Skocz do zawartości

ekolog

Społeczność Astropolis
  • Postów

    8 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ekolog

  1. a co do drugiej odnogi wątku to sądzę, że Księżyc może być etapem pośrednim / fabryką przygotowawczą do jakichś wielkich wypraw

    oraz poligonem do testowania zasiedlania Marsa itp.

     

    Roślinki w szklarniach ...

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    (obrazki z wiki.ang)

     

    a jeszcze bazą statków kosmicznych przeznaczonych do taranowania planetoid lecących w kierunku Ziemio

    oraz

    miejscem emisji laserowych do napędzania sond lub kontaktów miedzycywilizacyjnych

     

    Lunar_base_concept_drawing_s78_23252.jpg

    Lunar_rover_concept_drawing_s94_27631.jpg

    Lunar_runway.jpeg.jpeg

  2. A dzisiaj już mamy drugie odkrycie, tym razem mniejsze czarne dziury ale zarazem konkluzja że jest to dość częste.

     

    http://wyborcza.pl/1,75400,20246208,drugi-raz-wykryto-fale-grawitacyjne.html

     

    Był dziś APOD o tym nawet:

     

    http://astropolis.pl/topic/54057-apod-publikacja-po-konferencji-ligo/?do=findComment&comment=627280

     

    (zarazem jest to tu niżej w p.s. wprost)

     

     

    To dobrze, że one się zlewają bo jest ich mniej, mniejsza szansa kolizji US za taką jędzą ;)

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Paether dał to tu obok:

     

     

    a WilekiAtraktor dorzucił:

     

    https://dcc.ligo.org/public/0124/P151226/013/LIGO-P151226_Detection_of_GW151226.pdf

     

    że przeogormna ilość energii poszła podczas tego zderzenia "z dymem" to znaczy z tymi falami ... w siną dal kosmosu.

     

    Równoważna masie naszego Słońca => M*c^2

     

    gra.jpg

    • Lubię 3
  3. I zamknięty. ;)

    Można przenieść do "Hipotezy forumowiczów" jakby co :)

     

    Wątek jest chyba najważniejszym wątkiem naukowym w historii ludzkości - jeśli chodzi o inwestycje kosmiczne.

     

    Z wielu względów, np obecność zmrożonej wody, brak ostrego nasłonecznienia i długiego mroku, taka baza będzie najprawdopodobniej przy jednym z biegunów.

    Istotne są oczywiście detale ochrony ludzi i zaopatrzenia ich w wodę i żywność i powietrze.

     

    Już kilka lat temu about:

     

    http://www.space.com/21583-moon-base-lunar-colony-photos.html

     

     

    WIELEKIM PYTANIEM JEST: PO CO?

     

    Badania lokalne.

    Budowa i naprawa urządzeń badawczych kosmosu.

    ...

    ...

    Najostatniejszym punktem jest stałe życie tam licznej populacji - taka jakaś rezerwa na wypadek wojny atomowej (cycóś innego) :)

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    No dobra na drugą nóżkę coś za przewodem Koleżanki/Kolegi SFD

     

    https://scottcwaring.wordpress.com/tag/building/page/2/

     

     

    moo.jpg

    ddddddddddd.jpg

  4. Tak jak to pokazałem w jednym poprzednich postów 2 metry podwyższenia Bałtyku mamy za kilkadziesiat lat pewne jak w banku.
    Skutki - utrata części terytorium - tym razem nie na skutek przegranej wojny z jakąś Rosją czy innym sąsiadem.
    I kto nam za to za zapłaci odszkodowanie? Chińczycy? Amerykane? Górnicy i ich poplecznicy? Czy nikt? To pytanie retoryczne - trudno cokolwiek wymagać.
    Można jednak pochwalić kogoś w tym kontekście.
    Genialna poniekąd (ekologicznie) Margaret Thatcher premierka Wielkiej Brytanii odeszła kiedyś od przychylności dla górnictwa na rzecz szerszej gamy źródeł energii.
    To samo czynią Niemcy i Hiszpania.

    Sądzę, że z Astropolis za ileś lat będziemy kontaktować się energooszczędnymi komputerami lub smartfonami ładowanymi prądem z ogniw fotowoltaicznych i mikrowiatraków tkwiących na naszych ścianach, balkonach, parapetach, dachach i w ogródkach przyblokowych.
    Bardziej niż "dron w każdym domu" prawdziwym postępem byłby "mikrowiatrak na każdym domu", IMHO.

    Pozdrawiam
    p.s.
    HISTORIA
    (cytaty znanych ludzi)
    Mijają epoki, lecz to się nie zmienia. Nawet wielki talent szczeźnie przy braku sumienia.(Eurypides)

    baltyk.jpg

    mt.jpg

    otylosc.jpg

    SOL.jpg

  5. Coś dla naszych speców od meteorytów.

    Znaleziono całkowiecie nowy rodzaj meteorytu, jakiego nie ma w żadnej kolekcji.

    Pół miliarda lat temu doszło w kosmosie do kolizji dwóch obiektów między Marsem a Jowiszem.

    Naukowcy zwrócili się z apelem by nie wyrzucać porcji minerałów z brzydką kropką podczas działalności gospodarczej, która jest tam prowadzona (bodjże kafelki) bo taka kropka to może być naukowy hit.

    Datale wymagają uważnego przeczytania w oryginale.

    Najkrócej mówiąc meteoryt ten powstał w czasach i okolicznościach, które już się nie powtórzą, czyli jest kosmiczną skamieliną (przypadkiem przechowaną przez Ziemię) :)

     

    http://www.bbc.com/news/science-environment-36532174

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Szkoda, że nie jakaś sonda obcych ;)

    met.jpg

  6. Sorry za lekki OT ale nie do końca bo dużo było o bagażu - ostatecznie to samolot.

    Od dawna uważam, że jak się gdzieś leci to wlaśnie mały power (6x) jest świetnym pomysłem dla każdego. Ja bym brał przynajmniej to:

     

    http://teleskopy.pl/product_info.php?cPath=55_192&products_id=2251&lunety=Luneta_monokular_Celestron_6x30_Outland_X

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    A widzisz, że miałem rację pisząc tu wcześniej, że porywanie się na własnonożne schodzenie z najwyższej góry Kanarów to wyczyn wyczerpujacy siły (i zdrowie) może potrzebniejsze (potem) na obserwacje?!

    mon.jpg

  7. (strona się złamała - ałć)

    Odnosiłeś się do mojego:

     

    O tyle się z Tobą zgodzę, że Singapur jest w absolutnej czołówce, jeśli chodzi o średnią długość życia ludzi mimo ogromnego LP.

    Choć ja to wiążę z dość stałą i komfortową temperaturą 27 st C panującą w tym państwie.

    Komórki nie przepracowują się tam z podgrzewaniem organizmu, dlatego rzadziej umierają i dlatego wolniej skracją się tam telomery

    (telomery skracaja się gdy sąsiednia komórka ginie i sąsiadka musi się podzielić na dwie celem wypełnienia ubytku, a jest max 70 kilka podziałów bo po każdym ubywa telomerów a muszą być podczas podziału - i na tym polega starość - jest to moment gdy ubytki komórek przestają być uzupełniane).

     

    Z całą pewnością gorąco i wysoka wilgotność powietrza sprzyjają zdrowiu... ale chyba drobnoustrojów.

    Singapur jest jednym z najbogatszych krajów na świecie i z opieką medyczną na najwyższym poziomie, ale to zdaje się być mało istotnym argumentem w tej dyskusji. ;)

     

    27-28 st C. to nie jest wcale gorąco (przy oczywistym założeniu, że ludzie są tam bardzo lekko ubrani) ale, co ciekawe, taka temperatura i wilgotność bardzo utrudniają szerzenie się wirusa grypy. Grypa sama w sobie rzadko zabija ale czasem tworzy wrota dla innych chorób.

    Ponawiam uwagę, że BBC te "moje" mapy (widoczne na poprzedniej stronie tego wątku) prezentuje na bazie nowych danych satelitarnych; ten wątek jest z 2008 roku, a sytuacja się zmienia! Może są zakątki, miasta, wsie, regioniki, gdzie na lepsze? ;)

    Pozdrawiam

  8. też bym chciał więcej miejsc z ciemnym niebem, ale nie piszmy aż takich bzdur.

     

    Ale kto? ;)

     

    The researchers warn that nights that never get darker than twilight are affecting nocturnal animals, while in humans, the trend has been linked to sleep disorders and disease.

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    O tyle się z Tobą zgodzę, że Singapur jest w absolutnej czołówce, jeśli chodzi o średnią długość życia ludzi mimo ogromnego LP.

    Choć ja to wiążę z dość stałą i komfortową temperaturą 27 st C panującą w tym państwie.

    Komórki nie przepracowują się tam z podgrzewaniem organizmu, dlatego rzadziej umierają i dlatego wolniej skracją się tam telomery

    (telomery skracaja się gdy sąsiednia komórka ginie i sąsiadka musi się podzielić na dwie celem wypełnienia ubytku, a jest max 70 kilka podziałów bo po każdym ubywa telomerów a muszą być podczas podziału - i na tym polega starość - jest to moment gdy ubytki komórek przestają być uzupełniane).

     

  9. 80 % ludzi żyje pod niebem ukrywającym większość gwiazd, galaktyk i mgławic z racji szucznego oświetlenia, które niepotrzebie oświetla niebo (drobiny w atmosferze).

    Najbardziej zanieczyszczone światłem (light pollution) niebo mają w Singapurze, Kuwejcie i w Katarze.
    Aż 99% Europejczyków i ludzi w USA, żyje pod niebem co najmniej o 10% jaśniejszym niż w naturalnym stanie.

    Naukowcy ostrzegają, że taka sytuacja, gdy jest nasilona, wpływa szkodliwie na zwierzęta nocne, a u ludzi powoduje zaburzenia snu i choroby.
    Zanieczyszczenie światłem utrudnia astronomię , a jedna trzecia ludzi świata nie widuje Drogi Mlecznej czyli naszej wspaniałej galaktyki.

    Świecą światła w obszary, gdzie nie jest to przydatne, także w niebo. Zbyt dużo światła zresztą nie pomaga nikomu, a zwiększa wydatki.
    W artykule sugeruje się kierunkowe ekranowanie lamp, wyłączanie ich gdy nie są porzebne.

    http://www.bbc.com/news/science-environment-36492596

    Pozdrawiam

    p.s.

    Te mapy to plon najnowszy, satelitarny, więc warto rzucić okiem.

    1111.jpg

    2222.jpg

    3333.jpg

    4444.jpg

  10. No toś pozamiatał. Wszystkie miotły w schowku. Kawał nieba (kilka stopni). Dopiero ten temat uzmysłowił mi, że mamy tam cały obraz pozostałości po pewnej supernowej.

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Zdjęcie w Ultrafiolecie

    To chyba jest przed lewym skrzydłem łabędzia (zakładając, że patrzymy nań z dołu)

    420px-Ultraviolet_image_of_the_Cygnus_Loop_Nebula_crop.jpg

    aaaaaaaaaa.png

    • Lubię 3
  11. Moim skromnym zdaniem, ze wzgledu na to że skutki ewentualnej katastrofy samolotu, nawet małego są zwykle poważniejsze niż kraksy drogowej od wszystkich uzytkowników dronów powinno się wymagać mniej wiecej takiego samego szkolenia i testu jak od kierowców aut, a ponadto znacznie dokładniejszych i nie robionych "na odczepnego" badań psychiatrycznych, a może nawet zasięgania opinii w szkole, pracy i wśród sąsiadów (o ile tak się robi na astronautę lub pilota?) .

     

    Wczoraj we Wrocławiu była w okolicach Mostu Pokoju wieczorem impreza muzyczno-reflektorowa (świetlna) i jakiś dron z zielonymi światełkami dekoncentrował widzów i niszczył efekt artystyczny.

     

    Co ciekawe imprezę uświetniał śliczny widok Jowisza nad Łysym - edukowałem o zjawisku sąsiadów stojących na moście obok mnie - ale pomyślałem sobie też, że ten dron mógłby też szkodzić astrofotografom w ich ciękiej, żmudnej pracy naświetleniowej.

     

    Pozdrawiam

    drony.jpg

  12. Pozwolę się tu jeszcze samego siebie zacytować. Kiedyś popełniłem coś takiego i mam męczące uczucie, że tak właśnie będzie.

    https://www.facebook.com/notes/adam-jesionkiewicz/dlaczego-nie-odkryli%C5%9Bmy-kosmit%C3%B3w-to-wina-asi/10153156430884599

     

     

    Ciekawe to Twoje z Facebooka.

     

    "Teraz do gry wchodzi AI, potem ASI (Artificial Super Inteligence). Przeskakując trochę w czasie dochodzimy do miejsca, gdzie ludzie nie mają ciała fizycznego, są czystą transcendencją, informacją, plikiem w chmurze. Żyją nieśmiertelnie w bardzo rozbudowanych wielowymiarowych światach"

     

    powiem więcej, to by była jakaś recepta na ekspansję wszechświata czyli etap gdy nasi mądrzy potomkowie będą żyć gdzieś na zapleczu lub orbicie

     

    czarnych karłów :icon_idea:

     

    lub bardziej egzotycznych tworach zapewne we własnych planetoidach pod super lustrem odgradzającym ich (lub tę ASI) od nieciekawej ciemności.

     

    Tyle, że Adamie, w innym wątku sam przyznałeś, że droga do sztucznych mózgów to nie przewidzenie i zaprojektowanie ich działania co do joty tylko taka "ewolucyjna", tworzenie sieci neuronowo podobnych i testowanie co wyjdzie.

    Dlatego jest mocno prawdopodobne, że te mózgi nawet może przydatne do rozwiązywania niektórych zadań nauki (lub wysyłania cyborgów do zadań w kosmosie) nigdy nie uzyskają stuprocentowego zaufania, pełni praw wyborczych czy decyzyjnych. Tym bardziej nie nastąpi nigdy w historii ludzkości moment, że da się opracować procedurę skopiowania osobowości, pasji, pragnień konkretnego człowieka w sztuczny mózg (w chmurze nawet).

    Te sztuczne będą zbyt odmienne i zawsze niegodne pełnego zaufania.

    Ale przede wszystkim odmienne.

    Ot takie sztuczne pseudo-istoty, choć nie powiem, że nie funkcjonujące jak żywe i myślące.

     

    Po prostu inny gatunek, masakrycznie dziwaczny, zależny od jakichś sieci, prądów, który zniknie na przykład gdy impakt walnie w obiekt na którym te "chmurki" żyją.

    Homo sapiens zaś z reguły przeżywa każdy impakt. Bo wystarczy mu gdzieś na peryferiach planetki domek z ziemniakami jak w filmie Marsjanin.

     

    Dlatego ludzie nigdy nie oddadzą władzy i nie znikną jako istoty biologiczne.

    Wierzę w człowieka. I tylko w człowieka.

    Instynkt samozachowawczy lub zdrowy rozsadek uchroni Homo sapiens sapiens przed pozwoleniem na wyeliminowanie się przez ASI lub postASI lub postpostASI :)

    Powyższą moją hipotezę stawiam jako mocno prawdopodobną (sic!).

     

    Pozdrawiam

  13. Ale co dalej?

    Te sztuczne bakterie czy mrówki stworzą tam śliczne mrowiska, niechby nawet z pokojami o gabarytach dowolnie dużych (w sam raz dla ludzi), ale ...

    nowego człowieka nie zbudują (zwłaszcza dorosłego - to za trudne jak to pokazałem Szuu wyżej).

    Adam i Ewa musi dolecieć? Czy czegoś nie dostrzegam?

     

    Mnie martwi promieniowane jakie działa podczas długiego (nieuchronnie) lotu. Jak szybki to znowu mocniej promieniuje to co zgarniamy.

     

    No może jak się wyśle milion nano-robocików to jakiś przeżyje w dobrym stanie, albo da sie opracować lecące też z nimi mini-szpitaliki naprawiające je prawie u celu na bazie (wielokrotnie zabezpieczonych) danych o prawidłowej ich budowie.

     

    W sumie to ISS i wyprawy austonautyczne na Księżyc pokazały, że astronauci nie umierają zaraz na nowotwory, więc jakieś szanse są (i dla klasycznych wypraw)

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Choć ponoć daleko od Słońca (między gwiazdami) są mocniejsze promieniowania (pewnego rodzaju) - którego w okolicy Ziemi mamy mniej? Ktoś z Was zna sprawę?

    p.s.2.

    A może po prostu wysyłać masowo proste bakterie (takie normalne - bodjże sinice) czy inne mikroorganizmy zapakowane w ogromne bryły lodu i niech tam sobie poewoluują przy tych czerwonych czy pomarańczowych karałch (tam jest więcej czasu). Na końcu znowu pojawi się coś inteligentnego :) Ale to już nie będzie HOMO :P

  14. Swego czasu na naszym forum udzielał się doświadczony a zarazem świetny z optyki i teorii McArti i jednak sugerował stawianie na syntę 8 cali.

     

    Ten post był mocno emocjonalny dlatego zapamiętałem go sobie do dziś :D

     

    http://astropolis.pl/topic/31216-teleskop-do-ksiezyca-i-planet/page-9?do=findComment&comment=383383

     

    Co ciekawe spierano się w podobnych kwestiach ... historia się powtarza :)

     

     

    Pozdrawiam

    • Lubię 1
  15. Odpowiedź na pytanie autora wątku jest prosta, apertury nie przeskoczysz (tak od dawna kończyło się wątki zakupu pierwszego teleskopu ). Z założenia astroamator zbiera fotony z najodleglejszych zakątków wszechświata i warto mieć największe

    powierzchniowo narzędzie. To chyba najbardziej logicznie wytłumaczenie dlaczego ludzie budują coraz większe teleskopy.

     

     

     

    Ja bym tę (nieco teoretyczną) wypowiedź przedstawił tak:

     

    Przy idealnym seeingu większy teleskop mniej ograniczy nas dyfrakcją (na Księżycu i planetach, układach wielokrotnych) a ponadto ...

     

    W każdym teleskopie za pomocą odpowiednich (długoogniskowych) okularów da się uzyskać małe dlań powiększenie dające źrenicę wyjściową 5mm (lub 4mm lub 6mm) i wtedy poobserwujemy "niejasne mgiełki" głębokiego nieba.

    Ale ... w większym teleskopie będą większe i będzie więcej uchwytnych (niemikroskopijnych) na niebie.

     

    .... bo zebrał wiecej fotonów od nich, jak to słusznie opisał DuRuS.

     

    Pozdrawiam

  16. Teoretycy z portalu na którym JSC się wspiera sami przyznają, że bazują na określonych teoriach określonych naukowców oraz, że - nawet teoretycznie - czasem/chwilami może bywać lepiej (z efektem obserowanym) niż tam sobie kalkulują:

     

    http://www.telescope-optics.net/seeing_and_aperture.htm

     

    Dlatego lepiej uwierzmy, że Piotrek Guzik (który na teorii światła też się znakomicie zna ... bo musi) nie bez powodu zainwestował w 13-calowy teleskop i czasem widuje na planetach super detale.

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    A swoją drogą ciekawe co Piotrek sądzi o tym (linkowanym wyżej) rozumowaniu oraz czerwonych liniach na rysunku cytowanym przez JSC.

    Poniekąd zgodze się z tym że im gorszy seeing tym lepiej dla sprzedawców wciskających małe refraktorki jako super teleskopy, ale nie bądźmy pesymistami, a i nie zapominajmy o lornetkach astronomicznych (8-15x inne widoki ale też coś wnoszą) :)

     

  17. Ja się wypowiem z autopsji mało doświadczoenego obserwatora. Czyli jak to wygląda z marszu dla nowego astro-miłośnika :) pod jako tako ciemnym niebem w Tąpdłej czyli pod wielką górą, na polanie, w lesie na Dolnym Śląsku.

     

    Gromady kuliste zarówno w dobsoniku 76mm jak i w tanim refrakorze SkyWatcher 70mm na AZ2 wypadają mało ciekawie. Taka trochę rozmyta jasna plama/chmura i na brzegach kilka drobnych punktów.

     

    Już zdecydowanie lepiej w SCT 127 mm.

    Nie twierdzę, że rozbita do środka ale przy brzegach juz widać liczne mrugjące jasne punkciki a i bliżej ku centrum ciekawie coś miejscami mruga.

     

    Jeszcze bardziej uroczo-choinkowo z bombkami (choć też nie rozbite definitywnie do środka) wygląda w Newtonie 180mm.

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Zakup Synty 10 cali ma tę zaletę, że i tak cięższa z obu cześci w obu syntach (10 cali i 8 cali) ma podobną masę. Czyli ekstremalne wysiłki są podobne i dlatego jak kogoś stać to niech bierze 10 cali.

    p.s.2.

    Tylko proszę się nie schylać przy podnoszeniu jeno uginać nogi (lub siadać?). Kręgosłup prawie pionowo! Bo może być nieszczęście.

    • Lubię 2
  18. A "zmierzch..."? :)

     

    Wydaje mi się, że zmierzch to już możnaby dorzucać do odpowiedniego świtu.

     

    Mnie w tym temacie interesuje zagadnienie "naukowo-badawcze".

     

    Tytułem wstepu: Ponoć (ale mogę się mylić) zakrycia pozwalają niekedy wnioskować o lokalnej górzystości planetoidy gdy zasłania ona gwiazdę.

     

    Czy analiza cieni przy takim świcie/zmierzchu pozwala/powoliła (czasem) wykryć coś o czym w żaden inny sposób nie wiedzieliśmy?

     

    Pozdrawiam

    • Lubię 2
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.