Skocz do zawartości

<OFF> Beskidy i Tatry z Katowic


Rekomendowane odpowiedzi

Viventi >> to sie nazywa wejście smoka ! piękne foty :notworthy:

 

Szkoda troszkę tych Jesieników ale nie każdy ma obiektyw 1000mm :szczerbaty: Cud że na takiej ogniskowej w ogóle je widać! 15mm, szok! :szczerbaty:

Fajnie że wiedziałeś gdzie znaleźć się w tak odpowiednim momencie i że wiesz co złapałeś :)

 

 

ps: śmiga już kolej na Hale Szczawiny ?

 

Jeseniki gołym okiem tak dobrze było widać, że początkowo nie dowierzałem :) Z lornetką poezja, może i szkoda tej jakości zdjęć ale cieszę się ze mam pamiątkę no i wspomnienia:) A te widoki jeszcze bardziej zmotywowały mnie do zainwestowanie w lepszy sprzęt :) Bo stary dobry kompakt już nie na te czasy :szczerbaty:

Edytowane przez Viventi
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Viventi - również witam na Forum i gratuluję znalezienia się w super miejscu w odpowiednim czasie. Jak na kompakt i 180 km możesz być zadowolony z rezultatu. W sobote rozważaliśmy z Rafałem wypad na Pilsko zamiast Radhosta i wygląda na to, że lepiej byśmy na tym wyszli ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak na szybko z wczoraj.

Witek, ty chyba sumienia nie masz ;). Mogłeś przynajmniej napisać, skąd te zdjęcia zrobiłeś. Jesioniki? Bo że na zdjęciu drugim są Tatry (to takie góry, które wychodzą na wszystkich zdjęciach, robionych w kierunku wschodnim z Jesioników ;), to poznaję, ale co jest np. w środku na czwartym? Schneeberg z Pradziada? Zlituj się i podaj chociaż kierunki...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witek, ty chyba sumienia nie masz ;). Mogłeś przynajmniej napisać, skąd te zdjęcia zrobiłeś. Jesioniki? Bo że na zdjęciu drugim są Tatry (to takie góry, które wychodzą na wszystkich zdjęciach, robionych w kierunku wschodnim z Jesioników ;), to poznaję, ale co jest np. w środku na czwartym? Schneeberg z Pradziada? Zlituj się i podaj chociaż kierunki...

e

Na bank przed do Witek dorabial jako autor kryminalow ;) Wydaje mi sie, ze nie wytrzymal i pojechal na Pradziada :) I dla Andisa gratulacje za ksiazkowe Tatry wysokie ze wschodu!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

e

Na bank przed do Witek dorabial jako autor kryminalow ;) Wydaje mi sie, ze nie wytrzymal i pojechal na Pradziada :) I dla Andisa gratulacje za ksiazkowe Tatry wysokie ze wschodu!

Coś mi się zdaje, że Witek wczoraj był na Keprniku ;)

Jeżeli mam rację to mamy nowy rekord!

 

Gratuluję :notworthy:

 

Wczoraj prawie cały dzień przesiedziałem na Biskupiej Kopie. Żadnej rewelacji. O świcie inwersja na 800 metrach. Im później tym bardziej siadała co widać na zdjęciach:

lysa.JPGlysa2.JPG

Ps. Wiedziałem, że będę tego żałował iż nie pojechałem na Pradziada <_<

Edytowane przez Robert J
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mateusz napisał:

>>Dobra Witek, przekonałeś nas. Jedziemy jutro z rana.

PS. A jak nie będzie, to zwrot za benzyne <<

 

Czekam na fotki bo ja mam z 10 km dalej...

Oj chłopaki, a Witek wyłożył takie argumenty i nikt go nie posłuchał, więc wziął sprawy w swoje ręce. Teraz jestem pewien, że to z Keprnika.

 

Edit: Witek miał rację co do mirażu :)

Edytowane przez Robert J
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Robert J, Witek - gratulacje za wykonaną robotę. Teraz to już tylko chyba pora umierać...

Robert - może powinienieś zacząć uprawiać kolarstwo górskie zawodowo - zdobyłbyś pare medali, a przy okazji udzielania wywiadów rozsławił w świecie nasze hobby.

Witek - widzę, że podchwyciłeś mój pomysł i wybrałes się na Serak-Keprnik.

Mnie niestety zmogło choróbsko i z wyjazdu nici...

Mateusz - szkoda, że nie posłuchałeś doskoałych prognoz Witka oraz rad mojej skromnej osoby i nie pojechaliście na Pradziada, bo tam z całą pewnością ze sprzętem optycznym, jakim dysponuje Rafał moglibyście sprawdzić, czy pan Jan Cupel z obserwatorium na Łomnicy dokonuje porannych pomiarów :D .

Niestety - i to się tu potwierdza - w warunkach zimowej inwersji z Radhosta nie zobaczymy Schneebergu - szkoda czasu na eskapady na ten szczyt w takich warunkach pogodowych. Może jednak, parafrazując słowa pewnego feldmarszałka, który mówił: "lepsza jedna dywizja na miejscu w dniu inwazji, niz trzy dywizje trzy dni później" lepszy jest jeden wyjazd w konkretne, pewne miejsce, niż trzy wyjazdy w miejsca przypadkowe...

Otóż widok Schneeberga z Radhostu jest chyba jescze mniej prawdopodobny, niż z Pradziada, a nawet ze Śnieznika. Dlaczego? Otóż w symulacji na Hey-u w miejscu Schnebergu widnieje mała czerwona plamka, taka sama, jak na symulacji z wieży na Pradziadzie. Co to oznacza? Że patrząc z Radhosta promień swiatła przechodzi tuż nad horyzontem (który w tym przypadku jest nizinny) i w efekcie wystaje tylko pare metrów Schneeberga , a jak wiadomo, "nizinny" horyzont zazwyczaj spowija warstewka zanieczyszczeń, a jakakolwiek mgła czy inwersja tylko pogarsza sprawę - promień swiatła na pewno przez nie przechodzi. Innymi słowy - żeby dojrzec Śnieznik Wiedeński z Radhosta powietrze na linii horyzontu musiałoby być całkowicie klarowne. W przypadku Pradziada jest już inaczej - te kilka metrów Schneebera wystaje nie znad horyzontu, który jest nizinny, lecz znad wyżyny Drahańskiej (czyli terenu o wys. ok. 700 m npm). Tutaj inwersja, pod wrunkiem, że jest niska, czyli do tych 600 - 700 m npm, nie tylko nie zaszkodzi, lecz pomoże dostrzezeniu naszego celu - wszak chmury inwersyjne nie zasłonią horyzontu.

Na "spontaniczny" wypad żeby dojrzeć Scheeberg to już chyba polecałbym Wam bardziej szczyt Hostyn w górach Hostyńskich - to tylko z pół godzinki drogi dalej, niż na Radhost, a można dojechać na sam wierzchołek samochodem (na wierzchołku znajduje się zresztą wieża widokowa - odległość do "celu" też całkiem spora jak na DO - ok. 230 km). Na tej symulacji na Hey-u, uwzględnającej wysokość "rozhledny" widać, że Schneeberg pokazuje się już całkiem okazale: http://www.heywhatsthat.com/?view=S90EV3K3 i kto wie, czy w okresie suchej fenowej pogody, jaka zapewne często towarzyszyć nam będzie tej zimy, nie będzie szans na Schneeberg z Hostynia.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mateusz - szkoda, że nie posłuchałeś doskoałych prognoz Witka oraz rad mojej skromnej osoby i nie pojechaliście na Pradziada, bo tam z całą pewnością ze sprzętem optycznym, jakim dysponuje Rafał moglibyście sprawdzić, czy pan Jan Cupel z obserwatorium na Łomnicy dokonuje porannych pomiarów :D .

Dobrze wiedziałem co tracimy :) Na Tatry się już napatrzyłem, zrobić je z Pradziada to jedynie kwestia czasu, a o Schneebergu (ba, Radhoście) nie wiedzieliśmy póki co nic. W niedziele z kolei plany były inne, koniec końców nie wypalił żaden. Ale jak widać nic straconego.

 

Otóż widok Schneeberga z Radhostu jest chyba jescze mniej prawdopodobny, niż z Pradziada, a nawet ze Śnieznika.

Hmmm, ale tylko tego pierwszego pokazuje Hey. Z wieży na Pradziadzie to ciężko dostrzec obiekty środkowego planu, tak są zasyfione szyby, więc realnie rzecz biorąc to nie zbyt obiecujące miejsce do robienia obserwacji na 280 km. Ten Śnieżnik to, jak podkreślam, legenda, podanie ludowe, miraż... Nie potwierdza go Hey, więc opieranie się na kalkulacjach wynikających z korzystnego rozkładu temperatur bardziej napawa mnie lękiem niż obserwacje z Radhosta.

 

Na "spontaniczny" wypad żeby dojrzeć Scheeberg to już chyba polecałbym Wam bardziej szczyt Hostyn w górach Hostyńskich - to tylko z pół godzinki drogi dalej, niż na Radhost, a można dojechać na sam wierzchołek samochodem (na wierzchołku znajduje się zresztą wieża widokowa - odległość do "celu" też całkiem spora jak na DO - ok. 230 km).

To już spontaniczny wyjazd nie jest :) Radhosta z Katowic, uwzględniając w tym sesje foto, można zamknąć w 6h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witek, ty chyba sumienia nie masz ;). Mogłeś przynajmniej napisać, skąd te zdjęcia zrobiłeś. Jesioniki? Bo że na zdjęciu drugim są Tatry (to takie góry, które wychodzą na wszystkich zdjęciach, robionych w kierunku wschodnim z Jesioników ;), to poznaję, ale co jest np. w środku na czwartym? Schneeberg z Pradziada? Zlituj się i podaj chociaż kierunki...

 

Napisałem, że zamieszczam fotki na szybko abyście w czasie lunchu mogli sobie poogladać. Rzeczywiście zapomniałem napisać skąd to ale uznałem, że nazwy Keprnik i Szerak są powszechnie znane w naszym środowisku. Każde zdjęcie na tytuł, więc widaomo co i skąd. Dla mniej obeznanych Cervena hora jest pare km od Keprnika w strone Pradziada.

Z wyjazdem to było tak: Mateusz napisał w sobote wieczorem, że w niedzielę rano jedzie na Pradziada. Tak mnie to zacheciło, a sprawy rodzinne udało sie ułożyć pomyslnie, że postanowiłem sprawdzić zachodnie Jeseniki pod wzgledem możliwości obserwacyjnych i miejsc noclegowych ( tzn schronów czy ambon). Z małą nadzieja na Tatry, bowiem na wsch słońca musiałbym wyjechać jak Robert a wtedy rodzina by chyba mnie juz wygnała z domu, zresztą nie bardzo mi się chciało. W tamten rejon mozna dojechać do Ramzowej lub na Cervenohorske sedlo. Pierwszy wariant bez wyciągu wymaga 600 m podejścia na Szerak a w pośpiechu nie sprawdzilem czy teraz jeździ (bo np w Spindlerowym zawsze o tej porze mieli nieczynne). Perspektywa podejscia mnie zniechęciła, choć zdawałem sobie sprawę, że im wcześniej będę na Szeraku to tym większe szanse na Tatry. Wybrałem jednak drugi wariant - na wys 1010 m wyjechałem samochodem. Byłem tam jednak dopiero o 8:30. To z Wrocławia 145 km. Inwersja zaczęła się już powoli podnosić. O ile z Cervenej hory widac było jeszcze całkiem nieźle to z Keprnika już słabiej a z Szerak ledwo ledwo Gerlach i Lodowy. Okazało się, że wyciąg był czynny ale schronisko w remoncie. Czynna tylko restauracja.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech ktoś powie że nie dostrzegł nazw zdjęć i kombinował samodzielnie skąd te zdjęcia były wykonane to pójdę się chyba upić za jego zdrowie ...

Oczywiście, że nie dostrzegłem, bo lynx ich nie pokazuje (url nie zawiera nazwy pliku, tylko kilka identyfikatorów, po których silnik forum znajduje plik). Z ciekawości wszedłem na forum firefoxem i faktycznie, podczas przesuwania kursora nad zdjęciem wyskakuje nazwa pliku.

Tak więc bardzo proszę, Vrg, nie pij z tego powodu, bo sam wpadnę w rozpacz, że ktoś się przeze mnie upił.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ siedzisz w Bieszczadach podsyłam fotkę do rozgryzienia. Nad inwersją majaczą jakieś 3 szczyty.

Fotka robiona z Połoniny Wetlińskiej

Dopiero teraz skojarzyłem to zdjęcie... Dawno dawno temu na jednym z forum o tematyce górskiej ktoś je zamieścił twierdząc, że podczas inwersji wyskoczyły nad horyzontem rumuńskie szczyty. Po późniejszych analizach okazało się, że to góry oddalone o ok. 100 km w kierunku Vyhorlatu (chyba słowackie). W każdym bądź razie jak znajdę link do dyskusji, to tutaj wrzucę.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ponieważ siedzisz w Bieszczadach podsyłam fotkę do rozgryzienia. Nad inwersją majaczą jakieś 3 szczyty.

Fotka robiona z Połoniny Wetlińskiej

thumb_4aef723042c76220320846.jpg

Rozumiem, że do mnie piłeś z tym zdjęciem? Co ciekawe, podobnie jak Mateusz, też kiedyś czytałem na jakimś forum całą "legendę" na temat tej fotki, a co jeszcze ciekawsze, zakodowałem sobie (nie wiedzieć czemu), że to Ty jesteś autorem tej fotki. No chyba, że dobrze zakodowałem, a Ty Rafale po prostu mnie sprawdzasz :D . Gdybym nie czytał tej "legendy", pewnie też kombinował bym coś z Rumunią, bo aż mi sie wierzyć nie chce, że inwersja tego dnia była aż tak nisko (wg. autora fotki wystają tam jakieś szczyciki na granicy SK/HU o wysokości o. 400 m npm!), ale zdrowy rozsądek + symulacja na Hey-u podpowiadają, że to niemożliwe...

P.S. Nie "siedzę" w Bieszczadach, jak na razie byłem tam dwa razy w życiu... Moja wiedza o Karpatach w ogóle bierze się (oprócz praktyki) z mojego zamiłowania do oglądania map i czytania przewodników :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przypominam sobie te rozważania z innego forum (O z tego dokładnie). Jak na razie Rumunia z Bieszczadów ciągle niezdobyta!

BTW. Wczorajsze moje polowanie na Tatry z Rzeszowa zakończyłem na obserwacji mgły i smogu jakieś 20 km ze szczytu Magdalenki. Porażka :(

Może dziś...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Niech ktoś powie że nie dostrzegł nazw zdjęć i kombinował samodzielnie skąd te zdjęcia były wykonane to pójdę się chyba upić za jego zdrowie ...

Ja też nie dostrzegłem opisów, bo skupiłem się na ostatnim planie, a nie piewrwszym, aczkolwiek po podpowiedzi Wicia, że było to 10 km dalej niż Pradziad logicznym było, że zdjęcia robił z Seraka-Keprnika.

Co się tyczy upicia za moje zdrowie to jak najbardziej, zachęcam jeśli tylko to coś pomoże, bo ostatnio męczy mnie jakieś paskudne przeziębienie... :rolleyes:

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

To już spontaniczny wyjazd nie jest :) Radhosta z Katowic, uwzględniając w tym sesje foto, można zamknąć w 6h.

Na Radhosta z parkingu potrzebujesz co najmniej pół godziny na dojście, a na Hostynia wjedziesz samochodem na sam szczyt, więc te pół godzinki jazdy dłużej nic nie zmienia - bilans czasowy wychodzi na zero (czyli i tu, i tu można wyprawę zamknąć w 6h).

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Widok na Jesioniki ze Vielkiego Roszutca i Pilska: http://forum.sudety.it/viewtopic.php?t=826 (choć wydaje mi się że zdjęcia pochodzą z DO)

Ciekawostka: wspomniano, że obserwator IMGW na Śnieżce widział przez lunetę Tatry. Mnie się to jednak wydaje niemożliwe

Na tamtym forum są też inne kwiatki, że wspomnę chociażby zdjęcie Tatr z Vysokiej Holi (Wicia), jako miraż (!) Tatr z Keprnika. Pewne rzeczy żyją własnym życiem.

W Tatry ze Śnieżki to nawet obserwatorowi nie uwierzę ;) Do najbliższego dwutysięcznika, Salatyna, jest 328 km, do Gerlacha 359 km, a po drodze Góry Złote, Beskid Śląski, Beskid Żywiecki... Nie, nawet przy idealnej przejrzystości powietrza i niskiej inwersji nie ma szans. To takie bajanie, tak jak ta Howerla z Łomnicy.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na tamtym forum są też inne kwiatki, że wspomnę chociażby zdjęcie Tatr z Vysokiej Holi (Wicia), jako miraż (!) Tatr z Keprnika. Pewne rzeczy żyją własnym życiem.

W Tatry ze Śnieżki to nawet obserwatorowi nie uwierzę ;) Do najbliższego dwutysięcznika, Salatyna, jest 328 km, do Gerlacha 359 km, a po drodze Góry Złote, Beskid Śląski, Beskid Żywiecki... Nie, nawet przy idealnej przejrzystości powietrza i niskiej inwersji nie ma szans. To takie bajanie, tak jak ta Howerla z Łomnicy.

 

W tamtych obliczeniach na forum Sudety it jest bład, bo w założeniu jest, że pomiędzy Śnieżką a Łomnicą rozpościera się morze i wyszło, że czubek Łomnicy będzie się pokrywał z wierzchołkiem fali na morzubiggrin.gif. My po drodze mamy jednak wyzej połozony teren. Legendy w środowiskach górskich szybko się rozpowszechniają i potem są traktowane jako pewnik. Ja dawno temu słyszałem o widokach Alp ze Szrenicy, że aż w to uwierzyłem bo powtarzali to róźni ludzie, ponoć niektórzy nawet sami widzieli!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.