Skocz do zawartości

Wracamy na Księżyc...


BBwro

Rekomendowane odpowiedzi

Wracając na Księżyc, warto sobie przypomnieć, jak to było z historią jego badań. Ich ślady znajdują się na Księżycu do dziś, w postaci pozostawionych lawet lądowników, kapsuł, pojazdów czy wreszcie rozbitych szczątków oraz kraterów, utworzonych celowo przez spadające człony rakiet itp. Dołączona mapka nie uwzględnia wszystkich zdarzeń, za to ilość zaznaczonych miejsc, gdzie znajdują się obiekty dostarczone z Ziemi i tak robi wrażenie.

Map_of_Moon_2af.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

a 56, nie kojarzy Ci to z czymś? ciekawe jak będzie wyglądał Księżyc np. 2056, albo jeszcze lepiej w 2156 roku? :) i jakie konsekwencje dla amatorskiej astronomii to może przynieść:

 

fig4.jpg

 

czy tak kiedyś, będzie wyglądała powierznia Księżyca w nowiu? :blink: (oczywiście pomijając kształty kontynentów) :D

mimo wszystko mam nadzieję, że tak :rolleyes:

pozdrowienia

Edytowane przez sumas
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Przyznam ci "sumas", że nie wiem, jak bardzo będzie różny od dzisiejszego wygląd Księżyca w pobliżu nowiu za dziesiątki lub setki lat. To, co obecnie tam "spoczywa" - nikomu nie szkodzi, gdyby jednak okazała się możliwa i konieczna budowa stałych siedlisk na Księżycu, czy rzeczywiście pojawią się na nim tak jasne i rozległe plamy sztucznego światła? Podczas pełni Ziemi na widocznej stronie Księżyca jest wystarczająco widno, żeby dało się pracować, przemieszczać, nie mówiąc o "przeczytaniu gazety"(ha,ha!). Pozdrawiam. Jerzy Marcinek

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dwa amerykańskie Centra Kosmiczne (im. Marschalla i Goddarda) mają nadzorować prace nad automatyczną sondą, której wysłanie na powierzchnię Księżyca planowane jest przed 2010r. Zadanie tej misji ma polegać na sprawdzeniu metod precyzyjnego osadzenia lądownika w planowanym rejonie, określenia własności fizycznych gruntu oraz znalezienie metod wykorzystania naturalnych zasobów zalegających pod powierzchnią(lód wodny). Będzie to druga - po LRO - automatyczna misja księżycowa USA w najbliższych latach. (Space News Ru.)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 5 miesięcy temu...

"Sunday Times" donosi o planach NASA, zakładających lądowanie statków załogowych na niewidocznej z Ziemi stronie Księżyca oraz potwierdza wcześniejsze dane o wyprawach w okolice księżycowych biegunów. Oprócz wykonania dokładnych map topograficznych (satelita LRO-start w 2008r), około 2010r mają się pojawić samobieżne roboty, pomocne do zwiadu terenowego planowanych lądowisk. Kluczową dla realizacji wszystkich misji będzie okołoksiężycowa satelitarna sieć łączności, która powinna powstać do 2015-18r. Dla realizacji misji załogowych z użyciem nowego typu "lunar landera", zdolnego lądować w dowolnym punkcie Księżyca - konieczna będzie nowa ciężka rakieta nośna. Program ten zakłada realizację dwóch wypraw załogowych rocznie w czasie kolejnych pięciu lat.

_40819248_new_spaceship2_416.gif

133830main_leave_earth_hi.jpg

143766main_jsc2004e18834_me.jpg

big_booster.jpg

h_lockheed_cev_moon_02.jpg

Saturn_5___New_HR.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie wierzę, że tam polecą, to tylko chwyt propagandowy Busha. Ze względu na koszty nie byli w stanie samodzielnie wybudować stacji kosmicznej, mają kłopoty z wahadłowcami, a chcą budować stację na Księżycu. Nie dość że ich na to nie stać w obecnej sytuacji, to jeszcze nieuchronnie pojawia się pytanie "po co?", a logicznej odpowiedzi brak.

Odpowiedź jest. Lot na Księżyc i budowa stałej bazy są pierwszymi krokami w dalszej eksploracji Układu Słonecznego przez człowieka. Ma to być swego rodzaju próba generalna, test nowych rozwiązań technologicznych itd.

Obecnie badane są różnego rodzaju aspekty związane z powrotem człowieka na Księżyc. Mam tutaj na myśli problem pyłu księżycowego, powtarzających się wstrząsów sejsmicznych, konieczność dokładniejszego poznania topografii. To tylko niektóre z "problemów" jakie są aktualnie badane. Pozyskana wiedza na pewno przyczyni się do lepszego zrozumienia natury Księżyca. Jak dla mnie warto...

 

Pozdrawiam!!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Powinno być coś na bazie wahadłowców z możliwością pionowego startu i lądowania.

 

Jest jakaś przeszkoda żeby wahadłowiec zrobił rundkę wokół księżyca i wrócił bezpiecznie na ziemię?

Dlaczego obecnie się tego nie robi?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wahadłowce zostały zaprojektowane jedynie do wykonywania okołoziemskich lotów orbitalnych. Ich konstrukcja oraz powłoka termiczna są obliczone na określone przeciążenia i temperatury. Powrót wahadłowca z prędkością o 1/3 większą, zapewne skończyłby się katastrofą. Zresztą, jaki sens ma wysłanie w kierunku Księżyca tak dużego statku o masie ~100 ton, celem wykonania "rundki" i powrotu na Ziemię?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie ulega wątpliwości, że "uruchomienie" programu APOLLO było pierwotnie inicjatywą polityków (J.F. Kennedy), którym chodziło wyłącznie o wygranie rywalizacji z "blokiem komunistycznym". Naukowcy dostali szansę i wykorzystali ją maksymalnie, na ile to było możliwe. Apetyt rósł w miarę postępów i oszałamiajacych sukcesów, lecz już pierwsze lądowanie APOLLO-11 politykom wystarczało. Mieli to, czego chcieli - pokonali ZSRR w wyścigu na Księżyc. Naukowcy z NASA opracowywali plany kolejnych wypraw na Księżyc, a politycy liczyli pieniądze. W końcu powiedzieli dość. Nie było przeciwnika, z którym zachodziła potrzeba rywalizacji w podboju Księżyca, dlatego cały potencjał skierowano na realizację bardziej praktycznych celów, mianowicie - konstruowaniu okołoziemskich stacji kosmicznych, nowych środków transportu, badania ziemskich zasobów oraz środowisk planet naszego układu. Dziś mamy nową jakość, ponieważ do rywalizacji oraz współpracy staje wielu chętnych (USA, Rosja, UE, Chiny, Japonia, Indie oraz wiele organizacji biznesowych, działających niezależnie), które tworzą rynek usług. Sześć wymienionych z nazwy krajów deklaruje zainteresowanie Księżycem, natomiast tylko USA jak na razie ma po temu konkretne plany. Na ile te plany będą zależne od politycznych decydentów - nie wiadomo. Wiadomo natomiast, że politycy to kapryśna nacja, nie gwarantująca finansowej stabilności długofalowym astronautycznym przedsięwzieciom. Być moze, obawa utraty dominacji na polu podboju kosmosu przez USA, stanie się czynnikiem dopingującym i oto, doczekamy się realizacji programu księżycowego, o jakim wielu marzyło na początku lat siedemdziesiątych.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...
  • 3 tygodnie później...

Niedawno odbyło się w Waszyngtonie czterodniowe ZAMKNIĘTE SYMPOZJUM, poświęcone tematyce eksploracji Księżyca. W spotkaniu zorganizowanym przez NASA uczestniczyło 180 przedstawicieli z 13 krajów, wśród których byli szefowie agencji kosmicznych i firm przemysłu kosmicznego z:USA, Rosji, Ukrainy, Australii, UK, Niemiec, Włoch, Indii, Kanady, Chin, Francji, Korei Południowej oraz Japonii.(!) Uczestnicy zajęci byli "wypracowaniem strategii przyszłego podboju Księżyca oraz planowaniem podróży na Marsa i inne planety". Niezwykle "produktywne" okazały się prace prowadzone w siedmiu grupach roboczych, które analizowały m.inn. tematy związane z lokalizacją i technologią budowy przyszłych baz oraz ich zabezpieczeniem radiacyjnym, omawiano wybór miejsc i sposoby prowadzenia odwiertów, techniki przemieszczania się w terenie. Według ocen ekspertów załogowe loty na Księżyc zostaną wznowione do 2020r a misja na Marsa będzie możliwa do 2030r. Rządy państw uczestniczących w sympozjum są żywotnie zainteresowane tymi planami, jednak zdaniem Rosji - Amerykanie budują księżycową strategię pod kątem zachowania i wzmocnienia swego przodownictwa w kosmicznej eksploracji.

Jak widać, zarysowuje się zalążek elitarnej czołówki krajów dysponujących rozwiniętym przemysłem kosmicznym, które wyznaczają sobie cel być może wspólnych działań. Na ile będzie to realne, pokażą najbliższe lata.

baza.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 3 tygodnie później...

Ahhh juz nie moge się doczekać :banan: bo niestety albo stety jestem młody i nie było mi dane emocjować sie przed TV widząc pierwsze kroki Amstronga. Na początku byłem zaskoczony widząc koncepcje statku- spodziewałem sie czegoś nowego a tu pojazd prawie taki sam jak CSM. Ale po przemyśleniu to jednak najlepsza koncepcja, sprawdzona i dość bezpieczna. Zastanawia mnie dlaczego wybrali 2 rakiety zamiast jednej :unsure: doczepili by jeszcze 2 SRB do tej rakiety z lądownikiem i niebło by trzeba się cackać ze spotakniem i dokowaniem na orbicie. Pomimo wielu podobieństw znalazłem 1 róznice w locie między programem Apollo a zbliżającym sie LOI (wejscie na orbite księzyca) odbywa sie przy uzyciu silników lądownika. Widać ze lądownik wiele na znaczeniu w porównaniu z latami 60 :icon_cool:

Jeszcze dołanczam rysunek porównujący rozmiary rakiet nośnych

post-2699-1148398772_thumb.jpg

Ehhh chciało by się zobaczyć start takiego kolosa

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 2 tygodnie później...

Pamiętam program na Discovery... zdaje się, że tytuł 'Co zrobić z Księżycem'. Jak w większości tego typu programów przedstawiono śmiałe wizje jak to za parę lat będziemy latać do Księżycowych hoteli i korzystać do woli z uroków lunarnej niskiej grawitacji :D. Trzeba przyznać, że te popularnonaukowe programy potrafią być czasem bardzo zabawne...

Ale wypowiadał się też dla tego programu astronauta misji Apollo 17, ostatni człowiek który stąpał po Księżycu. Mówił, że nigdy by nie przypuszczał, że po tylu latach nadal będzie ostatnim.

 

Swoją drogą ciekawe, gdyby kampania kosmiczna biegła ciągle takim tempem jak w czasach podboju Księżyca, ciekawe gdzie byśmy byli teraz...

 

P.S. Dla nas żywo zainteresowanych tą tematyką może się to wydawać bezsensem, że po zakończeniu programu Apollo tempo działań tak spadło. Ale z drugien strony... wtedy chodziło głównie o rywalizację z Rosjanami. Teraz nie ma z kim rywalizować to i nikomu się zbytnio nie spieszy. Zresztą astronomia i astronautyka nie są jedynymi dziedzinami nauki więc trudno, żeby nakłady na ich rozwój były ponadprzeciętne.

Edytowane przez Kuba
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak sobie myślałem, że jeśli by Rosjanie wylądowali na księżycu to by wyprawa na marsa przyspieszyła a co do powroty na księżyc to raczej nie ma większego sensu może no chyba będzie robić jako stacja przed wyprawą na marsa

 

Ja natomiast sadze, ze jest wiekszy sens co do powrotu na Ksiezyc, chociazby dlatego, ze sporo tamtejszych kamyczkow i kamulcow zawiera cenne metale i ich wydobywanie moze byc juz niebawem prostsze niz na Ziemi.

Nie wspominajac o tym, co wszystcy na tym forum kochamy ;), czyli astronomii - ktora na Ksiezycu ma idealne miejsce do badan (o czym zapewnie juz kilka razy wspominano).

No i poza tym z reguly (pomijajac przeloty jakis kamyczkow kosmicznych) najblizszym obiektem 'niebieskim', lot tam trwa doslownie chwile w porownaniu z lotem chocby na Marsa.

Wiec jest wiekszy sens powracac na Ksiezyc. :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywista, że bliskość Księżyca jest wielkim plusem, bo to pozwala stworzyć regularną komunikację pod warunkiem, że powstanie tam sieć satelitów łączności, nieodzowna dla istnienia siedlisk i baz. Ponadto muszą być realizowane zwiadowcze misje automatyczne - zarówno w celach kartograficznych jak sondowania gruntu i jego zasobów, bowiem jest to podstawa precyzyjnego planowania przyszłych lotów załogowych. Sporo się o tym mówi i wygląda na to, że rzeczywistym impulsem do działania w tym kierunku będą przede wszystkim korzyści finansowe, gospodarcze i naukowe, jakie mogą uzyskać zainteresowane Księżycem kraje. Szkoda, że nic nie słychać o rodzimych planach w tym kierunku.

76273554_0f1b303371.jpg

CEV_Hold_1ba.jpg

LunarBase_fs.jpg

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

CSM ma ponoć potocznie nazywać sie Altair takie bardzo kosmiczne nazwy moim zdaniem maja robic wrażenie

faktycznie głębokiej penetracji kosmosu po latach płytkiego orbitowania.A co do celów misji to w sumie na księzycu nie ma juz nic ciekawego specjaliści z NASA mówią ze mają to być przygotowania do misji na marsa i budowy stacji na księzycu a jak bedzie to sie zobaczy....ale i tak jestem zdecydowanie za misją

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Oczywista, że bliskość Księżyca jest wielkim plusem, bo to pozwala stworzyć regularną komunikację pod warunkiem, że powstanie tam sieć satelitów łączności, nieodzowna dla istnienia siedlisk i baz. Ponadto muszą być realizowane zwiadowcze misje automatyczne - zarówno w celach kartograficznych jak sondowania gruntu i jego zasobów, bowiem jest to podstawa precyzyjnego planowania przyszłych lotów załogowych. Sporo się o tym mówi i wygląda na to, że rzeczywistym impulsem do działania w tym kierunku będą przede wszystkim korzyści finansowe, gospodarcze i naukowe, jakie mogą uzyskać zainteresowane Księżycem kraje. Szkoda, że nic nie słychać o rodzimych planach w tym kierunku.

 

my jak zwykle na nic nie mamy pieniedzy ;)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.