Cześć, udało mi się ostatnio nabyć drogą kupna całkiem dobrze utrzymanego Celestrona C10N na montażu paralitycznym EQ-5. Problem jednak nastąpił w momencie kiedy miałem go wnieść i znieść na obserwacje z trzeciego piętra...
Tutaj narodził się w mojej głowie pomysł na oszczędzenie swojego kręgosłupa. Po tygodniu projektowania po godzinach, wysłałem projekt do wycięcia. Po kolejnym miesiącu, ze sklejki, stali nierdzewnej, aluminium i odrobiny smaru do łokci powstał on
Starałem się maksymalnie wykorzystać części z tuby C10N dlatego też został wyciąg, który szczerze mówiąc po modyfikacjach chodzi lepiej niż połowa Crayfordów którymi kręciłem oraz górna obręcz, którą przerobiłem na "klatkę". Sam teleskop jest bardzo sztywny dzięki paru zabiegom, porównywalnie z trussowymi kombinacjami. Nie traci ani trochę kolimacji w żadnej pozycji, a targanie go ze sobą stało się całkiem znośne
Największym osiągnięciem jest waga, która wynosi 13,8 kg w wersji gotowej do obserwacji, to ponad 2x mniej niż ważąca 28 kg wersja na dobsonie i jeszcze więcej niż ważący prawie 40 kg zestaw na EQ5.
Oczywiście jak to mam w zwyczaju, pokazuję nieskończoną wersję, jeszcze bez osłon przeciw bocznemu światłu, paru innych drobiazgów, pokręteł i z gołym amelinium