TS 20x80 semi apo z filtrami z TS Service

Yossarian · 4 Sierpnia 2010

Znalazłem na stronie sklepu TS Service bardzo ciekawą ofertę lornetki astronomicznej, miał może ktoś z was to cacko w ręce?

Parametry na papierze ma wręcz cudowne:

-20x80, triplet "semi apo"

-odstęp żrenicy 17mm

-wbudowane (?) filtry mgławicowe.

-niecałe 2,5 kg

-cena 300 euro

Robią też wersję 25x100.

Napisałem już do TS z pytaniem jak i gdzie umieszczone są filtry UHC - gdyby były między okularem a pryzmatem miałoby to chyba sens a tak wynika z opisu. Obudowa wygląda jak z nowszej edycji Celestronów 20x80 czyli raczej bez rewelacji, waga i odstęp źrenicy wskazują że to ta sama lornetka tylko z innym szkłem z przodu. Ciekawe co napiszą. W kategorii lornetki w okolicach 1000 PLN wygląda dość zachęcająco, pytanie czy te wynaliazki i zabawy w eufemizmy typu "Semi apo" rzeczywiście przekładają się na efekt w aberracjach.

Edytowane 4 Sierpnia 2010 przez Yossarian

Bloody Adi · 21 Kwietnia 2011

Ostatnio zastanawiałem się nad tą właśnie lornetką (http://www.teleskop-express.de/shop/product_info.php/info/p4307_20-x-80-Porro-Fernglas---mit-einschwenkbaren-UHC-Nebelfiltern.html) lub jej siostrą bez filtrów UHC(http://www.teleskop-express.de/shop/product_info.php/info/p1421_20-x-80-Porro-Gro-fernglas---Triplet-Semi-APO---mit-Stativadapte.html). Ktoś się orientuje w tych TS 20x80? Cena jest niezła więc domyślam się, że jakiś fajerwerków to nie ma co po niej oczekiwać, ale może jest akceptowalnym średniakiem. Czy ktoś w ogóle posiada jakąkolwiek lornetkę z filtrami UHC i może ocenić ich przydatność? Jak bardzo solidnego statywu wymaga takie 2,5kg bydle?

PS Posiadam SCT 6" oraz nikona VII 10x50 i chciałem kupić coś jednocześnie do szerokiego pola (jaśniejsze mgławice, gromady i galaktyczki) i jako traveler. Uświadomiłem sobie że po pierwsze mały refraktor jest ciężki jeżeli doliczyć do powiedzmy 2,5kg kątówkę, i okulary, a po drugie okulary szerokokątne kosztują fortunę i na samym zakupie refraktora zabawa się nie kończy. Chęć posadzenia takowego sprzętu na dobrym statywie foto działa na korzyść lornetki (krótsza i lżejsza mimo 2 "obiektywów"). Wprawdzie powiększenie niezmienne, ale do planet i księżyca mam sct, a i tak tego sprzętu podróżnego będę potrzebował głównie w wakacje na wyjazdach, na które nie będę mógł zabrać SCT.

Pozdrawiam

Bloody Adi

Edytowane 21 Kwietnia 2011 przez Bloody Adi

baseon · 22 Kwietnia 2011

Miałem podstawową wersję tej lornetki czyli nie semi apo i bez fitrów. Parę słów napisałem tu. Po dwóch latach użytkowania mogę powiedzieć, że dostrzegłem nią większość emek ( w lepszych warunkach pewnie byłyby wszystkie ). Jeżeli chodzi o aberacje, to zależy do czego się ją używa, bo wiadomo w dzień są widoczne, natomiast w deesach to może nie mieć takiego znaczenia. Pamiętam jak oddałem ją do kolimacji w Krakowie i Janusz.P chwalił ją, że w paru miejscach w porówaniu do podobnych lornetek plastik zastąpiono metalem. Dokładnie już niestety pamiętam gdzie.

Jeżeli ktoś by zakupił wersję z filtrami UHC to chętnie bym się przyłączył do obserwacji, bo chciałbym zobaczyć parę mgiełek przez te filtry.

Generalnie ja zapłaciłem za nią wtedy 500 zł z przesyłką. W porównaniu z możliwościami obserwacyjnymi to chyba niewiele

Yossarian · 23 Kwietnia 2011

Jeżeli chodzi o aberacje, to zależy do czego się ją używa, bo wiadomo w dzień są widoczne, natomiast w deesach to może nie mieć takiego znaczenia.

Jeżeli ktoś by zakupił wersję z filtrami UHC to chętnie bym się przyłączył do obserwacji, bo chciałbym zobaczyć parę mgiełek przez te filtry.

Sam bardzo się właśnie zastanawiam nad korzyściami z stosowania filtrów na lornetkach. Jedni twierdzą, że coś to daje, inni że efekt jest żaden lub znikomy. Spotkałem się też z opinią, że z braku laku można w lornetce stosować jeden filtr np UHC, założony na okular a resztę dokona nasz kochany mózg.

A co do aberracji (w domyśle chromatyczej), to jest to chyba jedna z najmniej, przyanajmniej według mnie, istotnych wad optycznych w obserwacjach lornetkowych. 99% obiektów lornetkowych nie pozwala na sobie zaobserwować żadnych efektów aberracji ch. Ważniejsza w optyce lornetkowej wg mnie w lornetce jest jej zdolność do korekcji astygmatyzmu która przekłada się bezpośrednio na sposób widzenia obiektów punktowych.

Mietekdabest2 · 24 Kwietnia 2011

Witam,

Zakupiłem w TS wersję SemiAPO bez filtrów ok. rok temu. Pierwsze co "rzuciło mi się w oczy" to spora abberacja chromatyczna przy obserwacjach zarówno dziennych jak i (niestety) nocnych. W porównaniu z lornetką WO 7x50ED obraz wypada kiepsko, ale może to specyfika mojego egzemplarza - żółto-fioletowe obwódki wokół Księżyca, kłopoty z ustawieniem ostrości na jasnych gwiazdach. Wykonanie mechaniczne - typowa masówka "Made in China" (niedopasowania, luzy itp). Dziś, po rozmowie z serwisem Oberwerka zakupiłbym ich lornetke 20x80 Standard...

panasmaras · 28 Kwietnia 2011

A co do aberracji (w domyśle chromatyczej), to jest to chyba jedna z najmniej, przyanajmniej według mnie, istotnych wad optycznych w obserwacjach lornetkowych. 99% obiektów lornetkowych nie pozwala na sobie zaobserwować żadnych efektów aberracji ch.

Tylko niestety w tym wąskim jednoprocentowym gronie jest Słońce, a niedostatecznie skorygowana aberracja chromatyczna może pozbawić nas np. widoku cienia i półcienia w obrębie jakiejś plamy.

Lorneta o powiększeniu 20x ma spory potencjał na Słoneczku i szkoda by było tego nie wykorzystywać.

panasmaras · 27 Października 2011

Z okazji zbliżającej się miesięcznicy zlotu w końcu udało mi się w końcu wygospodarować chwilę czasu, żeby skrobnąć parę słów na temat męczonej przeze mnie w Jodłowie lornety TS 20x80 z filtrami UHC.

Pierwsze oględziny miały miejsce w zasadzie parę minut po przyjeździe na miejsce zlotu. Na dzień dobry spotkała mnie bardzo miła niespodzianka, gdyż okazało się, że ta lorneta wywodzi się z serii BA5, a nie z serii BA2, jak sugerują zdjęcia na stronie Teleskop-Express. Co to oznacza w praktyce? Nowszą konstrukcję, nowsze powłoki i solidniejsze wykonanie. Generalnie jest to nieco większa siostra opisywanej na forum lornety SkyGuide 15x70.

Nie tracąc zbyt wiele czasu na wpatrywanie się w detale konstrukcyjne mogę jednak powiedzieć, że sprzęt zdawał się być solidny, z dobrymi powłokami na obiektywach i okularach, bez zauważalnych luzów na mostku czy okularach - choć te ostatnie mogłyby pracować z ciut większym oporem (ale niewykluczone że to akurat ten egzemplarz tak miał). W dzień widoki przez tę dwururkę zdawały się być klarowne i ostre, choć do tej czystości obrazu, jaką znam z Oberwerka Ultra jest jeszcze zauważalny dystans. Plusem wobec SkyGuide'a była większa neutralność koloru - mniejszy brat zdawał się dawać niebieskawy zafarbu obrazu. Ostrość pola analogiczna do SkyGuide'a - czyli ostre jakieś 50%, kolejne 25% mniej ostre, ale całkiem użyteczne a reszta to dekoracja dająca odczucie szerokokątności. Słowem - solidna, średnia półka jakościowa. Tyle o samej lornecie.

Podczas dwóch czystych jodłowskich nocy "osiemdziesiątka" była drugim instrumentem obserwacyjnym i uzupełniała mój podstawowy, czyli Oberwerka Ultra 15x70. Nocne obserwacje potwierdziły dzienne testy - czyli obraz ładny, ale nie daje takiej frajdy jak Ultra. Owszem, różnice w zasięgu były zauważalne, ale nie wiem czy bardziej nie wynikały z mocniejszego powiększenia niż z nominalnie o 15% większej apertury. Podejrzewam, że podobnie, jak w SkyGuidzie i tu umieszczono za małe pryzmaty, ograniczając efektywnie aperturę o jakieś 5-10%. Przeskok w głąb między obiema lornetkami był podobny do tego, jaki odnotowałem porównując Ultra do tripeltu Oberwerka 20x80 (z serii BA3), którego pryzmaty ścinały aperturę do ok. 73mm. Niestety, z testem apertury czekałem do ostatniego dnia, lecz wtedy okazało się, że lorneta się spakowała i wyjechała do domu, zapewne mając mnie serdecznie dość.

Mimo pozornie małego przeskoku powiększenia (choć procentowo był to wzrost o jedną trzecią) przyjemnie było popatrzeć na hiciory letniego, jesiennego i zimowego nieba czy na Jowisza, który wyraźnie pokazał swoje dwa największe pasy równikowe. Większy power umożliwiał łatwiejsze rozbicie gromad, ładnie wyciągał kuliste z tła, dodawał tę odrobinę poweru której czasem brakuje mi w moim ultrasku. Pepin był jednak niewzruszony i konsekwentnie twierdził, że TS nie daje tej jakości obrazu. Miał rację, ale i tak przyjemnie było porównywać obiekty w obu lornetach.

Oczywiście największym atutem lornety miały byc wbudowane filtry UHC. Pod okularami znajdują się dwa pokrętełka, którymi wprowadzamy lub usuwamy owe filtry w osie optyczne. Co do użyteczności tych filtrów, mam mieszane uczucia. Na pewno wydobywały więcej, szczególnie na obiektach większych powierzchniowo. Niestety gasiły przy okazji sporo tła gwiazdowego, co w sumie było do przewidzenia - w końcu apertura nie jest zbyt wielka. Poniżej wrażenia z obserwacji paru obiektów. Najpierw jednak uprzedzę, że osobiście wolę obserwować mgławice jako słabszy obiekt otoczony mrowiem gwiazd niż nieco wyraźniejszy ale z wygaszonym tłem - stąd takie a nie inne moje wrażenia. Ale do rzeczy:

- Ameryka (NGC 7000) zrobiła się większa niż bez filtra, niestety zgubiła sporą część otaczających ją gwiazd. Pelikana nie szukałem - niech moim usprawiedliwieniem będzie skrajnie niewygodna pozycja klęcząco-srająca którą wymuszały obserwacje w zenicie;

- wschodnia część Veila (NGC 6992/5) wyraźnie wyszła na wierzch, łatwiej było zaobserwować zawiłości zarysu tej części mgławicy;

- zachodnia część Veila (Miotła Wiedźmy, NGC 6960) wyraźnie widoczna po obu strona 52 Cygni, wyraźna też była różnica między smuklejszą częścią północną i rozszerzającą się południową. Pierwszy raz widziałem ją w lornetce, choć ponoć bez filtrów też jest widoczna. Filtry bez dwóch zdań wyciągnęły ją z jasnego tła gwiazdowego;

- Helix (NGC 7293) widoczny jako spory owal. Wyraźna poprawa "zauważalności", choć znając ten obiekt wcześniej nie miałem problemu z wyłuskaniem jej z tła bez wspomagania UHC. Tu zdecydowanie wolałem obraz z mojego Oberwerka - mniejsze powiększenie i lepszy kontrast mniejszej lornety dawał chyba lepsze efekty;

- Laguna (M8) widoczna jako spore pojaśnienie przecięte paroma ciemnymi pasami. Bez filtrów widoczna znacznie gorzej z powodu małej wysokości nad horyzontem (gdzie sos LP był jak na Jodłów spory). Z filtrami "osiemdziesiątka" pokazała ten obiekt w naprawdę przepiękny sposób. Muszę przyznać, że jeśli jakiś konkretny obraz miałby mnie przekonać do tej lornety, to z pewnością był ten;

- Wielka Mgławica w Orionie (M42) pokazała z UHC nieznacznie więcej mgławicowego obszaru, ale trochę kosztem detalu w jaśniejszej części. Trzeba jednak przyznać, że jodłowskie niebo było na tyle ciemne, że i bez filtrów mgławica była bardzo jasna. Odniosłem wrażenie, że filtr więcej zabiera (gwiazd) niż daje na mgławicy. Ponadto o ile bez filtrów pojawiały się zaczątki struktur, o tyle filtry skutecznie te subtelności zabijały. Dodam też, że mimo naprawdę spektakularnych widoków M42 przez lornetę TS, niewiele mniej detalu pokazał Oberwerk, dając jednocześnie dużo przyjemniejszy dla oka i lepszy jakościowo obraz.

- Rozeta (NGC 2237) również pokazała nieco więcej z filtrami, poprawa podobna jak w mgławicy Helix. Jednak i tu ciemne jodłowskie niebo dało piękny kontrast i bez filtra.

Podsumowując - filtry bez wątpienia pomagały wydobyć słabsze rejony mgławicowości, niestety działo się to sporym kosztem widoku okalających te mgławice rejonów. Biorąc pod uwagę specyfikę obserwacji lornetkowych, czyli wyłapywanie obiektów w ich szerokim gwiazdowym kontekście, filtry zdawały się więcej zabierać niż dawać. Być może więcej zysku byłoby z nich pod bardziej zaświetlonym niebem, gdzie z sosu LP potrafią wydobyć naprawdę smakowite kąski - czego przykładem była Laguna. Oczywiście nie mam na myśli, że pod zaświetlonym niebem lorneta z filtrami pokaże więcej niż pod ciemnym niebem - po prostu kontrast między widokiem z filtrem/bez filtra może być bardziej odczuwalny na plus.

Oczywiście na koniec nasuwa się podstawowe pytanie - czy warto?

Cóż, na pierwszy rzut oka, dopłacanie 440 zł do samych filtrów wyda się przesadą. Z drugiej strony nikt nie powie, że źle zrobiłem, jeśli do swojej lornety dokupię dwa filtry UHC za ponad 600zł.

Nie bez znaczenia natomiast jest, że filtr wprowadza się w tor optyczny w ułamek sekundy i to, że wprowadza się go między obiektyw a okular a nie między okular i oko. Na pewno też możliwość oglądania mgławic w lornetce z filtrem jest czymś więcej niż ciekawostką. Miłośnicy większych dobsonów będą pewnie pukać się w głowę, czy warto dopłacać do UHC dla tych "paru" obiektów. Jeśli jednak ktoś ma do wydania około 1300zł, jest zdecydowany na lornetkę lecz parametry 15x70 wydają się mu/jej trochę za skromne, to wybór tej dwururki może być strzałem w dziesiątkę. Z drugiej strony, dobrze jest mieć na uwadze, że koszt tej lornety jest bardzo zbliżony do Oberwerka Ultra, który choć czasem pokaże nieco mniej, pokaże - moim zdaniem - piękniej. Co do samych filtrów - widząc, jak bardzo przydają się na obiektach rozległych powierzchniowo, zamiast w 20x80, chętniej widziałbym je w swojej "siedemdziesiątce".

Pepin Krootki · 27 Października 2011

Dobrze mówisz.

Krótko i na temat:

TS 20x80 to byczek, OU 15x70 to cacko

Dla mnie OU wygrywa punktowością gwiazd (w centrum pola oczywiście), której bliżej jest refraktora niż lornetki (nie mówimy oczywiście o tych najjaśniejszych).

Recenzja jak zwykle solidna. :notworthy:

E.Eri · 27 Października 2011

(...) Biorąc pod uwagę specyfikę obserwacji lornetkowych, czyli wyłapywanie obiektów w ich szerokim gwiazdowym kontekście, filtry zdawały się więcej zabierać niż dawać. Być może więcej zysku byłoby z nich pod bardziej zaświetlonym niebem, gdzie z sosu LP potrafią wydobyć naprawdę smakowite kąski - czego przykładem była Laguna. Oczywiście nie mam na myśli, że pod zaświetlonym niebem lorneta z filtrami pokaże więcej niż pod ciemnym niebem - po prostu kontrast między widokiem z filtrem/bez filtra może być bardziej odczuwalny na plus. (...)

Miałem okazję sprawdzić tę lornetkę pod dobrym, niezłym, jak i podłym, miejskim/podmieskim niebem. Mogę tylko potwierdzić przypuszczenia panasa. Filtry sprawdzają się na zaświetlonym niebie, ponieważ pozwalają zobaczyć to, co bez nich ciężko byłoby odszukać - zwiększony kontrast, jak zawsze w takich warunkach, ułatwia wyszukiwanie mgiełek. Wycinanie gwiazdek pod ciemnym niebem zdecydowanie odbierałem, jako mało przyjemne.

BTW - lornetka nie spakowała się i nie pojechała do domu, lecz została przeze mnie pracowicie przeniesiona w odległy kawałek pola obserwacyjnego, bo chciałem troszeczkę przez nią popatrzeć. Przepraszam! Nie miałem pojęcia, że ją testujesz.

madrax · 28 Października 2011

Panas,lubię Twoje opinie.

pozdrawiam.

panasmaras · 28 Października 2011

BTW - lornetka nie spakowała się i nie pojechała do domu, lecz została przeze mnie pracowicie przeniesiona w odległy kawałek pola obserwacyjnego, bo chciałem troszeczkę przez nią popatrzeć. Przepraszam! Nie miałem pojęcia, że ją testujesz.

Zupełnie nie szkodzi - w zasadzie byłem już po testach nocnych, chciałem tylko zrobić wspomniany test apertury. Swoją drogą, musiałeś nieźle się zaszyć, bo bezskutecznie szukałem Cię tej nocy w sprawie pepinowego goliata - ale to już inna historia...