-
Postów
5 199 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
12
Typ zawartości
Profile
Forum
Blogi
Wydarzenia
Galeria
Pliki
Sklep
Articles
Market
Community Map
Odpowiedzi opublikowane przez Behlur_Olderys
-
-
Kluczem jest słowo "natychmiast". Moim zdaniem właśnie się zapada w jedną wielką czarną dziurę (a dokładniej poprzez łączenie się czarnych dziur).
Owszem, dzieje się tak, ale trwa to miliardy lat. Bo entropia początkowa była taka mała!
Gdy grawitacja dominowała we wczesnym wszechświecie to najmniejsze różnice w rozkładzie masy/energii wszechświata spowodowałyby kolaps w czasie rzędu tylko trochę większego, niż czas Plancka.
-
To nie jest hipoteza, to jest oczywista konsekwencja II zasady termodynamiki.
Jeśli entropia nigdy nie maleje wraz z upływem czasu, to znaczy że cofając się w czasie entropia nieubłaganie maleje.
Promieniowanie tła ma niesamowicie niską entropię, a zatem "wcześniej" powinna być JESZCZE mniejsza. (tutaj uwaga: inflacja zakłóca II zasadę termodynamiki, bo "wygładzając" wszechświat zwiększa jego uporządkowanie)
Mniejsza entropia = większe uporządkowanie. Przy początku wszechświata entropia zatem musiała być minimalna, dosłownie: nieprawdopodobna.
Wszechświat na początku musiał być "poustawiany" z niesłychaną dokładnością, żeby nie rozpadł się już na dzień dobry na jakieś chaotyczne kłębowisko czarnych dziur - najmniejsza bowiem niejednorodność materii z taką gęstością, jaką przewidujemy u początków BigBang wytworzyłaby natychmiast czarną dziurę o rozmiarach kosmologicznych. A zatem już na początku musiał być Wszechświat fantastycznie gładki i poukładany, a więc z minimalną entropią. Tutaj też można tłumaczyć zasadą antropiczną: istniejemy w tak nieprawdopodobnie ułożonym wszechświecie, bo każdy inny zapadłby się natychmiast w czarną dziurę.
Polecam książkę Rogera Penrose'a "Droga do rzeczywistości".
-
Bardzo ostre, bardzo ładne! Druga wersja trochę lepsza moim zdaniem, ale obie - jak dla mnie - są totalnie topowe
-
Postawa, w której "nam zostało kombinowanie" prezentowana pospołu zarówno przez zwykłych zjadaczy chleba, ale też przez elity polityczne - to właśnie rak toczący to państwo. Usprawiedliwianie się tym, że władza tak robi, to i ja mogę - to moralność Kalego.
Tak długo, dopóki ludzie będą "kombinować" na szczeblu najniższym, tak długo nie powinni się dziwić, że władze robią podobnie. Wydaje mi się, że Polska jest na tyle rozwiniętym i bogatym krajem, że powinniśmy już przestać kombinować, i zacząć być uczciwi. Zaczynając od siebie damy przykład innym. (ależ ze mnie idealista!
)
-
1
-
-
Teoria zakładająca istnienie innego wszechświata niż nasz jest z definicji niepoznawalna na tym samym poziomie, co teologia. Gdyby był inny wszechświat i oddziaływał w jakikolwiek sposób na nasz, to już nie byłby inny wszechświat, tylko część naszego. A jeśli by nie oddziaływał, to jego istnienie całkowicie nieweryfikowalne. 2 zasada termodynamiki mówi, że początek wszechświata musi być stanem nieprawdopodobnie uporządkowanym.
-
2
-
-
Z biedy to może i jedzenie, to mogę zrozumieć. Ale nie mówimy o chlebie, bo ten jest w Polsce akurat tańszy. Mówimy o dobrach luksusowych. Analogia z żebrakiem moim zdaniem bardzo nie na miejscu. A co do patriotyzmu: najpierw wymagam od siebie potem od innych.Jedzie Król złoconą karocą i widzi jak żebrak bierze jedzenie od obcych mnichów, zatrzymuje powóz i zwraca się do nędzarza. Jak to tak człeku? Brać od obcych jadło zamiast kupić z królewskiego spichlerza, nie wstyd ci ? To nie patriotycznie, Król i skarbiec nie zarabia! Wsiadł do złoconej karocy oburzony, i pojechał dalej
Morał? Wiecie gdzie przy tym jak nas ten kraj dyma codziennie ja mam ten Wasz patriotyzm? Wiecie
Jaki jest powód, że kupujemy tam gdzie najtaniej? Z przekonań? Upodobań? Nie. Z biedy.
-
3
-
-
Moim zdaniem fajnie byłoby, gdyby opisy sprzętu były techniczne bardziej, niż marketingowe.
"Teleskop dobrze nadaje się do obserwacji wizualnych, ale już gorzej do astrofoto ze względu na montaż dobsona. Jeśli chciałbyś połączyć te dwie rzeczy, może zainteresuj się a) mniejszą tubą na paralaktyku do kupienia u nas albo b )montażem GOTO do kupienia u nas, który wystarczy do pierwszych prób lub do planet (kamerka też u nas)."
Czyli jakby skupienie się nie na pojedynczych przedmiotach, ale na gotowych - półgotowych - podpowiedzianych rozwiązaniach plus okraszenie tego zdjęciami w rodzaju : tak będą wyglądały gołe fotki bez korektora a tak z korektorem.... tak z montażem bez guidingu a tak z guidingiem (do kupienia u nas)
-
Wygląda jakby była spora koma, winietowanie i trochę nie wyostrzone
-
Efekt zakrzywienia przy samej tarczy Słońca - przewidywany przez OTW to około 1,75". Pseudo-kwantowo-newtonowska teoria przewiduje połowę z tego. A zatem dla weryfikacji trzeba by dysponować przynajmniej rozdzielczością na poziomie 0,8" i takąż skalą na piksel (moim zdaniem), chociaż dużo lepiej byłoby mieć te wartości na poziomie raczej 0,1".
Nie chcę zniechęcać, ale wydaje mi się, że dokładności poniżej 1" to już za dużo na mobilny, amatorski wypad. Jeszcze trzeba to przecież poprowadzić! HEQ5 da radę utrzymać taką dokładność?
Eddington miał 4" lunetę, nie wiem, jaką ogniskową, ale to była kolumbryna, nie mieli porządnego montażu do tego, tylko ruchome lustra w okolicy ogniska.
-
Omijaj drzewa?
Ładny kadr i fajnie wyszło!
-
Dorzucę też efekt swojej zabawy:
1. Wyrównanie tła (może nie bardzo potrzebne
2. Wyrównanie kolorów w histogramie
3. Parę razy podciągnięcie krzywych ciemnych partii obrazu i trochę "odciągnięcie" dla bardzo jasnego środka
Wynik:
Ja nie jestem w ogóle dobry w te klocki, uczę się, ale wg mnie materiał bardzo dobry i można wyciskać dużo
-
1
-
-
Trochę za czarne tło jak dla mnie... Czy nie za mocno levelem nie ruszasz od strony ciemnieszej? Jak na tyle klatek to powinno być sporo materiału właśnie w ciemniejszej partii histogramu, a tak to mam wrażenie, że zostało to wycięte całkiem... Innymi słowy: możesz udostępnić stack?
-
Centrum M42 chyba przepalone...? Tylko nie wiem, czy to nie specjalnie tak, bo i tak wygląda fajnie, czy nie było sensu się bawić, czy co?
-
Serio?
A zmieniające się z dnia na dzień oświetlenie nie jest żadną wskazówką?
Myślę, że wdało się tu nieporozumienie.
Każdy widzi Księżyc jako płaską tarczę, tak samo jak nikt nie widzi, żeby M31 była dalej niż gwiazdy Kasjopei na niebie.
Po prostu człowiek ma ograniczone spostrzeganie głębi, prawdopodobnie do momentu, gdy różnica przesunięcia pomiędzy obrazami w jednym i drugim oku jest mniejsza, niż rozdzielczość kątowa oka. Dla przeciętnego rozstawu oczu (7cm powiedzmy) i średniej rozdzielczości oka na poziomie 1' (ekolog, 2017) można obliczyć, że dla obiektów znajdujących się powyżej 240m od nas nie jesteśmy w stanie widzieć 3D.
To, że widzimy fazy księżyca itd itp. to nie znaczy, że nasz mózg dostaje z oczu informację 3D. Jesteśmy w stanie sobie wyobrazić Księżyc jako kulę, ale tak samo jesteśmy w stanie to zrobić zamykając oczy. Więc nie uważam, żeby stwierdzenie "widzę Księżyc jako płaską tarczę" było niezgodne z rzeczywistością.
Wyobrażam sobie jednak Księżyc jako kulę. Ale co innego oskarżać kogoś o wadę wzroku, a co innego o brak wyobraźni!
-
4
-
-
Panowie, wyjaśnijcie proszę. Nadmiar gwiazd? To brzmi dla mnie jak zarzut, że w operze Mozarta jest zbyt wiele nut:)
-
4
-
-
Gdyby to była porządnie napisana symulacja czystego Newtona dwie kulki kręciłyby się w nieskończoność, bez żadnej precesji. Rozwiązaniem zagadnienia 2 ciał dla takiej konfiguracji są bowiem orbity zamknięte, matematycznie linie bez końca ani początku. To nie jest tak, że potrzebne są symulacje. Wkładasz do pierwszego prawa Newtona wzór na siłę grawitacji, przekształcasz wzory, rozwiązujesz równania, i dostajesz wynik: hiperbola, parabola, elipsa, koło. Innych rozwiązań NIE ma. Narysuj ładną elipsę z kulką gdzieś na brzegu i większą kulką w jednym z ognisk. To jest dokładne, wieczne rozwiązanie. Podobie zresztą wieczny jest orbital d dla atomu wodoru, tyle że kształt jest zdefiniowany nieco mniej... geometrycznie:) te dwa rozwiązania mają jednak wspólną cechę: są idealne, wieczne, i zupełnie nierealistyczne.
-
2
-
-
FWHM (d) dysku airego to rozdzielczość bezwzględna instrumentu i nie powinna zależeć od warunków atmosferycznych.
FWHM (s) w seeingu to ja rozumiem: naświetlamy przez długi czas, patrzymy na profil sygnału i liczymy jego szerokość połówkową.
A do tego powinno być jeszcze FWHM (a) - wpływ samej atmosfery, czyli różnica między (d) i (s), ale nie jestem pewien, czy na zasadzie zwykłego dodawania...
-
Chciałbym mieć w domu tokarkę i frezarkę. Wiele problemów by się natychmiast rozwiązało, ech...
-
1
-
-
Mam może dziwne pytanie:
Nominal seeing - to co jest? Seeing jaki wynika z rejestracji długoczasowej? Jest jakaś definicja?
-
Moim zdaniem do Star Adventurera obiektywy powyżej 200mm nie mają za bardzo sensu: ten montaż ma błąd prowadzenia na poziomie 50". Dla 200mm jest skala ok. 5"/piksel (+/-1, zależnie od aparatu), co powoduje, że - licząc czysto teoretycznie - z gwiazdek zrobią się placki przynajmniej 10-pikselowej średnicy. Idąc w jeszcze większe ogniskowe gwiazdy będą jeszcze bardziej pojechane.
Co do obiektywów, to wiem, że jest np. Tamron 70-200 f/2.8 z mocowaniem do Nikona, nowy bez stabilizacji to jakieś 2700zł, ale może na giełdach?
-
1
-
-
Jaka teoria jest do kitu? Ogólna Teoria Względności? Bo to jedyna teoria wyjaśniająca sensownie przesunięcie ku czerwieni większe od 1...
-
nie działa pi * średnica / skok?
-
Rotacja pola to efekt opisywany bardzo dokładnie w wątku pt. http://astropolis.pl/topic/57564-oswietlenie-ksiezyca-podczas-zachodu-slonca/
Wraz z ruchem sfery niebieskiej obiekty się "obracają", to efekt perspektywy. Tego efektu nie ma w montażach paralaktycznych, bo nie są one pozycjonowane względem horyzontu tylko względem bieguna niebieskiego. A montaże alt-az są ustawiane względem horyzontu, więc tam rotacja będzie widoczna przy dłuższych czasach naświetlania.
-
Fajnie byłoby dodać do takiej lidlowej lunetki rysunek naprowadzający na biegun. Czy to można załatwić "po prostu" wsadzając do środka (ale gdzie dokładnie?) folijkę z wydrukowanym schematem?
Ciekawostki ze świata nauki i techniki (doniesienia,komentarze,wnioski)
w Społeczność AP (Rozmowy o wszystkim)
Opublikowano
1. Gdzie mówię o zerowej objętości? Z czym/kim ty dyskutujesz, ekologu, bo chyba nie ze mną?![:)](https://astropolis.pl/uploads/emoticons/default_smile.png)
Dla uniknięcia dalszych nieporozumień proszę zastąpić wyrażenie "na początku" w moich wypowiedziach na "bardzo wcześnie, ale kiedy już działała znana nam fizyka"![:)](https://astropolis.pl/uploads/emoticons/default_smile.png)
2. Gdzie mówię o zapaści w jedną czarną dziurę? Mówię tylko o tym, że niejednorodny obszar wszechświata zapadłby się w czarną dziurę. Nieskończony, niejednorodny, bardzo gęsty i gorący wszechświat zapadłby się pewnie w nieskończoność czarnych dziur.
3. Może nie idźmy w pulsowanie wszechświata, jeszcze?
To model ewolucji, a mówiliśmy chyba o czymś innym (wieloświaty i zasada antropiczna, przypominam). Pulsowanie zresztą też wymaga pewnej entropii, bo jaką mamy gwarancję, że wszechświat skupi się z powrotem w jeden punkt? A może jest tak niejednorodny, że skupi się w nieskończoność czarnych dziur, które "ciemna energia" będzie rozpychała w nieskończoność?