Wpadł mi właśnie pomysł do głowy, żeby poczłapać do ogródka, przewietrzyć się troche, a jak już się rozgrzeję, to z rozpędu poszedłbym do naszego szpitala, gdzie odbywam staż, zanieść kolejne zwolnienie L4.
No ale żeby tego dokonać muszę najpierw wstac, a ta czynność przyspaża najwięcej bólu. A więc, najpierw z pleców muszę obrócić się na brzuch, byleby nie napinać przy tym grzbietu i nóg. Kiedy bedę już leżał na brzuchu, wtedy zsunę lewą nogę na ziemię, już za wczasu zgiętą w kolanie, do niej powolutku dołączy noga która mnie nie boli. Tak, z tułowiem na łóżku a nogami na ziemi będę klęczał podparty jakieś 5 minut, żeby uspokoił się ból wywołany napięciami mięśni w czasie tych czynności. Teraz najgorsze- wstawanie. Lewa ręka opiera sie o taboret przy łóżku, prawa na łóżku, a nogi ciagle na ziemi, ciągle klęczę. Nastepnie, nieboląca noga wstaje tak, że stopą opieram się na ziemi a kolano jest już w górze, obie dłonie przenoszą się na scianę, opieram się o nią. Następuje najgorsze, czyli wstanie z klęczenia boląca nogą i powolna pionizacja...Ból jest największy kiedy ja się prosyuję, a boląca kończyna zostaje troche z tyłu, a za nic w świecie nie chcę się na niej oprzeć.
Leżąc w łóżku prawie nie czułem bólu i mrowienia. teraz kiedy stoję, a ciężar tułowia naciska na okolice L-S drętwienie i mrowienie w nodze wraca jak zły sen, pojawia się rwacy ból. Każdego ranka, za każdym razem kiedy wstaję, modlę się żeby ból był przynajmniej troszeczke mniejszy, póki co bezskutecznie:/
Stoję opartyu o ścianę, cały ciężar przenoszę na prawą, niebolącą nogę.
Teraz rozglądam się nerwowo po pokoju, gdzie są moje tabletki, gdzie jest mój tramal!?!!!!
Jest mi bardzo gorąco, aż do momentu kiedy dostrzegam ostatni listek Poltamu(Tramalu), ale żeby go chwycić muszę zrobić kilka kroków....staje na lewej nodze i juz czuję, zdrętwiałe palce, rwanie nad kostką, pod kolanem i w udzie, trochę inny charakterem ból w pośladku. Ubiorę sie później, kiedy lekarstwo narkotyczne zacznie działać, narazie motywuję się żeby pójść do łazienki załatwić pierwsze potrzeby fizjologiczne, bo nie chciałbym zrobić tego tu w pokoju..
Siku robię na jednej nodze, ból coraz dotkliwszy, tabletka da ulgę za jakieś dwie godziny, to już sprawdzone.
Z potem na czole wracam do łóżka, położenie się też nie jest łatwe, ale muszę to zrobić, muszę odpocząć, zanim podejmę próbę ubrania się, a przecież mam dziś zanieść zwolnienie do szpitala no i marzyłem o wyjściu do ogrodu, ale to później, później, nie teraz....