Ze zdjęciami to jest tak, że najlepsze obrazy śmigają wtedy, kiedy nie ma aparatu pod ręką. Czasem mam więcej szczęścia, ale nie do końca.
Ustawiałem po omacku kadr, żeby mi sosny nie wlazły, celując w zadek Łabędzia. Wysoka czułość matrycy, kadr niestaranny. Pstryk ... a tu ziiuuu - ogień z nieba.
Leciał bardzo nisko (szeroki płomień, nie jakaś kreska), bardzo powoli (to, co widać na zdjęciu, to ok 2 sekundy lotu). I zniknął za sosnami, więc nie widziałem finału.
I pytanie : czy to się mogło skończyć spadkiem?
Niestety na samym brzegu kadru, więc lepiej widać wszystkie wady optyczne obiektywu, niż meteor.
Wycinek 1:1
A550+zeiss 16-80 @16mm, f=3,5, iso1600, t=19s. 2013.07.31 22:51
Zdjęcie robione pod Miastkiem, azymut ca na Bytów.