Wiosna – choć pogoda za oknem tego nie potwierdza – trwa już na całego, a w świecie astronomii znaczy to tylko jedno – sezon na Galaktyki. To pierwsze miesiące po nowym roku przynoszą radość tym, którzy którzy mają największe ogniskowe Swoje galaktyczne skarby ujawniają takie gwiazdozbiory jak Lew, Panna, Wielka Niedźwiedzica czy Psy Gończe.
W tym galaktycznym sezonie roku 2021 pogoda nie dawała zbyt wiele radości. Zimne noce, wiatr i ciągłe chmury skutecznie uniemożliwiają sukcesywne sesje fotograficzne, pozostawiając ochłapy w postaci pojedynczych nocy, gdzie wszystkie składowe udanej sesji są spełnione.
Przechodząc do meritum, od początku roku było zaledwie kilka bezksiężycowych nocy, w których byłem w stanie z sukcesem zbierać fotony galaktyk. Finalnie powstały trzy zdjęcia z zamierzonych czterech, które były moim personalnym celem na tę Wiosnę. Nie udało się sfotografować Łańcucha Markariana, który hipnotyzuje swoją różnorodnością, i sprawia, że w głowie zapala się lampka pt. “Kurczę, na prawdę jesteśmy malutcy”. Na pierwszy ogień wziąłem bardzo osobliwą parę galaktyk: M81 i M82 potocznie zwane Galatykami Bodego i Cygaro. Te dość łatwe obiekty, (zresztą jak wszystkie które mi się udało sfotografować) leżą w gwiazdozbiorze Wielkiej Niedźwiedzicy i są klasycznym celem każdego astro-amatora. Obie galaktyki są od nas odległe o 12mln lat świetlnych a same są odległe od siebie o 150tys lat świetlnych, i należą do grupy galatyk M81. Nad tym obiektem spędziłem jedynie 1h i 40minut, zatem detal nie powala. Ważne że próba zaliczona, a bonusem są ciemne galaktyki zarejestrowane w tle.
i wersja zrobiona kilka dni temu, jednak z centrum miasta przy pełni. Mimo większej ilości materiału, nie jestem do końca z niej zadowlony. W obu przypadkach bardzo mi przeszkadza tło.
Jako drugi wiosenny obiekt wybrałem M51. Ten istny międzygalaktyczny spektakl jest jednym z najbardziej urokliwych widoków jakie można spotkać w głębokim kosmosie. Galaktyka Wir ma ma jasność 9 mag i jest łatwa do odnalezienia w gwiazdozbiorze Psów Gończych. Na zdjęciu można zauważyć mgiełkę na końcu jednego z ramion spiralnych. Ta mgiełka to galaktyka NGC 5195, która oddziałuje grawitacyjnie z galaktyką Wir, rozciągając jej ramię. Można powiedzieć że te dwie galaktyki połączone są gwiezdnym mostem. Zapewne w przyszłości Wir wciągnie w całości swoją towarzyszkę.
Ostatnim typowo wiosennym obiektem który udało mi się wysmażyć jest Galaktyka Wiatraczek. Mi osobiście przypomina pilarkę tarczową, i wydaje się że to skojarzenie jest jak najbardziej trafne. Wiatraczek leży w gwiazdozbiorze Wielkiej Niedźwiedzicy, ma pięknie rozwinięte ramiona, i jest, co trudno sobie wyobrazić, pozornie tak duża, jak połowa tarczy Księżyca. Dużo zebranego materiału odwdzięczyło się dobrym, ostrym i kolorowym zdjęciem. Zdecydowanie jestem z niego najbardziej zadowolony. Nie sposób ominąć towarzyszek M101 po obu stronach głównego bohatera zdjęcia. Dobre niebo (B4) robi swoje.
Powyższe zdjęcia powstały tym samym setupem: SV503 z reduktorem/korektorem 0.8x, HEQ5, guiding 60/210 z ASI120MM oraz ASIAIR PRO.
Jako bonus załączam testowe zdjęcie M97 z 8 calowego Newtona. Centrum miasta, pełnia księżyca i filtr Optolong Filtr L-eNhance.
Teraz z niecierpliwością czekam na Łabędzia i jego piękne mgławice fotografowane w letnie, ciepłe noce.
Czystego nieba!