Pytanie o metodę dryfu

[AnkaSkakanka]

Witam,mam takie pytanie ,pewnie głupie ale kto pyta ten oszczędza cenny czas?.czy jeśli ustawie montaż metodą dryfową to mogę zmieniać obiektywy czy muszę robić zdjęcia już tym jednym którym ustawiałam?czytałam że najlepiej ustawiać jak największą ogniskowa ale ja posiadam jedynie 135mm,to najdłuższa ogniskowa którą posiadam,a zdjęcia takie docelowe chciałam robić 50 i mniej.

Pozdrawiam 

[WojtasSP320]

Ustawienie montażu nie ma związku z tym co na nim wisi.

 

Jeśli ustawisz poprawnie za pomocą aparatu to możesz powiesić na nim później teleskop albo odwrotnie, możesz zmieniać obiektywy, okulary, dokładać telekonwertery, zmieniać aparaty czy co tam tylko dusza zapragnie. Ważne tylko, żeby oś obrotu była dobrze ustawiona i żeby przy zmianach nie przestawić montażu (np. przez przypadkowe kopnięcie).

[kubaman]

Dryfem ustawiasz montaż na polarną. Nie ma związku z teleskopem.

[Patryk Sokol]

Z grubsza nie ma wspólnego.

 

Tzn. mi się nigdy nie udało zmienić tego co wisi na telepie, bez przestawienia montażu.

Jestem przekonany też, że np. ugięcie statywu się zmienia gdy zawieszam coś ciężkiego, w miejsce czegoś lekkiego.

Ale - jeśli faktycznie uda się nie poruszyć montażu przy zmianach, to co wisi nie ma znaczenia.

 

Niemniej - nie polecam metody dryfu do takich ogniskowych. Jest oczywiście bardzo dokładna, ale też czasochłonna.

Lepiej użyć metody z SharpCapa, albo trzypunktowej z NINY. Są szybsze, a wystarczająco dokładne

Edytowane 24 Września 2022 przez Patryk Sokol

[lkosz]

Jako uzupełnienie tego, co powyżej - dłuższa ogniskowa oszczędza po prostu czas, dlatego jest zalecana. Przy krótszych trzeba wydłużyć czas naświetlania, żeby złapać w którą stronę ucieka, ot cała tajemnica
Przy 135mm ustawianie montażu tą metodą może być trochę czasochłonnym zajęciem. Stacjonarny montaż to powiedzmy, że jeszcze warto ustawić dokładnie, ale jeśli rozkładasz montaż za każdym razem - szkoda czasu.

[AnkaSkakanka]

Dziękuję za podpowiedzi,tak myślałam że to nie ma znaczenia ale wolałam zapytać.Niestety z miejsca gdzie chciałam robić zdjęcia nie widzę gwiazdy polarnej,góra z drzewami zasłania stąd moje pytanie o dryf 

[lemi]

Lata temu chciałem spróbować fotografii z ręcznym prowadzeniem. To były czasy analogowe kiedy na tubę 114/900 (!) przykręcałem Zenita 412 z obiektywem, czasami 135 f2. Z rotacją gwiazd zetknąłem się po fakcie. Poradziłem sobie z tym wykonując ręczny przeziernik, który pozwolił mi celować z okolice bieguna oraz poziomica, która była nitką z ciężarkiem celującą w środek łączenia trójnogu. Najbardziej pomógł mi atlas nieba Brycha. Szukałem gwiazd dość łatwych do zlokalizowania o kilkugodzinnej separacji w RA i niemal identycznej Dec. Po ustawieniu wszystkiego wiedziałem, że celem jest posiadanie obu gwiazd w tym samym punkcie pola widzenia okularu wodząc od jednej do drugiej. Metodą prób i błędów uzyskiwałem efekt który może nie był idealny, ale na przestrzeni powiedzmy 4 godzin obarczony był błędem kilkudziesięciu sekund w Dec. 

Edytowane 24 Września 2022 przez lemi

[Patryk Sokol]

4 godziny temu, AnkaSkakanka napisał:

Dziękuję za podpowiedzi,tak myślałam że to nie ma znaczenia ale wolałam zapytać.Niestety z miejsca gdzie chciałam robić zdjęcia nie widzę gwiazdy polarnej,góra z drzewami zasłania stąd moje pytanie o dryf 

Do trzypunktowego ustawienia w Ninie nie potrzebujesz widoku na polarną.