Skocz do zawartości

dobsonme

Społeczność Astropolis
  • Postów

    1 546
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez dobsonme

  1. Skoro wiesz, że to meteoryt to po co się pytasz? A teraz na poważnie, nic nie wskazuje na pozaziemskie pochodzenie tego kamienia. A kiedy mówię, że nic to znaczy, że nie ma najmniejszego podobieństwa do jakiegokolwiek meteorytu. No chyba, że nagle pojawiły się meteoryty całkowicie zbudowane z węglanu wapnia.
  2. Laserem też przetniesz papier, a to nie nożyczki. Obserwacja DS i rozdzielanie Wenus gołym okiem to zupełnie inna para kaloszy. Pod koniec roku Jowisz będzie niewiele mniejszy niż Wenus dzisiaj, zobaczymy jak wtedy się twój wzrok sprawdzi.
  3. Ponowiłem próbę i dzisiaj fazę widziałem w szukaczu wyraźnie. Zrobiłem też prosty pomiar powiększenia i wyszło mi niecałe 5x.
  4. Nie tyle chodzi o zmianę w czasie obserwacji, co o zmianę jasności Księżyca wraz ze zmianą fazy. Filtr polaryzacyjny zapewni Ci zawsze komfortowo przyciemniony obraz, bez względu na powiększenie jakiego użyjesz. Przyda się też do Wenus i Jowisza. No i oczywiście do Słońca, wraz z filtrem obiektywowym ma się rozumieć. PS. Osobiście bym jeszcze zrobił małą zamianę priorytetu. Na wiosnę przyda się okular krótkoogniskowy do galaktyk w Pannie, a filtr mgławicowy najlepiej wykorzystasz latem na mgławice blisko środka Drogi Mlecznej.
  5. Ja próbowałem przez szukacz od tala-1. Niby ma to 6x, ale wydaje mi się, że może mieć mniej. W każdym bądź razie fazy nie udało mi się zobaczyć, miałem wrażenie, że Wenus jest za jasna.
  6. Wybór okularów bardzo sensowny. Do tych okularów barlow będzie zostawał w szafie i tyle na jego temat. Filtr księżycowy wymienił bym na polaryzacyjny. A filtry planetarne, no cóż fajnie przez nie widać, ale nie aż tak fajnie, żeby mi na nie nie było szkoda pieniędzy. Najbardziej użyteczny jest 80A. No i te kolorowe filtry to nie jest jakaś wielka technologia, dużo tańsze skajłoczery też się nadadzą.
  7. Pomiary jaśniejsze niż 13m to pomiary CCD z czerwonym filtrem. W początkowej fazie wybuchu supernowe Ia świecą dużo jaśniej w czerwieni. Wizualnie bliżej jej do 14m, ale na pewno jeszcze urośnie. Tylko o ile?
  8. Jak zwykle na początku jest bałagan z pomiarami, trudno powiedzieć jaką ma jasność, ale wygląda na to, że ciągle jeszcze jaśnieje. Jej położenie jest bardzo fajne. Na południe od M87 i północ od M49. Tak więc jeżeli ktoś planuje w najbliższym czasie oglądanie galaktyk w Pannie, to aż się prosi, żeby na nią też spojrzeć.
  9. Wszystko przez ten cholerny internet. Kiedyś wiedzę czerpało się z książek, czasopism i od innych miłośników. Dzisiaj wystarczy wpisać jedno hasło w przeglądarce. Tak przecież działa rynek. Jeżeli jest łatwy dostęp do dużej ilości towaru to jego wartość spada. Jak się kilkanaście lat temu przeczytało w Uranii o nowym roju meteorów to człowiek miał potem miesiąc na zagłębienie się w temat i obserwacje. Dzisiaj codziennie dostaję kilkanaście, kilkadziesiąt notek astronomicznych, które po zaznaczeniu zmieniają status na przeczytane. Stare, w tym wypadku dobre czasy, już nie wrócą. Ale to nie znaczy, że mamy się godzić na współczesną szarzyznę. A może tacy jak ja, analogowi ludzie, którzy potrzebują tylko ciemnego nieba, papierowego atlasu i czerwonej latarki są skazani na wymarcie, niczym trylobity.
  10. Wczoraj przy obserwacji Wenus zmierzyłem sobie średnicę źrenicy, wyszło 3mm.
  11. Tak sobie czytam ten temat żeby się pośmiać, ale okazuje się że nawet w takiej emocjonalnej, czasem trochę głupiej rozmowie można znaleźć coś ciekawego. Uwaga Adama parę postów wyżej to jak dla mnie strzał w dziesiątkę. Od dawna zadaję sobie pytanie dlaczego u nas tak mało astronomii w astronomii? Zauważyliście, że na forach właściwie nie ma obserwacji astronomicznych i nie chodzi mi tutaj o zachwyty nad M42 widzianą po raz tysięczny przez 8". Nie ma rozmów o słabych kometach, niewielkich rojach meteorów, zmianach na powierzchni Jowisza, czy Saturna, obiektach DS i czym tam jeszcze. Czy to tylko o to chodzi, że nie ma liderów obserwacji, którzy by napędzali dyskusję? Trudno powiedzieć, sam staram się od czasu do czasu coś napisać o bardziej wymagających obserwacjach DS, ale w zasadzie to idzie w próżnię. Przecież obserwacje dostępne są dla znacznie większej grupy miłośników astronomii niż astrofotografia. Jest sporo, często bardzo fajnych, biuletynów i blogów poświęconych różnym działom astronomii. Jednak forum ma tą zasadniczą przewagę, że można sobie podyskutować. Może by warto się zastanowić, podyskutować i spróbować coś zrobić w tym temacie.
  12. A co to za koralik na południu po ciemnej stronie Księżyca?

    1. riklaunim
    2. dobsonme

      dobsonme

      To o czym mówię pojawia się na zdjęciach około 4 dni po nowiu. Prawdopodobnie to krater Bogusławski, ewentualnie może być też Scott.

  13. 1. Dyfrakcja. 2. Jasny obiektyw wątpliwej jakości. Sądzisz, że gwiazdy na twojej siatkówce to punkty?
  14. Ka czin. Jasna supernowa w NGC 4424 o oznaczeniu SN 2012cg. Prognozy są bardzo dobre, być może szykuje nam się zjawisko na poziomie 13m. Więcej informacji wkrótce.
  15. Nawet gdyby rozmiar Wenus wystawał by na 2, 3 może nawet 5 pręcików, to pojawiło by się inne pytanie. Czy mózg dałby radę złożyć obraz z tak małej ilości bodźców? Być może pamiętacie, że w lutym testowałem zasięg gwiazdowy oka. Doszedłem wtedy do wniosku, że mózg słabe sygnały odrzuca jako szum. Pięć impulsów na sto milionów może być trochę mało, żeby mózg dał radę to wyłapać. A przecież z naszych obliczeń wynika, że tych sygnałów będzie jeszcze mniej.
  16. Wiecie skąd się wzięło to 20 stóp przy badaniu wzroku? Nasze oko jest tak zbudowane, że z takiej odległości widziany obraz jest najostrzejszy. Kiedy ustawimy oko na nieskończoność, obraz trafiający w fovea centralis nie będzie idealnie ostry, a zatem nie będziemy mogli skorzystać z najlepiej rozdzielającej części naszego oka. Jeszcze raz powtarzam, przenoszenie testów ziemskich na niebo jest bezcelowe.
  17. Jest jedno ale, jeżeli będziemy sprawdzać rozdzielczość na rysunku to znowu uciekniemy od tego co na niebie. Wenus świeci bardzo jasno, eksperyment nam tego nie odda. To samo się tyczy kontrastu. Sądzę, że najlepszym eksperymentem było by wzięcie grupy dzieciaczków, powiedzenie im, że jak się przypatrzą to zobaczą kształt, a następnie kazać im ten kształt narysować. Jeżeli były by jakieś sierpy to mieli byśmy sukces.
  18. Może zamiast starać się was na siłę przekonywać wyjaśnię jak ta cała sprawa z Wenus wygląda z mojej perspektywy. Kiedy sięgamy w czasie obserwacji do granic możliwości naszego sprzętu bardzo łatwo ulec złudzeniu. Na co dzień nie mamy takich sytuacji, więc kiedy przychodzi co do czego, nie jesteśmy przygotowani na to, że nasz własny mózg może nas oszukać i zwyczajnie dajemy się zrobić w jajo. Szczególnie lubię obserwować słabe galaktyczki. Kiedy gapi się w pustkę przez pół godziny i chwilami coś tam niby miga naprawdę trudno powiedzieć sobie ,,kurczak nie da rady". Łatwiej się nagrodzić za trud wmawiając sobie, że się obiekt widziało. I tutaj pojawia się rozdzielanie Wenus, które niczym miejska legenda wdziera się do naszego świata. Mamy pewną teorię, która śmierdzi na odległość, ale jej popularność sprawia, że nagle staje się realna. Wystarczy spojrzeć na ten wątek, jest grupa obserwatorów, która twierdzi, że niby widziała, ale zabić się za to nie dają. Ludzie są świadomi czym jest autosugestia i często nie dają się nabrać na to co widzą. Wtedy pojawia się ktoś kto twierdzi, że faktycznie da się fazę zobaczyć. Pojawiają się wątpliwości, myślimy sobie ,,hej, może naprawdę coś tam widziałem" i ani się obejrzymy legenda ma kolejnych seedów. Wiem, że oskarżam dużą grupę obserwatorów o zbiorowe halucynacje. Sam wiem jak trudno jest się przyznać przed samym sobą do ulegania sugestii i myślę że właśnie pycha jest przyczyną długiego żywota tego mitu.
  19. Masz rację, ale nie do końca. Przedstawiasz wyniki badań oka, gdzie sprawdza się z jakiej odległości można rozdzielić dwie czarne linie narysowane na białym tle. Jasność tła wielkość linii, oraz oświetlenie są w takich eksperymentach odpowiednio dobrane. Ja mówię o obserwacjach astronomicznych, które nijak się do tych badań mają. Punkty rozdziela się znacznie trudniej niż linie, kontrast między gwiazdami, a tłem w ogromny sposób zmniejsza rozdzielczość oka. Ale największym zabójcą rozdzielczości jest falowa natura światła. Co się dzieje z promieniem światła puszczonym przez szczelinę? Nie da nam on na ekranie obrazu punktowego, ale wcześniej wspomnianą przeze mnie ciapkę. W skali astronomicznej oko to nic więcej jak szczelina, im jaśniejszy jest obiekt tym większy będzie jego obraz na detektorze. Dlatego właśnie nie rozdziela się jasnych gwiazd. PS. Jeżeli jedna gwiazdka jest oddalona od drugiej o minutę, to skąd ci się wzięło pół minuty?
  20. Dlatego się stosuje podwójną ślepą próbę. Nie uwierzę w wyniki badań, w których badający mógł zasugerować odpowiedź badanemu. Sam już jako wyrośnięte dziecko widziałem Proximę Centauri, dlatego w takie cuda nie wierzę. Zobaczyć coś, a rozdzielić to zupełnie inna sprawa. Odległe druty dostrzegamy jako kreskę, ale nie da się zobaczyć ich szerokości. Musisz sobie przemyśleć czym jest rozdzielczość. 1' to maksymalna zdolność, a nie przeciętna. Choć z wzoru na rozdzielczość niby okiem da się zobaczyć jeszcze mniej to w praktyce tak nie jest. Większość ludzi nie jest w stanie rozdzielić gwiazd oddalonych od siebie o 2,5'. 1' osiągają tacy giganci jak Tycho Brahe. A przypomnę, że tarcza Wenus ma wymiar znacznie poniżej 1'.
  21. Rozdzielczość ludzkiego oka to ok. 1' łuku, a Wenus też maksymalnie osiąga 1' łuku, stąd prawdopodobnie wzięła się legenda o rozdzieleniu jej gołym okiem. ROZDZIELCZOŚĆ Rozdzielczość czyli możliwość do rozdzielenia dwóch punktów położonych w pewnej odległości. Ale zaraz, zaraz przecież Wenus to nie są dwa punkty do rozdzielenia tylko sierp. Skoro najmniejsze co możemy zobaczyć to 1' to jakim cudem między tą minutą kątową nagle ktoś miałby zobaczyć łuk. Skupmy się na łuku. Im większa średnica Wenus tym łuk mniejszy. Dochodzimy do momentu kiedy łuk Wenus ma w najgrubszym miejscu 10-20" i wtedy właśnie pojawiają się rzekome obserwacje. Widzieliście kiedyś wierzchołki sierpa Księżyca? Są tak cienkie, że oko ma problem z umiejscowieniem ich zakończenia. Czasami wydaje się, że sierp znika wcześniej, a czasami jakby wystawał na ciemną stronę. Jednak kiedy spojrzy się przez przyrząd optyczny widać, że sierp kończy się tam gdzie powinien. Nagle ktoś mi wmawia, że to co jest trudne na Księżycu można zobaczyć na 30 razy mniejszej Wenus. Bzdury. Załóżmy, że brzegów sierpa Wenus, będących 60 razy mniejszych od możliwości rozdzielczej oka, faktycznie nie widać. Wtedy zostaje nam środek o wymiarach jakieś 30"x20". Jeżeli ktoś to jest w stanie dostrzec dostrzeże też tarcze Jowisza, Saturna i Marsa. W dodatku w jego zasięgu będzie mnóstwo gwiazd podwójnych, jak na przykład Albireo. Jakoś się nie słyszy o obserwacji tych obiektów gołym okiem. JASNOŚĆ Wiecie, że Syriusza można rozdzielić lornetką? Przecież jego drugi składnik jest na tyle daleko, że nie powinno być z tym problemu. A wiecie, że to samo dotyczy Procjona? Do testu rozdzielczości teleskopu wybiera się układy podwójne na granicy zasięgu. Robi się tak ponieważ, każdy punkt po przejściu przez soczewkę tworzy na siatkówce ciapkę. Im gwiazdy są jaśniejsze tym większe będą ciapki i tym mniejszą uda nam się uzyskać rozdzielczość. Taka jest natura światła i najlepszy wzrok tego nie zmieni. Ciapka dawana przez Jowisza jest tak duża, że uniemożliwia zobaczenie jego księżyców. Ciapka Syriusza w lornetce całkowicie zasłoni nam Syriusza B. Wenus od tych dwóch obiektów jest dużo jaśniejsza. Jej obraz na siatkówce zasłania ponad 5' łuku. Czy obiekt w każdych warunkach będący wielkim plackiem światła może się nagle zmienić w sierp. Fizyka mówi, że nie. OBSERWACJE No ale przecież tyle ludzi widziało sierp Wenus gołym okiem. Prawdopodobnie więcej ludzi widziało UFO lądujące na ich podwórku, ale to nie znaczy, że faktycznie tak było. Mamy tu do czynienia z najzwyklejszą sugestią. Wyobraźnia pomaga sięgnąć za granice postrzegania, szczególnie u dzieci. Jeżeli ktoś przeprowadzi podwójną ślepą próbę gdzie królikami doświadczalnymi będą ludzie, którzy nie tylko nie będą wiedzieli w którą stronę zorientowany jest sierp, ale nie będą wiedzieć co to tam świeci na niebie. I jeżeli jakiś procent z nich stwierdzi, że widzi sierp wtedy będę w stanie w to uwierzyć. Jak na razie patrząc z naukowego punktu widzenia to ten mit leży i kwiczy.
  22. Faraon był bogiem na ziemi. Po śmierci musiał zmartwychwstać i wstąpić do gwiazd, żeby stamtąd opiekować się swoimi poddanymi. Gdyby mu się to nie udało nastąpił by koniec świata (brzmi znajomo?). Wtedy nie było ateistów czy innych wątpiących. Taka motywacja z pewnością była by wystarczająca dla większości ludzi. Spójrzmy z ekonomicznego punktu widzenia. W czasie pory suchej chłopi nie bardzo mieli co robić, a jeść musieli. Badania wskazują, że przy piramidach pracowano w porze suchej, świadczą o tym chociaż porty do transportu kamienia dopasowane do koryta rzeki w czasie pory suchej. Stary testament jest programowym pismem religijno-politycznym. Dobrze pomyślany ruch musi mieć jasno sprecyzowanych wrogów. Dlatego traktowanie tego typu podań jako źródeł historycznych wydaje mi się daleko na wyrost. W skrajnych wypadkach można się doczytać, że świat powstał w roku 4004 p.n.e. a skamieniałości to falsyfikaty podrzucone przez boga w celu sprawdzenia naszej wiary.
  23. Stacja na pewno się poruszała, nawet jeżeli tego nie widać. Wszystko się porusza. Zamiast pytać rzeszy ludzi proponował bym spytać rzeszę mechaników nieba, sądzę, że dla kogoś obeznanego z ruchem ciał niebieskich żadnej zagadki tam nie ma.
  24. Wtedy sprawa była prosta. Obliczono orbitę, na którą weszły wcześniej wyrzucone nieczystości. Wtedy takich orbit było tylko kilka, dziś są ich dziesiątki tysięcy, z tego znacznej większości nie da się obliczyć. A i zmiany toru lotu obiektów jest bardzo łatwo wyjaśnić. Mamy tu do czynienia z zagadnieniem dwóch ruchomych ciał. Podobnie jak obserwując planety dostrzeżemy ruch wsteczny, tak na orbicie będziemy obserwować wiele pozornych manewrów. Tutaj jednak zadanie jest bardziej skomplikowane, bo i orbit jest znacznie więcej rodzajów. Trochę ekscentryczności, odrobina inklinacji i już obiekt pozornie zwalnia, przyspiesza albo nagle zmienia kierunek ruchu o kąt prosty.
  25. A słyszałeś o tym, że pierwsi kosmonauci donosili o obserwacji tańczących ogników? Okazało się, że były to siuśki z poprzednich misji.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Umieściliśmy na Twoim urządzeniu pliki cookie, aby pomóc Ci usprawnić przeglądanie strony. Możesz dostosować ustawienia plików cookie, w przeciwnym wypadku zakładamy, że wyrażasz na to zgodę.