Skocz do zawartości

ekolog

Społeczność Astropolis
  • Postów

    8 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Odpowiedzi opublikowane przez ekolog

  1. No własnie tak myślałem. Tylko że to są akcje na krótko. A co się dzieje przy bardzo długim stosowaniu takiego tlenu?

    Przy okazji kosmiczny akcent:

    Atmosfera tlenowa była stosowana na jakimś etapie programu Apollo. Na pewno. To już nie hipoteza :)

    Podczas jednego z testów coś sie zapaliło w kabinie i zanim ją otworzono wszyscy astronauci spłonęli :(

    To też (chyba) jakaś wada takiej "atmosfery" - łatwe zapalanie się rzeczy?

     

    Pozdrawiam

  2. ciągle nikt nie uzasadnił dlaczego istoty żyjące za miliard lat na marsie (wtedy gdy słońce jakoby zwiększy swoją moc) miałyby być zależne akurat od tlenu i rozmnażać się poprzez ciążę osobników zwanych "kobietami".

     

    Bo to wątek z hipotezami a nie z dowodami! :) Dowody wymagają uzasadnienia.

     

    Ponadto, gdybyś wszedł w linka na NG to byś zauważył że jedną z poważnie tam traktowanych hipotez jest hipoteza, że masowość naszego gatunku i łatwa mobilność uniemożliwia już radykalne zmiany naszego gatunku (pomijajac malutkie grupki odizolowane kiedyś na innej planecie). A co sądzisz o życiu w zdecydowanie obniżonym ciśnieniu. Jest jakaś super mieszanka? Sam tlen?

     

    Pozdrawiam

  3. To źródło pokazuje, owszem, ogromną rolę niedoboru tlenu, na rozwój zarodków ludzkich. Natomiast chętnie zobaczyłbym linka lub rozumowanie, że możnaby na Marsie budować "lżejsze" konstukcje, zapewniające tylko ciśnienie jak u nas w bardzo wysokich górach, a mimo to oferujące "powietrze" wystarczajaco dobre dla płodów pod każdym względem, oczywiście też tlenowym.

     

    Hipoteza (bo o takich rzeczach pisze się w takich wątkach) jest wystarczająco logiczna:

     

    Ludzie na Marsie staną nieraz przed problemem czy wybudować ławiej i szybciej (lub większe) nowe budowle ale z mniejszym ciśnieniem w obrzarze mieszkalnym, czy odwrotnie.

    I nie zawsze postawią na najlepszą jakość bo może być akurat nacisk (po prostu uciążliwa ciasnota w danym momencie).

    Nawet na Marsie nie uniknie się polityki (budowlanej) i trudnych wyborów. :icon_idea:

     

    Pozdrawiam

     

     

  4. To są Twoje subiektywne interpretacje. Napisałem, że za jeden z czyników utrudniajacych posiadanie potomstwa uważam bardzo prawdopodobne obniżenie ciśnienia w budynkach na Marsie w stosunku do idealnego oraz, że być może niższa grawitacja też utrudnia rozwój płodu (eksperymentalnie tego nie obalono jak na razie - na ISS raczej się to nie wydarzyło).

     

    A Ty w koło macieju (z uporem maniaka) wracasz do tego drugiego czynnika. Ile razy jeszcze o to samo zapytasz? ;)

     

    Pierwszy czynnik (wpływ obniżonego ciśnienia) nie obaliłeś.

    Twoje dywagacje na temat tlenu (że tylko jego steżenie gra rolę w utrudnianiu ciąży oraz że na Marsie specjalnie jakoś zadbają o tlen nawet gdy z oczywistych względów ekonomicznych obniżą ciśnienie dla potanienia konstrukcji) nie sa poparte żadnym konkretnym artykułem naukowym. Ale wybaczam Ci bo piszemy w dziale hipotez :D

    Pozdrawiam

    p.s.

    W przedpoprzednim poście napisałeś

    >>> Cała reszta to przewidywanie przyszłości w najgłupszy możliwy sposób.

    Czy to aby jest na poziomie? Nawet w dziale hipotez. Jak dla mnie to atak ad personam. Zwróć uwagę, że w tym momencie ostatnie Twoje dwa posty nie mają ani jednego lajka. A już trochę wiszą. Może właśnie ze względu na taką próbę dyskredytowania interlokutora? ;)

    bo.jpg

  5. 1. Pisałem o ekonomii budynków. Na pewno będzie tendencja do obniżania ciśnienia. Jak nie rozumiesz praw ekonomii to uwierz (mi) na słowo.

    Oznacza to, że ciśnienie w budynkach będzie tam z dziesięciolacia na dziesięciolocie obniżane i niektóre kobiety będą miały kłopoty z ciążą. Czyli elimnacja tych mało odpornych podczas ciąży na niskie ciśnienie zajdzie na raty. To było oczywiste (ewolucja nie działa momentalnie) ale skoro nie czujesz niuansów ewolucji (jak widzę) to teraz wyjaśniłem Ci to kolego wprost.

     

    2. W moim pierwszym poście o grawitacji napisałem w osobnym zdaniu. Napisałem dwa zdania. a. Wymrą bezpowrotnie kobiety które będą cześciej roniły. b. W warunkach zmniejszonej grawitacji.

    Oba zdania są 100% prawdziwe. Zgodzę się z Tobą, że mogłeś przypuszczać, że tylko grawitację mam na myśli jako czynnik utrudniajacy donoszenie ciąży. Ale pomylłeś się. Wybaczam. Przybij piątkę. :Beer:

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    A tak na marginesie przeoczyłeś chyba, że wątek umieściłem w dziale "hipotezy forumowiczów" a nie "prawie niepodważalne teorie jak Teoria Względności" więc bez przesady kolego. Jak chcesz matematyczny dowód (lub link na artykuł), typu, że 50% kobiet nie będzie mogło mieć dzieci pięcset lat po zasiedleniu Marsa to ... nie w tym dziale :icon_idea:

  6. Twoje ekstrapolacje (ciśnienie na Marsie jest niskie, więc kobiety będą często roniły) są na granicy jasnowidztwa, proszę Cię... Dopóki linkujesz artykuły to super, ale jak zaczynasz sam od siebie coś dokładać, to brzmi to niepoważnie, bo wypowiadasz się z większą pewnością, niż ostrożni naukowcy: skąd ta pewność?

     

    No właśnie tutaj wyszło, że piszesz od razu a nie czytasz i nie myślisz. Otóż ten problem w Tybecie wiąże się z tym, że na całej planecie, z wyjątkiem Tybetu, gatunkowi Homo sapiens sapiens brak mutacji pozwalajaćej donosić ciąże w warunkach tak zmniejszonego ciśnienia. Ciśnienia. Więc nie jest to jasnowidzenie tylko twarde fakty naukowe. Uwierz (mi) albo wygoogluj sobie kolego.

     

    Pozdrawiam

    p.s. Twoja uwaga o braku komfortu podczas zachodzenia w ciążę w warunkach zmniejszonej grawitacji, imputująca mi taką myśl (która de fakto przyszła do głowy TOBIE), była lekko żenująca lub przekomiczna :D :D :D

    Behlur.jpg

  7. Nikt i nic w artykule NG nie przyznał Ci racji, ekologu. Co Ty masz z tym przyznawaniem racji? Dyskutuje się po to, by wymienić poglądy, a nie żeby udowodnić komuś rację/błąd. Do tego są sądy.

     

    Ty nie umiesz (czy nie chcesz) czytać ze zrozumieniem. NG "generalnie" (a więc - na guncie języka polskiego musisz zrozumieć co znaczy słowo "generalnie" - bynajmniej nie w 100%) przyznał mi rację w kwestiach, które poruszyłem w moim pierwszym poście. Nie chodziło tu o żadną moja dyskusję z kimkolwiek ani o moje rzekome udowadnianie na siłę że mam więcej racji niż jakiś dyskutant z tego wątku.

     

    Co do donoszenia ciąż na Marsie to - może nie wiesz - ale nie wszystkie zapłodnienia u kobiet, nawet na Ziemi - konczą się urodzeniem udanego dziecka. Jest bardzo wiele nie zagnieżdzeń oraz poronień, nawet nie zauważonych. Ogrom embrionów umiera non stop. W nauce głośna jest sprawa kobiet w Tybecie. Kobiety (Chinki) które tam sprowadzono nie mogą jakoś mieć tam dzieci, a mają je kobiety z populacji mieszkającej tam od wieków dzięki konkretnej mutacji, która pojwiła się tam kiedyś i upowszechniła.

     

    Na Marsie o niemożności donoszenia ciąż może decydować cokolwiek, nie tylko grawitacja ale też mniejsze ciśnienie, o ile, ze względów ekonomicznych, w budowlach mieszkalnych będzie się dbało o ciśnienie nieco mniejsze niż teraz na Ziemi. Przypomnę Ci, że na Marsie ciśnienie jest bardzo niskie.

     

    Oczywiście za 2 miliardy lat Słońce podgrzeje Marsa ale to raczej nie wydobędzie z jego gruntu tyle lotnych substancji by pojawiło się ciśnienie zbliżone do ziemskiego (sic!).

     

    Pozdrawiam

  8. Dość prestiżowy portal odpowiedział na pytanie zadane w tytule tego wątku (jeśli potraktujemy go jako kwestię ze znakiem "?").

     

    http://news.nationalgeographic.com/news/2009/11/091124-origin-of-species-150-darwin-human-evolution.html

     

    Najogólniej przyznał mi rację (choć wspomniał też o łamiącym biologiczną ewolucję transhumanizmie, o którym pisał tu niedawno na AP Adam Jesion - co jednak ja sfalsyfikowałem w wątku kolegi Wojtka -- przynajmniej w kwestii super AI).

     

    Duże populacje, nawet tak małe jak skośnoocy i krótkonosi pra-Indianie co przeszli 14 tyś lat temu do obu Ameryk nie byli, nie są i nie będą w stanie stworzyć tak malutkiej grupy gdzie powstać by miał odrębny gatunek Homo Next). Gdy myśmy (rasa biała) dopłynęli teraz niedawno do Ameryk to nadal możemy się z nimi krzyżować itp.

     

    Ewolucja będzie działać powoli w zakresie cech decydujących o doborze seksualnym/partnerskim jak np inteligencja (więcej dzieci spłodzi osobnik potrafiący dobrze zarbiać lub posługiawać się współczesną technologią bo nie potrafiący korzystać nawet z internetu nie znajdą partnera do seksu i rozrodu).

     

    Natomiast OCZYWIŚCIE mała grupka ludzi kolonizujacych daleką planetę może wygenerować nowy gatunek (Homo Next in Cosmos).

     

    Pozdrawiam

     

  9. Przetestowano w kosmosie czułość i sprawność podstawowych technolgii, które pozwolą z kosmosu wykrywać fale grawitacyjne lepiej niż miernikami na Ziemi.
    Wielki sukces!

    Tym razem lasery i złote bloki były blisko siebie. Docelowo będą o kilka milionów km i askurowane przez trzy statki kosmiczne.

    Będzie to konfiguracja, która będzie w stanie wykryć sygnały o niskiej częstotliwości, które są poza zasięgiem eksperymentów na Ziemia jak chociażby znanych nam, zaawansowanych Ligo.

    Na Ziemi mamy też sporo "szumu" (np trzęsienia ziemi).

    http://www.bbc.com/news/science-environment-36472434

    Pozdrawiam

    gr.jpg

  10. HISTORIA Chin. Cytat - dość mocno propagandowy - w rzeczywistości najgorzej pod tym względem było w Chinach i ich okolicy (zagrywka w myśl zasady "lapać zodzieja").
    "Nie miejmy złudzeń! Na zachodzie jedyne prawdziwie obiektywne media to woda, światło i gaz." (Mao Zedong)
    Dziś jest to już prehistoria. Polska to nie "zachód", więc wychodziłoby na to, że możemy patrzeć i słuchać spokojnie i ufnie informacji emitowanych przez TVP1,2,... prawda czysta jak łza :D
    W każdym razie w TVP1 nie słyszałem wciskania kitu na temat tej witaminy C sprzedawanej na kilogramy naiwnym.

     

    "Nasza woda ma aż dwa atomy wodoru w cząsteczce" :)

    Pozdrawiam

    czuczu.jpg

  11. Czy życie jest sumą wypadków ?

     

    W przypadku człowieka już nie tylko przypadek rządzi.

    Na Marsie na pewno będzie dużo poronień (kobiety które tam przylecą sam doznają sporego napromieniowania lub ich rodzice, dziadkowie - astronauci) nie tylko z racji nietypowej grawitacji.

    Udane dziecko będzie tam na wagę złota (dla przetrwania gatunku) więc na pewno będzie bardzo rozwinięta diagnostyka prenatalna, żeby (nieliczne) kobiety donosiły i rodziły tylko zdrowe genetycznie dzieci.

    Co ciekawe obecnie pojawiła się już taka diagnostyka nieinwazyjna (wobec okolic płodu), z krwi matki. Zatem na Marsie na pewno sobie poradzą.

     

    Pozdrawiam

  12. Dziąki Wam dowiedzieliśmy się, że portal BBC w dziale nauka zatrudnia głupków. To nieomal budujące by było, że mamy Polaków co potrafią sfalsyfikować pracę intelektualną takich ludzi bo ci Polacy są lepsi i nawet (kolega J.) widzą fałsz w Teorii Ewolucji (przynajmniej w odniesieniu do człowieka - doceniam nasz spór z J. onegdaj w statusach, gdzie podważył on wnioski wynikające z przypuszczenia S.Hawkinga, że człowiek i szympans mają wspólnych przodków). Niestety w tym wątku musimy zakładać, że teoria ewolucji jest prawdziwa i że ewolucja gatunku Homo sapiens sapiens może postępować i może on nie pozostać takim jakim (wg powyższych hipotez interlokutora) "został stworzony na podobieństwo ...". Jednak może zmienić się i przestać być podobnym.

     

    Można teraz zpytać czy przesiadka na inną planetę (zwlaszcza pod pod innym słońcem) wygeneruje poważne zmiany wyglądu ludzi? Dawka promieniowania jakie dostaną po drodze na pewno urozmaici trochę gatunek ale raczej niekoniecznie dobrze (sic!).

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Za to kolega Łukasz zadał ciekawe pytanie, kóre jakoś umknęło Wam :o:)

    p.s.2

    A co do drugiej kwestii, którą poruszył kolega J. to zwracam uwagę, że nie jestem w mojej opinii odosobniony więc i ta metoda podważania tego wątku (przez ocenianie samego autora - tak zwane "ad personam") jest nietrafna (patrz załączony obrazek) :)

    jale.jpg

  13. W ciągu następnych czterech miliardów lat moc promieniowania Słońca będzie stale wzrastać, co będzie skutkować wzrostem promieniowania słonecznego docierającego do Ziemi.

    Będzie to prowadzić do zwiększonego tempa wietrzenia minerałów krzemianowych, które spowoduje spadek poziomu dwutlenku węgla w atmosferze.
    Za około 600 milionów lat od teraz, poziom CO2 spadnie poniżej poziomu potrzebnego do asymilacja węgla w drodze fotosyntezy przez drzewa.
    Niektóre rośliny mogą używać innej metody przyswajania węgla, co pozwali im utrzymywać się przy życiu mimo niezwykle niskich stężeń CO2.
    Jednak długoterminowy trend jest zabójczy dla życia roślin. Wyginą całkowicie.
    Wymieranie roślin spowoduje upadek niemal całego życia zwierzęcego, ponieważ są one podstawą łańcucha pokarmowego na Ziemi.

    Za około 1,1 miliarda lat, jasność słońca będzie o 10% wyższa niż obecnie.
    Spowoduje to, że atmosfera stanie się jak w "wilgotnej cieplarni". W wyniku tego dojdzie do wyparowania oceanów.
    Dość prawdopodobne jest też, że zaniknie tektonika płyt, a wraz z nimi cały cykl węglowy.
    Po tym wydarzeniu, magnetyczna ochrona planety może zaniknąć. Doprowadzi do przyspieszonej utraty cząstek z zewnętrznej części atmosfery.

    Za cztery miliardy lat całe życie na powierzchni wymrze.

    Na koniec, nie wykluczona, choć nie przesądzona jest absorpcja Ziemi przez Słońce za około 7,5 miliarda lat gdy wejdzie ono w fazę czerwonego olbrzyma.

    Następnie Słońce zmieni się w małego białego karła i jest cień szansy, że na orbicie bliższej nawet niż obecna Merkurego zaistnieje (zostanie po przejściach lub zostanie przyciągnięta jakoś) jakaś mała planeta gdzie da się żyć w dość ekstremalnych warunkach, zapewne w schronach pod ziemią.

    W międzyczasie na pewno zaistnieje przesiadka ludzkości ma Marsa oraz okazja do przesiadki do innego układu planetarnego podczas mijania się z nim dość blisko (o miesiąc świetlny zdarza się co około 100 mln lat).

    Ludzie jako gatunek niewiele się już zmienią, bo nie ma i nie będzie niszy, gdzie wyjątkowy mutant mógłby zdominować swoim genotypem populację. Nastąpią jednak drobne, powolne przystosowania - na Marsie - gdzie wymrą bezpotomnie kobiety nie mogące donosić tam ciąży. W warunkach mniejszej grawitacji.

    Pozdrawiam
    p.s.
    Główne źródło:

    http://www.bbc.co.uk/science/earth/earth_timeline/future_earth

    hsf.jpg

    • Lubię 2
  14. Tańsza "soczewka" rozumiem. Ale ciekawe czy apertura nadal będzie się liczyć (im większa tym mniejsza dyfrakcja - ta jak wiemy zależna jest od średnicy otworu wlotowego teleskopu)?

    Tak z marszu nie wiem czy zaburzenie fali na krawędzi wlotu da się zniwelować tym genialnym - nie przeczę - piaseczkiem?

    Tu by trzeba mocno pogooglować anglojęzycznie chyba? :-/

    Pozdrawiam

     

  15. Może "ocalmy Marsa przed językiem arabskim"? ;)

     

    A może na odwrót drogi Tomku?

     

    To jest po prostu oczywista statystyka.

    Statystyczna dziewczynka, która obecnie chodzi w takim stroju (jak na zdjeciu ichnej gazety wraz z automatycznym tłumaczeniem) we Francji będzie miała statystycznie dużo dzieci więc za kilkadziesiat lat Francja zostanie zdominowana przez języki arabskie.

     

    A czy to źle czy dobrze dla rozwoju badań kosmosu i astronautyki to kwestia do przemyślenia (sic!).

    Pewnie chodzić będzie o priorytety. Na jakie (ich zdaniem priorytetowe) wydatki zagłosują posłowie wybrani w demokratycznych wyborach w kraju arabskojęzycznym.

    Może takie populacje preferują podbój kosmosu? Who knows?

     

    Pozdrawiam

     

    dziewczynki.jpg

  16. Czysta tarcza to mniejsza moc wypromieniowywana ze Słońca na każdy km kwadratowy Ziemi. Gdyż (paradoksalnie) ciemniejszym plamom zwykle towarzyszą gdzie indziej obszerniejsze od nich wzmocnienia świecenia/grzania.

    W kontekście prawie upałów i fali burz (to objaw wchłonięcia - dzięki ciepłu - gdzieś indziej dużych ilości wody przez atmosferę) jest to zjawisko zdrowotnie pozytywne - dla nie zahartowanych na upały ludzi.

     

    Pozdrawiam

    p.s.

    Ponoć można ćwiczyć odporność nie tylko na zimno (jak "morsy") ale też na gorąco (jak ... hmm ... )

    • Lubię 1
  17. W roku 1810 urodził się ssak z gatunku Homo sapiens sapiens Fryderyk Chopin.
    Jego wybitne dzieła - w tym to - podpowiedziane w statusach przez kolegę o nicku Wiatr:



    są znane na całym świecie.

    Jak u wszystkich ssaków w tkankach Chopina zaistniała niechronność starzenia się - z racji skracania sie telomerów po każdym podziale uzupełniającym komórki gdy jakaś sąsiednia umarła z przepracowania lub innnych przyczyn. Sąsiednia dzieli się wtedy na dwie ale u obu mamy potem o jeden telomer na końcach mniej (a jest ich wstępnie około 70).

    W tym samym roku co Chopin urodził sie inny ssak, z gatunku Waleń Grenladzki, u którego to gatunku ewolucja wypromowała jakąś mutację, która znacznie spowalnia starzenie się (sic!).
    Ten konkretny egzemplarz jest nam nie znany ale znajdowano niedawno inne wieloryby, rownieśników Fryderyka Chopina, wiec i jakiś nadal żyjący najpewniej pływa jeszcze.

    Zródło: Świat Wiedzy 2015/4

    Wieloryb ten ma też znacznie wyższą odporność na raka. W 2015 roku naukowcy z USA i Wielkiej Brytanii zmapowali genom tego wieloryba. Poprzez analizę porównawczą wykryli dwa allele, które mogą być odpowiedzialne za długowieczność wieloryba jak również za zwiększoną odporność na raka. Genom wieloryba może także ujawnić adaptacje obniżajace metabolizm.

     

    Gdyby nie teoria ewolucji to byśmy nie wiedzili, że zaledwie kilkadziesiat milionów lat temu przodek tego wieloryba był ssakiem kopytnym - zwierzęciem lądowym ! :)

    Pozdrawiam

    800px-Bowhead_Whale_2002-08-10.jpg

  18. W skałach przywiezionych przez astronautów z Księżyca występuje niewielka ale ewidentna ilość wody (związanej chemicznie).
    Grono specjalistów od lat bada, dyskutuje i publikuje na ten temat.

    Obecnie raczej stawia się na pochodzenie tej wody z dawnych, sporych asteroid miotanych kilka miliardów lat temu przez ówczesne planety olbrzymy ku orbicie Ziemi.

    Wpadały one w gorącą magmę pływajacą wtedy nawet na powierzchni Łysego.

     

    Przeciwko spokojnemu dostarczaniu tej wody przez cały czas do dziś przez "klasyczne" komety przemawia to, że komety takie mają cięższą wodę (więcej deuteru).

     

    Mocną i ciekawą stroną newsa jest konkluzja, że autorzy konkurencyjnych opinii znają się od lat ale ich spory nie mają w sobie nic z wojny lecz są wspólnym poszukiwaniem najlepszego wyjaśnienia.

     

    Czyli są to (na szczęście) ludzie całkiem inni niż ci o których mówi postać grana przez Chaplin'a w materiale linkowanym w statusach przez Piotrkusiu.

    Wychodzi na to, że naukowcy są jednak lepsi od dyktatorów co sciemniają, że chcą wszystkim pomóc, itp :)

     

    http://www.bbc.com/news/science-environment-36416880

    Pozdrawiam
    p.s.
    Wspomniany link od Piotrkusiu to taki:

    http://www.cda.pl/video/6275604

    piotrkusiu.jpg

    • Lubię 2
  19. No nie do końca; mnie spaliło płyte głowną w aglomeracji :) Fakt, faktem, że uderzyło gdzieś blisko. O tyle masz rację, że w miastach (Orange) oferuje się już internet i telefon przez światłowody i powoli zamienia na nie linie miedziane.

     

    Obecnie Orange śle newsy z zaleceniem odłączania urządzeń gdy spodziawnae są burze.

     

    Tak czy siak wierzę Szuu, że warto nie tylko odłaczyć od internetu i od prądu (bezwzględnie) ale i "od siebie" urządzenia wzajemnie połączone.

     

    Najgorsze było to że wtedy burza nadchodziła stopniowo i to uderzenie co spaliło mi kompa (przez modem) było pierwszym silnym.

    A człek coś robi na kompie i żal mu tracić czas na bezczynność - pazerność czasowa :(

     

    GLOBALNE OCIEPLENIE (niewątpliwie spowodwane przez spalanie węgla i ropy czyli przez USA, CHINY i pomnijeszych winowajców)

    OZNACZA WZROST NASILENIA EKSTREMALNYCH ZJAWISK POGODOWYCH - BĘDZIE GORZEJ !!!

     

    Pozdrawiam

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.