Skocz do zawartości

dobsonme

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 546
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dobsonme

  1. W taką pogodę lubię popatrzeć w Stellarium. Tam zawsze świeci Słońce.

    1. Piotrek L.

      Piotrek L.

      Jeszcze troche i będziemy się cieszyć tylko takimi widokami :-(

    2. BartekP

      BartekP

      Nie długo to w Stellarium pojawią się chmury ;p

    3. don Pedro
  2. Trochę mnie to zaczyna dołować. Od dłuższego czasu jasne supernowe tylko na południowym niebie. Cóż taka karma. W zeszłym roku kiedy u nas wybuchały supernowe w M51 i M101 w Australii też się pewnie dołowali.
  3. Ja bym nie na niebie szukał odpowiedzi, a pod ziemią. Stacji sejsmologicznych kilka w kraju jest. Ale wracając do tematu, to po prostu jestem w takich przypadkach sceptyczny. Takie zjawiska są bardzo rzadkie.
  4. 13m to jednak nie 5m. W dodatku huknęło tam niemiłosiernie. Naprawdę sądzisz, że taki impakt mógłby przejść niezauważony?
  5. Meteoryt zdolny wybić 5-metrową dziurę wytraca w atmosferze prędkość i nie wybija żadnej dziury. Co najwyżej mógłby się wbić w ziemię na metr czy dwa, ale o kraterze nie ma mowy. Bardziej pasuje tu pocisk artyleryjski.
  6. Chyba jednak się skuszę na tego SW. Ze śrubokrętem sobie radzę, jakieś drobne awarie powinienem być w stanie naprawić. Trafiła na listę zakupów, tuż za tunerem DVB-T do kompa.
  7. dobsonme

    Jaki zasilacz

    Dobra, dobra bo już się gubię. Czyli to nie będzie zasilać aparatu? Hm... w takim razie zasilacz może być. A wracając do zasilania kamer, to to że nawet do wysokiej klasy sprzętu dorzucane są takie zasilacze nie znaczy, że tak jest lepiej. W samochodzie nie masz dodatkowego pedału do regulacji mieszanki i też to wcale nie znaczy, że tak jest lepiej. Oj chyba już tradycyjnie zaczynam przeginać z oświecaniem na siłę.
  8. dobsonme

    Jaki zasilacz

    Zasilacz przetwornicowy daje szumy jak jasna... Na biasach czasami takie krzaki wychodzą, że mała głowa. Tylko zasilacz transformatorowy jest w stanie dać odpowiedni prąd dla delikatnej elektroniki, a tego praca od temperatury zależy.
  9. Czyli SW jak to SW, tania chińszczyzna, która czasami działa dobrze, a czasami nie. Chyba trzeba podnieść budżet o parę złotych i kupić coś pewniejszego. Czekam na dalsze propozycje. Może uda nam się zrobić bazę lampek polecanych do astro.
  10. dobsonme

    Jaki zasilacz

    A to zwracam honor, faktycznie do takiego celu powinno być lepiej niż dobrze, dzięki stabilnej pracy ogniwa. Obawiam się, że zasilacz 200W to może być trochę mało, raz że sprawność zasilacza nie jest za wysoka, a dwa, że temperatura otoczenia ma wpływ na jego działanie.
  11. dobsonme

    Jaki zasilacz

    Pentium 2 zużywa do 25W z czego nie wszystko idzie na ciepło. Jeżeli wsadzisz na niego Peltiera co może odprowadzić ponad 70W to temperatura spadnie poniżej punktu rosy, zrobi się mokro a potem to wszystko zamarznie, zwara murowana. W dodatku z ogniwa musisz odprowadzić 150W ciepła, a do tego potrzeba naprawdę wielachnego radiatora, albo lepiej instalacji wodnej. Dobrze to sobie przemyślałeś?
  12. Zaiste ta lampeczka skaj łoczera wygląda zacnie. Czerwona diodka z regulowaną mocą i przystępna cena, hmm... Jednak opinie o niej na razie widzę skrajne. Może ktoś jeszcze się podzieli doświadczeniem, był bym wdzięczny.
  13. Kilka lat temu poddałem przeróbce małą ręczną lampkę na dwa paluszki. Przeróbka polegała na wymianie zwykłej żarówki na pojedynczą, czerwoną diodę LED. Jak na moje oczekiwania świeciła trochę za jasno, na lekko zużytych bateriach spisywała się jednak świetnie. Jakiś czas temu zaczęła mi trochę szwankować i koniec końców ,,przez przypadek" roztrzaskała się o ścianę. Stoję teraz przed koniecznością zakupu czegoś nowego. Może mi doradzicie. Poszukuję lampki taniej i prostej. Świecącej jedynie na czerwono i do tego bardzo słabo. Dla DSowca większość lampek świeci za jasno. Nie potrzebuje jej wieszać na głowie, ani przyczepiać na magnes. Interesuje mnie prostota i niezawodność.
  14. dobsonme

    Π 3.0

    Konstrukcja kratownicowa sama w sobie zapewnia odpowiednią wentylację lustra głównego, w porównaniu do zamkniętych tub jest na tyle dobrze, że raczej nie stosuje się dodatkowego wietrzenia. Mnie problem z chłodzeniem sprzętu właściwie nie dotyczy. Szopę mam nieogrzewaną i dość przewiewną, efekt jest taki, że różnica między dworem a lustrem głównym to 2 czasami 3 stopnie. Jak mam na uwadze planety, albo jakieś układy podwójne to w 15-30 minut teleskop się schładza idealnie. Co do grzałek to ja lubię prostotę i w żadne regulatory by mi się bawić nie chciało. Porobiłem wszystko z drutu oporowego, potem to podłączyłem, jak w jakimś miejscu było za zimno to kawałek drutu ucinałem i już. Efekt jest taki, że nawet odrośnika na szukacz przestałem używać. Parę minut pod prądem i jest ok. Ogólnie grzałki mam 4. 2 na szukaczu, jedna na okularze i jedna na wszelki wypadek na LW, jakby mi zimą rosa zamarzła. Wszystkie mają wtyczki i tak reguluję co ma się grzać, a co nie.
  15. dobsonme

    Π 3.0

    Rozumiem, że pytasz o wpływ wdmuchiwanego strumienia powietrza na obraz. Faktycznie coś tam mi świta, że tym się też kiedyś martwiłem. Jednak niepotrzebnie. Zwróć uwagę, że zaburzenia obrazu powoduje powietrze o inne temperaturze, tutaj temperatura jest taka sama. Jak patrzyłem na mocno rozogniskowane krążki gwiazd to nie było widać czegoś więcej niż standardowa gotująca się zupa. Także obserwując planety nie zauważyłem żadnych negatywnych efektów działania wentylatora. Oczywiście nie koniecznie to o czym piszę musi się sprawdzić u ciebie przy robieniu zdjęć. Osobiście gorąco polecam to rozwiązanie. Szczególnie, że koszty jego wykonania są żadne, a robocizna to maksymalnie pół godziny.
  16. dobsonme

    Π 3.0

    Jak długo nie zaparowuje zależy tylko wyłącznie od warunków atmosferycznych. Sucha powierzchnia o temperaturze otocznia rosi się mniej niż powierzchnia ochładzająca się. Po zdmuchnięciu rosy lusterko pozostaje suche przez dłuższy czas. Nie robiłem testów z kamerką, ale biorąc to na chłopski rozum myślę, że nie powinno być wibracji. Sam wentylator odpalony luzem na stole nie podskakuje, nie trzęsie się, ani nie wykazuje, żadnych wibracji. Na sztywno przykręcony do tubusa powinien być jeszcze stabilniejszy.
  17. dobsonme

    Π 3.0

    Wygląd to sprawa drugorzędna, podoba mi się jak to zrobiłeś i chyba też tak spróbuję. Widzę, że wentylator wzbudza zainteresowanie, może w takim razie trochę o nim więcej. Jest to standardowy, boxowy wentylator od chłodzenia procesora Athlon XP, bodajże marki Cooler Master. Działa to na 12V, czyli tak jak większość akumulatorów. Wentylatory od chłodzenia mają niski prąd startowy, dlatego ładnie chodzą nawet przy zdychającym akumulatorze. Niby nie jest to zabawka przeznaczona do stosowania na mrozie, albo wysokiej wilgotności, jednak u mnie już 2 lata tak pracuje i nic nie wskazuje na to, żeby miał się popsuć. Przy starcie w wilgotną noc musi się trochę rozgrzać, początkowo głośno bzyczy, ale po kilku sekundach wchodzi na swoje normalne obroty. Przepływ powietrza daje dosyć duży, dlatego nie ma potrzeby żeby ciągle pracował. Zazwyczaj czekam na pierwsze oznaki rosy i wtedy go włączam na jakiś czas. Jego praca nie powoduje żadnych wibracji, spokojnie można kontynuować obserwację. Dodatkowo zrobiłem sobie grzałkę na okular i od jakiegoś czasu wilgoć przestała mieć dla mnie większe znaczenie.
  18. dobsonme

    Π 3.0

    Miałem już kiedyś ciemny worek, ale to rozwiązanie średnio przypadło mi do gustu. Przez większość roku teleskop stoi bezczynnie w szopie i miękkie osłony tylko by łapały kurz. Wolę coś sztywniejszego, karimata to fajny pomysł, ale może być problem ze znalezieniem odpowiedniego rozmiaru. Czy łączenie ze sobą 3-4 ma jakiś sens?
  19. dobsonme

    Π 3.0

    W moich notatkach Π to kodowa nazwa 35-centymetrowego teleskopu. 3.0 bo to już trzecia konstrukcja z zastosowaniem tej samej optyki. O wcześniejszych wersjach można poczytać tu http://astropolis.pl...cm-raz-jeszcze/. Jeszcze gdybym przez niego obserwował tyle ile w nim grzebię to był bym szczęśliwy. Po ostatnim liftingu wygląda to tak. Moja poprzednia konstrukcja to była chyba najpopularniejsza obecnie wśród ATMowców kratownica na płozach. Można zapytać, po co przebudowałem pudło na bardziej prymitywną konstrukcję, stosowaną w dawniejszych czasach? Otóż po trzech latach używania teleskopu doszedłem do wniosku, że proste łożysko cierne znacznie przewyższa płozy, zarówno pod względem jakości działania, jak i prostoty wykonania. Rzućmy okiem na to jak się rozkładają siły. Zarówno na płozie jak i na kółeczkach tubus opiera się na czterech punktach podparcia. Kiedy opuszczamy tubus na punkt 1 działa największa siła, znacznie większa niż na punkt 2. Natomiast punkt 3 położony z tyłu prawie w ogóle w tym momencie nie bierze udziału w rozkładaniu masy. Na małych kółeczkach punkty 1 i 2 są tak blisko siebie, że siła na nie działająca jest cały czas prawie taka sama. Teleskop z płozami jest mniej precyzyjny w prowadzeniu i bardziej podatny na spontaniczne opadanie przy nierówno rozłożonej masie (np. przy zastosowaniu cięższego okularu). Okazało się też, że płozy są znacznie bardziej skomplikowane w wykonaniu i prawidłowym ustawieniu. O mało mi szczęka nie opadła z wrażenia, kiedy zobaczyłem, że przyłożone na oko kółeczka, na chama wyrżnięte szlifierką, idealnie pasowały od pierwszego przyłożenia. Ktoś, kiedyś, gdzieś powiedział, że biała powierzchnia się mniej rosi. Przez ostatnie trzy lata robiłem eksperymenty z różnymi materiałami o różnych kolorach. Mit o nadzwyczajnym działaniu bieli okazał się fałszywy. Właściwie biały to chyba najbardziej bezsensowny kolor na teleskop. Przy obserwowaniu obiektów DS nawet odrobina bieli tak wali po oczach, że można się wkurzyć. Dlatego nowe pudło zrobiłem niebieskie a w najbliższym czasie czaszę przemalują prawdopodobnie na czarny mat. Osłona tubusa którą widzicie niestety się nie sprawdziła, jest za ciężka, a w ciemnym miejscu jak moje, nie ma potrzeby jej używania. Na pudle zobaczycie ciężarek, mam takie dwa. Odpowiednio zmieniając obciążenie idealnie dopasowuje wyważenie teleskopu do okularu i wysokości obiektu nad horyzontem. Inny gadget który bardzo przypadł mi do gustu to ten mały wentylatorek przy wyciągu okularowym. Kiedy na lustrze wtórnym pojawia się rosa skutecznie ją z niego zdmuchuje. Nie tylko robi to szybciej niż grzałka, ale dodatkowo nie zmienia temperatury lustra, dzięki czemu zachowuje ono swoją geometrię.
  20. Oczywiście to Woźnica. Od jakiegoś czasu lubię sobie popatrzeć na niebo bez żadnego celu. Od tak pozachwycać się jego pięknem. Różne dziwne rzeczy można wtedy dostrzec. A to Woźnica zamieni się w pieska, a to ujawnia się spiralna struktura Drogi Mlecznej. Po kilkunastu latach ,,wartościowych" obserwacji taki powrót do źródeł pomaga się na nowo zakochać w astronomii. PS. Piesek wabi się Lucy.
  21. Co to za gwiazdozbiór? Nagrody za poprawną odpowiedź nie przewidziane.
  22. Spróbuj zarzucić na głowę ręcznik, albo ciemną bawełnianą koszulkę. Zwykle tak ekstremalne odcięcie się od otaczającego światła stosuje się w ciemnych miejscach, przy obserwacji niezwykle słabych galaktyk. Myślę, że i w tej sytuacji też może pomóc.
  23. Myślę, że powinno ci się udać. Prawdopodobnie krytyczna tutaj będzie wilgotność powietrza. Za niedługi czas, kiedy zaczną się noce z szybko spadającą temperaturą, aż poniżej zera, przejrzystość nieba powinna być na tyle dobra, że dostrzeżesz środek galaktyki. Właściwie to wydaje mi się, że powinieneś ją dostrzec prawie z marszu, być może dochodzą jakieś inne, bardziej subtelne składniki. Nie świeci ci jakieś światło na teleskop(oko)? W przypadku tej galaktyki proponuję się nie sugerować jasnością powierzchniową. W Centrum galaktyki jasność powierzchniowa jest dużo wyższa niż wartość katalogowa, która odnosi się do całego obiektu.
  24. Jeśli kupiłeś to jako meteoryt to zapewne nim jest.
  25. To duże zardzewiałe to ewidentny odpad ale z pieca, a nie z nieba.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.