Hej !
Ciezkie to maksimum, w bolach i mekach.. Pogoda wytrzymala u mnie do 1:30 CWE i to tak na slowo honoru bo praktycznie caly czas po niebie snuly sie jakies opary (momentami przyslaniajace ksiezyc co akurat bylo pozytywnym zjawiskiem ;>)
Na stanowisku znalazly sie 2 zestawy fotograficzne: 300D + Zenitar 2.8/16 + siatka dyfrakcyjna (dlugo nie wytrzymala, zarosiala) oraz minolta Dimage 7 wbudowana w shutter PSB7A. Do tego sprzet radiowy i dwoje obserwatorow wizualnych z dyktafonem ;>
Jaka byla aktywnosc trudno powiedziec..Taka sobie na pierwszy rzut oka. Widocznosc przy Ksiezycu nie przekraczala 5.7m. W pamiec zapadl mi wspanialy bolid o jasnosci jakies -5m pomiedzy mala a wielka niedzwiedzica ktory pozostawil slad widoczny na jasnym niebie przez jakies 15s Godziny nie pamietam, musialbym sprawdzic na dyktafonie..
Efekty fotograficzne takie jak widac. Razem 3 sztuki z tego 2 wygladaja interesujaco, trzeci z meteorow rozpoznalem tylko dlatego ze pamietalem gdzie lecial
Dla Canona parametry ekspozycji to ISO1600, 2.8/16, czasy poczatkowo 15s, pod koniec 10s.
Minolta przy 800ISO i ekwiwalencie 2.8/28 tlukla ekspozycje 30s
O 1:30 pogoda zdechla. Fajnie sie spalo pod tymi czerwonymi chmurkami dopoki nie zaczal z nich padac deszcz...