Skocz do zawartości

Hermes1937

Społeczność Astropolis
  • Postów

    800
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Hermes1937

  1. Model fragmentu powierzchni Księżycu z Morzem Deszczów, wykonany przez Jamesa Nasmytha
  2. Mapa fragmentu Morza Deszczów na Księżycu, wykonana przez Jamesa Nasmytha
  3. Witam, moim zdaniem używanie do napędu teleskopu zasilaczacza impulsowego jest nie tylko nie najlepszym rozwiazaniem, ale wręcz niebezpiecznym !! Jeśli mamy zasilacz z wykorzystaniem transformatora, wtedy układ elektroniki zasilacza jest zasilany niewielkim napięciem, rzędu kilkunastu voltów. W zasilaczach impulsowych wyjście nie jest galwanicznie izolowane od napięcia sieciowego - jeśli obserwujemy w warunkacj dużej wilgotności (a tak się zdarza jesienią i zimą). istnieje prawdopodobieństwo przepięć i "pogłaskania" dużym napięciem. Jeżeli zasilacz jest uziemiony. takie ryzyko jest mniejsze, ale w warunkach "polowych" często nie mamy zasilania z uziemieniem. Sam często sprawdzam metalowy statyw końcem palca, czy nie poczuję "szczypania". A dlaczego używa się zasilaczy impulsowych ? bo są mniejsze i tańsze. Nie mają transformatora, który w zasilaczach o większej wydajności prądowej musi mieć większą moc i... ciężar.
  4. Witam, z tego postu wynika, że montaż EQ6 pobiera aż 5A ?? Mam EQ6, zasilam go także z baterii R20 - żadna bateria "nie pociągnie" długo przy obciążeniu 5A !!! Wg moich pomiarów, montaż EQ6 pobiera znacznie poniżej 1A (ale to nie jest wersja z GOTO).
  5. W 1857 roku francuski fizyk i astronom Leon Foucault po raz pierwszy z powodzeniem zastosował szkło do konstrukcji zwierciadła większych rozmiarów, a rok później (a więc 150 lat temu !) zastosował nową metodę badania kształtu zwierciadła do teleskopu. Nosi ona nazwę metody cieniowej Foucaulta. Trzeba przyznać, że trudno chyba znaleźć inną metodę badania kształtu zwierciadła, która była by tak prosta i jednocześnie tak dokładna. (niektóre źródła mówią o dokładności nawet rzędu kilku milionowych części milimetra). Do dziś często - także na łamach Forów Astronomicznych, - można się spotkać z powątpiewaniem w dokładność tej metody. Na czym, w głównym zarysie, metoda ta polega ? W pobliżu środka krzywizny zwierciadła sferycznego, nieco w bok od jego osi optycznej, umieszcza się niewielkich rozmiarów źródło światła. Praktycznie, jest to drobne okrągłe nakłucie w aluminiowej folii o średnicy 0.05 - 0.10 milimetra, za którym usytuowana jest starannie zmatowiona święcąca żaróweczka. Nazywamy to "sztuczną gwiazdką". Po drugiej stronie osi optycznej zwierciadło tworzy obraz tej gwiazdki (rys 1) W miejscu tego obrazu usytuowany jest "nóż Foucaulta" (dalej skrót: NF) - jest to po prostu ostrze żyletki. Nóż zostaje tak ustawiony, ze prawie cały obraz sztucznej gwiazdki usytuowany jest nożu, a tylko bardzo mała część światła z tego obrazu może biec dalej, do oka obserwatora. W czasie pomiaru oko to znajduje się tuż za krawędzią noża. Można powiedzieć, ze patrzy on na zwierciadło poprzez maleńką część obrazu sztucznej gwiazdki, usytuowanej na krawędzi NF. (rys. 2) Wszystkie normalne do powierzchni zwierciadła sferycznego zbiegają się w jego środku krzywizny. W rezultacie do oka obserwatora dochodzi światło równomiernie z całej powierzchni zwierciadła. Efekt tego jest taki, ze widać je jako "płaskie". Każde, nawet bardzo małe (rzędu 0.0001 - 0.00001 mm) odstępstwo zwierciadła od kształtu sferycznego jest natychmiast widoczne. Na zwierciadle pojawiają się wtedy miejsca nieoświetlone, oczywiście tylko dla obserwatora zza NF. Ta gra świateł i cieni pozwala widzieć kształt zwierciadła w sposób plastyczny, podobnie jak przez teleskop można oglądać rzeźby powierzchni Księżyca w pobliżu terminatora. Zwierciadło asferyczne nie posiada środka krzywizny jako takiego. Normalne do jego powierzchni w różnych odległościach od osi optycznej zwierciadła w tak zwanych jego strefach, przecinają tę oś w różnych miejscach. Możemy te miejsca znaleźć, przesuwając NF wzdłuż osi optycznej (rys. 3) Kształt paraboloidalny możemy potraktować jako specyficzną asferyczność. Wobec tego zmierząc przy pomocy NF położenia punktów przecięcia normalnych z osią optyczna, możemy wnioskować o kształcie danego zwierciadła. Przy pomocy analizy matematycznej można uzyskać dokładne dane, na ile badane zwierciadło odbiega od teoretycznie zakładanego idealnego. Wizualny efekt uzyskamy przy użycie NF pozwala widzieć odstępstwa od sfery w olbrzymim zwielokrotnieniu. Rys. 4 pokazuje, jak widać w takim przypadku zwierciadło o światłosile F/5, gdy NF znajduje się w strefie y = 0.7D/2. Paraboloidalne zwierciadło o średnicy 270 mm, sfiguryzowane w Pracowni PTMA w Warszawie przez L. Newelskiego. Jako, że normalne przecinają oś optyczną pod niewielkimi kątami, bardzo drobna asferyczność powierzchni zwierciadła daje w efekcie zmiany wzajemnych odległości między punktami tych przecięć o milimetry lub ich części, a jest to możliwe do zmierzenia. Te właśnie cechy, w połączeniu z prostotą środków technicznych stanowią o genialności wynalazku Foucaulta, jako jednego z tych, które pozwoliły na poznanie otaczającego Ziemię wszechświata... Strefowe pomiary zwierciadła asferycznego są dość trudne. Ich dokładność zależy od wiedzy, doświadczenia i oka obserwatora czyniącego te pomiary. W ostatecznym rozrachunku, czynnikiem decydującym jest tu człowiek. W naszej Pracowni PTMA noże są zainstalowane na suwmiarkach (stąd dokładność notowania odczytów jest 0.05 mm) lub na śrubie mikrometrycznej (dokładność 0.01 mm). To są oczywiście dokładności "techniczne". W praktyce teraz wszystko zależy doświadczenia badającego i powtarzalności jego pomiarów. Ktoś, kto będzie robił to po raz pierwszy, może popełniać błędy nawet powyżej 0.5 mm - nie będzie wiedział jak interpretować cienie na zwierciadle, widoczne w strefach. Specjalista może osiągnąć powtarzalność przy kolejnych pomiarach (w serii) rzędu 0.1 mm, a nawet 0.05 mm. Ucząc się badania zwierciadła metodą Foucaulta musiałem nabrać takiej wprawy, aby moje odczyty minimalnie różniły się od pomiarów "mistrza". I po kilku miesiącach można to było osiągnąć. Rysunki i konsultacja merytoryczna: Lucjan Newelski
  6. Zdjęcie ("z noża" Foucaulta) dobrego paraboloidalnego zwierciadła o średnicy 270 mm i F/5, sfiguryzowanego przez L. Newelskiego w PTMA-Warszawa

    © &copy R. Fangor

  7. Zasada pomiarów strefowych zwierciadła asferycznego

    © &copy L. Newelski

  8. Hermes1937

    Nóż Foucaulta

    Zasada działania metody cieniowej Foucaulta: "sztuczna gwiazdka", nóż Foucaulta i położenie oka obserwatora

    © &copy L. Newelski

  9. Hermes1937

    Nóż Foucaulta

    Zasada działania noża Foucaulta

    © &copy L. Newelski

  10. Witam, i znów - ściśle biorąc, obrączkowe zaćmienie Słońca jest przejściem Księżyca na tle Słońca (tak jak przejścia Merkurego i Wenus), ale nadal mówimy "tylko" obrączkowe zaćmienie Słońca...
  11. Witam, biorąc pod uwagę "mechanizm" powstawania obu zjawisk - zaćmienia Słońca i zaćmienia Księżyca - mamy dwa różne zjawiska. W jednym Słońce nadal sobie świeci, tylko Księżyc nam je zasłania, w drugim - Księżyc rzeczywiście przestaje świecić, bo do niego nie dociera światło Słońca. Zaćmienie Słońca jest więc zakryciem gwiazdy, ale z jednym wyjątkiem: ta gwiazda - Słońce - jest na tyle blisko Ziemi, że ma kątową średnicę niemal identyczną z rozmiarem (kątowym) tarczy Księżyca. Dla obserwatora na Ziemi oba ciała - Słońce i Księżyc tracą blask (ciemnieją), choć w inny sposób. Dla mnie jest to podobne do przyjętego określenia "spadające gwiazdy" na meteory, choć nie ma to nic wspólnego z gwiazdami. Spotykam się ze stwierdzeniem, ze "spadające gwiazdy" to potoczna nazwa zjawiska. może więc zaćmienie Słońca to też nazwa potoczna, choć niezbyt ścisła z punktu astronomicznego ? W każdym razie - nazwa "zaćmienie Słońca" się przyjęła setki lat temu i sam jestem ciekaw, czy jakimś języku na te zjawiska dotyczące Słońca i Księżyca - używa się różnych nazw. Po polsku, rosyjsku, niemiecku i angielsku - nazywa sie tak samo (czyli w polskim tłumaczeniu "zaćmienie", także dla Słońca). Myślę, że więcej informacji na ten temat może powiedzieć Aquamarin, wieloletni szef SOPiZ, którego dodatkową pasją jest szukanie w archiwach naukowych przebiegów wielu zjawisk w historii, także zaćmień Słońca i Księżyca.
  12. Witam, jeśli jednym z tych ciał jest Słońce, a obserwator jest na środkowym, to mamy... zaćmienie Księżyca (zaćmień innych obiektów US nie będzie, bo cień Ziemi kończy się wcześniej). W każdym takim przypadku trzeci obiekt będzie w opozycji ze Słońcem (lub z pierwszym obiektem, jeśli nie jest nim Słońce).
  13. Wykonywanie obserwacji, rysunków (a później - także zdjęć) Księżyca wymagało dobrego sprzętu obserwacyjnego. Bardzo szybko konstruktorzy pierwszych lunet (refraktorów) przekonali się o licznych wadach pojedynczej soczewki jako obiektywu, oraz że taką wadę, jak aberracje chromatyczną można zmniejszyć wydłużając ogniskową, czyli budując lunety o małej światłosile, nawet poniżej F/100 ! Klasycznym przykładem były lunety Heweliusza - niżej ilustracja z XVII wieku przestawiająca jego obserwatorium na dachach swoich domów (z panoramą miasta): Teleskopy (reflektory) wynaleziono w drugiej połowie XVII wieku, ale przez prawie 80 lat były sprzętem "drugiej kategorii" i nie za bardzo nadawały się do wykonywania dokładnych rysunków powierzchni Księżyca. Przełomem było wynalezienie (ok. 1730 roku) przez J. Dollonda obiektywu achromatycznego i czasy monstrualnie długich lunet się skończyły. Nowe lunety były znacznie krótsze, a ich światłosiła wzrosła do wartości rzędu F/20 - F/30. Później do budowy teleskopów zaczęto stosować zwierciadła metalowe (trochę ciężkie!) - ważną rolę odegrał tu słynny William Herschel (odkrywca Urana), którego największy teleskop miał zwierciadło o średnicy prawie 1 m (ok. 12 metrów ogniskowej !), ale mały współczynnik odbicia metalowego zwierciadła sprawiał, że był odpowiednikiem dzisiejszego 40 cm teleskopu. W XIX wieku W Parson (znany jako Lord Rosse) zbudował największy teleskop z metalowym zwierciadłem o średnicy ok. 180 cm. Dobre rysunki Księżyca zaczęły powstawać dopiero w XIX wieku - teleskopy miały już szklane zwierciadła wykonane z większą precyzją (zasługa L. Foucaulta !), równocześnie zaczął się "wyścig" (głównie w USA) w budowaniu coraz większych (i lepszych) refraktorów. Jeszcze w I połowie XIX wieku pojawia się fotografia - na razie jako tzw. dagerotypy. W 1840 roku J. Draper wykonuje pierwsze zdjęcie Księżyca. Aby uzyskać niedoskonały obraz Księżyca o średnicy 25 mm, musi "zdjęcie" naświetlać 20 minut !! (czułość dzisiejszych emulsji papierów fotograficznych jest o rząd lepsza, niż wówczas dagerotypów...)* W 1852 roku Warren de la Rue na pierwszych kliszach szklanych (jeszcze ciągle jako tzw. "mokre") robi lepsze zdjęcia refraktorem 330 mm. Jednak dopiero po wynalezieniu przez G. Eastmana błon "suchych" oraz po zbudowaniu wielkich refraktorów - w tym słynnego 91 cm refraktora Licka - w 1894 roku powstały pierwsze wysokiej jakości zdjęcia Księżyca. Ale obserwatorzy korzystając z dużych instrumentów nadal wykonywali wspaniałe rysunki, na których było więcej szczegółów, niż na zdjęciach. W książce z 1890 roku opublikowano rysunek (z 1866 roku), przedstawiający Mare Serenitatis (czyli Morze Jasności - w innych książkach nazwane Morzem Spokoju). Patrząc dziś na Morze Jasności niewielkim teleskopem nie zauważymy wielu interesujących szczegółów, ani większych kraterów - obszar wydaje się mniej ciekawy, niż np. Morze Deszczów. Ale nie dla obserwatorów XIX wieku ! Powyżej środka Morza Jasności znajduje się krater Bessel (śr. 19 km), przez który przechodzi jasna smuga (chyba od krateru Tycho ?). Są też widoczne mniejsze kratery, jak Luther (10 km, wys. wału = 1600 m). Jest też słynny biały krater Linne, o którym warto więcej napisać "przy okazji". Na szczegółowych mapach zaznaczono dziś ok. 200 kraterów na tym gładkim morzu. Poza samym Morzem Jasności znajdują się kratery Posidonius (120 km), Plinius (48 km) czy Menelaos (32 km, ww = 2400 m). To chyba jeszcze nie koniec moich informacji o kraterach na Księżycu... --------------------------------------------------------------- Literatura: J.K. Steczkowski: "Astronomija", Kraków 1861r Jan Jędrzejewicz: "Kosmografia", Warszawa 1886 (dopisek od wydawcy po rosyjsku: "Zgoda cenzury, Warszawa, 15 lutego 1886r" ) Camille Flammarion: "Astronomie populaire", Paryż 1890 Sir James Jeans: "Podróż w czasie i przestrzeni", Warszawa 1936 -------------------------------------------------------------------------------------------- * O tym, jak niskiej czułości były pierwsze materiały fotograficzne świadczy następująca historia (z ok. 1750 roku) w Paryżu. Postanowiono wykonać pierwsze zdjęcie centrum Paryża. Ale okazało się, że czas naświetlania zdjęcia musi wynosić ok. 5 minut !! Jak sprawić, aby na zdjęciu wyszli nie poruszeni mieszkańcy miasta ? Burmistrz wpadł na pomysł - strzał armatni był sygnałem, że fotograf zaczyna naświetlać dagerotyp, a po 5 minutach drugi wystrzał był sygnałem, że można się już poruszyć... Mam zagadkę: jak wykonywano wówczas w atelier portrety ludzi (np. Fryderyka Chopina) ? Odpowiedzi (do 21 stycznia) proszę przysyłać tylko na PW !!
  14. Rysunek z 1866 roku, wykonany podczas wizualnej obserwacji Księżyca, przedstawiający Morze Jasności i szczegóły na nim.
  15. Hermes1937

    Teleskop Herschela

    Wielki - blisko 1 metrowy - teleskop angielskiego astronoma Williama Herschela.
  16. Widok obserwatorium Jana Heweliusza i pobliskich domów, wg ilustracji z XVII wieku
  17. Witam, z tego co wiem, to resztki domów Heweliusza (lub może ich fundamentów) zostały zniszczone nie w czasie II Wojny Światowej, ale później, już w PRL - bo uznano to za bezwartościowe ruiny...
  18. Witam, uzupełnię wypowiedź PiotraN: do zjawisk zakryciowych dochodzi wtedy, kiedy (minimum) trzy ciała niebieskie są na linii prostej, a na jednym z nich jest obserwator (może być, ale nie musi - zjawisko i tak występuje... ) W SOPiZ PTMA do zjawisk zakryciowych zaliczamy także zaćmienia Słońca i Księżyca - bo te trzy ciała (z Ziemią) są niemal na linii prostej. Tak jak napisał PiotrN, zaćmienie Słońca jest faktycznie zakryciem Słońca przez Księżyc (tak jak zakrycie każdej innej gwiazdy). Od wieków używa się jednak określenia "zaćmienie Słońca", choć naprawdę do zaćmienia nie dochodzi - w przeciwieństwie do zaćmienia Księżyca - tam rzeczywiście Księżyc jest zaćmiony (bo wchodzi w cień Ziemi).
  19. Witam, już wkrótce druga część "Księżyca sprzed lat...", ale teraz pokażę inne ujęcie dioramy obserwatorium Jana Heweliusza. Z lewej strony - widok ogólny "w nocy", razem z kilkoma domami, na dachach których Heweliusz postawił swoje obserwatorium. Dodam, że większość zwiedzających raczej nie zobaczy tego w taki sposób. Wykonanie tych zdjęć wymagało specjalnych przygotowań, wyjęcia na ten czas szyby ochronnej, ochrony przed światłami bocznymi i przede wszystkim - po kilkadziesiąt minut pracy w komputerze nad każdym zdjęciem, aby usunąć większość pozostałych niedoskonałości technicznych zdjęcia. Z prawej strony - zbliżenie na domy Heweliusza "w dzień". Dodam, że praca (w domu) twórcy tej dioramy trwała kilka lat !! A wykonanie nieba z gwiazdami to wspaniały pomysł autora przy wykorzystaniu światłowodów (przypominam - to powstało przed 1980 rokiem !)
  20. Obserwatorium Jana Heweliusza - widok dioramy w MT w Warszawie. Dwa zdjęcia - widok ogólny "w nocy" oraz zbliżenie domów "w dzień"

    © &copy R. Fangor

  21. Witam, Więcej dawnych rysunków Księżyca z kraterami umieszczę w nowym wątku: "Księżyc z bliska - z czasów sprzed fotografii".
  22. Witam, zdjęcia Księżyca wykonywane w ostatnich latach przez amatorów na świecie są tak wysokiej klasy, ze przewyższają jakością wykonane zaledwie 20-30 lat temu w obserwatoriach zawodowych. Przykładem takich wspaniałych amatorskich zdjęć jest ostatnio Astro-Forum.org. Pierwsze udane i szczegółowe zdjęcia Księżyca zaczęto wykonywać dopiero pod koniec XIX wieku, kiedy były już dostępne tzw. "suche błony", a fotografowano największymi wówczas długoogniskowymi refraktorami (np. 90 cm Yerkesa). Dlatego chciałbym tu przybliżyć szczegóły na Księżycu ale z początków selenografii - koncentrując się głównie na tych ilustracjach. które przedstawiają Księżyc tak, jak widać w teleskopie przy dużym powiększeniu. 400 lat temu Galileusz kierując ku niebu swoją pierwszą lunetę oczywiście także obserwował nasz Księżyc. Stwierdził, że nie jest "gładki", że na Księżycu są góry i kratery. Mimo bardzo prymitywnej lunety, wykonał pierwsze rysunki Księżyca - niżej przedstawiam jeden z nich: Kolejnymi selenografami byli m. in. Cristophoro Scheiner (1614), Pierre Gassendi i Fl. van Langren. Jednak pierwszym astronomem, który w XVII wieku wykonywał dość dokładne (jak na XVII wiek) mapy Księżyca, był nasz Jan Heweliusz. Jak wiadomo Heweliusz nie tylko miał duże lunety, ale także cześć instrumentów wykonywał osobiście, dbając o ich wykończenie i wygląd. Jego największa luneta - o długości ok. 45 metrów (!!) znajdowała się poza centrum Gdańska, ale okazała się wyjątkowo niewygodnym sprzętem obserwacyjnym. Dlatego większość rysunków wykonywał tą lunetą (o długości "tylko" kilkunastu metrów), którą zainstalował na dachach swoich domów przy ul. Korzennej w Gdańsku. Jak to obserwatorium wyglądało, można zobaczyć w Muzeum Techniki w Warszawie, gdzie w sali "Astronomia i Astronautyka" znajduje się wspaniała diorama (wykonana ok. 1980 roku przez R. Kiełbasińskiego) i przedstawiająca to jego domowe obserwatorium. Poniżej dwa moje zdjęcia tego obserwatorium Heweliusza: Powyżej: Jan Heweliusz przy lunecie w dzień, poniżej - całe obserwatorium w nocy. A oto mapa Księżyca, opublikowana przez niego w "Selenografii" w 1647 roku: Zaledwie cztery lata później (w 1651 roku) bardzo podobną mapę Księżyca opublikował Riccioli: Lista wytrawnych obserwatorów Księżyca z okresu od XVII do końca XIX wieku jest długa, wymienię tu m. in. Giovaniego Cassiniego (1692) , czy Johanna Schrotera (przełom XVIII i XIX wieku). Wspaniałe rysunki Księżyca wykonywali później Camille Flammarion (w 1884 roku pokazał swoją mapę Księżyca o średnicy 70 cm) oraz James Nasmyth . Właśnie rysunki Księżyca tych ostatnich astronomów pokażę w dalszej części tego wątku. Wszystkie pokazane przeze mnie rysunki Księżyca pochodzą w różnych książek, w tym z oryginalnych z XIX (a może także i XVIII) wieku. Nie korzystałem tu z żadnych rysunków, które można dziś znaleźć w internecie. Jedną z najstarszych książek, z których korzystałem, jest J.K. Steczkowskiego "Astronomija" (wyd. Kraków, 1861 rok). Oto ilustracja z tej książki: Zachowałem także oryginalny podpis pod tym rysunkiem - jak widać Claviusa zaliczano do równiny otoczonej wałem, a nie jako olbrzymi krater. c.d.n. (wykaz źródeł podam na końcu moich postów)
  23. Widok Księżyca z jego znanymi kraterami - ilustracja z książki z XIX wieku.
  24. Udaną mapę Księżyca opublikował w 1651 roku astronom Riccioli
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.