Skocz do zawartości

Jak przygotować sesję? Jak wybrać obiekt?


Gość wessel

Rekomendowane odpowiedzi

Zdarzyło się wielokrotnie że po publikacji jakiejś mniej lub bardziej udanej fotki sypią się pytania „ skąd ty bierzesz takie obiekty?”. Mając więc wolną chwilkę postanowiłem napisać trochę o tym jak przygotowuję się do sesji no ale… rozwinęło się to w trochę szersze wynurzenia. Zaznaczam, że jest to moje subiektywne podejście do tematu i mam nadzieję że pod tym postem inni też cos napiszą. Mam też nadzieję, że pisząc rzeczy poniekąd oczywiste nie zanudzę ewentualnych Czytelników :)

 

Przed sesją

 

Dla mnie astrofotografia to połączenie dwóch pasji z których jedna stała się kiedyś moim zawodem: fascynacji niebem gwiaździstym i zainteresowania elektroniką ogólnie a automatyką w szczególności. I zawsze pierwsza część przygotowań powtarzana cyklicznie przed planowaną sesją to kontrola sprzętu. Wynika też to trochę z faktu, że szkoda mi czasu pod pięknym, bezchmurnym niebem na bieganie z kabelkami i lutownicą albo taśmą klejącą i zabawa w Adama Słodowego. To przeważnie nie daje satysfakcjonujących rezultatów ale za to dostarcza sporo złej adrenaliny i często wysusza kieszeń z zaskórniaków :) . Poza tym jeżeli sesja związana jest z wyjazdem np. do Broku ( 80 km w jedną stronę) to normalnie i po ludzku żal mi kasy na paliwo i straconego czasu na przejazd. O kilkusetkilometrowych wyjazdach na zloty to chyba nie warto przypominać, bo dla mnie sprawdzenie setupu przed taką jazdą to oczywistość. Sprawdzam każdy element sprzętu, mocowania i kabelki, współdziałanie setupu z komputerem, stan baterii ( tam gdzie są) i dopiero pakuję graty. Jak nie działa cokolwiek- nie jadę. Klnę, siedzę po nocach, ale nie jadę. Trzeba brać pod uwagę, że nasz sprzęt w olbrzymiej większości jest unikalny i prawdopodobieństwo że ktoś na zlocie będzie miał coś pasującego jest stosunkowo niewielkie. A taśma klejąca..hm..świetnie nadaje się do zaklejenia latarki albo oklejenia kabelków ale do mocowania guidera już nie bardzo.

To jest trochę też filozofia podejścia do sposobu uprawiania tego naszego hobby – ja traktuję je na tyle poważnie że lipy i chałtury staram się nie odwalać :)

 

W tym miejscu wypada też chyba wspomnieć o samym setupie i jego parametrach. Kompletując swój setup brałem pod uwagę następujące elementy: Co tak naprawdę chcę fotografować? Jaką ogniskową jest w stanie bezstresowo prowadzić mój montaż? Jaki potrzebuję guider do tego? Jakim oprogramowaniem mogę dysponować żeby nie było to zbyt skomplikowane i zawodne? Jakie ograniczenia wymusza moja kamera? Wynikiem analizy ( trwało to kilka lat i było niestety okupione bolesnymi finansowo błędami, bo nie zawsze potrafiłem skorzystać z doświadczeń kolegów) jest mój aktualny setup który wygląda następująco:

Montaż: Takahashi EM-200 Temma 2 pozwala mi spokojnie ( bez specjalnych tuningów i ciągłej walki) na prowadzenie astrografu o ogniskowej do 800 mm. Ma zabudowane GoTo i korzysta z drivera pracującego pod ASCOM.

Astrograf : dopasowany do montażu. Ogniskowa 600 mm ( Officina Stellare Veloce RH200) oraz 530 mm Takahashi FSQ 106N. Pancerna budowa Taka pozwala na wożenie go bez obawy o kolimację i uszkodzenia w transporcie.

Guider: ogniskowa 180 mm , apertura 50 mm. Typowy szukacz sprzedawany pod nazwą Orion Mini Guide Scope z mocowaniem 1 ¼ cala pod typowe noski do kamer. Ja używam jako kamery guidera SBIG Remote Guide Head która we współpracy z kamerą SBIGa zapewnia mi pełen komfort i nie zdarzył się brak połączenia itp. Szerokie pole widzenia, czułość kamery i światłosiła guidera zapewniają ZAWSZE możliwość znalezienia gwiazdki. Nigdy nie przekroczyłem 5 sekund czasy naświetlania kamery guidera. Guider jest mocowany na szynie z krótkim dovetailem SkyWatchera, co zapewnia dużą sztywność połączenia i powtarzalność położenia. Guider w takim układzie kalibruję raczej dla świętego spokoju niż z rzeczywistej potrzeby raz na pół roku.

Oprogramowanie: Maxim jako główny soft obsługujący kamerę główną STL 11000M, guider oraz montaż przez driver ASCOM. Dodatkowo Focus Max do ostrzenia Atlasa przez driver ASCOM FLI.

 

Wybór obiektu

 

Po pierwsze – pełna świadomość ograniczeń wynikających z parametrów setupu i warunków lokalnych miejscówki. Co to oznacza?

Ograniczenia setupu to kilka podstawowych parametrów: pole widzenia, światłosiła no i dostępność źródeł zasilania. Większe setupy niestety muszą mieć dostęp do 230 V . Nie bez znaczenia jest też waga setupu i podłoże na którym zamierzamy postawić graty. Od zlotu w Stężnicy jadąc na nową miejscówkę zawsze wrzucam do bagażnika trzy betonowe kostki brukowe :)

Ograniczenia miejscówki wynikają głównie z jej otoczenia – drzewa, zabudowania, oświetlenie. Dobrze jest zapamiętać lub jak ktoś ma gorszą pamięć- naszkicować lub fotografować- panoramę miejscówki. Niektóre programy do poznawania nieba – np. RedShift na IPAD pozwalają na wprowadzenie takiej fotki i wtedy od razu widać co i kiedy jest dostępne. Większość z nas wykorzystuje statywy i zawsze można się trochę przestawić w celu powiększenia pola widzenia. Gorzej mają ci od pierów i obserwatoriów, ale oni z reguły dobrze znają swoje pole widzenia i ograniczenia z tego wynikające.

Na co mój setup pozwala? Pole widzenia to 206x138 minut kątowych ( Veloce) i 234x156 minut ( FSQ)

Skala odpowiednio 3.09 arcsec/pix i 3,5 arcsec/pix. To pozwala na ładne kadry obiektów mgławicowych, grup galaktyk i całych dużych galaktyk. Tylko tyle i aż tyle. Na wykorzystanie dostępnych obiektów i ich kombinacji w dwu-trzyelementowe mozaiki w naszych, polskich warunkach nie starczy życia. Staram się nie wynajdować obiektów , które nie wypełniają kadru w zadowalającym procencie. Poniższy przykład Maski Upiora jest tym minimum co staram się fotografować.

 

Przyklad.jpg

 

Wybierając obiekt mgławicowy biorę pod uwagę jego rozmiary, jasność i położenie na niebie konkretnego dnia i o konkretnej godzinie. To określa mi plan działania na całą noc. Na przykład LBN 437 i Simeisa 147 robiłem jednej nocy. Od zmierzchu na pierwszy ogień poszła LBN, bo była w okolicy zenitu. Miałem na nią cztery i pół godziny, kiedy to zza drzew pokazał się Simeis. Większość programów do wizualizacji nieba pozwala śledzić ruchy obiektu w ciągu nocy, a tym samym przewidywać własne działanie w czasie sesji.

 

Na zakończenie dwa słowa : gdzie i jak szukać obiektów?

 

Biorąc pod uwagę to co napisałem powyżej z reguły wykorzystuję wujka Google wklepując nazwę gwiazdozbioru i np. nebula . Pokazuje mi kilka tysięcy trafień albo..nic :) . Gwiazdozbiór oczywiście musi być po zmierzchu widoczny z mojej miejscówki i to przez kilka godzin, najlepiej jak właśnie wschodzi. Odrzucam obiekty za małe korzystając z Digital Sky Assist ( strona dostępna za darmo w necie) albo np. z softu Astroplanner na IPADa. Po wstępnej selekcji wykonuję analizę dostępnych fotek w necie pod kątem jasności obiektu, co można łatwo wywnioskować z czasów i setupów którymi by fotografowany. Potem staram się odrzucać obiekty obfotografowane ( M 31, M45, M45 ) lub takie, które już mam. Potem szukam czegoś ciekawego pod względem kształtu, kolorystyki, ciekawostek. Mam kilka ulubionych stron dobrych astrofotografów np. Thomasa Davisa, które stanowią istną kopalnię wiedzy o obiektach .

A co robić w przypadku kiedy wujek Google nic nie podpowiada w interesującym obszarze nieba? Wtedy trzeba szukać w konkretnych katalogach Van den Berga, Sharpless CCD Catalog itp. Jeszcze nie zdarzyło się , abym czegoś mniej lub bardziej interesującego z obiektów mgławicowych nie znalazł.

Tą pracę przygotowawczą można wykonywać w tzw. wolnej chwili, czyli kiedy akurat nie zmywamy lub nie sprzątamy, nie myjemy okien, nie mamy co robić w pracy lub żona śpi a na niebie chmury :) Ja mam w ten sposób stworzony własny katalog obiektów na wszystkie pory roku i warunki warszawskie ( narrowband) , zlotowe ( kwiecień, maj lub sierpień , wrzesień) i mojej miejscówki w Broku. Wiem co chce fotografować.

 

Sesja

 

Po takich przygotowaniach sesja to już tylko oczekiwanie na pogodę. Staram się nie ścigać się z chmurami, odpuszczam wyjazdy jeśli pogoda nie jest pewna. Z domu za to wykorzystuję każdą chwile czystego nieba , ale też taką powyżej dwóch godzin. Targanie setupu i ćwiczenia rozwiń-zwiń to już nie na moje kości :)

 

Mam nadzieję , że powyższe komuś się przyda.

Edytowane przez wessel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fajny temat. Ze swojego niezbyt długiego doświadczenia dodałbym jeszcze kilka zdań o samym planowaniu przebiegu sesji.

Kiedy już mam wybrany obiekt na dany pogodny dzień sprawdzam o której będzie przechodził przez południk, żeby zaplanować sobie pobudkę na ewentualny pier filp. W przypadku montażu jak mój (HEQ5) nie do końca mam zaufanie do zautomatyzowania tej procedury. Oprócz tego oczywiście warto być świadomym jakości nieba w swojej miejscówce i np nie polować na Irysa kiedy jest w części nieba zalanej światłem pobliskiego miasta. Jeśli mamy na przykład tylko jedną połowę nieboskłonu w dobrym stanie to warto tak planować sesję żeby tylko w tej połowie operować. W takim przypadku jednej nocy będziemy wypalać więcej niż jeden obiekt, ale oczywiście wtedy będziemy potrzebowali zazwyczaj więcej niż jednej nocy aby ukończyć projekt.

Posiadanie kamerki mono i koła z filtrami daje wielkie możliwości ale też wymaga nieco więcej uwagi. Kiedy mamy zaplanowaną na przykład fajną sesję na jakiś obiekt Ha i trafia się pogodna noc w czasie pełni to może warto w taką noc jednak zapolować na jakiś obiekt LRGB (np galaktyki czy ciemne mgławice pyłowe) wykorzystując brak Księżyca naświetlić klatki w z szerokimi filtrami. Większość obiektów Ha, Sii i Oiii (oprócz tych naprawdę słabych jak np Mgławica Spaghetti) można próbować z dobrymi wynikami naświetlać podczas obecności Księżyca na niebie. Oczywiście trzeba zwrócić uwagę żeby nie robić tego w bezpośrednim sąsiedztwie Księżyca, ale raczej w innej części nieba. Posiadając elektryczne koło filtrowe możemy sobie wygodnie zaplanować ekspozycje na całą noc, ale warto wtedy zwrócić uwagę na ustawianie ostrości. Jeśli nie mamy instrumentu wyposażonego w carbonowy tubus to w czasie nocy będzie nam się zmieniał punkt ostrości ze względu na spadek temperatury i zmianę długości teleskopu. Również choć producenci wiele uwagi poświęcają na to żeby filtry były jednakowej grubości, to jednak (szczególnie w przypadku światłosilnego zestawu) każdy filtr będzie wymagał lekkiej korekcji ostrości. Mając motofocuser i godny zaufania wyciąg możemy ten proces również zautomatyzować.

I jeszcze tylko mała uwaga na temat ekspozycji LRGB. Wiadomo że seeing jest tym lepszy im obiekt jest wyżej nad horyzontem. Dlatego naświetlanie luminancji w bin1 warto zaplanować kiedy obiekt góruje na niebie. Jeśli RGB naświetlamy w bin2 możemy to robić kiedy obiekt będzie niżej. Dodatkowo pasmo R jest mniej wrażliwe na seeing niż G i B, dlatego możemy ekspozycje przez filtr czerwony zaplanować kiedy obiekt będzie relatywnie nisko.

 

  • Lubię 4
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dzięki za dopisek Łukasz. Ja jestem jednak zwolennikiem sesji nadzorowanej, w związku z tym nie mam automatyki ostrzenia po zmianie filtru i kontroluję ostrość na bieżąco CCD Inspektorem. Mam też wyłączony auto pier flip.

Edytowane przez wessel
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Panowie piękny opis cóż można tutaj dodać chyba nic. W większości wszystko robię tak jak w opisie z małym wyjątkiem, że mam obserwatorium i nie muszę niczego rozkładać i składać to jest bardzo duży plus, ale podczs sesji wszystkiego pilnuję siedząc sobie w pomieszczeniu pod obserwatorium słysząc buczenie silników EQ6 i prowadzenie kopuły. Super sprawa tylko pogody jak na lekarstwo.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Ja kiedyś przy średniej pogodzie szedłem "przestrzelić obiekty" aby testowo zobaczyć co mi wyjdzie z tego co znalazłem w internecie. Ale potem odkryłem to http://www.messier45.com/index.html i jak się okazało ich zdjęcia np. http://www.messier45.com/index.html#s/NGC_7331 skalą i zasięgiem http://archive.stsci.edu/cgi-bin/dss_search?e=J2000&c=none&h=15&w=15&f=GIF&r=339.2677910619949&d=34.41625695057975&v=all odpowiadają temu co rejestruje moja kamera ATIK mono (są wręcz identyczne) Oszczędziło mi to wiele czasu i usprawniło wyszukiwanie kolejnych celów.

Edytowane przez HAMAL
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.