mapką.

  3. Niezłe ceny mają takie wynalazki. Jeśli to ma być ogólnodostępne, a bez opłat, to najlepszym i najtańszym byłoby chyba zrobienie [z pomocą jakiegoś warsztatu] kasety-obudowy do zwykłej lunety-spottera z zoomem za kilkaset złotych.

    Obudowa chroniłaby sprzęt przed wandalami i deszczem. Zaopatrzyłbym ja tylko w jakieś uchylne klapki, a jej montaż [widły?] w jakąś lekką sprężynę czy przeciwwagę, delikatnie wymuszającą powrót do pozycji "parkingowej", w której byłaby zabezpieczona przed kurzem i zalaniem. Klapki też mogłyby mieć jakieś automatyczne zamknięcie tego typu [sprężyna +zatrzask], uruchamiane w określonym położeniu.

    Inny pomysł, to obudowa w formie skrzynki z pokrywą, której otwarcie powodowałoby wysuniecie całej lunety na czymś w rodzaju zawiasów/pantografu -w górę i lekko do tyłu, tak by dać dostęp do okularu. Zaś całe to pudełko tak jak w poprzednim pomyśle byłoby osadzone na czymś w rodzaju widłowego montażu.

    Pozdrawiam

    -J.

  4. Rodas, widzę,że przetestowałeś praktycznie wszystkie warianty na żywym organiźmie :lol:

    Niezależnie od sporych kosztów tej metody to jest w sumie najskuteczniejszy sposób dobrania sprzętu do własnych wymagań.

    Mam natomiast pytanie co do tego 80/400, którego masz w planach, ściślej o zastosowanie. Czy ma on być do astro, czy też jako luneta naziemna?

    W pierwszym przypadku [astro], o ile nie ma to być ultramobilny traveller [np. do plecaka lub na rower, sam posiadam podobny, na wyjazdy zaćmieniowe łączone z turystyką trampingową], to nie jest to dobry sprzęt z powodu kilku poważnych ograniczeń -warto rozważyć alternatywy, nawet w sprzęcie z założenia mobilnym.

    Co do drugiej opcji [krajobrazy i fauna] to przegra moim zdaniem ze spotterami zoom z racji znacznie mniejszej wygody. Tutaj to, co jest zaletą w astro, czyli wymienne okulary + kątówka, będzie sporą zawadą w terenie. Zmieniłbym tylko zakres zooma na rozsądniejszy, czyli zaczynający się od 15 do 20x. Górne wartości są mało istotne, jak już wiesz. Czyli coś typu 15x45, 20x60 itp.

    Chyba,że Twoim zamiarem jest foto -owszem, małe refraktory z wyciągiem okularowym to jest to, ale w tym 80/400 akurat optyka do tego kiepska [achromat F/5] no i najważniejsze -wyciąg. Nie wiem jak ten w SW, bo mam TS, ale wg mnie w obu nie nadaje się do wieszania na nim jakiejkolwiek kamery czy aparatu, u mnie przy obserwacji wsadzenie w kątówkę Barlowa powoduje problem. Do takich celów to potrzebne jest coś z solidnym wyciągiem i lepszą optyką, za to apertura może być sporo mniejsza niż 80mm, zwłaszcza jeśli to ma być tele-focenie za dnia, a nie nocą. Ale to i tak są już spore pieniądze.

    Pozdrawiam

    -J.

  5. Dodajmy,ze wzmacniacz światła szczątkowego nie nadaje się zupełnie na drogę, bo tamte urządzonka bardzo nie lubią, jak im ktoś w obiektywy latareczką z daleka poświeci, o reflektorach innych aut nie wspominając... Termowizja to zupełnie inna bajka. Technologia z wozów bojowych III-ciej generacji pod strzechy, pardon, na rodzinne 4 kółka... :lol:

    Pozdrawiam

    -J.

  6. Twoja katówka tzw. diaognalna ma lusterko płaskie albo prosty pryzmat diagonalny [Amiciego], spełniający tę samą funkcję.

    Natomiast kątówki odwracające/prostujące obraz zawsze zawierają pryzmat dachowy [schmidta], będący chyba pewną modyfikacją pryzmatu Amiciego, bo na rynku zwykle są opisane jako prostujące "z pryzmatem Amiciego". Poznasz je po opisie,że są to kątówki prostujące/odwracające obraz/umożliwiające obserwacje naziemne. Występują w 2 wersjach: 45* i 90*. Te pierwsze są najpopularniejsze i nie można ich z niczym pomylić: 45* zawsze = pełne odwracanie obrazu. Te drugie spotyka się [przynajmniej w PL] rzadko [mam taką],z daleka wyglądają identycznie jak te diagonalne do astro. Dopiero rzut oka do środka [widać krawędź dachowego pryzmatu]albo zamontowanie ich w teleskopie ujawnia ich właściwości.

    Każda z tych kątówek będzie tak samo pasować do Twojego i każdego innego teleskopu. Z tym,że te odwracające mają nieco dłuższą drogę optyczną, więc ostrość ustawisz wyciągiem w innym punkcie.

    Co do wad: teoretycznie kątówka z pryzmatem dachowym zawsze będzie gorsza od idealnej diagonalnej, ze względu na obecność krawędzi dachowej pryzmatu pośrodku toru optycznego, która dzieli wiązkę na pół i wprowadza jakieś tam zakłócenie swoją obecnością [choćby dyfrakcja]. Coś jak lusterko wtórne w optyce reflektora, tylko mniej. W praktyce decyduje jakość wykonania. Nie stwierdziłem, aby obserwowało mi się gorzej tą kątówką prostującą od kątówki diagonalnej, która miałem w zestawie z Makiem. Dlatego używam wyłącznie tej z pryzmatem. Kupiłem ją pierwotnie do refraktorka-travellera, m. in. by pozbyć się szukacza.

    Pozdrawiam

    -J.

    P.S. Poszukaj w katalogach Delta Optical, Astrokraka, teleskopy.pl, astrozakupy, astrohobby itd. W dziale akcesoria, kątówki/złączki itp. Nie bierz najtańszej.

  7. Ten artykuł z Astronocy podlinkowany przez Radka to wczesna robota Hansa sprzed lat, znałem kiedys ten tekst. Rzuciłem raz jeszcze okiem, ściślej na wstęp oraz podsumowanie. Mam w kontekście tu toczonej dyskusji parę uwag:

    - refraktor o dobrej optyce porównywano dla celów praktycznych z b. światłosilnym [F/4] Newtonem i to jest O.K., ale w tekście zaznaczono,że ten ostatni powstał na skutek serii przeróbek, co w połączeniu z naprawdę skrajną światłosiłą mogło mieć wpływ na osiągane wyniki [raczej nie jest to przykład optymalizowanej konstrukcji].

    - w poruszonej kwestii filtrów autor odwołuje się do światłosiły, a tu powinna być raczej apertura -to od niej zależy efektywność filtrów.

    Tak czy tak, tekst wskazuje na spore możliwości planetarne relatywnie niedużego refraktora. Moje wnioski opisane w poprzednim poście wynikały z doświadczeń ze sprzętem [Maksutov] wprawdzie lepszym optycznie od Newtona, ale jednak mającym obstrukcję centralną. Czy ten legendarny kontrast refraktora wystarczy przy 90-100mm , by wyrównać/pokonać na planetach większą aperturę Newtona 150mm? Wg. Hansa jeśli F/4 to owszem. Ale czy F/8 też? Ja wątpię,ale praktycznego testu nie robiłem. Musiałby ktoś rozpoznać bojem w pojedynku refraktor 100/1000 i Newtona Syntę 6" [150/1200]. Najlepiej na Jowiszu, bo to jest planeta, na której można b. wiele szczegółów potencjalnie wyciągnąć i różnice w planetarnych możliwościach teleskopów łatwo wyłapać. Może jeszcze liczenie najmniejszych kraterków na Księżycu...

    Pozdrawiam

    -J.

  8. ale mam jeszcze pytanko. Czy synta 6" też pobiłaby refraktor 90 ?

    Ja odpowiem: TAK, zdecydowanie moim zdaniem. 90/900 to fajny sprzęcik, ale nadal b. mały. Tymczasem do planet w mieście apertura też się liczy, nie tylko rodzaj optyki. Chodzi o rozdzielczość po prostu. Pisałem tu nieraz na forum: porównałem na Jowiszu kiedyś lufa w lufę swojego Maka127 [sprzęt typowo planetarny]z 12" Syntą kolegi [Newton na Dobsonie, optyka typowa do DS]. Przypadkowo oba teleskopy mają tę samą z grubsza ogniskową ok. 1500mm, co z Plosslem 10mm dawało w obu podobne ok. 150x powiększenie. Zgadnij, w którym teleskopie widać było więcej?

    Oczywiście taki Newton 6" [150mm],nawet F/8, nie wygra np.z Makiem 6". Przy podobnej lub identycznej aperturze zdecyduje rodzaj i jakość optyki. Ja w Maku 127/1540 widzę minimalnie, ale jednak ciut więcej szczegółów na Jowiszu niż w Newtonie 130/650.

    Natomiast Ty porównujesz refraktorek 90mm ze 150mm dużym teleskopem. Mały nie ma szans, choć też da ładne obrazy. Pozostaje tez kwestia mobilności. 90-tka na AZ3 będzie bardzo mobilna, z EQ znacznie mniej -waga i więcej wystających elementów.

    Z kolei Dobs 6" [150/1200] mimo zbliżonych rozmiarów do tego większego 8" [200/1200] jest te kilka kg lżejszy, co ma znaczenie. Aha, na balkon [zwłaszcza mały] Dobsony wymagają dodatkowej podstawki, bo inaczej nie da się ogladac nisko położonych na niebie obiektów [barierka].

    Pozdrawiam

    -J.

  9. Aha, czyli pic na wodę :/

     

    Dokładnie! Dobrze,że Budrys dał linka do allegro. To jeden z tanich "wyrobów lornetkopodobnych" Jeśli to ma powiększenie 25x, to się zdziwię, a i tych 60mm nie byłbym na 100% pewien [można zmierzyć, he, he]. Paradoksalnie, jeśli ta lornetka ma realnie powiększenie ok. 10-12x, to nawet lepiej. Za wiele się nią nie zobaczy, ale jak jest, to zawsze zerknąć na niebo przez nią można i potrenować.

    Wracając do teleskopu: naprawdę żaden z tych, co linkowałeś. Żaden refraktorek 60mm, żaden Newton 76mm na AZ2 to nie ma zupełnie sensu. W akcie zupełnej desperacji mógłbyś wybrać refraktor 70/700 [ale tu też problem montażu], czyli pomyśleć o tzw. Sky Luxie. Zdecydowanie jednak namawiam Cie do oszczędzania przynajmniej na refraktor 80/900 lub 90/900 na AZ3 jako minimum. To na pewno nie będą zmarnowane pieniądze.

    Pozdrawiam

    -J.

  10. Chyba jednak wezmę lornetkę, ale przez lornetkę np. księzycy Jowisza nie zobaczę?

     

    Przyzwoitej jakości w miarę tanią lornetką 10x50 zobaczysz księżyce Jowisza. W razie problemów szukasz ciemniejszego stanowiska bez świateł rażących oczy i pozwalających solidnie podeprzeć lornetę. Niekoniecznie statyw, do takiej lornetki wystarcza zupełnie prymitywne patenty, łącznie z oparciem na łokciach lub o gałąź, płot, dach auta, trzepak, cokolwiek.

    Pozdrawiam

    -J.

  11. Do rozważenia jest jeszcze 90/900 na AZ3, bo w tej wersji też występuje. Musisz zdecydować, czy jednak planety "też", czy bardziej liczy się 1 cm apertury więcej w 102/500 na DS za miastem i krótka tuba, do zapakowania do każdego plecaka . Przystosowanie krótkiego F/5 refraktorka do planet to będzie faktycznie ból. Bo oprócz Barlowa potrzebny jednak będzie filtr tnący fiolet [do DS nie ma takiej potrzeby].

    Chyba bardziej uniwersalny w zastosowaniach jest 90/900, w każdym razie tańszy jeśli chodzi o wyposażenie. Ale wybór nie jest wcale oczywisty.

    Pozdrawiam

    -J.

  12. Zauważ Yoker, ze nikt z nas nie sugeruje,że to zła lorneta. Sądząc z opisu [i ceny niestety] to raczej dobre szkła. Także waga ok. 900g wskazuje,że producent nie oszczędził np. na rozmiarze pryzmatów czy solidności obudowy. Mniejszy model 10x42 dość ładnie wypadł w testach. Szkoda,że nie ma w tej serii modelu 10x50, choć te 900zł z groszami to już nie moja półka cenowa. Z powodu ceny, użytkowników znajdziesz pewnie niewielu.

    Pozdrawiam

    -J.

  13. Jak ma być tanio i głównie do planet to Synta 6-8" na Dobsonie. 10" nie ma sensu przy tych założeniach. Przesiadka na refraktor nic nie da, bo albo będzie miał za małą aperturę,by uzyskać znacząco lepsze rezultaty od 130mm Newtona, albo będzie horrendalnie drogi i/lub niemobilny. Opcja Mak lub S-C też wymaga pójścia w górę z aperturą do 6", tylko te koszta. Dlatego propozycja jak wyżej -tanio, a dobrze.

    Pozdrawiam

    -J.

  14. CfanyMan, a skąd [wiem już,że miasto] będziesz obserwował i jaka drogę teleskop musi pokonać na stanowisko?

    Jeśli to przydomowy ogródek, to super, jeśli owe 3-cie piętro i schody, będzie ciężko. Tak samo mały balkon. Możesz jeszcze rozważyć Syntę 6" 150/1200 też na Dobsonie. Rozmiary praktycznie te same w transporcie, ale waga nieco mniejsza.

    Balkon: nie jest najlepszym miejscem dla Dobsona, ale jeśli nie ma zbyt małych rozmiarów [jakie?], to "się da", tylko warto zrobić podstawkę pod montaż, bo Dobsony stoją nisko i barierka przeszkadza, gdy obiekt jest nisko na niebie. Wystawa balkonu najlepsza na południe, północna eliminuje go w zasadzie jako stanowisko. Przy czym jeśli tylko można, to lepiej obserwować z otwartego terenu, a nie z balkonu, lepsze obrazy planet [poczytaj, co to jest tzw. seeing].

    Pozdrawiam

    -J.

  15. Te 8-elementowe obiektywy to można między bajki włożyć. Najpewniej chodziło albo o okulary [8 soczewek to chyba jakieś super wide-anguły :ha: ], albo łączną liczbę szkieł w okularach i obiektywach. "Tfurca" opisu nie wiedział, co wypisuje/tłumaczy. Może też być niewinny, tylko tłumaczył z chińskiego opisu po angielsku, znaczy z chinglish.

    Pozdrawiam

    -J.

    P.S. Miałem nosa, chodziło o wszystkie szkiełka w torze optycznym: [cyt.]konfiguracja 8 elementów w 6 grupach

  16. Warto przeczytac i tak. Jeśli to któryś z tanich Bresserów, to jakość będzie porównywalna, obawiam się... W końcu to ta sama seria. Ja miałem Saturna 15x60. Sprawność transmisji światła w lornetce do astro to jednak ważny parametr, a te Saturny miały ją zdecydowanie na dnie rozpiętości wyników testowanych przez optyczne.pl lornet, także tych tańszych. Odradzałbym zatem zakup, przynajmniej nowej. Za te same pieniądze kupi się lepsze szkła. Tym niemniej mój egzemplarz służył mi z powodzeniem kilka sezonów i to z nim uczyłem się obserwacji nieba.

    Pozdrawiam

    -J.

  17. To nie tyle aktywność w drugim miejscu, co po prostu nasilenie strumienia lawy spływającego w dół, pod lodowcem. Stąd ten biały obłok pary na stoku niżej, nad miejscem, gdzie wody roztopowe spływają do rzeki Markarfljot. To jest/był lokalny jęzor lodowcowy Gigjujokull, przed którym istniała mała laguna wytopiskowa. Są to północne partie masywu, nad wylotem doliny Thorsmork. To zdjęcie jest robione z rejonu na N, NW od wulkanu.

    Jeśli ktoś chce zobaczyć jak to szczegółowo wyglada w terenie, to polecam

    www.lmi.is

    Włączyć wersję angielską i wejść do Map Services. Odszukać Eyjafjallajokull można w mapie wektorowej lub tej setce topo kopiując gdzieś nazwę w oryginalnej pisowni, albo np. ściagając jakąś inną ogólną mapkę z wiki czy gdzieś jako referencyjną.

    Pozdrawiam

    -J.

  18. Hans, nie chcę Cię straszyć na zapas, ale sprawdź dokładnie, czy owe śrubeńki nie są aby calowe, bo wtedy będzie bal. Chociaż w takim przypadku być może nawet imbus z metrycznego kompletu by nie pasował, musiałby być hamerykański, do calowych śrubek. Jestem świeżo po robocie [a właściwie jeszcze w trakcie] wygenerowanej przez podobny problem z zapieczonymi imbusami w aparaturze u siebie w pracy. Tylko śrubki trochę większe, bo 5/32" kontra M4, wiec nie pomogę z małymi. Deja vu mam po Twoim poście normalnie :szczerbaty:

    Pozdrawiam

    -J.

  19. Nie żeń teleskopu do wizuala z astrofoto i odwrotnie. Wymagania sprzętowe są tu zupełnie sprzeczne, próba "kompromisu" będzie bolesnym rozczarowaniem, a w każdym razie przysporzy kłopotów.

    Moim zdaniem zacznij od wizuala, Dobson będzie tanim, wydajnym i praktycznym [o ile nie musisz go targać kilka pięter po wąskich schodach] sprzętem. Zestaw do astrofoto zacznij kompletować później całkowicie niezależnie. Jeśli chcesz focić obiekty mgławicowe, zaczniesz od zakupu dobrego montażu, a dopiero do niego teleskopu [można nawet z montażu samym aparatem na początek].

    Pozdrawiam

    -J.

    P.S. Nie jestem specem od astrofoto, ale fachowcy chyba potwierdzą moją radę.

  20. Inspirujące! Wpadł mi do głowy szatański pomysł, może ktoś podchwyci [uWAGA!]: W odpowiedniej porze robimy to samo z jakimś większym planet-wymiataczem na paralaktyku, np. 8" S-C lub większy. Księżyc rzucamy na duży ekran, skrzykujemy rodzinę/przyjaciół i w wygodnych fotelach czekamy na tranzyt ISS-a...

    Full HD w czeluściach kosmosu :ha::astronom::astronomer2:

    Pozdrawiam

    -J.

  21. A ja przewrotnie w tej sytuacji poleciłbym Ci Maka 150. Bo masz już pod niego i montaż, i bliskie stanowisko obserwacyjne,a będzie chyba tańszy lub porównywalny cenowo z ED100. O ile ten refraktor będzie miał optyczne osiągi podobne do Maka 127, to już ze 150tką nie wygra. ED100 i Mak127 to wciąż są sprzęty o małej aperturze ze wszystkimi konsekwencjami. Widać to np. na Jowiszu, gdzie do wyciągnięcia na tarczy jest dużo detali. Podawałem już kiedyś wrażenia ze starcia mojego Maczka 127 [F/12]z Newtonem 12" [F/5], oba ze zwykłymi Plosslami 10mm [ok.150x w obu]. Warunki seeingu były raczej dobre, choć obserwacja była z tarasu, nie z otwartej przestrzeni. Różnica w aperturze dawała miażdżący efekt. Ty wyboru dokonujesz spośród teleskopów o optyce zoptymalizowanej do planet, więc nawet niezbyt wielka różnica w aperturze powinna być zauważalna.

    Pozdrawiam

    -J.

  22. Popieram Maćka. Mak127 na balkon -jak najbardziej tak.

    Ale w tym, co napisał alfascorpius, jest tez prawda. Sporo fajnych szczegółów na planetach jest na granicy możliwości tego maczka. Przy balkonowym seeingu często są więc nieosiągalne, większy sprzęt być może dałby radę w tych samych warunkach.

    Z drugiej strony Maka 127 łatwo wyprowadzić na świeże powietrze. Chętnym mogę zapodac [już to z resztą wala się tu i ówdzie na forum] przepis na mobilne EQ3-2.

    Tu pojawia sie niebanalny problem -bezpieczne miejsce obserwacji na miejskim osiedlu. Tu już każdy musi z tym indywidualnie... Ja się chwytałem różnych sztuczek, zwykle stawiałem sprzęt w okolicy obiektu z całodobową ochroną, Marsa w opozycji oglądałem mając ochroniarza za przeszklonymi drzwiami 10m od siebie. Raz ustawiłem się na parkingu supermarketu z tych samych powodów. Oczywiscie to nie jest ochrona sensu stricte, bo ci Panowie nie mają i wręcz nie mogą mogą pilnować nas, ale zareagować choćby wzywając pomoc w razie awantury na swoim rewirze mogą. Sama obecność świadka z telefonem w łapie działa hamujaco na wszelkiej maści element, tak jak np. osoba towarzysząca, a w tym przypadku nawet skuteczniej.

    Pozdrawiam

    -J.

  23. Bardzo fajny koncept, piękna robota.

    A jak to jest noszone? Na plecach? przez ramię/bark? Te taśmy mogą robić za pasy nośne na ramiona, ale ich układ na zdjęciu nie wskazuje na to. A to chyba najlepszy sposób na przenoszenie tubusa od Newtona do 1 m długości.

    Domyślam się,że masz EQ2. Z pewnością można go też przystosować do wygodnego przenoszenia. Tylko trzeba parę sztuczek. Nie wiem, jak Twój jest wyważony i jak wygląda sprawa półeczki w trójnogu, ale przypuszczam,że adaptacja będzie podobna jak w większym EQ3-2 u mnie. Oto, co zrobiłem u siebie:

    -wywalam oryginalną 3-kątną półeczkę blokująca łatwe składanie statywu [zastępczo dałem malutką podstawkę pod doniczkę]

    -do górnej części trójnogu i podstawy głowicy mocuję odcinek nylonowej taśmy, służącej za pas nośny na ramię

    -przy jednej z nóg statywu na stałe przyczepiłem kawał gumy bagażowej, którą do transportu wiążę [gruba, lepiej wiąże się po ciemku niż jakieś sznurki] zdjętą z głowicy przeciwwagę jako balast.

    Uwaga! Jest to konieczne, bo przy lekkim alu-statywie środek ciężkości montażu nawet ze zdjętą przeciwwagą jest gdzieś na wysokości głowicy i całość powieszona na ramieniu przewraca się do góry nogami, dlatego potrzebne jest obciążenie na dole. Myślę,że EQ2 wymaga podobnego wyważenia do transportu. Tak spreparowany montaż nosi się w miarę wygodnie na spore odległości, a Twój będzie lżejszy. Tylko ja sam teleskop noszę przez bark na drugim ramieniu, bo to Mak127, a akcesoria w plecaku. U Ciebie byłoby odwrotnie -tuba na plecy w tej pięknej mufce, akcesoria do torby z boku

    Pozdrawiam

    -J.

    P.S. Dystanse z takim bagażem robiłem jakieś 300-400m od domu, bo tyle mi było trzeba, nie były to wartości graniczne.

  24. Artur, błąd!

    Pryzmat 45st. to właśnie jest nasadka prostująca z dachowym pryzmatem Amiciego-daje zupełnie normalny obraz.

    Na zdjęciach w katalogach 90/900 AZ3 jest sprzedawany właśnie z tą 45st. kątówką prostującą obraz. To wersje EQ chyba mają kątówkę diagonalną [90st.], która robi ten feler lewo-prawo.

    Na marginesie: Istnieją też [mam taką!] kątówki 90st. z dachowym pryzmatem Amiciego prostujące obraz. Z daleka nie do odróżnienia od zwykłych kątówek diagonalnych do astro. Natomiast nie ma 45st. kątówek, które by się zachowywały jak diagonalne, tak więc kupując sprzęt z katówką 45st. mamy absolutną pewność, że daje normalny ziemski obraz.

    Pozdrawiam

    -J.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.