Skocz do zawartości

Merak

Społeczność Astropolis
  • Postów

    748
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Merak

  1. I owszem, zaspokoi. Ta ankieta wyrosła, jak to dopiero teraz widzę, z innych wcześniejszych wątków. Kto je śledził wie o co chodzi, kto nie śledził, nie wie. (*) Wydaje mi się że zabrakło precyzji w poleceniu. Chodzi o zbadanie popularności firm wg. kryterium posiadania sprzętu danej firmy. A więc polecenie powinno być sformułowane jakoś tak - zaznacz firmy których sprzęt posiadasz. Nadal jednak przy tak sformułowanym pytaniu, sensowna ankieta powinna używać pól wyboru, a nie przycisków opcji. Chyba to oczywiste że prawo dozwala posiadanie sprzętu różnych firm? (*) Ale większości osób to nie przeszkadza - "nie wiem o co chodzi, ale coś tam sobie odhaczę, a co mi szkodzi?". Gdyby tytuł wątku był jeszcze bardziej lakoniczny, np. "Ankieta" to i tak setki osób coś by zaznaczyło, nie zadając pytań. Po prostu - ludzie lubią ankiety
  2. Zgadzam się w pełni z Cygnusem. Rozumiem że intencja była szlachetna ale wyszła żenada. Dobroczynność robi się po cichu i konsekwentnie, nie chwaląc się przed innymi jaką to szaloną kwotą (6,50 zł) obdarowało się potrzebujących. Idźmy np. za sugestią Michał Sz. i nie mylmy różnych forów - po to są różne żeby obsługiwać różne potrzeby.
  3. No dobrze, już nie będę, przepraszam. A tak BTW, to byłbym wdzięczny za wyjaśnienie, co autorzy ankiety mieli na myśli. Tak po prostu, bez żadnej uszczypliwości, z czytej ciekawości poznawczej. Bo nadal nie mam pojęcia.
  4. Koledzy, z lubością brniecie w paradoksy podróży w czasie, które zostały po wielkroć przebadane, prześwietlone i przeanalizowane na wszelkie możliwe sposoby w literaturze S-F. Jedno jest pewne - jeżeli podróże w czasie będą możliwe to tylko w sposób nie prowadzący do paradoksów, a co najwyżej do "paradoksów". W rzeczywistym świecie bowiem żadnych pradoksów nie obserwujemy, są najwyżej "paradoksy" (jak np. te ze Szczególnej Teorii Względności). Dlatego warto i należy myśleć nad modelami logicznymi podróży w czasie nie prowadzącymi do pradoksów. Bo jeżeli to się kiedyś ziści to tylko tak, nie inaczej.
  5. No, sam nie wiem... być może jednak przewyższa ją słynna Astropokraka, wylęgarnia supernowych odkrywców, budowniczy hipermetaparabolicznych astropantografów średnicy 330nm, z pełnoformantowym korektorem śpiączki. Średni czas obsługi 1 klienta w tej firmie to zaledwie 1,5 roku i nadal się skraca.
  6. Aha. Brawo! Po prostu wiesz z marszu co jest najpopularniejsze po twojemu. Ja niestety nie wiem co jest najpopularniejsze po mojemu. O, wiadomo że Synta najpopularniejsza! To po co robić ankietę? Dla mnie szok - ja stawiałem na STF Moscow (cokolwiek to jest). Obstawiałem że większość będzie zadowolona. Ja po prostu jestem malkontentem.
  7. Ja nic nie zaznaczyłem bo nie rozumiem polecenia. Chyba jestem za tępy na ankiety. No bo tak - "Wybierz jedną opcję" Jak mam wybrać? Może losowo? Bo co to znaczy "najpopularniejsza" firma? Ta o której (1) najwięcej osób słyszało, czy (2) której produkty najwięcej osób zakupiło? Różnica zasadnicza, jak z tą panną na wydaniu co miała powodzenie tylko nie miała wzięcia. A może, tak jak w popularnym teleturnieju, należy (3) przewidzieć jaką opcję wybierze większość ankietowanych? Bo gdyby jasno zdecydować o co pytamy (np. (2)), to można zadać jednoznaczne pytanie (np. "Zaznacz firmy których produkty posiadasz"). W tym celu należałoby jeszcze dać do dyspozycji nie radiobaton (uwielbiany przez autorów ankiet) tylko pole wyboru X (znienawidzone). Plus oczywiście odp. mechanizm zliczania głosów. I wtedy wiadomo co otrzymamy na wyjściu ankiety. A tak każdy może sobie zrozumieć pytanie inaczej, po swojemu.
  8. A co lepiej dla murzyna - zjeść śniadanie czy poleżeć w cieniu? podpowiedź: zapytaj murzyna
  9. Cygnusie, kup sobie ten obiektyw to przybędzie nam druga Sigma Cygni
  10. Chodziło o PLAMY, nie o wysypkę ani opryszczkę
  11. Może zapoczątkujesz w ten sposób Klub Wapniaków?
  12. Merak

    Parę pytań

    Szczegółowy opis, gdyby ktoś przeoczył, w oddzielnym wątku "LUNT i wszystko jasne" (Recenzje sprzętu).
  13. A jeszcze lepiej - astroniemkę, bo to i poobserwuje z nami, a jak trzeba to i posprząta i ugotuje. sorki, nie mogłem się powstrzymać
  14. Chodzi o to, że wyższa kwota wcale nie gwarantuje sensowności zakupu ani zadowolenia z niego. Z teleskopami jak z innym sprzętem - nie ma rzeczy do wszystkiego. Podstwowe kryteria specjalizacji teleskopów to: - planety / głęboki kosmos - stacjonarny / mobilny - obserwacje wizualne / fotografia. I choć każdy teleskop własciwie nadaje się do wszystkiego, to do niektórych rzeczy nadaje się lepiej, a do innych gorzej. Wszystko więc zależy od tego - Dla kogo i do czego ma być dany teleskop? Na to pytanie nie może odpowiedzieć sensownie nikt inny orprócz kupującego - niezaleznie swojej od wiedzy i doświadczenia. A doświadczenie pokazuje, że zakup pierwszego teleskopu to sprawa trudniejsza niż się wydaje i 99% osób wkrótce "przesiada się" na coś innego. Dlatego podstawowy plan w przypadku zakupu piewrszego teleskopu to: - poczytać w bazie wiedzy Astro-Forum na ten temat (a jest co) - popatrzeć przez różne teleskopy w naturze: astrozloty, pokazy sprzętu (np. Delta Optical - Wawa, Katowice), koledzy itp. - ostatecznie zweryfikować swoje predyspozycje oraz limity cenowe i dokonać przemyślanego zakupu. A 5 czy 15 tys. zawsze zdążysz wydać - nie ma obawy
  15. E tam, zaraz "piękniutkie". Typowy domek z odsuwanym dachem kopertowym, stoi już parę lat. Coś tam wspominałem nt. na różnych wątkach (m.in. "kopuly od Uniwersala"). Domek sprawdza się dobrze, tylko do pilara podszedłem za mało rygorystycznie. Chociaż gdyby dospawać mu jakieś usztywnienia nie byłby taki zły. Najgorsze jest to że w tej odległości od centrum Wa-wki (ok. 25 km) jakość nieba ulega powolnej lecz systematycznej degradacji. Ale jeszcze nie jest tak najgorzej.
  16. PS. Czy opłata za Slooha jest miesięczna, roczna, jednorazowa? Jakoś nie piszą tego wyraźnie...
  17. Skoro już przez to przebrneliście i o tym piszecie, to opiszcie jeszcze krótko na czym polega "robienie" zdjęć w ten sposób. Wybierasz cel i co jeszcze - wprowadzasz parametry ekspozycji, zmieniasz filtry? Wtedy się wyjaśni, na ile można powiedzieć "zrobiłem" zdjęcie.
  18. B. ładny ten Sharpless. Tylko trochę nieostry
  19. PART III A więc nie tędy droga. Szczęśliwie miałem luzem obejmy do tubusa, które kiedyś zamówiłem i okazały się za małe do ED 80, ale teraz pasowały do Lunta 60. Nie miałem wolnego dovetaila luzem ale dokręciłem obejmy do adaptera montaży CG. Szczęśliwie powstały tak krótki rozstaw obejm pasował do krótkiego tubusa Lunta (por. zdjęcia). Udało mi się więc posadzić Lunta na CG5, ale - jak widać na zdjęciach - konstrukcja Lunta wyklucza zbalansowanie go na montażu przy takim mocowaniu obejmami (centrum mocowania wypada daleko poza środkiem ciężkości). Z drugiej strony balans wagowy w przypadku tego sprzętu nie wydaje się krytyczny - tym nie mniej stan nierównowagi jest duży. Przy okazji dodam, że trzeba się namęczyć ze śrubami ampulowymi przy każdym zdejmowaniu i zakładaniu oryginalnej obejmy. Zachodzi pytanie - w imię czego ludzie ludziom zgotowali ten los? Czy nie lepsze są obejmy z moletowanymi nakrętkami zakręcanymi łatwo gołą, nieuzbrojoną ręką? Pewnie lepsze, ale furda wygoda bo tu rządzi moda Teraz sytuacja staje się komfortowa - Słoneczko zawsze jest w okularze, nawet po godzinnej przerwie na chmury, obiad i co tam jeszcze (oczywiście rate trzeba przestawić z Sidereal na Solar). Pojawiają się nowe protki, ale już nie robią takiego wrażenia jak te widziane pierwszy raz. Podsumowanie Niestety, nie mam porównania nowego Lunta z istniejącymi już Coronado. Ale na zdrowy chłopski rozum: Lunt 60 mm Single Pass System za 3 tys. zł wydaje się być odpowiednikiem coronadowskiego Solar Maxa 60 (lub 70 mm) za kilkanaście tys. zł. Nawet jeśli ten model Lunta trochę ustępuje SolarMaxom, to ich odpowiednikiem będzie pewnie Lunt B1200 lub Double Pass System za odp. niespełna 4 tys. lub ponad 5 tys. zł. Nadal Lunt wypada cenowo b. korzystnie. Jeśli więc ktoś bardzo chce lub musi zawodowo oglądać protuberancje, to wybór jest chyba oczywisty. Jeśli jednak chodzi tylko o amatorskie oglądanie z doskoku, to warto zakup solarskopu przemyśleć – czy to Lunt czy Coronado. Cena bowiem jest znacząca, a sprzęt służy do obserwacji jednego jedynego ciała niebieskiego, i atrakcje jakie oferuje mogą z czasem spowszednieć. Weźmy i to pod uwagę. Problematyczne wydaje mi się wyposażenie tego całkiem sporego i znacznego wagowo teleskopu tylko w mocowanie statywowe - tu przydałby się solidne obejmy. Widać że ze względu na proporcje OTA był z tym problem i może stąd ostatecznie takie a nie inne mocowanie. Jeśli w przyszłości cena spadnie, albo nie spadając obejmie przyzwoity okular, odp. szukacz, odp. mocowanie i walizeczkę to zalecenie może być tylko jedno i powszechne - brać szybko i w ciemno, bo Lunt nie nadąży z realizacją zleceń Z drugiej strony nie chcę przesadzać we wskazywaniu braków czy niedoskonałości - Lunt nie jest doskonały i dopracowany w każdym szczególe, bo na pewno firmie chodziło głównie o stworzenie budżetowego solarskopu na bazie etalonu Ha. I trzeba oddać sprawiedliwość, że to zadanie się udało! P.S. A liczne inne produkty obecne na rynku już od lat wydają mi się jeszcze mniej dopracowane, a jakoś nikt ich do tej pory nie poprawia... Doceniając zalety masowej produkcji (dostępność i niskie ceny) musimy chyba pogodzić się z jej wadami (niedopracowanie szczegółów i szukanie oszczędności). Ale to już taka ogólna refleksja na marginesie - nie szukajmy doskonałości bo nie znajdziemy - chyba że wśród wytworów ATM.
  20. PART II Celowanie w Słońce bez szukacza nie jest komfortowe, ale „dajemy radę”. Próbuję okularów: LET 20mm, SWAN 15mm, LV 10mm, LV 5mm. Słońce w Ha prezentuje się oczywiście jako soczyście czerwona pomarańczka. Pierwszy okular daje za małe powiększenie (25x). W drugim (33,3x) widzę najładniej granulację – pomarańczka nie jest gładka ale ma „skórkę" z miejscowymi pociemnieniami. Powierzchnia jest jednak bardzo jasna i nie tak łatwo obserwować szczegóły. Mimo wszystko granulacja wydaje się silniej zaznaczona niż przez zestaw: filtr Solar Continuum plus folia Baadera lub klin Herschela. Ponieważ od dłuższego czasu panuje na Słońcu całkowite "bezplamie", więc kieruję uwagę na obrzeże w poszukiwaniu protuberancji. Bardzo krótkie doświadczenie z teleskopem słonecznym sugeruje, że protuberancja to zjawisko stosunkowo częste i łatwe do zaobserwowania (albo miałem szczęście). Oczywiście czasem bywają „protki” wypasione, a czasem skromniejsze. Plam nie widziałem, być może Lunt daje tu coś ekstra. Ale wątpię, bo plamy są przecież ładnie widoczne przez folię Baadera, którą możemy zaaplikować do apertury dużo większej niż 60 mm, a więc rozdzielić większe szczegóły. Jeśli protka jest dorodna, to do pewnego stopnia widać jej strukturę wewnętrzną - pasemka jaśniejsze i ciemniejsze. W 3-cim okularze (50x) granulacja się gubi, ale można wyraźniej zobaczyć strukturę protuberancji - zwłaszcza tych większych i jaśniejszych. W ostatnim okularze (100x) pasemka tak bledną, że praktycznie są niewidoczne, a wszystkie szczegóły rozmywają się. Dlatego skrajne okulary (20 i 5 mm) uznałem za mało użyteczne do Lunta, ale być może dałoby się użyć tych ogniskowych, gdyby okulary lub warunki były lepsze. Natomiast okulary 15 i 10 mm sprawdziły się dobrze. Poniższe zdjęcia zrobiono kompaktem Canon Ixus przez okular 15mm. Nie są one niestety całkiem ostre i podkreślam, że ZDJĘCIA NIE UKAZUJĄ WSZYSTKICH SZCZEGÓŁÓW WIDOCZNYCH GOŁYM OKIEM - właściwie jest to tylko słabe i niewyraźne odbicie tego co widać w okularze, ale nie dysponuję lepszym. Tym nie mniej na pierwszym zdjęciu widać ślady granulacji (między "godz." 12 a 3) oraz protuberancję (tuż przed godz. 6). Na drugim widać protubernację trochę powiększoną zoomem (tą z godz. 6). Obserwacja z AZ3 nie jest komfortowa - trzeba gonić ręcznie szybko uciekające Słońce. Gdy są chmury Słońce się gubi i trzeba je odszukiwać, co bez szukacza jest dość niewygodne. Stąd naturalny impuls by posadzić Lunta na CG5 z napędem. Ale Lunt ma tylko gwint statywowy. ---------------------------------------------------------------------- Tu mała dygresja: w standardowych obejmach tubusa jest/bywa śruba statywowa z pokrętłem dociskającym (można od biedy nakręcić na to aparat foto ale trzeba kręcić samym apratem albo rozmontowywać całość - dziadostwo). Pomyślałem jednak, aby wkręcić tę śrubę w standardowy adapter do montaży CG 3-5. Powinno powstać wtedy krótkie i mocne połączenie statywowe. I cóż - środkowy gwint adaptera pasuje do śruby, ale jest on zbyt długi, w wystającej osłonce (por. zdjęcia). Przez to łeb śruby nie chowa się do końca i wystaje nad powierzchnię adaptera (więc adapter będzie się kiwał w montażu) a z drugiej strony gwintu starcza tylko na pokrętło dociskające i już nic nie zostaje na sprzęt. A wystarczyłoby skrócić gwint wewn. w adapterze lub nawiercić w nim stożkowe wgłębienie, aby łeb śruby się schował i wszystko było Ok. Czy nikt tego nie przemyślał, nikt nie próbował przez tyle lat?!? Niepojęte!?! Ale właściwie nawet gdyby śruba pasowała do tego adaptera, to powstałoby zaledwie wyżej opisane, dziadowskie łącze zdatne góra do aparatu foto, a nie prawdziwa głowica statywowa jak w AZ3.
  21. Temat: Teleskop słoneczny LUNT LS60THa/B600 (D=60mm; F=500mm) Na wstępie chciałem serdecznie podziękować firmie Delta Optical za udostępnienie sprzętu do oceny. Zarazem muszę ostudzić apetyty - nie jest to jakiś wyczerpujący test, a tylko subiektywna mini-recenzja. W zestawie za około 3 tys. zł jest OTA z kątówką 1,25’’ - całość w tekturowym pudełku z piankowym dopasowanym wypełnieniem. Walizeczki nie ma – można ją ewent. dokupić we własnym zakresie i dociąć piankę na brzegach (a to łatwo zrobić), aby dopasować do walizeczki. Co do okularów - astroamator na ogół już ma ich cały zestaw, ale początkujący będzie musiał jakieś dokupić. Bardziej dotkliwy jest brak szukacza - zwłaszcza dlatego, że przewidziano tu tylko mocowanie nietypowe – prawdopodobnie z marszu będzie pasował tylko taki szukacz jak jest w SolarMax’ach Coronado. O solidnym wykonaniu samego sprzętu już sporo napisano. Ja dodam, że dekiel obiektywu jest gruby, metalowy i wkręcany na gwint, a tubus nie jest całkiem biały ale w perłowy "rzucik", delikatnie mieniący się na słońcu. Ten egzemplarz miał focuser Crayforda - bardzo solidny i komfortowy, z dodatkową gałeczką precyzera. Moim zdaniem lepszy nie jest potrzebny w teleskopie do 1 ciała niebieskiego. W Luncie jest jeszcze dodatkowe pokrętło do zestrajania filtrów Ha – jednego wewnątrz tubusa z drugim w kątówce. Oznaczenie B600 prawdopodobnie dotyczy średnicy (6 mm) tego drugiego filtra. Jest jeszcze model B1200 o większym świetle. Na pewno wszystko to jest gdzieś opisane w specyfikacjach na sieci, ale wybaczcie - w tej chwili nie mam ochoty wnikać w takie szczegóły. Tubus uchwycony jest obejmą typu „TeleVue” skręcaną na śruby ampulowe i dostosowaną do gwintu statywowego. Dlatego najpierw osadziłem teleskop na statywie AZ3 – to jedyny sprzęt z posiadanych przeze mnie, jaki ma uczciwe mocowanie statywowe (por. zdjęcie). Uczciwe tzn. takie, że wystarczy kręcić śrubą, a nie trzeba sprzętem. Widoki były na tyle interesujące, że zdołały przyciągnąć moją lepszą połowę
  22. Merak

    Parę pytań

    Niedosyt dotyczył głównie zbyt krótkiego czasu testu (pogoda nie rozpieszczała) a trochę rozdźwięku między realnymi doznaniami a oczekiwaniami (może były nadmierne). Na razie za krótko się bawiłem tą zabawką żeby móc powiedzieć coś konkretnego - czekam na pogodę.
  23. Merak

    Parę pytań

    Recenzja Stephena Ramsdena to chyba jak dotąd najobszerniejsze źródło na temat Lunta. Tym bardziej że autor mógł go porównać z dobrze mu znanym punktem odniesienia, jakim niewątpliwie jest PST. Ja nie zamierzam konkurować, nie mam też porównania z PST, ale szczęśliwie się składa że mam już pewne doznania z Lunta Dziś niebo w mojej okolicy było dość kapryśne, ale późnym popołudniem przy już niskim słoneczku widoczność poprawiła się trochę, choć pozostała cienka woalka chmur wysokich. Koło godz. 17:40 spojrzałem przez Lunta (LS60THa/B600 jak łatwo zgadnąć) i od razu mogłem podziwiać dorodną (żeby nie powiedzieć - wypasioną) protuberancję, umiejscowioną na brzegu tarczy między godz. 10 a 11. Wyglądała mniej więcej tak: To moja pierwsza protka w życiu widziana na własne oczy! I jak na razie jedyna. Obserwowałem przez okulary 20, 15, 10 i 5 mm - najładniej się prezentowała przez te środkowe ale i przy powerze 100x było coś widać. Pokrętło dostrajające filtry zdawało się wpływać dość słabo na obraz i widoczne szczegóły. Około godz. 18 protka zaczęła się rozmywać, a warunki pogarszać (słońce coraz niżej, narastający wiatr). Widok protuberancji - wyjątkowy i dość ciekawy. Tarcza oczywiście soczyście czerwona (dyć to przecie Ha). Poza tym na powierzchni widać jakby komórki i jakby nieco lepiej niż przez zestaw folia + Solar Continuum (czy Herschela), ale to już jakby bez fajerwerków. Na pewno jeszcze za wcześnie na jakieś konkretne wnioski. Trzeba się trochę dłużej tym pobawić i przy lepszej widoczności. O solidnym wykonaniu samego sprzętu już sporo napisano. Dodam tylko że dekielek obiektywu jest gruby, metalowy i wkręcany na gwint, a tubus nie jest całkiem biały ale w perłowy "rzucik", delikatnie mieniący się w jasnym świetle. Mój ma focuser Crayforda - bardzo solidny i komfortowy, z dodatkową gałeczką precyzera. Moim zdaniem lepszy nie jest potrzebny w teleskopie do 1 ciała niebieskiego. Na razie wrażenia są zachęcające choć z nutką pewnego niedosytu...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.