Ubytki w folii słonecznej Baadera.

[MateuszO]

A więc tak, zacznę od tego, że w czwartek po długim czasie wykonywania oprawy dotarła do mnie folia słoneczna. Następnego dnia ją nakleiłem i wszystko zdawało się być OK, lecz dzisiaj, gdy dopiero była pogoda zauważyłem coś wielce niepokojącego, na folii pojawił się lekki błękitny osad, który trzymał się jej (zbyt lekki, by uchwycić w zdjęciu). Musiał on się pojawić w przeciągu 7h, ponieważ o północy było wszystko OK i zauważyłem go dopiero o 7-ej rano.

Zaniedbałem go i gołym okiem postanowiłem spojrzeć na Słońce, a tu patrzę, a na folii znajduje się kilka kropek o rozmiarach rzędu 1/10 milimetra. Widać je tylko, gdy się patrzy na mocne źródła światła, bez światła nie są widoczne, a na zdjęciu ze względu rozmiarów także ich nie widać.

Dodam jeszcze, że folia znajduje się w oprawie, a noc przeleżała pod tekturą.

Co robić? Czy folia nadaje się do reklamacji, jeżeli jest naklejona na oprawę? A może można jeszcze jakoś ją uratować zaklejając te ubytki taśmą powierzchni czynnej lustra.
Przy okazji (wiem, że źle postąpiłem robiąc to, ale jednak nic się nie stało) dodam, że patrząc na Słońce przez folię za pomocą szukacza ubytki nie przeszkadzały, tzn. nie zauważyłem nic, a odblaski dość przeszkadzały i widziałem tylko tarczę.

 

PS. Przepraszam, że piszę bez przeglądnięcia forum, ale tak się działa, jak się bardzo denerwuje.

Edytowane 23 Listopada 2015 przez PlanesFlyer

[szuu]

temat dziurek pojawiał się od dawna, na przykład tu:

http://astropolis.pl/topic/48453-filtry-do-obserwacji-slonca-mini-poradnik/?p=571175

jeżeli dziurki w twojej folii nie powodują że obraz słońca robi się niekomfortowo jasny to raczej nie są niebezpieczne, pogarszają tylko kontrast.

 

[MateuszO]

temat dziurek pojawiał się od dawna, na przykład tu:

http://astropolis.pl/topic/48453-filtry-do-obserwacji-slonca-mini-poradnik/?p=571175

jeżeli dziurki w twojej folii nie powodują że obraz słońca robi się niekomfortowo jasny to raczej nie są niebezpieczne, pogarszają tylko kontrast.

 

Właśnie dlatego przepraszałem za brak zapoznania się.

U mnie zniszczenia są niep​​orównywalnie mniejsze od tych z tematu. Czy warto jest je czymś zamalować, nawet jeśli obszar zamalowany będzie większy od kropek (wynika to z wielkości mazaka)?

A i jeszcze jedno, czym są te błękitne smugi, których zauważenie zajmuje mi co najmniej 10 sekund?​

[Piotr4d]

Jeśli kleiłeś jakimś agresywnym klejem, to może jego opary przereagowały z folią i stąd te smugi.

[MateuszO]

Kleiłem klejem polimerwym, a to całkiem możliwe. A więc dziękuję za pomoc.

[MateuszW]

Folia od nowości ma zawsze jakieś mikro ubytki, także tym się nie przejmuj. Jak zauważysz jakiś większy, to możesz go zamalować pisakiem, ale te małe zostaw spokojnie. Dopiero bardzo dużo ubytków powoduje rejestrowalne pogorszenie obrazu, widać spadek kontrastu i pojaśnienie obrazu. Wtedy dopiero wymieniasz folię.