Skocz do zawartości

MateuszW

Biznes
  • Postów

    9 964
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    41

Odpowiedzi opublikowane przez MateuszW

  1. 12 minut temu, szuu napisał:

    tak jak mówi mateusz, ciekawsze byłoby sprawdzenie liniowości. podczep do osi metrowe ramię, przesuwaj koniec co 1 milimetr i sprawdzaj odczyty.

    Rozwinięciem idei metrowego ramienia jest test z laserem. Zielonym laserem świecimy na lusterko zamocowane na tarczy i obracające się wraz z nią i obserwujemy kropkę odbitą na ścianie. Ja używałem tego do testowania jakości mikrokroków w krokowcu :) 

    Behlur_Olderys, nie do końca rozumiem ideę Twojej metody, ale podejrzewam dwa problemy: błędy powstałe na przekładni (analogiczne jak w teleskopie), oraz to jak rozwiązać rozsprzęglanie bez delikatnego poruszenia.

    • Lubię 1
  2. 16 godzin temu, Behlur_Olderys napisał:

    Całe szczęście jest interpolacja ;)

    Tego typu rozwiązanie jest z tego co wiem dość powszechnie stosowane w enkoderach wysokiej precyzji. Łatwiej robić pomiar analogowy, niż nanieść stosownie więcej kreseczek :) Tylko, że pojawia się tu jeden haczyk - czy te prążki enkodera są wykonane odpowiednio precyzyjnie? Jeśli występują jakieś oscylacje ich położenia od normy, to pojawia nam się w tym miejscu zafałszowanie i błąd pozycjonowania. To w zasadzie analogiczna sprawa, jak w silniku krokowym - można na nim stosować mikrokroki o teoretycznie dowolnym rozdrobnieniu, ale dokładność wykonania silnika będzie wprowadzać jakieś zakłamania i w efekcie zamiast jednostajnego obrotu powstanie jakaś dziwna krzywa.

    Spróbuj przetestować liniowość swojego enkodera, ale najlepiej nie krokowcem, który sam w sobie nie jest liniowy :) Ciekawe, co wyjdzie.

    • Lubię 1
  3. 2 godziny temu, Radek Grochowski napisał:

    Jeżeli zorza jest bardzo jasna, to maksymalny czas nie powodujący prześwietlenia to 3s na ISO1000, f/3.0. I to nie tylko kwestia jasności, ale i dynamiki, bo zorza zmienia kształt z sekundy na sekundę. Ale takie zorze zdarzają się rzadko i pewnie Ci się nie trafi (chociaż kibicuję!). Zwykłe quasi-stacjonarne zielone zorze, jakie można obserwować na Islandii w większość nocy wymagają naświetlania rzędu 20s na podobnych ustawieniach.

    I to jest to :) Dzięki.

    No ale jednak drugiego aparatu i tak nie zabiorę, bo sobie uświadomiłem, że to oznacza też drugi statyw, a na tego nie ma miejsca...

  4. Witam fotografów zórz polarnych :) Niedługo będę miał okazję pofocić trochę to piękne zjawisko z Islandii i mam pytanie do praktyków. Jakie stosujecie parametry zdjęcia (iso, czas, przysłona) do zórz, które fotografowaliście? Jaka była wówczas ich aktywność? Zastanawiam się po prostu, czego się spodziewać. Mam obecnie dwa aparaty, nowy i stary i myślę, czy jest sens targać też ten stary, czy da radę pod względem szumów. Jeśli na f/3,5 i np 15 sekundach wystarczy ISO800, to zabrałbym starca :) Ale jak potrzeba ISO1600, czy więcej, a czasy exp muszą być krótsze, to będzie problem i chyba nie będę się męczyć z kiepskimi zdjęciami. Bo zasadniczo zdaję sobie sprawę, jak dynamicznym zjawiskiem jest zorza i że wypada stosować w miarę krótkie czasy. Tylko jak jasna ona jest :)

    • Lubię 1
  5. Swego czasu zastanawiałem się nad takim czymś do zamocowania Atika i obiektywu Nikona (ciężkiego). Napotkałem problem z tym, że nie wiem jak mam dokręcić te śrubki w obejmie, żeby nie przekrzywić obiektywu i nie pogorszyć sytuacji... Dokręcałem na oko po równo każdą, ale nie miałem pewności, co z tego wychodzi. Doświadczalnie (na zdjęciu) nie udało mi się ustalić, czy to działa, czy nie. W każdym razie, ostatecznie zrobiłem sobie bardzo solidny pierścień bagnetowy i porzuciłem obejmę :)

  6. 5 godzin temu, TomaszP1977 napisał:

    Ja apeluję o to, żebyśmy NIE UDZIELALI ŻADNYCH PORAD*

    Ja bym powiedział tak - niech porad udziela ten, który na temacie się zna. Nie jesteśmy forum rakietowym, ale założę się, że mamy tu przynajmniej kilku rakieciarzy, tak samo jak i przedstawicieli innych hobby.

  7. Wszystko zależy od ceny :) Ja obecnie posiadam torbę TPL: https://www.teleskopy.pl/Torba-do-transportu-teleskopu-długości-110-cm-(TPL)-teleskopy-1647.html i generalnie jakość wykonania mi odpowiada. A cena jest wręcz rewelacyjna, na tle ultradrogich geoptików (na które zwyczajnie szkoda mi kasy, nawet gdybym ją miał). Obecnie jednak mam krótszą tubę i większy wyciąg, dlatego potrzebowałbym torby krótszej, ale poszerzonej koło wyciągu. Jeśli dałbyś radę coś takiego wykonać w cenie podobnej do TPL (no... max max 200 zł) to również byłbym chętny.

  8. 2 godziny temu, Pio napisał:

    Mobilnego do auta. GSO na wiosnę będę sprzedawać. Bardziej celuję w DSy

    No ale GSO8" nie jest mobilny do auta? No to może jakiś składany Taurus? https://www.taurustelescopes.com/pl/taurus-t300-2/ Średnica większa, ale miejsca zajmuje mniej i jest lżejszy. Do DS potrzeba średnicy, a to jest najlepszy stosunek średnicy do mobilności. Kupowanie sprzętu mniejszego od 8" do DS nie ma sensu.

    • Lubię 1
  9. Hmm, ze mnie totalny laik mikroskopowy, ale wydaje mi się, że chcąc oglądać przedmioty niepowsadzane do szybek, podstawowym problemem jest odległość obiektywu od przedmiotu, w jakiej można złapać ostrość. Jeśli mikroskop prawie dotyka próbki obiektywem, to nie będzie sensu oglądać nim np meteorytu, bo nie uda się "wsadzić" obiektywu w jakieś zagłębienie. Teraz pytanie, czy ten parametr jest jakoś podawany i ile może maksymalnie wynosić?

    • Lubię 1
  10. 6 minut temu, Krzychoo226 napisał:

    Ciekawe jak wyważysz montaż ;)

    Kupię sobie drugiego na ślimaku do wyważania, i tak mnie tanio wyjdzie w porównaniu z konkurencją :)

    6 minut temu, Krzychoo226 napisał:

    Co do luzu, wyobraźmy sobie sytuację w której montaż zwiększa prędkość by wykonać korektę, następnie przełącza się w prędkość śledzenia. Teoretycznie wszystko ok... Tylko że teleskop dalej przemieszcza się z większą prędkością, bo z racji luzu nic go nie spowolniło. Montaż zmniejsza prędkość, ale póki teleskop nie pokona całego luzu korekty nie mają wpływu na zachowanie teleskopu. PE który da się guidować nie ma najmniejszego znaczenia, ważne żeby tracking miał gładki przebieg.

    Tak by było w matematycznym przypadku. Ale w rzeczywistości mamy jeszcze opory wynikające z wszelakiego tarcia. Z tego powodu teleskop zatrzyma się (znaczy "oprze" o ząbek przekładni) dość szybko. Ale masz rację, że zniwelować się tego całkiem nie da, to nieustanna walka tarcia i bezwładności sprzętu. W sumie... nigdy nie myślałem o tym problemie, dzięki za wskazanie go :)

  11. 2 minuty temu, rambro napisał:

    Proszę o rozwinięcie myśli odnośnie zerowego luzu. Do tej pory czytałem, że ważny jest gładki PE. W osi RA kierunek się nie zmienia podczas naświetlania klatki. Guiding przyspiesza lub zwalnia maksymalnie np o 0.5x prędkości śledzenia.

    Z pewnością zerowy luz jest ważny w osi Dec, ale w RA faktycznie nie powinien mieć znaczenia (może poza przypadkiem, gdy wiatr miota nam sprzętem po tym luzie).

  12. 1 minutę temu, Krzychoo226 napisał:

    Masz rację, niemniej jednak jeżeli kilka zębów na raz łapie kontakt to większa ich ilość już niewiele zmieni. Przy 4 stopniach możesz bezproblemowo uzyskać przełożenie 1:1000 i więcej. Luzów tu nie ma więc zapomnij o klasycznych problemach ślimaka i ślimacznicy, a profil GT2 powstał właśnie po to by zazębianie się koła i paska nie wprowadzało tarć i zniekształceń.

    Ok, może faktycznie z uwagi na zazębienie w zasadzie połowy dostępnych zębów w przekładni paskowej niejako uśredniamy problemy związane z kształtem zębów.

    A co do luzów, moje doświadczenia z paskami jakoś sceptycznie to widzą... Bo niby nie ma tu klasycznego luzu związanego z niedopasowaniem zębów, ale powstają pseudo luzy z powodu elastyczności pasków (choć tu może jakiś super materiał rozwiąże sprawę). W każdym razie, na "zwykłych" paskach z neoprenu widać ten efekt bardzo wyraźnie.

     

    Powstaje tu pytanie, dlaczego większość producentów nie stosuje takiego rodzaju przekładni? Gdzie jest haczyk? Bo wydaje się, że cenowo jest to tańsze wyjście.

    • Lubię 1
  13. 22 minuty temu, Krzychoo226 napisał:

    Jak największe osie stosuje się w przekładniach ślimakowych by minimalizować wpływ luzów tego rozwiązania. W przekładni paskowej rozmiar osi (a właściwie ostatniego koła) ma głównie wpływ na przenoszony moment.

    Zapominasz o podstawowej kwestii, a mianowicie wpływu średnicy na dokładność prowadzenia. Im większa ślimacznica, tym jej błędy są proporcjonalnie mniej widoczne (bo liniowo wykonuje ona większy obrót, niż mniejsza zębatka). Tak samo powinno się to zachowywać w kołach paskowych.

    16 minut temu, bartolini napisał:

    Dla takich przekładni pasowych błędy kształtu koła, zmienność grubości pasa czy zmiana długości pasa przy zmianach temperatury będą wprowadzać błąd okresie dziesiątek minut czy godzin.

    Tak, błędy które wymieniasz będą faktycznie mało istotne. Ale co innego błędy wynikające z kształtu zęba kółka i paska - te błędy będą w okresie obrotu o jeden ząbek, czyli analogicznie do przekładni ślimakowej.

  14. W dniu 24.10.2017 o 17:42, Adam_Jesion napisał:

    3408,00 euro (14552,16 zł) netto.

    :icon_eek: Boże przenajświętszy! Chyba najdroższy montaż mobilny na świecie. Ok, jest super i w ogóle, ale kogo na to stać? Cóż, jakiś margines ludzi gotowych tyle zapłacić się znajdzie, ale to już totalnie elitarny montaż (chyba nawet bardziej od ASA, porównując stosunek ceny do możliwości). Miałem nadzieję, że będzie choć trochę taniej, niż w TS, ale niestety cena praktycznie identyczna. Cóż, może kiedyś, jak będę zarabiać po 20k...

    Ciekawi mnie kwestia przekładni. Jak dobrze rozumiem, nie ma tam ślimacznicy, a jedynie 4 stopniowa przekładnia paskowa. No ok, tylko jak uzyskać tak małe błędy na tak maleńkich kółkach (patrząc na średnicę osi)? Gdzieś są wykresy lub deklaracje producenta co do PE? Czy ten montaż nadaje się do zastosowań bez guidingu np pod 300 mm? A może jedynie z guidingiem (z którym to rewelacyjnie współpracuje)?

    A tak generalnie, wreszcie sobie uświadomiłem, co to jest za rodzaj montażu. To jest montaż widłowy z jedną widłą :)

  15. 1 godzinę temu, rekamil97 napisał:

    W opisie "Niweluje obroty sfery niebieskiej w osi rektascensji oraz pozwala na korekcję w osi deklinacji". 

    Jak to działa w deklinacji? Czy wymaga to jakiegoś dodatkowego oprogramowania?

    Chodzi o to, że możesz sobie ręcznie poklikać pilotem i przesunąć montaż w Dec. Żaden montaż (poza kilkoma premium) nie prowadzi w Dec. Ta oś jest nieruchoma podczas trackingu za ruchem nieba. Aby jej użyć w astrofoto trzeba zrobić wspomnianą wyżej modyfikację poprzez dodanie ST4 i zastosować guiding. Normalnie w osi Dec można jedynie przesuwać ręcznie montaż, gdy się celuje na obiekty (szczególnie przydatne na większych powiększeniach planetarnych).

    W dniu 25.07.2017 o 13:41, rekamil97 napisał:

    Sprawdzając na Stellarium - obiekt przesuwa się w osi deklinacji - raz w jedną stronę, raz w drugą stronę. Czy

    do astrofoto są to na tyle poważne przesunięcia, żeby to korygować?

    O jakim ruchu mówisz i jak szybki jest ten ruch? Jedyny ruch w Dec, jaki da się zauważyć w Stellarium to taki wynikający z precesji, a wynosi on rzędu 0,1"/dzień, czyli jest całkowicie pomijalny. A w rzeczywistości mamy do czynienia z innym, istotnym ruchem, którego w Stellarium nie zobaczysz - wynikającym z błędu ustawienia polarnej. Ten ruch potrafi już być znaczny, tzn ograniczającym istotnie długość ekspozycji. W celu niwelacji tego ruchu stosuje się albo dokładniejsze (i czasochłonne) metody ustawiania polarnej, albo właśnie guiding.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.