Skocz do zawartości

ekolog

Społeczność Astropolis
  • Postów

    8 591
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez ekolog

  1. Jak trafiłeś na tak znakomity kąsek? Szukałeś coś o grafice z astro czy tak zwyczajnie sobie buszowałeś? A co sądzisz o innym znaczeniu Twojego tematu .... jak na obrazku ... czym ryzykujemy jakby co? Da się złapać jakiegoś przestępcę lub firmę przestępczą czy mafię kradnącą samochody ciężarowe, całe kontenery z towarem (bywa ... znam z autopsji ... Wrocławskiej). To znaczy pojść za jednym obiektem ... dalej i dalej w czasie jego wędrówki? Pozdrawiam p.s. Twój Dziennik Gwiazdowy baaaardzo byłby cenny bo mało piszesz o swoich sprzętach i życiowej drodze ... Widzimy Maka 127mm na zdjęciu i tyle Byłoby fajnie jakby i inni coś tu odjazdowego astro-artystycznie wrzucali
  2. Nie. To jest mącenie. Zakładamy, że ludzie nie są nieograniczenie bogaci. Normalny młody człowiek musi kupić optymalnie i niezbyt drogo. Czyli lornetka optymalna + optymalny teleskop. I niestety od razu kasy na oba nie "dostanie". Sabazios jest na forum od dawna. Zaczął od Nikona 10x50 i nie znika nam z pola widzenia. Prawdopodobnie decyzja od czego zacząć zakupy wymagałaby precyzyjnego zbadania wszystkich okoliczności obserwacji i cech osoby i dopiero wtedy byłaby to prawda. Prawda jest zawsze jedna, masz ją w mojej stopce, zaczynamy od czerwonego światła Pozdrawiam
  3. Jaka 70/15 z ręki ... co to za myk w dyskusji 10x50 Nikon please (lub "Lidletka" ostatecznie). Mądrzy ludzie, których obserwuję na miejscówkach i poznałem jak sprzedawałem Teleskop, mają prawie zawsze i lornetkę i teleskop. Można uczyć się nieba (bo i tak trzeba) albo zaczynając od lornetki (tu star-hopping z atlasem też istnieje!) albo od grubej, ciężkiej rury. Nie prosta to sprawa od czago zacząć wydatki. Z lornetką nieba nauczysz się z deczko łatwiej. Nie masz monopolu na prawdę Pozdrawiam p.s. 5 krotnie powiadasz No dobra ale sam sobie strzelasz w stopę jak tak liczysz bo przyznajesz, że co dwoje oczu to nie jedno (sumujesz).
  4. Z praktyki! Realnie to jest tak. Lunetka 70mm. Księżyc fajnie. Wyjazd za miasto z astro-amatorami. Ktoś litościwy ustawia Ci Jowisza w Twoim teleskopie. Łeeee taki mały, niewyraźny Ktoś inny litościwy ustawia ci sztandarowy DS: Messier 13. Hmmm taka mgiełka z kilkoma gwiazdkami dookoła. Patrzysz w teleskop kolegi akurat moderatora Wimmera (Teleskop SC5, nieco optycznie gorszy niż Synta 8 ale ma też swoje zalety) na tę M13. Ooooo! Ktoś litościwy podaje Ci lornetkę 10x. I pokazuje "Wiszak". Fajny. Traz pokazuje Ci w lornetce M44 albo M23 albo M45 czyli Plejady (Ooo!). A najlepsze na koniec. Kładziesz się na plecach i zaczynasz jeździć lornetką na chybił traił. Też fajne. To jest decyzja strategiczna. Czy zaczynać od słabego teleskopu czy od dobrej lornetki. Jak to ostatni wydatek w Twoim życiu na astro to decyzja jest trudna Pozdrawiam p.s. Tomek_P dał post nieco jednostronny to dlatego piszę ...
  5. Przychodzi facet do seksuologa. Ten go pyta: - Kiedy miał pan ostatnio stosunek ? - Oj panie doktorze tak dawno, ze nie pamiętam. Zadzwonię do żony, może ona wie. Wykręca numer i mówi: - Zosiu , kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks? - A kto mówi? Blondynce dzwoni telefon w torebce. Grzebie, grzebie i po chwili niepowodzeń mówi: - No tak, pewnie zgubiłam Na dyskotece Jasiu podchodzi do siedzącej dziewczynki i pyta: - Zatańczysz? - Tak. - To dobrze bo nie mam gdzie usiąść. Młoda mężatka rok Po ślubie przychodzi do lekarza. Skarży się, że nie może zajść w ciążę. - Proszę się rozebrać - mówi lekarz. - Panie doktorze, Pan jest miły, ale pierwsze dziecko wolałabym mieć jednak z mężem. - Ile będę zarabiał? - pyta młody człowiek podejmujący pierwszą w życiu pracę. - Na początek dostanie pan sześćset złotych, ale później będzie pan mógł zarobić dużo więcej. - Doskonale - ucieszył się młodzieniec - to ja przyjdę później.
  6. Dobre pytania! Dzięki. Na filmie widzimy jak powstał Księżyc (zderzenie z Ziemią innej planety). Co by nie mówić my tu wiemy: Łysy jest piękny! I to coś wspaniałego, że go mamy - właśnie takiego. Pozdrawiam
  7. ... i tak dalej (mogło tak być). Na dwoje babka wróżyła .... bo jest alternatywa: pulsujący wszechświat. Film jest wzruszający (jak dla mnie). Przypomniało mi się inne wzruszenie. Jak przeczytałem w Ś.N. o tej opcji, że jesteśmy w drugim cyklu to pomyślałem o najpotężniejszej cywilizacji tamtego cyklu naszego wszechświata. Jak oni musieli bardzo zastanawiać się nad jednym. Wiedzieli, że ich świat robi się coraz gęstszy i gęstszy (czy cały mniejszy to nie jest do końca jasne - jak dla mnie - ale tu akurat nie istotne). Wiedzieli, że z nimi koniec! Ale jedno chcieli zrobić. Przekazać nam - jednej z cywilizacji w następnym cyklu wszechświata, jakiś znak, "cynk" o ich istnieniu. Czy znaleźli sposób? Może kiedyś się o tym dowiemy Pozdrawiam
  8. Dałem plusa bo dowcip z nabojami jest super. Wart przypomnienia. Opowiedziałem go wczoraj w warzywniaku sklepikarzowi. Śmieje się i mówi "samo życie" .... ciekawe czyje? Co dziwniejsze śmiała się klientka lat około 60 co stała za mną no chyba nie z siebie? NIEMNIEJ PANIE I PANOWIE - KORZYSTAJCIE Z FUNKCJI SZUKAJ ZANIM ZAMIEŚCICIE COŚ NOWEGO TU ALBO PRZYNAJMNIEJ PRZELEĆCIE OSTATNIĄ TU STRONĘ - proszę Was Ja nie mam nic specjalnego ale żeby cokolwiek było to dam ot takie tam: Pierwszego dnia szkoły, przed rozpoczęciem lekcji, nauczycielka przedstawia nowego ucznia amerykańskiej klasie: - To jest Sakiro Suzuki z Japonii Lekcja się zaczyna. Nauczycielka mówi: - Dobrze, zobaczymy jak sobie radzicie z historią. Kto mi powie, czyje to są słowa: "Dajcie mi wolność albo śmierć"? W klasie cisza jak makiem zasiał, tylko Suzuki podnosi rękę i mówi: - Patrick Henry, 1775 w Filadelfii. - Bardzo dobrze Suzuki. A kto powiedział: "Państwo to ludzie, ludzie nie powinni więc ginąć"? Znowu wstaje Suzuki: - Abraham Lincoln, 1863 w Waszyngtonie. Nauczycielka spogląda na uczniów z wyrzutem i mówi: - Wstydźcie się. Suzuki jest Japończykiem i zna amerykańską historię lepiej od was! W klasie zapadła cisza i nagle słychać czyjś glośny szept: - Pocałuj mnie w dupę pieprzony Japończyku! - Kto to powiedział? - krzyknęła nauczycielka na co Suzuki podniósł rękę i bez czekania wyrecytował: - Generał McArthur 1942 w Guadalcanal oraz Lee Iacocca 1982 na walnym zgromadzeniu w Chryslerze. W klasie zrobiło się jeszcze ciszej i tylko dało się usłyszeć cichy szept: - Rzygać mi się chce... - Kto to był? - wrzasnęła nauczycielka, na co Suzuki szybko odpowiedział: - George Bush senior do japońskiego premiera Tanaki w 1991 podczas obiadu. Jeden z naprawdę już wkurzonych uczniów wstał i powiedział kwaśno: - Obciągnij mi druta! Na to nauczycielka zrezygnowanym tonem - To już koniec. Kto tym razem? - Bill Clinton do Moniki Levinsky w 1997 roku w Gabinecie Owalnym w Białym Domu - odparł Suzuki bez drgnienia oka. Na to inny uczeń wstał i krzyknął: - Suzuki to kupa gówna! Na co Suzuki: - Valentino Rossi w Rio na Grand-Prix Brazylii w 2002 roku. Klasa już całkowicie popada w histerię, nauczycielka mdleje, gdy otwierają się drzwi i wchodzi dyrektor: - Cholera, takiego burdelu to ja jeszcze w życiu nie widziałem!!! Na co odpowiada Suzuki: - Kurator w Polskim Związku Piłki Nożnej w Warszawie w październiku 2008 roku.
  9. Dziekuję Ci (kimkolwiek jesteś) za barwnie przedstawioną historię sprawdzania Einsteina, podaną w przedostatnim Twoim poście. Dobra robota! Dałbym znowu dwa plusy ale moje wczorajsze magiczne możliwości zanikły Należy jednak sprostować, że to "zaginanie czasu" na satelitach ujmuje aż dwa odkrycia (a raczej wnioski) Einsteina. Z jednej strony czas ulega tam spowolnieniu z racji większej prędkości satelity ale z drugiej strony przyspieszeniu z racji znajdowania się w mniej zakrzywionej przestrzeni (albo prościej mówiąc w miejscu mniejszej grawitacji). I trzeba liczyć wynikową (bilans) odchyłkę od czasu ziemskiego. Pozdrawiam
  10. Co wyście zrobili z moim wątkiem? Mam jakieś dziwne deja vu Nie wiem czy "szukaj" dobrze mi dziala na tym zabytkowym kompie (nie znajduję duplikatu tego co niżej wstawię). Najwyżej coś przypomnę mimowolnie - co się tu zdarza - wybaczcie Dyplomata to ktoś, kto potrafi powiedzieć ci, abyś poszedł do diabła w taki sposób, że poczujesz narastające podniecenie na myśl o zbliżającej się podróży (J.Robertson) Wchodzi do marynarskiej knajpy 90-letnia babcia z papugą na ramieniu i mówi: - Kto zgadnie co to za zwierzę - i wskazuje na papugę - będzie mógł kochać się ze mną całą noc. Cisza. Nagle z końca sali odzywa się zapijaczony głos: - Aligator. Na to babcia: - Skłonna jestem uznać. Facet przyszedł do sklepu myśliwskiego, kupić nowy celownik teleskopowy do ulubionej dwururki. Sprzedawca podał mu teleskop i powiedział: - Niech pan wypróbuje. Proszę popatrzeć na tamto wzgórze, powinien pan zobaczyć mój dom. Facet zastosował się do zaleceń sprzedawcy i po chwili zaczął się śmiać. - Co w tym śmiesznego? - zapytał sprzedawca. - Widzę nagiego mężczyznę i nagą kobietę baraszkujących w tym domu. Sprzedawca wyrwał mu lunetę, popatrzył, po czym powiedział: - Dam panu za darmo dwie kule, jeśli odstrzeli pan głowę mojej niewiernej żonie i jaja jej gachowi! Klient jeszcze raz przyłożył lunetę do oka: - Wie pan co, chyba potrafię zrobić to jedną kulą...
  11. Ty nie możesz być Szuu! Prawdziwy Szuu by wiedział, że na 100-lecie czegoś tam związanego z Einsteinem pisano w Świecie Nauki o tym głównodowodzącym fizyku-techniku co nakazał zainstalowanie przełącznika (+/- wierzymy A.E.). Na dowód, że jego teoria nie jest taka prosta do przyswojenia, z pełnym przekonaniem, dla wielu ludzi co nawet zdobyli odpowiedni dyplom. No i jak, nadaremno, to kto odpowiedział ? Pozdrawiam
  12. O! Dziekuję Ci. I coraz więcej tu wiemy o tej sprawie. Tak naprawdę to nie chodzilo mi o Ciebie tylko o przypomnienie (Moderatorom) pewnej idei, którą mi tu plusowano w innym wątku. Adam niekiedy daje tu "krótkie formy" bo sygnalizuje niezwykle ważne i pilne sprawy - aby widziane były "na górze" i ja to rozumiem. Natomiast tak zwyczajnie to dział Artykuły ma (jak mi plusowano) zachęcać ludzi co z dużym mozołem piszą duże "posty" i chcą mieć satysfakcję, że powisza klika dni wysoko na AP. Bo w zwykłym dziale wątek szybciej spada w dół na liście. Niemniej przyznaję, że wkleiłeś tu i fajne zdjęcie i film czyli trochę roboty włożyłeś. Ja tak (filmowo) nie potrafię ... nie jestem Szuu Pozdrawiam p.s. Teraz (z naszymi komentarzami) artykuł jest już full wypas. Dałem (jak widać) aż dwa plusy nań.
  13. Tytuł (w takim dziale {"Dłuższe formy literackie"}) rozbudzał mój apetyt - stąd prośba o z deczko dwa zdania jeszcze. Czytałem, że Teoria Względności to było odkrycie niebywałe, przełomowe i nieoczywiste. Tak bardzo, że gdyby nie Einstein to mogłaby ona zostać wykryta dopiero w dobie kosmicznej. Coś by się nie zgadzało z zegarami na satelitach itp. To przesuwnie gwiazd widzianych tuż przy Słońcu, potwierdzające wnioski Einsteina pojechali zbadać do jakiegoś egzotycznego kraju (na zaćmienie) ówcześni naukowcy, bo nie wierzono w środowisku naukowym tak powszechnie, w jego teorie (czy aby się nie myli). Powiem więcej - na którymś z pierwszych satelitów USA był zdalnie (radiem) sterowany przełącznik - jak ma działać pewien aspekt związany z uzgadnianiem czasu, bo jakiś ważny fizyk, co technicznie był tam znakomity i sporo zrobił, uważał, że lepiej mieć dwie opcje, gdyby teoria Einsteina nie potwierdziła się jednak w kosmicznym "praniu" To może na moje pytanie z poprzedniego postu ktoś inny coś dokomentuje? Zapraszam. Pozdrawiam p.s. Mam nadzieję, że troszkę "ubogaciłem" tym pokłonem dla A.Einsteina - "sprawdzeń" było aż kilka
  14. Czy możesz dodedytować w Artykule na czym polega "dowód"? Czy gdyby kwanty miały minimalną (nieuchwytną ale jednak) masę to zakręcały by przy Słońcu tak samo (z racji działania siły grawitacji) czy inaczej niż z powodu zakrzywiania przestrzeni przez Słońce? To dam plusa Pozdrawiam
  15. Dzisiejszy temat (małych kraterów) i meteorytów uzmysłowił mi coś ważnego - w tym temacie. Ludzie co tam (na ISS) przebywają to prawdziwi śmiałkowie. Dookoła Ziemi lata sporo dużych kamieni, z ogromnymi prędkościami. W końcu coś tam trafi i nastąpi katastrofa. Nową wybudować nie będzie łatwo skoro tę budowano w tylu etapach. O ile dobrze przypuszczam, to ona się obniża i kiedyś zrezygnujemy z walki z tym. Dlatego obserwacja ISS to możliwość wyjątkowa. Zapewne nadejdzie pokolenie astro-amatorów bez takiej szansy {prastare wątki z takimi szkicami będą wtedy powodem do szczerej zazdrości } Jaki jest (największy) rozmiar kątowy ISS? To sobie wielu z nas łatwo porówna ze znanymi obiektami. Pozdrawiam
  16. A to ciekawe. Czy istnieje jakaś standardowa procedura oceny przez stacje sejsmologiczne zdarzeń pod kątem stwierdzania małego impaktu i zawiadamiana poszukiwaczy meteorytów, że mają się udać tam i tam? Pewnie nie. To byłby (wtedy) wyjątkowy precedens i wszystko zależało od dobrej woli sejsmologów - komu powiedzą najpierw, że coś upadło w puszczy Białowieskiej czy Borach Tucholskich. Naukowcom, pasjonatom czy ... odpowiedniemu ministrowi Ponadto nie wiem czy czułość jest dostateczna na wyłapanie bardzo szybkiego upadku czegoś wielkości radia lub telewizora (kineskopowego ) Pozdrawiam
  17. Wiki wyjaśnia tam, że może to był większy meteroid i jego sukcesywny rozpad tłumaczy całe zdarzenie (czyli nie analizujemy "prostej" sytuacji!). Co do świadków, na których powołuje się Paszka, wynika, że jacyś są. Może to było kilkadziesiąt lat temu? Ja nie wiem (ale może Ty, lub ktoś wie) jaki obecnie jest w Polsce monitoring akustyczny całego kraju i monitoring optyczny nieba - nawet gdy są niskie chmury? Ponadto zastanawiam się czy ma miejsce permanentne fotografowanie całej Polski z kosmosu, wyłapujące (na fotografiach) wszystkie takie duże upadki w Polsce (gdyby zaszły)? Najbardziej bym chciał, żeby kiedyś spadła jakaś zabłąkana milion lat wcześniej sonda kosmiczna lub statek kosmiczny obcych (taki ze ściankami z lepszej "zbroi" ). Ciekawe czy wojsko w takich przypadkach (dużych upadków) interesuje się sprawą? Pozdrawiam
  18. Jednak się zdarzyło (w 2007 roku) . http://pl.wikipedia....u_w_Peru_w_2007 Natomiast należy wziąć pod uwagę, że forumowiczka pytała o piasek. Moim zdaniem piasek jest substancją mniej spoistą, niż ta ziemia w Peru, dlatego można chyba przyjąć, że meteoryt mógł być mniejszy niż domniemywany w Peru. Ale kopii w tej sprawie nie kruszę Pozdrawiam
  19. Widziałem eksperyment z centymetrową (najwyżej) kulą wstrzeloną w piasek z prędkością 10km/sek (film popularnonaukowy o impakcie 65 mln lat temu). Ponadto kiedyś szacowałem to z innych powodów. Zasada generalna jest, że w piasku krater jest zaskakująco duży w stosunku do średnicy "meteorytu". Na przykład 30 do 100 razy. To sobie policz (czyli podziel). Być może, ze wzgledu na stosunek powierzchni do objętości, małe meteoroidy "szybciej" wytracają prędkość w atmosferze. Dlatego może jeszcze obniż to do np 15x. Tak czy siak. Wielki to on nie był - najwyżej jak piłka, a prędzej jak piłeczka (do tenisa lub ping-ponga). Pozdrawiam p.s. To chyba warto (jak Koleżanka lub kolega przeczyta; miejmy nadzieję) za kilka dni przenieść do innego działu.
  20. Ponoć autentyczny punkt usług stolarskich "Zrób To Sam"
  21. ekolog

    Ekolog

    Ciekawa by była gdybym jeszcze przed wydrukiem w Paincie odwrócił obraz góra-dół i prawo-lewo, co jest wykonalne. To bym chyba nie musiał "patrzeć wyobraźnią odwrotnie" podczas skipania? EDIT: resztę usuwam bo to raczej off-top na odrębny wątek "z czym do M42 w centrum miasta" :EDIT Pozdrawiam
  22. Pański stan zdrowia wymaga natychmiastowej operacji - komunikuje choremu lekarz w szpitalu. Nigdy się na to nie zgodzę! Wolę umrzeć! - odpowiada pacjent. Jedno drugiego nie wyklucza. Przed porodówką stoi tatuś i krzyczy do ślubnej, wychylającej się z okna: -Urodziło się? -Urodziło. -A co? chłopiec czy dziewczynka? -Chłopiec. -A do kogo podobny? Żona macha ręką - Nie znasz Przychodzi facet do agencji towarzyskiej. - Przepraszam Panią ale jestem bardzo zdenerwowany. Nigdy nie byłem w takim miejscu. - Spokojnie, rozluźnij się, powiedz mi co lubisz? - Żółwie.
  23. ekolog

    Ekolog

    Do wspomnień (o obserwacjach) może jeszcze wrócę, ale tym razem obserwacja całkowicie aktualna. Poprzedniej nocy, o godzinie 2-giej, zauważyłem bardzo czyste niebo nad Wrocławiem (piękny Orion) i liczyłem na powtórkę. Do obserwacji przygotowałem się już wcześniej, za dnia. W tym celu, aby po nocy nie budzić innych ludzi, do mojego pokoju przyniosłem okulary, teleskop, atlas oraz parasolkę. W Stellarium zrobiłem shift+print_scrn, wkleiłem do painta, odwróciłem kolory i wydrukowałem sobie mapkę do star-hoppingu (na obrazku). Mój maleńki Newtonik (patrz w stopce) długości kartki A4 z premedytacją kupiłem tańszy, bez szukacza, bo ten (miałem dawniej wersję z szukaczem) okazał się mierny i bardzo niewygodny w użyciu w teleskopie na parapecie. Patrząc wzdłuż boku tubusa, na jakieś dwie śruby, trafiłem w końcu w jasną gwiazdę widoczną w prawym dolnym rogu obrazka. Kolejne gwiazdy wskazane strzałkami zauważałem w polu widzenia, więc przesuwanie się do Messier 42, zajęło mi tym razem góra dwie minuty. A teraz naga prawda. Miejskie niebo oraz lampa podwórkowa, od której jakoś tam chroniłem głowę parasolką, wyeliminowały mi mgiełkę (mgławicę) M42, której się spodziewałem. Zostały mi same gwiazdy. Rzekłbym "skromna gromada otwarta", a dokładniej "asteryzm". Mimo wszystko odniosłem dwa sukcesy. Trafiłem bez szukacza w gwiazdę("latarnię") wyjściową. Skipałem w rozsądnym już czasie. Pozdrawiam
  24. Miałem (i mam, używam co kilka dni) co najmniej dwie te SW po 39 i nie zawiodłem się, jak do tej pory (regulowana moc jest to rzecz bardzo OK). Ze zwykłą latarką i czerwonymi foliami też się bawiłem i sprawa ma drobny haczyk - może Ci wyjść za ciemna lub za jasna - jeśli nie masz dużego pola manewru, a nie chcesz się bawić w dolepianie czegoś na miejscówce. Prawda jest taka, że pewnie można zrobić, jak pisze Bartolini, idealną z taśm, ale najlepiej wtedy kupić dokładnie taką taśmę jaka mu się sprawdziła ( może są "różne" w naszych czasach walki rynkowej ? ) Pozdrawiam p.s. Ale wczoraj o 2 w nocy było czyste niebo nad Wrocławiem - Orion aż się prosił o przeczesanie prosto z okna - mimo, że jakaś wredna lampa waliła mi w oczy. Mam patent z parasolką ale nie zawsze mam ją pod ręką
  25. Moim zdaniem powyższa reklama blogu nadaje się do usunięcia. Skoro wątek ożywiono to dodam coś: Wiki podaje, że biały karzeł może być źródłem miękkiego promieniowania rentgenowskiego. Czy ktoś wie czy ludzkość schowana np 200 metrów pod gruntem planetki, czy może doholowanej tam planetoidy, w metalowej rurze (obudowie podziemnego korytarza), byłaby już zabezpieczona przed takim promieniowaniem? Jak to głęboko przenika? A jeszcze coś optymistycznego. Może te liczniejsze impakty mają zalety?! Podniesie się średnia temperatura gruntu na całym owym "globie". Ludzkość może, sprytnie, trzymać się tyłu globu (w stosunku do kierunku orbitowania). Tam impaktów będzie mniej i mniej szybkie. Nawet zresztą - jak trafi w jedno podziemne miasto - to inne jakoś przeżyją. Problem z zimnem to tam jednak będzie, bo cywilizacja nie może pozwolić planetoidzie owej zanadto zbliżyć się do karła (w pogoni za ciepłem) gdyż w pewnej (bliskiej) strefie zaczęłaby się rozpadać. Pozdrawiam p.s. Przy okazji. Dowcip o mruganiu (w statusach) był w dechę, co najlepsze, że nie od razu załapałem (stary jestem ... pewnych komórek coraz mniej, a i zmyliło mnie wspomnienie kapitalnego filmu "Ja Robot" ze Smithem; tam cyborg mrugał w innej sprawie - kto jeszcze tego filmu nie widzial ten dużo stracił). Kiedy Adam śpi? Jak każdy cyborg ... Gdy mruga
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.