Skocz do zawartości

Dowcipy


Rekomendowane odpowiedzi

Skradziono księdzu rower.
Zatroskany zwraca się do kolegi z pobliskiej parafii o pomoc.
Ten mu radzi:

- W niedzielę na mszy zrób kazanie o 10 przykazaniach a gdy dojdziesz do 7
zwracaj uwagę kto z wiernych się zmiesza - na pewno to będzie On.

Po tygodniu kolega dzwoni z zapytaniem o efekt podpowiedzi.

- Wiesz co - kazanie się udało,
ale gdy doszedłem do 6 przykazania przypomniałem sobie gdzie go zostawiłem.

 

 

Tatry. Mgła jak mleko. Przy szlaku siedzi baca z turystą. Ćmią fajeczkę i papierosa:
- Oj baco, baco...
- Łoj turysto, turysto...
- Oj lubicie wy owieczki, panie baco, lubicie...
- Łoj, łodwalcie się! Nie trza było leźć w góry w tym kożuchu, panie turysto...

Edytowane przez wimmer
na prośbę autora
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze mówiłem, że najlepsze dowcipy to lecą w statusach - aż żal, że nie tu.

 

Dzisiaj tak fajnie tam wszyscy sikali pod wiatr,

że załączam :)

 

BTW

 

W polskim języku na armatnią cześć przyrodzenia nie ma dobrego, przyzwoitego określenia.
My, astro-amatorzy, moglibyśmy zaproponować Polakom takie niewinne: "teleskop".
Choć tu, od razu, przed każdym z nas (oprócz Pań) pojawiłoby się pytanie:
Czy mój teleskop jest jasny czy ciemny? Smukły czy pękaty?
Światłosilny czy światłosłaby?

No, tego ostatniego, to oczywiście nikomu tu nie życzę :)

 

dowcipasy.jpg

Edytowane przez ekolog
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Putin połknął Kaczyńskiego.

 

Kaczyński przeciska się przez przełyk w końcu wpada do żołądka.

 

Ciemno, wyciąga zapalniczkę, zapala a tam w głębi siedzi Tusk i Komorowski.

 

Kaczyński pyta. - Wiedziałem, Putin też was połknął?

 

Tusk z pogardą w głosie - Nie my sami weszliśmy ... od "zaplecza".

Edytowane przez DuRuS
  • Lubię 2
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zawsze mówiłem, że najlepsze dowcipy to lecą w statusach - aż żal, że nie tu.

 

Dzisiaj tak fajnie tam wszyscy sikali pod wiatr,

że załączam :)

 

BTW

 

W polskim języku na armatnią cześć przyrodzenia nie ma dobrego, przyzwoitego określenia.

My, astro-amatorzy, moglibyśmy zaproponować Polakom takie niewinne: "teleskop".

Choć tu, od razu, przed każdym z nas (oprócz Pań) pojawiłoby się pytanie:

Czy mój teleskop jest jasny czy ciemny? Smukły czy pękaty?

Światłosilny czy światłosłaby?

No, tego ostatniego, to oczywiście nikomu tu nie życzę :)

 

Mój Się utwardza pod wływem swiatła

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

. . . no to jak już liczymy owce . . .

 

Do wsi nieopodal Zakopanego przyjechał producent telewizyjny , ponieważ żył tam pewien baca , który nieprawdopodobnie szybko liczył owce . Żeby rozwiać wszelkie wątpliwości namówił bacę do przeprowadzenia trzech prób , w których miał podać ilość owiec w stadzie .

- No to baco , powiedzcie ile tu jest owiec ?

Baca ; a to przyklęka na lewe kolano i odchyla się w lewo , a to przyklęka na prawe kolano wyginając się w prawo , a to macha na przemian rękami przed sobą w sposób , jakby wirtualnie odpędzał zasłaniające się na wzajem owieczki . . . Podnosi się i po niespełna dziecięciu sekundach odpowiada :

- Cterysta osim .

Z niedowierzaniem producent popatrzył na ekipę telewizyjną , którzy z aprobatą zaczęła kiwać głowami .

- No to baco ile jest teraz owiec ?

Zapytał producent , który kazał powiększyć stado , gdy wraz z bacą przeprowadzał wywiad , a ten nie miał najmniejszej sposobności tego widzieć . Baca zaczyna swój "rytualny taniec" i po kilkunastu sekundach mówi .

- Siedymset osimdziesiąt tsy .

Oczywiście wynik był prawidłowy . W trzeciej próbie gdzie stado było dwa razy liczniejsze , baca również bezbłędnie w pół minuty policzył owce . Zszokowany wręcz producent , prosi bacę o wyjawienie sekretu szybkiego liczenia . Baca skromnie wzruszył ramionami i rzekł :

- No panocku po prostu lice nogi i dziele biez ctery .

 

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeden z użytkowników Reddita zadał interesujące pytanie: "Jeśli ktoś z lat 50. nagle pojawiłby się dzisiaj, co z aspektów życia codziennego byłoby najtrudniej jemu wytłumaczyć?" Odpowiedź jest zaskakująco oczywista, ale też bardzo smutna. Posiadam w kieszeni urządzenie umożliwiające dostęp do całej wiedzy znanej ludzkości. Używam go do oglądania zdjęć kotów i do kłótni z obcymi ludźmi. @joemonster.org

 

Ma ktoś jeszcze kota w domu ?Prócz mnie i Burczasa

2012-06-19_08.17.59.jpg

mms_img-403379686_2.jpg

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pierwszej klasie podstawówki pani od religii mówi:
- Na początku Bóg stworzył mężczyznę.
- Tak bo Bóg zaczął od zera - powiedziała jedna z dziewcząt.
Wszystkie dziewczynki się śmieją a Jasiu wstaje i mówi:
- Tak? A jak Bóg chciał stworzyć kobietę to się potknął i powiedział k***a, a słowo ciałem się stało.

  • Lubię 5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Idzie ksiądz ulicą obok komisariatu policji i zobaczył na drodze rozjechanego, zdechłego psa.
Bez namysłu wchodzi na komisariat i krzyczy do siedzących policjantów:
- Wy tu sobie bezczynnie siedzicie, a na drodze leży zdechły pies!
Jeden z policjantów na to:
- Hehe.. ja to myślałem, że wy jesteście od pogrzebów.
Wszyscy się śmieją, a ksiądz na to:
- Przyszedłem powiadomić najbliższą rodzinę..

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jest pole truskawek a obok niego zakład psychiatryczny.
Pewnego dnia pole to było nawożone przez traktorzystę.
Z zakładu wychodzi mały chłopczyk i podchodzi do tego traktorzysty i się pyta:
- Przepraszam, a co pan robi?
- Widzisz synu ja nawożę truskawki.
- Aha - i poszedł.
Chwilę potem ten sam chłopczyk podszedł do tego samego traktorzysty z pytaniem:
- Przepraszam, a co pan robi?
- Nawożę truskawki.
- Aha - i poszedł.
I tak 10 razy.
Za 11 pytaniem, gdy ten sam chłopczyk podchodzi do tego samego już wkur***nego traktorzysty z pytaniem - Przepraszam, a co pan robi... traktorzysta odpowiada:
- Posypuję truskawki gównem.
A na to chłopczyk:
- Aha, gównem je pan posypuje, no my posypujemy cukrem, ale my jesteśmy popier***oleni.

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przychodzi laska do ginekologa.Siada na fotel.

-W czym problem?-pyta lekarz

-Coś mnie uwiera w środku

Zagląda

-Hmm ...ma pani żabę w pochwie

-To ją pan wyciągaj

Złapał lekarz za nóżkę i urwał,za drugą ,również urwał.Żaba się zaparła.

-Nie dam rady proszę pani

-Próbuj pan jeszcze

-No nie dam rady

Laska wkurzona schodzi z fotela

-Dobra ,olej pan to za tydzień znów jest dicho na wsi - chłopaki ją za***ią

Edytowane przez wimmer
prosiłbym mimo wszystko o "wygwiazdkowanie" wulgarnych słów
  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwie blondyny w domu.Jedna w kuchni druga przed Tv.

-widziałaś, w telewizji Benedykt XVI

-a Małysz który?-słychać z kuchni

 

 

Co powstanie jak obrócimy blondynę do góry nogami?

Powstanie brunetka z nieświeżym oddechem

  • Lubię 1
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.