Skocz do zawartości

Hermes1937

Społeczność Astropolis
  • Postów

    800
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Hermes1937

  1. Witam, nie napisałem, że Antoniadi rysował "kanały", bowiem ich nie widział... Natomiast próbował potwierdzić obserwacje swoich poprzedników (np. Schiaparelliego) i to mu nie wyszło . Mam niezłe kopie rysunków Antoniadiego - może je przy okazji pokazać ?
  2. Witam, co do "pazura" - przytoczę jedynie uwagę w "Uranii" z maja 1959 roku (autorem artykułu był A. K. Wróblewski): "...Na rysunku Wilkinsa widać też inny zdumiewający szczegół, a mianowicie zakrzywiony jak pazur cień wału. Czyżby rzeczywiście w pewnym miejscu wału znajdował sie dziwaczny nawis skalny, czy też dziwaczny kształt cienia jest wynikiem szczególnej w tym miejscu rzeźby terenu dna krateru ? Obserwacja Wilkinsa nie została dotąd potwierdzona..." Podobne dziwactwa z cieniami zauważono przecież podczas wypraw Apollo (zwłaszcza pierwszych) - miały być dowodem, że zdjęcia wykonano w studio... Trzeba by sfotografować Platona wkrótce po wschodzie Słońca, w podobnej konfiguracji - może coś podobnego wyjdzie ? Tak na marginesie - w nocy 2/3 lutego 2009 mamy wschód Słońca w Platonie. Pewnie nie zobaczymy zbyt wiele z powodu zachodu Księżyca, ale samo pojawianie się światła słonecznego na dnie krateru jest ciekawe (cienie mają do kilkudziesięciu km. długości...)
  3. Atrakcje Morza Deszczów: Alpy i Dolina Alpejska, Platon, Pico Wracamy na Morze Deszczów. Powyższy rysunek, wykonany w oparciu o obserwacje, wykonał James Nasmyth. Przedstawia położony najbardziej na północ od równika księżycowego, fragment Morza Deszczów, ze wspaniałym masywem górskim, nazwanym analogicznie do podobnego na Ziemi - Alpami. Księżycowe Alpy mają długość ponad 400 km i ok. 100 km. szerokości. Zaczynają się koło krateru Cassini i kończą przy kraterze Platon (a właściwie go otaczają). Tak jak na Ziemi, Alpy na Księżycu składają się z wielu szczytów położonych jeden obok drugiego. Wysokości gór osiągają 4000 metrów, a jeden ze szczytów o wysokości ok. 3500 m nazwano tak jak na Ziemi - Mt Blanc. Ponad Platonem znajduje się samotna góra Pico - będzie o niej na koniec postu. Wyjątkowym obiektem w Alpach jest wielka bruzda (szczelina), nazwana Doliną Alpejską (Alpine Vallis). Ciągnie się w poprzek Alp na całej ich szerokości - ma więc długość ok. 130 km. Jej średnia szerokość wynosi ok. 10 km i tylko w najszerszym miejscu osiąga 15 km. Jest bez trudu widoczna w małych instrumentach. Jak zwykle - widok Alp i Doliny jest najciekawszy wtedy, gdy patrzymy na ten obszar krótko po wschodzie Słońca w tym miejscu (albo przed zachodem Słońca). W mniejszych teleskopach niewiele widać we wnętrzu tej Doliny, ponieważ znajdując się daleko od równika widoczna jest po niezbyt dużym kątem, ponadto sąsiedztwo dość wysokich szczytów sprawia, że wnętrze Doliny jest wtedy gorzej widoczne (a kiedy słońce świeci tam wysoko nad horyzontem księżycowym, obraz staje się dość "płaski". Dopiero 19 maja 1967 roku, sonda Lunar Orbiter-4 przelatując nad Alpami wykonała pierwsze dokładne zdjęcia tego obszaru i nieoczekiwanie okazało się, że w Dolinie jest... dolina. Ta druga wąska dolina ciągnie się przez całą długość "właściwej" Doliny Alpejskiej i wygląda, jak koryto wyschniętej rzeki. Czy ta mała dolina jest widoczna z Ziemi ? W popularnych książkach nie znalazłem żadnej wzmianki o jej istnieniu. Czasami w opisach Doliny na podstawie obserwacji dużymi teleskopami była wzmianka o jakiś szczegółach, także o szczelinie (ale o lokalnym zasięgu). Wiele lat później (po 1967 roku), podczas bardzo dobrej pogody i korzystnego położenia Słońca, obserwując Dolinę Alpejską przez teleskopy Oddziału PTMA w Warszawie, udało się nam zobaczyć zarys tej małej doliny (ale na bardzo krótkim odcinku). Obecnie jest tyle wspaniałych zdjęć Doliny Alpejskiej, że nie mam potrzeby umieszczania ich tutaj. Przechodzę do drugiej atrakcji tej części Morza Deszczów (i Alp) - dużego krateru Platon. Większość dużych kraterów ma albo górkę centralną w środku (lub nawet kilka) - przykład - krater Kopernik, szczeliny wewnątrz krateru lub "dodatkowe" kratery (czasem nawet spore) - przykład: Clavius. Platon nie pasuje do żadnego z nich: Duży (ok. 100 km średnicy) ma płaskie, ciemne dno bez widocznych małym teleskopem szczegółów. Przez co najmniej 15-20 cm teleskop może uda się nam zobaczyć kilka małych kraterków, z których największy, niemal w środku dna Platona ma średnicę 2.5 km - ledwie dwa razy więcej od zdolności rozdzielczej 15 cm teleskopu. Dopiero teleskopem >30 cm może uda się nam zobaczyć więcej, jeszcze mniejszych kraterków. Górne zdjęcie przedstawia Platona - wykonane dużym teleskopem na Mt Wilson. Dolne - rysunek wykonany przez Wilkinsa na podstawie obserwacji 83 cm (33") wielkim refraktorem w Meudon, 3-04-1952 r (tym refraktorem Antoniadi wykonywał swoje słynne obserwacje Marsa. i jego "kanałów"). Na rysunku umieścił ponad 20 kraterków i białych plam. Ciekawostką jest "pazur" - wygięty cień w lewym górnym rogu. A może komuś z naszych obserwatorów uda się dostrzec ten niezwykły kształt cienia ? Platon był obserwowany (i rysowany) od ponad 200 lat. Szczególnie dokładne rysunki tego krateru pojawiły się w II połowie XIX wieku, kiedy zaczęto używać dużych, ponad 60 cm refraktorów. Powyższy rysunek opublikowano ok. 1872 roku. Obserwatorami byli: Elger, Gledhill i Pratt, a ich rysunki zostały opracowane przez Birta. Na dnie Platona zaobserwowano ponad 35 kraterków i małych jasnych plam, a także jasne smugi. Kolejnym znanym obserwatorem był słynny W. Pickering, który za pomocą sporego teleskopu w Arequipa (Peru) w latach 1884-1892 wykonał bardzo dokładne rysunki dna Platona. Zaznaczył ponad 70 kraterków i jasnych plam - najmniejsze widoczne kraterki miały zaledwie 500 metrów średnicy !! Kraterki na dnie Platona zostały oznaczone numerami; te które były także umieszczone w pracy Birta mają podwójne oznaczenie. W ten sposób można było stwierdzić, które z nich były widziane przez oba zespoły astronomów. Jednak w niektórych przypadkach nie można było zidentyfikować danego kraterku na obu mapach. Mogło to być spowodowane bardzo małymi rozmiarami kraterków - były na granicy widoczności. Przykład: pomiędzy kraterkami 7 i 25 nie ma innego na mapie Birta, tymczasem Pickering zaznaczył istnienie sporego kraterka o numerze 70. Co ciekawe, ten kraterek ma średnicę 1.75 km i jest większy od kraterków 7 i 25 (mają po ok 1.2 km). A może przed 1880 rokiem tego krateru jeszcze nie było ?? Podobnie z dość dużym kraterkiem leżącym na początku wewnętrznego wału z prawej strony na dole (wg orientacji zamieszczonych rysunków) - na mapie Birta go nie ma. A przecież trudno było przegapić kraterek o średnicy 2.6 km. Powyższe zdjęcie wykonane przez sondę Lunar Orbiter IV zostało tak zmienione, aby wygląd Platona na zdjęciu był zbliżony do wyglądu z Ziemi (chodzi o proporcje wysokość-szerokość). Zaznaczyłem numerami te kraterki, które znajdują się na obu wyżej pokazanych mapach z XIX wieku i które można było bez trudu zidentyfikować. Dwa kraterki, przeoczone przez Birta, a narysowane przez Pickeringa oznaczyłem jako X1 i X2. Sondy Lunar Orbiter były pierwszymi, które wykonały zdjęcia Platona z małej wysokości. Niżej dołączam jedno z najlepszych, jakie znalazłem w internecie. Ponad Platonem, na Morzu Deszczów, w odległości ponad 100 km, znajduje się wysoka samotna góra Pico. Kolejny rysunek autorstwa Nasmytha pokazuje, jak wg niego góra Pico może wyglądać dla astronauty znajdującego się blisko Pico. W rzeczywistości nie ma ona tak stromych zboczy, bowiem przy podstawie ma prawie 20 km, a jej wysokość wynosi 2400 metrów (prawie Rysy względem poziomu morza). Ostatnia ilustracja - to wynik połączenia fragmentów dwóch zdjęć z Lunar Orbitera, pokazujący wzajemne położenie Pico (i wyżej jeszcze jednego masywu - Haas) względem Platona. I to już koniec moich postów na temat dawnych obserwacji i rysunków powierzchni Księżyca... Literatura: numery czasopisma "Urania" z lat 1952-1968 oraz zdjęcia NASA.
  4. Hermes1937

    Krater Platon

    Jedno z najdokładniejszych zdjęć krateru Platon, wykonane przez Lunar Orbitera IV, z orbity wokółksiężycowej
  5. Zdjęcie wykonane przez sondę Lunar Orbiter
  6. Góra Pico na Księżycu - hipotetyczny wygląd dla astronauty (rysunek Nasmytha)
  7. Krater Platon z zaznaczonymi małymi kraterkami na dnie - numeracja według Pickeringa i Birta
  8. Szczegółowa mapa Platona, według obserwacji W. Pickeringa w XIX wieku
  9. Szczegółowa mapa Platona, wykonana w XIX wieku przez Birta i jego zespół obserwatorów
  10. Hermes1937

    Krater Platon

    Krater Platon według zdjęcia na Mt Wilson oraz według rysunku Wilkinsa
  11. Rysunek Nasmytha z XIX wieku, przedstawiający fragment Morza Deszczów, górę Pico, Alpy i Dolinę Alpejską
  12. Witam, pewien znany artysta-fotografik, który uczył mnie kiedyś fotografii, zwracał najpierw uwagę na tzw. "warsztat" i jeśli w ogóle chciał oceniać pokazane mu zdjęcie, zaczynał mniej więcej tak: "to zdjęcie było by nawet fajne, gdyby nie..." - i tu wykazywał serię błędów technicznych... To ja podobnie do niego dodam swoje uwagi: 1. Zdjęcie jest za małe, aby je rzetelnie oceniać. Rozmiar 240x180 jest za mały - mógłby być dwa razy większy - 480x360. Choć w przypadku złego zdjęcia to może i lepiej - mniej błędów widać... 2. Zdjęcie Księżyca jest w odbiciu lustrzanym - na początku miałem nawet wątpliwości, czy to rzeczywiście nasz Księżyc... 3. Duża aberracja chromatyczna. Nie wygląda to na standardowy obiektyw fotograficzny, a raczej na lunetkę wykonywaną we własnym zakresie z "jakiś" soczewek. 4. Nierównomierność oświetlenia Księżyca - wygląda to tak, jakby Księżyc był w cienkich chmurach (może to winietowanie ?). 5. Ucięcie Księżyca z dwóch stron - widać nie mieścił się w kadrze. Wolał bym, aby przynajmniej z jednej strony był cały. To tyle pierwszych uwag...
  13. Witam, dodam swoją odpowiedź, uzupełnioną "matematyką" Zdolność rozdzielcza teleskopu 8" wynosi 0.7". Rozmiar (w mierze kątowej) śladów stóp na Księżycu to zaledwie ok. ... 0.00014" . Czyli zdolność rozdzielcza takiego teleskopu jest za mała tylko... 5000 razy ! Gdybyśmy mieli "super Syntę" o średnicy... 1 km to może... Hubble "na Księżycu" rozdziela obiekty o rozmiarach ok. 90 metrów (dla światła żółtego) - to co najmniej 10-14 razy za mało dla lądownika księżycowego LM. Na Księżycu można podczas wschodu Słońca w danym miejscu zobaczyć obiekty znacznie mniejsze od rozmiarów wynikających z możliwości teleskopu (pomijam tu wpływ ziemskiej atmosfery!), ale pod warunkiem, że obiekt jest długi. Klasyczny przykład (i pewnie nie jedyny) - to Prosta Ściana - ma wysokość rzędu 100-200 metrów, ale rzuca cień długości wielu kilometrów. Lądownik LM (to co tam zostało - niecałe 3.5 metra wysokości) krótko po wschodzie Słońca rzuca cień długości nawet kilkuset metrów, ale jest za "wąski", abyśmy ten cień zobaczyli.
  14. Witam, gratuluję wszystkim, którzy zaleźli się w Wielkim Finale, czyli zwyciezcy miesięcy maj - grudzień 2008. Prezentacja muzyczna fajna, ale dla mnie nie miała znaczenia przy ocenie zdjęć. Musiałem tu analizować i oceniać zdjęcia dwukrotnie: jak astronom, którzy ocenia wartość merytoryczną zdjęcia i jak fotografik, który oprócz oceny artystycznej zawsze gdzieś (nawet podświadomie) wystawia ocenę za wartość techniczną - trochę jak w łyżwiarstwie, tylko inne proporcje. Głosując na swoje typy nie sugerowałem się mozliwościa podglądu wyników. Pewnie dlatego wśród moich wyróżnionych zdjęć są zarówno takie, które są tutaj w czołówce, jak i takie, które zajmuje nieco dalsze miejsce, ale jest świetne technicznie. Hermes (na tym Forum jako Hermes1937...)
  15. Księżycowe zagadki: O moście O'Neila na Księżycu nawet na tym Forum były informacje i to niedawno. Ale na Księżycu odkryto także "krzyż", czynne wulkany (!), "tunel", a nawet... znikające kratery. Ciekawe - większość tych "odkryć" miała miejsce między 1950 a 1964 rokiem. Moim zdaniem spowodowane to było znacznym wzrostem ilości miłośników astronomii na świecie po II Wojnie Światowej, a także uaktywnieniem działalności (lub powstaniem) Towarzystw Obserwatorów Księżyca (głównie w Anglii czy USA). Obserwatorzy chcieli coś nowego odkryć, była "konkurencja" w obserwacjach powierzchni Księżyca. We wschodniej części Morza Jasności można dziś zobaczyć biały, mały krater Linne (Linneusz) - wspominałem o nim w poprzednim poście. Ale kiedyś krater ten wyglądał inaczej. 50 lat temu w "Uraniach" byłe seria artykułów pt: "Przewodnik po Księżycu", których autorem był znany astronom dr Andrzej Wróblewski (wówczas także redaktor naczelny "Uranii". Oto ciekawostki dotyczące tego krateru: Krater zaznaczono na mapach Księżyca nawet w 1651 roku ! (na mapie Riccioliego), musiał więc być dobrze widoczny także w niedoskonałych lunetach sprzed 350 lat. Obserwatorzy z lat 1824-1837 opisywali Linneusza jako "głęboki krater o średnicy 8 km", przez co był dobrze widoczny na gładkim Morzu Jasności. Ale w 1866 Schmidt stwierdził, że nie widzi krateru, a tylko niewielką białą plamę. Kolejni obserwatorzy widzieli go tylko jako bardzo płytki krater. A niektórzy doświadczeni obserwatorzy II połowy XX wieku meldowali, że w miejscu krateru widzą kopulasty obiekt (kopiec). Wygląda na to, że między 1837 a 1866 rokiem krater wypełnił się, może lawą ? Świadczyło to o tym, że Księżyc nie jest geologicznie "martwy". Także na mapie obejmującej Morze Jasności, którą pokazałem wcześniej, Linneusz jest zaznaczony jako biała plama. Dopiero zdjęcia wykonane po 1964 roku przez sondy kosmiczne oraz wyprawy Apollo, które sfotografowały także Linneusza, ukazały nam rzeczywisty wygląd tego obiektu: jest to mały, głęboki krater, otoczony jasnym polem - wygląda jak krater po wybuchu amunicji, dokoła którego są setki małych jasnych punktów. Obiektami, które były na tyle tajemnicze, że i tutaj Amerykanie skupili się na wykonaniu wielu dokładnych zdjęć, były dwa małe, leżące obok siebie, kratery na Morzu Żyzności (Mare Foeucunditatis) - Messier (ta nazwa chyba jest nam znana ?) i Pickering. Przy powiększeniach rzędu 50 razy są słabo widoczne, bez żadnych szczegółów. Dopiero przy dużych powiększeniach można zobaczyć ich nietypowy kształt położenie. W kwietniu 2008 roku, po odczycie w CAMKu, przy dobrej pogodzie odbył się pokaz nieba w PTMA. Jedną z atrakcji był Księżyc, który można było zobaczyć także moim teleskopem Newtona 250 mm. http://astro-forum.org/Forum/uploads/12326...4903_7_8961.jpg http://astro-forum.org/Forum/uploads/12326...903_7_16715.jpg Na zdjęciach powyżej: uczestnicy pokazu oglądają Księżyc przy powiększeniach od ok. 50x do ok. 150x, oraz J. Wiland, fotografujący Księżyc tym teleskopem TN 250. Dwa powyższe (fragmenty) zdjęć Morza Żyzności zostały wykonane w Obserwatorium PTMA w Warszawie (w CAMKu) moim, 250 mm teleskopem. Z lewej moje zdjęcie wykonane bezpośrednio w ognisku zwierciadła, z prawej - zdjęcie Janusz Wilanda, wykonane poprzez okular. Zaznaczyłem położenie obu kraterów. Przez lewy krater przechodzi jasna smuga, ciągnąca się przez niemal całe Morze, od prawego wychodzi podwójna smuga - linie tworzą niewielki kąt między smugami. W 1952 roku H. Nininger, obserwujący oba kratery przy dużym powiększeniu, wysunął sensacyjnie brzmiącą hipotezę - oba kratery są wylotami tunelu, biegnącego między nimi pod powierzchnią Księżyca. Jak to wyjaśnił ? Oba kratery - Messier i Pickerig znajdują się na szczycie długiego grzbietu, biegnącego przez Morze Żyzności. Według Niningera, do powierzchni Księżyca zbliżał się (niemal równolegle) duży meteoryt, który uderzył w zachodnią część grzbietu tworząc krater Messiera i początek tunelu, zagłębił się w sypkiej warstwie materiału, następnie odbił się od twardego podłoża w głębi Księżyca i wyszedł po wschodniej części grzbietu, tworząc krater Pickeringa (i wylot tunelu). Powyższy rysunek z przekrojem przez kratery (opublikowany w "Uranii") wyjaśnia, jak może to wyglądać. Rozmiary obu kraterów są niewielkie, więc obserwacje z Ziemi nie pozwoliły ani potwierdzić, ani obalić, tej sensacyjnej hipotezy. Nawet pierwsze zdjęcia obu kraterów wykonane przez Lunar Orbitery, nie rozstrzygnęły tej kwestii. Przy okazji - zmieniono nazwę jednego z kraterów - przemianowano Pickeringa na Messier A. Niedawno opublikowano zdjęcia obu kraterów wykonane podczas lotu "Apollo 11" z kamery umieszczonej w członie silnikowym kabiny Apollo - pokazane niżej zdjęcie jest jednym z najdokładniejszych, jakie teraz znalazłem w internecie (zwiększyłem nieco kontrast oryginalnego zdjęcia). Wlotu tunelu nie widać, ale kształt krateru Messiera jest wyjątkowy - wygląda tak, jakby wykonała go łyżka olbrzymiej koparki. Również krater Messier A ma nietypowy wygląd, zwłaszcza tam, gdzie zaczynają się obie smugi. Może dopiero bezpośrednie badania przyszłych astronautów wyjaśnia do końca, jak powstały oba kratery ? Niezwykle ciekawym kraterem, uważnie obserwowanym od wielu lat, jest krater Alfons, położony między Ptolemeuszem a Arzachelem. Na poniższej ilustracji, wykonanej przez wymienianego wcześniej Nastmytha, widać wszystkie trzy kratery. Alfons jest dużym kraterem o średnicy ok. 120 km, otoczony wysokim (na 2000 metrów) wałem. W środku znajduje się spora górka centralna (ponad 1000 m. wysokości). Przez prawie całe wnętrze krateru przechodzą szczeliny, z których największa ma ok. 60 km długości. Jest też kilkadziesiąt małych kraterków. Na dnie krateru są ciemne obszary, z których trzy są wyjątkowo dobrze widoczne. Ponieważ niektórzy obserwatorzy zauważyli zmiany ich wyglądu w zależności od wysokości Słońca nad horyzontem, pojawiły się nawet hipotezy o roślinnej pochodzeniu tych plam !! Obserwacje Alfonsa ujawniły jeszcze jedną zagadkę - pojawiające się zamglenia na dnie krateru, które potrafiły niemal całkowicie "zatrzeć" szczegóły wnętrza krateru. M. in. w 1952 r znani astronomowie H. Wilkins i P. Moore widzieli zamgloną część dna, a kilka godzin później amerykański obserwator T. Cragg meldował o zamgleniu niemal całego wnętrza krateru. Podobne komunikaty sprawiły, że na Mt Wilson podjęto systematyczne obserwacje Alfonsa. Na początku 1957 r D. Alter opublikował zdjęcie, na którym było widać (według niego) ślady gazów wydobywających się z wnętrza krateru. Kolejnym obserwatorium, które podjęło obserwacje krateru było Krymskie Obserwatorium Astronomiczne. 3 listopada 1958 roku N. Kozyriew obserwował nagłe pojaśnienie wewnątrz krateru i natychmiast wykonał zdjęcia spektroskopowe. W widmie pojawiły się ślady gazów, m. in. węgla. Dwa tygodnie później H. Wilkins oświadczył, że obserwował czerwonawą jasną smugę - może to obłok gazu, a może - lawa ? W 1965 roku NASA podjęła decyzję o wysłaniu do Alfonsa ostatniej sondy z serii Ranger - Rangera IX. Była to misja wyjątkowo udana: sonda dokładnie trafiła w krater, wykonując zdjęcia kamerą TV, które były natychmiast przekazywane na Ziemię. Sondy miały masę ok. 366 kg i były wyposażone w mały silnik korekcyjny, który miał precyzyjnie korygować trajektorię sondy. Baterie słoneczne wytwarzały prąd o mocy 200 W. Rangery miały 6 kamer - od ogniskowej 25 mm do 150 mm. Rozdzielczość kamer wynosiła od 300 linii (kamery z teleobiektywami) do 1150 linii dla kamer szerokokątnych. Ranger IX wystartował 21.03.1965 roku, a na Księżyc dotarł 24 marca. Przekazał ponad 5800 zdjęć, z których zmontowano film, pokazujący trafienie sondy w krater, blisko jego środka. Ostatnie zdjęcie wykonał zaledwie 3 sekundy przez roztrzaskaniem się o powierzchnię. Cztery zdjęcia z Rangera IX, wykonane z: 2500km, 444km, 136km i 7.5km nad powierzchnią Księżyca. ---------------------------------------------------------- Wkrótce ostatnia część - o znanym kraterze na Księżycu
  16. Zdjęcia fragmentów Księżyca, wykonane przez sondę Ranger IX w marcu 1965 r, podczas zbliżania się do Księżyca
  17. Kratery na Księżycu, według obserwacji Nasmytha w XIX wieku
  18. Kratery Messiera na Księżycu, sfotografowane w lipcu 1969 roku podczas misji "Apollo-11"
  19. Przekrój przez dwa kratery na Księżycu - między nimi może znajdować sie tunel pod powierzchnią ?
  20. Dwa zdjęcia kraterów Messiera na Morzu Żyzności na Księżycu; zdjęcia wykonane przez R. Fangora (z lewej) i J. Wilanda (z prawej) w kwietniu 2008 roku teleskopem TN 250/1600, na pokazie w PTMA w Warszawie, .

    © &copy R. Fangor i J. Wiland

  21. Janusz Wiland fotografuje Księżyc teleskopem TN 250/1600 podczas pokazu w PTMA w Warszawie w kwietniu 2008 r.

    © &copy R. Fangor

  22. Uczestnicy pokazu nieba w PTMA w Warszawie, podczas oglądania Księżyca teleskopem TN 25/1600

    © &copy R. Fangor

  23. Witam, dziękuję za pozytywne przyjęcie mojej kolejnej części o dawnych rysunkach Księżyca (a swoją drogą muszę coś sprawdzić: mam gdzieś dawny rysunek M13 - ciekawe, czy położenie gwiazd na rysunku odpowiada rzeczywistości ? ) Co do avatara - to nie mój pomysł: ten fotomontaż dostałem od jednego z forowiczów z Warszawy, ja tylko poprawiłem technicznie i dostosowałem formatem do wymagań forum. Jeśli chodzi o kłopoty z Kasperskym - może to sam sprawdzę wieczorem (czy ja również będę miał kłopoty...). A może to sprawa nazwy pliku: avatar ? Jeśli to o to chodzi. to zmienię nazwę.
  24. Morze Deszczów (Mare Imbrium) na Księżycu, to jedno z najczęściej oglądanych mórz księżycowych. Decydującą rolę odgrywa tu nie tylko rozmiar tego morza (ponad 1100 km !) ale znajdujące się na nim duże i ciekawe kratery oraz pasma gór, otaczające Morze Deszczów. Jednym ze szczególnie znanych obserwatorów Księżyca w XIX wieku był szkocki inżynier, James Nasmyth (1808-1890). Dopiero w wieku 48 lat zajął się poważniej astronomią, wykonał teleskop o średnicy 50 cm i zaczął prowadzić systematyczne obserwacje powierzchni Księżyca. Jego rysunki znalazły się także w książkach znanych autorów, takich jak Sir Jamesa Jeansa, a nawet - jeszcze w XIX wieku - Camille'a Flammariona. Ale Nasmyth zastosował nietypową metodę dokumentowania swoich obserwacji.. Najpierw robił dokładne rysunki: Powyższy rysunek przedstawia fragment Morza Deszczów z trzema dużymi kraterami: Archimedesem (80 km), Autolycusem (38 km) i Aristillusem (56 km). Z lewej strony u góry widoczne są księżycowe Apeniny o wysokości niektórych szczytów ponad 5000 metrów. (u podnóża tych gór lądowała załoga Apolla 15). Na samym Morzu widać jeszcze mniejsze kratery oraz pojedyncze góry. Przynajmniej część jego widoków Księżyca była wykonywana w ten sposób, że na podstawie wielu szczegółowych rysunków tworzył gipsowy model tego obszaru Księżyca. Niektóre takie modele były zapewne później fotografowane, bowiem z książkach z początku XX wieku są właśnie zdjęcia takich modeli powierzchni Księżyca (patrz niżej: W prawym górnym rogu widzimy jeszcze Eratosthenesa (62 km) Mapy Księżyca z XIX wieku były wykonane starannie, z zachowaniem wielu szczegółów. Nawet, kiedy pod koniec XIX wieku zaczęto wykonywać wspaniałe zdjęcia Księżyca (głównie największymi refraktorami na świecie - w obserwatoriach Licka i Yerkesa), rysunki obserwatorów zawierały drobne szczegóły, które nie wychodziły na zdjęciach. Na zdjęciu powyżej - mapa fragmentu powierzchni Księżyca obejmująca Morze Oparów (Mare Vaporum) oraz Sinus Medii (Zatoka Środkowa) - obszar znajdujący się niemal na środku widocznej z Ziemi tarczy Księżyca. Widoczna jest również bruzda (szczelina) Hyginus, przechodząca przez krater o tej samej nazwie. Krater ma ok. 7 km średnicy, a bruzda - ok. 150 km długości (przy szerokości nie przekraczającej 5 km). Bardzo dokładny rysunek (opublikowany kiedyś w "Uranii") tej bruzdy wykonał niemiecki obserwator P. Fauth. Najmniejsze kratery zaznaczone przez niego mają zaledwie pół kilometra !! Większą ilość szczegółów zawierają dopiero zdjęcia, wykonane przez amerykańskie sondy Lunar Orbiter. c.d. nastąpi... Dodatkowa literatura: numery czasopisma "Urania" z lat 1952-1965. ----------- Na podaną wcześniej zagadkę, dotyczącą sposobu wykonywania zdjęć osób jeszcze w połowie XIX wieku otrzymałem tylko jedną, ale za to dobrą odpowiedź- od jarzbiego: Fotografowany sadzany był na specjalnym krześle - zza głową osoby znajdowały się klamry (lub jak też mówiono... imadło), którym unieruchamiano głowę, aby osoba nie mogła się poruszać w trakcie naświetlania zdjęcia. A że ekspozycja mogła wynosić znacznie ponad 15 minut (!), siedzenie nieruchomo nie należało do łatwych i przyjemnych - stąd na niektórych zdjęciach "nieco" dziwne i usztywnione miny tych osób. Zdarzały się także zabawne sytuacje - fotograf poinformował osobę fotografowaną, że ma siedzieć na krześle aż do jego powrotu, po czym wychodził do innego pokoju. Kiedy wrócił ze zdumieniem stwierdził, że fotografowany nie siedzi na krześle, a np. ogłada jakieś zdjęcia... Po prostu - po kilku minutach się zniecierpliwił, uznał, że fotograf zapomniał o nim, "wyrwał" się z krzesła i poszedł do innej części atelier. Na zdjęciu wychodziło potem tylko "niemal" puste krzesło....
  25. Jeden z najdokładniejszych rysunków tej okolicy, wykonywany przez Fautha - obserwatora Księżyca
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.